To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Korzystanie bez pytania

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
Ika
Co byście zrobiły, gdybyście miały podejrzenie, że wasza opiekunka do dziecka/sprzątająca/gosposia/wyprowadzaczka psa icon_wink.gif używa waszych kosmetyków pod waszą nieobecność? Rusza was to w ogóle, czy nie?
justin
mnie by ruszyło.
Już to widzę jak bym się zagotowała i na pewno zwróciłabym uwagę.
Magduś
Bardzo rusza. Myślę, że nie tylko mnie. Właściwie jest to rzecz dla mnie niedopuszczalna., a zdarzały się takie przypadki w moim najbliższym otoczeniu.
Za każdym razem osoba, której to dotyczyło miała jakieś niezrozumiałe skrupuły i dylemat jak sprawę rozwiązać. A ja uważam, że trzeba zareagować. Chociażby zasygnalizować, że się wie i że niekoniecznie taka sytuacja mi się podoba.
amania
Ika, był kiedyś wątek o tym. Chyba j101 miała taki problem ze swoją panią do sprzątania. Jak zdołam znaleźć to wkleję link.
.uzytkownik.usuniety.
Wiesz, Ika, gdyby raz chciała zobaczyć/powąchać/spróbować a ja bym to odkryła to pewnie nie miałabym pretensji. Trudno - ciakawość. Ale tak na stałe to nie. Przede wszystkim chodzi mi o higienę. Takiego kremu do twarzy na ten przykład powinna używać tylko jedna osoba. Tak myślę. A jeżeli miałaby jeszcze druga - to wybrana przeze mnie, nie?

r
grzałka
kiedyś opiekunka stłukła mi dwie butelki dość drogich perfum, ruszyło mnie to
semi
Rusza. Poprosiłabym, żeby tego nie robiła.
addera
Mnie też rusza, zwróciłabym uwagę.
Bebe
Tak to niestety jest , że zazwyczaj osoba ,która jest właścicielem rzeczy "ruszanej" ma skrupuły, żeby zwrócić uwagę, natomiast osoba ruszająca cudzą własność tych skrupułów nie ma. Ja zwróciłabym uwagę. Kosmetyki to rzeczy osobiste.
Adriannna
Ja rowniez nie lubie gdy ktos niepowolany rusza moje osobiste rzeczy, w tym kosmetyki. Podobnie, jak wiekszosc dziewczyn, zwrocilabym uwage. Zreszta juz mialam ku temu okazje. Powiedzialam pani od sprzatania, ktora szczegolnie upodobala sobie moja szminke, ze moge jej powiedziec, gdzie ow szmine mozna nabyc, ale bylabym wdzieczna gdyby z mojej przestala korzystac.
Cleo
Pierwsza niania Michasi malowala sie moimi kosmetykami, nawet 'pozyczala' ubrania. To ogolnei byla dla mnie nowa sytuacja i najpierw po prostu nie chcialam w to wierzyc. za ktoryms razem spytalam wprost. W ogóle nie była zmieszana, uwazala to za normalne. To i inne 'kwiatki' doprowadzily do rozstania.
Maciejka
Uważam, że tak nie można. Jeśli chciałaby wypróbować krem czy zapach to w porozumieniu ze mną - prosze bardzo. Samowolka w tym względzie to jak kradzież.
Tobatka
Oj, ruszyłoby mnie.. Jednorazowa ciekawość pewnie nie tak bardzo, choć czułabym się nieswojo, ale już regularne używanie by mi się nie spodobało bardzo...
Ika
No okay, ale JAK byście to powiedziały? Poza tym za rękę nie złapałam, mam jedynie podejrzenia: kosmetyki ubywające szybciej niż normalnie (ale to może być złudzenie...), kropla mojego podkładu do twarzy, znaleziona na blacie w łazience...
No i skrupuły. Gdy zrodziło się we mnie to podejrzenie, moją pierwszą myślą było: "Kuźwa, za mało jej płacę icon_sad.gif". I teraz mogę sobie tłumaczyć, ze nawet jeśli, to nie usprawiedliwia to i nie tłumaczy, że to nie jest metoda etc - tę myśl zawsze mam gdzieś z tyłu głowy.
I bardzo nie chciałabym jej robić przykrości. Czasem muszę jej zwrócić uwagę, w jakichś drobiazgach i staram się to robić delikatnie, nie z pretensją, ale mam wrażenie, ze nawet wtedy ona to bardzo bierze do siebie i po prostu "psuję jej dzień". A to w sumie dobra dziewczyna...
Maciejka
Ika, budzę w Tobie potwora. 06.gif To przecież praca tej dziewczyny. Psujesz jej dzień, bo nikt się nie czuje dobrze skrytykowany. Ale niska (Twoim zdaniem) płaca nie upoważnia do korzystania z Twoich dóbr bez pozwolenia. Ja też mam problem ze zwracaniem uwagi. W tym wypadku chyba bym zaczęła chować kosmetyki. Mało komfortowa sytuacja, ale sprawdzisz czy wolniej ubywają. Albo opowiedz jej z oburzeniem, że u Twojej kolezanki pracowała osoba, która - o zgrozo! - pozwalała sobie na korzystanie z kosmetyków włascicielki. Wyraź swoje oburzenie i obserwuj reakcję i powiedz, co Ty byś zrobila w takiej sytuacji. Stopień konfabulacji dowolny. Może to głupie rozwiązanie, ale jedyne skoro nie chcesz walić prosto z mostu.
marghe.
Jeśli masz opory, to na razie schowaj kosmetyki .
Może zrozumie sygnał..
Ika
CYTAT(marg. @ Sun, 18 May 2008 - 20:13) *
Jeśli masz opory, to na razie schowaj kosmetyki .
Może zrozumie sygnał..


Masz rację, to moze być najbardziej delikatne. I tchórzowskie, trzeba przyznać icon_redface.gif
Kurczę, uchodzę za wredną sukę na tym forum i pewnie sobie trochę psuję teraz wizerunek, ale wiecie co... sama sądziłam, ze jest we mnie trochę więcej suczyzmu. A ja wolę stchórzyć, niż zrobić dziewczynie przykrość, dzisas... Mam ochotę się sama w łeb palnąć.

No nic, zrobię, jak mówi marg. i zobaczę co się będzie działo. Gorzej, jak niczego to nie zmieni, problem wróci a mnie będzie jeszcze trudniej.

Schowam te najbardziej osobiste. I ulubione perfumy...
eve69
CYTAT(Ika @ Sun, 18 May 2008 - 10:23) *
Co byście zrobiły, gdybyście miały podejrzenie, że wasza opiekunka do dziecka/sprzątająca/gosposia/wyprowadzaczka psa icon_wink.gif używa waszych kosmetyków pod waszą nieobecność? Rusza was to w ogóle, czy nie?

Rusza bardzo.
Ruszalo, gdy zdarzalo sie kolezance z ktora wynajmowalam mieszkanie, dla mnie - po konkretnej rozmowie, ktora nie przyniosla skutku, to byl koniec wspolmieszkania, nie bardzo toleruje naruszanie granic w ten sposob.
eve69
CYTAT(Ika @ Sun, 18 May 2008 - 20:53) *
Masz rację, to moze być najbardziej delikatne. I tchórzowskie, trzeba przyznać icon_redface.gif
Kurczę, uchodzę za wredną sukę na tym forum i pewnie sobie trochę psuję teraz wizerunek, ale wiecie co... sama sądziłam, ze jest we mnie trochę więcej suczyzmu. A ja wolę stchórzyć, niż zrobić dziewczynie przykrość, dzisas... Mam ochotę się sama w łeb palnąć.

No nic, zrobię, jak mówi marg. i zobaczę co się będzie działo. Gorzej, jak niczego to nie zmieni, problem wróci a mnie będzie jeszcze trudniej.

Schowam te najbardziej osobiste. I ulubione perfumy...

a moze po prostu zostaw na wierzchu cos w takim stanie, ze bedziesz pewna ze uzywa tych kosmetykow?
No i - IMO - bez przesady z tym robieniem przykrosci, jak teraz spokojnie i stanowczo to przerwiesz, oszczedzisz sobie problemow w przyszlosci icon_smile.gif
Eta
Ika jak zrozumiałam lubisz tę dziewczynę i nie chcesz przerywać wasze współpracy? W takiej sytuacji nie bawiłabym się w żadne gierki, niewyjaśnione sprawy potęgują napięcie tylko i niedomówienia. Poza tym nie wyobrażam sobie że miałabym we własnym domu coś przed kimś chować tylko dlatego że ktoś zachowuje się nie tak jak powinien. Nie wiem jakich kosmetyków używasz, jeśli nie są zabójczo drogie to może kup taki fluid czy coś innego, usiądz z dziewczyną i powiedz że jesteś juz taka "dziwna" icon_wink.gif że strasznie nie lubisz gdy ktoś rusz Twoje kosmetyki, po prostu puder jest jak szczoteczka do zębów.
No coś w ten deseń.
użytkownik usunięty
[post usunięty]
Cleo
Juz dziewczyny napisały - ja tez bym schowała najpierw, przeniosla w inne miejsce. To najbardziej czytelny pierwszy sygnał. Powinna zrozumiec. I docenic, ze bez słów (na razie). Można też jakoś żartem czy niby-naiwnie stwierdzić, patrząc na jej powieki/rzęsy: 'o, widzę, że tez lubisz tę firmę -Lancome, tak?'
WIem, ze to przykra sytuacja, współczuję. Zwlaszcza, ze chodzi tu tez o Twoje Dziecko, o jej stosunek do niego po ew. takiej Sprawie.
Ja ostatecznie się wkurzyłam, gdy po wyjasnieniu kwestii kosmetykow itd, uprosiła mnie , bym pozyczyla jej moje buty ślubne na jakiś slub, na ktory ma iść, a jest taka biedna i nei moze sobie kupic. Pozyczylam, wrocily do mnie w stanie STRASZNYM. Bez żadnego wyjasnienia czy komentarza... Poza tym sąsiadki doniosły uprzejmie, że niania siedzi sobie i czyta ksiazki na ławce, a mała Misia samopas lata po tych róznych zjezdżalniach itp. Gdy zagadnęłam o to usłyszałam entuzjastyczne: 'no, bo teraz jest ta świetna seria powieści w WYborczej!' 21.gif
Mikunia
No a może kup kamerke? Kto wie co ona tam jeszcze robi. Upewnisz się. Wcale jej potem nie musisz mówić, że założyłaś kamerę, tylko Ty będziesz wiedziała czy masz podstawy żeby zwrócić uwagę. Po co przez podejrzenia stracić dobrą opiekunke.
Ja to nie wyobrażam sobie, używać cudzuch rzeczy, no ale świat pełen jest złodziei, dla mnie to zwykła kradziesz.

Pzdr
Bosanova
Pochowałabym.

Pozatym, uważam, że osoby uchodzące za "suki", "wredoty" - które się takimi przymiotnikami same nazywają, w gruncie rzeczy nie są nimi,są bardzo trzęźwo myślącymi osobami, i umiejącymi świtnie oceniac sytuacje, a b. b. często osoby uchodzące za uosobienie aniołków, takie robiące się na anielice, i wszędzie głoszące, jakie to nie są super, jakie miłe dla społęczeństwa, a jakie kofffane 9nie znosze okreśenia "kofany" 21.gif ) są tak naprawde wrednymi wbijaczkami szpil pod żebro z byle powodu.Po czym nadal chodzą głoszą PRowskie teksty o samej sobie jakim to nie są anielskim uosobieniem i jak to nierozumieją asertywnych zachowań innych, i jak by to nie potrafiły itp. itd.
Jednym słowem lubie osoby, które otwarcie mówią o sobie suka, bo wiem, że w takich sytuacjach zachowają sie jak powinny.I wiem, jestem przekonana, o zakład wręcz moge pójśc, że nigdy, ale to nigdy wtedy kiedy nie trzeba nie zachowają sie sukowato, ale wtedy gdy komuś sie nalezy jak psu buda - odgryzą się i tego im gratuluje!
A pewno to dlatego , gdyż mają tego ŚWIADOMOŚĆ< że bywają 'wredne", a tak naprawde zachowują się bardzo OK.
Namieszałam zapewne, ale może ktoś zrozumie.
Guciowa
Ika jeżeli to jedyne przewinienie że niania używa twoich kosmetyków (obrzydliwe imho)
to spraw sobie kuferek zamykany na kłódeczkę.Zobaczy kuferek to się domyśli.
W moim odczuciu -Rany głupio tak mówić ludziom oczywiste rzeczy.

Adasia
Ika, i jak z tymi "pożyczkami", bo potrzebuję skorzystać ze sprawdzonych sposobów 48.gif
Skrupuły mam podobne, więc może Twój przykład mnie zbuduje...
Pogoda
Ja wprawdzie nie Ika, ale może też głos zabiorę icon_wink.gif

Guciowa miała rewelacyjny pomysł z zamykanym kuferkiem.

Ja sobie kupiłam taki kuferek (no dobra... KUFER icon_wink.gif ), kiedy przydarzyło mi się mieszkac z "pożyczalską" na stancji. Od tej pory mam wszystkie pod ręką i kiedy trzeba gdzieś pojechac szybciutko na nocleg - po prostu zabieram kuferek i nie muszę się martwic pakowaniem i "Czy na pewno mam wszystko".

A kiedy opiekunka zobaczy taki kuferek w twojej łazience i zauważy, że kosmetyki, do których się dobierała są w nim zamknięte, to z pewnością się "zreflektuje", może zawstydzi... W każdym razie jest duża szansa, że nie ruszy ich więcej, nawet jeśli przypadkiem zostawisz na wierzchu...
Macio
Ika ale ona u Ciebie pracuje. masz prawo to prywatności we własnym domu. Takie pozwalanie sobie na używanie cudzych kosmetyków to troszkę tak jak kradzież. Ja nawet u mojej najbliższej przyjaciółki (jest dla mnie jak siostra) jak włażę do łazienki to pytam mogę się psiknąć etc.
Gorzej jak schowasz a i tak będzie korzystać. Smutne to troszkę...bo masz zaufanie.
Z drugiej strony za rękę nie złapałaś...
Ika
CYTAT(Adasia @ Sat, 20 Sep 2008 - 19:50) *
Ika, i jak z tymi "pożyczkami", bo potrzebuję skorzystać ze sprawdzonych sposobów 48.gif
Skrupuły mam podobne, więc może Twój przykład mnie zbuduje...


Pochowałam do szafek, z tego, co pamiętam, później już nie widywałam "śladów" użytkowania - chyba, że użytkowanie było bardziej dyskretne icon_twisted.gif

Niestety, mimo mojej forumowej opinii, nie zdobyłam się na bardziej radykalne załatwienie sprawy icon_sad.gif
Pogoda
Tak tylko jeszcze...

CYTAT
używanie cudzych kosmetyków to troszkę tak jak kradzież.


Moim zdaniem, to nie jest "troszkę jak", tylko to po prostu JEST kradzież. Chyba powinno się to nazywac rzeczy po imieniu... Pewnie, że "niska szkodliwośc czynu", ale jednak wciąż jest to kradzież.
kasiunia
moja współlokatroka kiedyś to praktykowała.
do płynu do zmywania makijażu który szczególnie lubiła domieszałam maści rozgrzewającej.
no cóż, wredna jestem :/
Pogoda
Hahaha, jakbym wpadła na taki numer, to byl dolała domestosa chyba icon_twisted.gif icon_twisted.gif icon_twisted.gif
Ika
CYTAT(Pogoda @ Sun, 21 Sep 2008 - 15:01) *
Hahaha, jakbym wpadła na taki numer, to byl dolała domestosa chyba icon_twisted.gif icon_twisted.gif icon_twisted.gif


Nie no, powiedz, że żartujesz... icon_eek.gif
Chyba chodzi o to, żeby dać coś do zrozumienia, a nie poważnie kogoś skrzywdzić... Pomysł z maścią bardzo dobry, bo nie spowoduje uszczerbku na zdrowiu. Wyobrażasz sobie, co by było, gdyby kosmetyk z domestosem dostał się na przykład do oka?? Nie mówiąc o tym, co zrobiłby z samą skórą...

icon_eek.gif
Pogoda
Matko, Ika... Trochę luzu w życiu nie zaszkodzi. icon_rolleyes.gif Żartowałam... Swoją drogą, głupi pomysł, bo każdy człowiek obdarzony zmysłem węchu poczuje intensywny "zapach" domestosa nawet z daleka. Ty byś zdecydowała się na użycie do twarzy czegoś co śmierdzi domestosem?!?

Inna sprawa... A gdybym nie żartowała, to co? To jest MÓJ płyn do demakijażu oczu. Tak? No tak. Skoro jest mój, to mogę do niego dolewac co mi tylko do głowy przyjdzie, czy nie mogę? No chyba jednak mogę. Mam się przejmowac tym, że złodziej zrobi sobie krzywdę?
Pogoda
przepraszam, dubel
az
CYTAT(Pogoda @ Sun, 21 Sep 2008 - 21:53) *
Matko, Ika... Trochę luzu w życiu nie zaszkodzi. icon_rolleyes.gif Żartowałam... Swoją drogą, głupi pomysł, bo każdy człowiek obdarzony zmysłem węchu poczuje intensywny "zapach" domestosa nawet z daleka. Ty byś zdecydowała się na użycie do twarzy czegoś co śmierdzi domestosem?!?

Inna sprawa... A gdybym nie żartowała, to co? To jest MÓJ płyn do demakijażu oczu. Tak? No tak. Skoro jest mój, to mogę do niego dolewac co mi tylko do głowy przyjdzie, czy nie mogę? No chyba jednak mogę. Mam się przejmowac tym, że złodziej zrobi sobie krzywdę?


Owszem. Byłabyś odpowiedzialna za uszkodzenie ciała. Słyszałam o przypadku ponabijania haczykami na ryby siedzenia w samochodzie. Złodziej usiadł ale już nie wstał o własnych siłach. Właściciel auta odpowiadał w sądzie za swój czyn.
W sumie to można by zostawiać klamkę pod prądem itp ale się tego nie robi. Życie i zdrowie są jednak wartościami nadrzędnymi.
Ika
CYTAT(Pogoda @ Sun, 21 Sep 2008 - 19:53) *
Matko, Ika... Trochę luzu w życiu nie zaszkodzi. icon_rolleyes.gif


Luzu mam wystarczająco, tylko trzeba wiedzieć, gdzie i kiedy. A odrobina rozsądku w życiu nie zaszkodzi icon_rolleyes.gif
Pogoda
Z góry przepraszam za offtop...

Też słyszałam o idiotycznym przypadku, jak pies w mieszkaniu, w bloku, pogryzł dotkliwie włamywacza. Włamywacz podał ich do sądu i chciał odszkodowanie. W pierwszej instancji właściciele mieszkania przegrali, bo... Sąd uznał, że powinni miec na drzwiach mieszkania (!!!) tabliczkę "Uwaga zły pies". W drugiej instancji wygrali... Bo ich adwokat udowodnił, że włamywacz wszedł do mieszkania przez okno... 04.gif

Nie zmienia to faktu, że moim zdaniem, w mojej własnej łazience, w mojej szafce mam prawo miec domestosa w butelce po płynie do demakijażu oczu i nikomu nic do tego. Czy jest to mądre, rozsądne czy logiczne nie ma związku ze sprawą. Jakby co, to każdy lepszy adwokat by mnie w sądzie wybronił.
Ika
Jesteś przerażająca.

"Każdy lepszy adwokat" również udowodniłby, że zrobiłaś to celowo. A nie wiem, czy wiesz, że w Polsce samosądy nie są zgodne z prawem. I kradzież kosmetyku to jednak mniejsza szkodliwość czynu, niż uszkodzenie czyjegoś ciała czy spowodowanie uszczerbku na zdrowiu.

Widzę, że masz tendencję do serwowania przykładów "z życia wziętych" w różnych tematach, super, tylko jakoś bywają chybione. Pies chyba raczej nie zaplanował z premedytacją swojego czynu.
Pogoda
Ja wogóle nie wiem po co jest ta dyskusja. Puściłam żart i tyle. Nie sądzę, żeby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach w ogóle pomyślał, żeby zrobic takie coś na serio. Ty masz "tendencje" do brania wszystkiego śmiertelnie poważnie...
A mój przykład był jak nabardziej na temat. Jedni widzą związek, inni nie - tak samo jak było w temacie fotelikowym, do którego pijesz. Skoro TY nie widzisz związku, to ja ci nie pomogę, ale weź pod uwage, że nie jesteś jedyną osobą na forum. Może kto inny analogię zauważy?

Możemy już zakonczyc bezsensowny offtop?
ulla
Pogoda, weź się uspokój.

Tak masz prawo mieć w butelce opisanej "płyn do demakijażu oczu" cokolwiek chcesz. Ale nigdy wtedy, kiedy to znajduje się w miejscu powszechnie dostępnym, na półce z kosmetykam, i nie jest to Twoja całkowicie prywatna łazienka, z której tylko Ty korzystasz. Bo to jest stwarzanie realnego zagrożenia dla zdrowia innych osób, które obciąża Ciebie. Obiciąża moralnie i faktycznie, bo zawsze ktoś może się pomylić, nawet Ty, acz Ty mogłabyś mieć pretensje tylko do siebie.
A zapachu można nie poczuć. No i akurat winny jest nie ten, co nie poczuł lub się pomylił (lub "pomylił"), ale ten co dolał domestosa i tam postawił.


Ps. jedyną znaną mi metodą na problem, jest zabranie w/w środka kosmetycznego z łazienki, lub skuteczne zamknięcie. Przerabiałam dwa razy w czasach wynajmowania mieszkania, kiedy źle mi się trafiło ze współlokatorkami (których sama nie dobierałam)...znaczy dwie bardzo lubiły mój olejek do kąpieli. Powiedziałam jasno co myślę, a potem zabrałam z łazienki. W akademiku miałam szczęście i nigdy nie było takich problemów.

PS.2 z pewnych kwestii żartów się nie robi i nie w necie, kiedy czyta to masa ludzi i ktoś może podejść do tego poważnie, bo możesz ponieść konsekwencje tego, że ktoś Twój "żart" potraktuje poważnie. Konsekwencje "moralne". Ale odpowiedzialność, pozostaje odpowiedzialnością.
Ika
CYTAT(Pogoda @ Sun, 21 Sep 2008 - 20:51) *
Ja wogóle nie wiem po co jest ta dyskusja. Puściłam żart i tyle. Nie sądzę, żeby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach w ogóle pomyślał, żeby zrobic takie coś na serio. Ty masz "tendencje" do brania wszystkiego śmiertelnie poważnie...
A mój przykład był jak nabardziej na temat. Jedni widzą związek, inni nie - tak samo jak było w temacie fotelikowym, do którego pijesz. Skoro TY nie widzisz związku, to ja ci nie pomogę, ale weź pod uwage, że nie jesteś jedyną osobą na forum. Może kto inny analogię zauważy?

Możemy już zakonczyc bezsensowny offtop?


Z tego co piszesz - nie sądzę, żeby to był żart. Argumentujesz go jako swoje PRAWO.
Ja natomiast nie mam "tendencji do brania poważnie" - po prostu BIORĘ POWAŻNIE to, co jest poważne. Ty również nie jesteś jedyną osobą na forum, zapewne też nie każdy ma podobne Tobie "poczucie humoru", więc może uważaj trochę na te rzekome żarty...? A szczególnie na całkiem poważną ich argumentację. Dlaczego? Choćby dlatego, co wyjaśniła Ci powyżej Ulla.

I to nie jest "offtop" (czyli offtopic, jak rozumiem). To jest całkiem normalna dyskusja na temat tego, jak można postąpić w określonej sytuacji. W sytuacji, kiedy ktoś pożycza sobie nasze rzeczy - niech będzie, że kradnie, zgadzam się, że jest to kradzież. Tyle tylko, że Twoja sugestia prowadziłaby raczej do casusu Jeana ValJeana.
A.L.
A ja chyba zmeczona jestem, bo zupelnie nie rozumiem napasci na Pogode.
Ika
Bo też nikt na nią nie napada icon_smile.gif
Chyba, że na jej pomysł z domestosem, to już prędzej.
Ika
CYTAT(ulla @ Sun, 21 Sep 2008 - 20:54) *
Ps. jedyną znaną mi metodą na problem, jest zabranie w/w środka kosmetycznego z łazienki, lub skuteczne zamknięcie. Przerabiałam dwa razy w czasach wynajmowania mieszkania, kiedy źle mi się trafiło ze współlokatorkami (których sama nie dobierałam)...znaczy dwie bardzo lubiły mój olejek do kąpieli. Powiedziałam jasno co myślę, a potem zabrałam z łazienki. W akademiku miałam szczęście i nigdy nie było takich problemów.


Jak na razie chyba chowanie przeważa - chociaż Ty zdobyłaś się na powiedzenie, że Ci się nie podoba korzystanie z Twoich rzeczy. Ja się nie zdobyłam... icon_sad.gif
Pogoda
CYTAT
Chyba, że na jej pomysł z domestosem, to już prędzej.


Czy na prawdę musze po raz setny powtarzac, że to był ŻART a nie POMYSŁ? To jednak zdecydowana różnica. I wcale nie twierdzę, że był to żart śmieszny/dobry itp.

Dobrze, niech będzie. Moja wina. Rzuciłam żart. Lubię "czarny humor", posypuje głowę popiołem. Nie twoja wina, że masz inne poczucie humoru lub, że potraktowałaś na serio to, co ja traktowałam lekko i na luzie. Moja argumentacja później była absolutnie oderwana od konkretnego przypadku, też widocznie zbyt słabo to podkreśliłam.

Tak, jestem zła, okropna, głupia, przerażająca, zdemoralizowana i pewnie nienormalna. I mam okropne poczucie humoru.


LEPIEJ?!?!?!

A.L.
Ika a mnie sie zawsze wydawalo ze Ty zolzowata baba jestes walaca zawsze prostu z mostu 06.gif
(yyyyyyyyyy asertywna znaczy sie 08.gif )
Ika
CYTAT(A.L. @ Sun, 21 Sep 2008 - 21:12) *
Ika a mnie sie zawsze wydawalo ze Ty zolzowata baba jestes walaca zawsze prostu z mostu 06.gif
(yyyyyyyyyy asertywna znaczy sie 08.gif )


Tia... Ja tez czasami zaczynam wierzyć w tę swoją forumową opinię icon_wink.gif i kiedy staję w sytuacji, jak chociażby ta z tego wątku, to nieraz sama sobie mówię: "ej, gdzie ten twój osławiony suczyzm??" 08.gif
No niestety, to jest dokładnie tak, jak opisała Rosa... W dodatku z wiekiem mi się pogarsza coraz bardziej.
ulla
CYTAT(Pogoda @ Sun, 21 Sep 2008 - 23:11) *
Czy na prawdę musze po raz setny powtarzac, że to był ŻART a nie POMYSŁ? To jednak zdecydowana różnica. I wcale nie twierdzę, że był to żart śmieszny/dobry itp.


Pogoda, bierzesz odpowiedzialnść, za to co puszczasz w eter, net itp. Nie masz żadnej gwarancji, że ktoś tego nie uzna za świetny pomysł. I "żartu" się nie dopatrzy. Znaczy potraktuje całkiem serio.

Ja w tym co napisałaś nie widziałam "przymrużonego oka" i odebrałam to poważnie, znaczy poważnie z Twojej strony.

I miej to na uwadze, kiedy cokolwiek piszesz.
Można w mniejszym stopniu brać to pod uwagę w bezpośredniej rozmowie, ale zauważ, tylko w gronie bardzo zaprzyjaźnionych osób, które wiesz jak to przyjmą i, wiesz na pewno, nie podejdą poważnie.

NIGDY w takich, jak np. forumowe, relacjach. Nawet gdybyś opatrzyła posta milionem emotikonów, bo temat nie był ani żartobliwy, ani prześmiewczy. A Ty nie odpisałaś w sposób sugerujący takie podejście.

I wybacz, nie dorabiam Ci "gęby" (tej gombrowiczowskiej, Ika też nie). Zanim klikniesz "dodaj", albo "Wyślij"...zawsze przeczytaj i pomyśl jaki może być odbiór.
jl101
Ja miałam taki problem i gdy zauważyłam drugi raz, że tusz nie domknięty, gąbka do pudru, której nigdy nie używałam wymazana pudrem brązującym i takie tam inne, wywaliłam Panią z miejsca. Wkurzyła mnie jeszcze tym, że zaklinała się, że to nie ona i że ona by nigdy, więc jak już zaczęłam rozmowę i ona mi w pierwszym zdaniu kłamie, to podziękowałam zdecydowanie.

To jest moim zdaniem sprawdzian uczciwości, bo może to, że ona się moimi kosmetykami malowała nie było dla niej obrzydliwe, ale dla mnie było (może mam obsesję). Mogła powiedzieć, że po pracy na randkę szła, tusz jej się rozmazał a głupio jej było zapytać czy może no i teraz jej głupio, wtedy dałabym jeszcze szansę, ale ta kobieta u mnie w domu w końcu zostawała, to musi być osoba zaufana, która mówi prawdę.

A jak wam się coś takiego zdarzy jeszcze raz, to z troską zapytajcie, czy przypadkiem droga Pani nie użyła waszego kosmetyku, bo macie paskudną chorobę skóry, z którą od lat za ciężkie pieniądze walczycie i jeszcze z lekiem nie trafiłyście więc cały czas zarażacie icon_wink.gif
justyna
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.