Od kiedy pojawiła się w naszym życiu Marta pewne rytuały stały się dla nas chlebem powszednim.To dzięki nim udało nam się bardzo szybko ogarnąć zastaną,nową rzeczywistość.Zdecydowanie gdyby nie rytuały nasze życie nie byłoby tak spokojne jak jest.Ale przejdę do sedna-napiszcie jak długo u Was rytuały były priorytetem w życiu, jak długo "trzymałyście się" schematów.Pytam bo Młoda ma już 4 lata,a w dalszym ciągu na wszelkiego rodzaju "skoki w bok" źle reaguje.Są pewne sytuacje gdy staje się to baaaardzo męczące.No i nie wiem,czy mamy się z tym oswoić na dobre,czy minie samo,czy może w końcu mamy zacząć kombinować nad sposobami zmiany tego.
Ani zaczyna odpuszczać teraz (6 lat). Rezygnuje powoli z kołysanek na przykład. Za to o coraz większej części swojego życia chce decydować sama - to jeszcze bardziej męczące
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|