To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

jak uśpić niemowlaka W DZIEŃ

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Mao
No właśnie - mam 8,5 miesięczną córkę, która bez problemu zasypia sama w swoim łóżeczku wieczorem i przesypia całą noc (do 5.00-6.00 rano, potem trochę marudzi i zasypia na kolejną godzinkę).
Niestety, w ciągu dnia sprawa wygląda zupełnie inaczej. Mała jest śpiąca, płacze, ale próba położenia jej w tym samym łóżeczku kończy się dzikim wrzaskiem. Dodam, że małą zajmują się przez kilka godzin dziennie moi rodzice, którzy najczęściej usypiają ją w wózku. Czasami trochę dziadek ją ponosi aż zrobi się senna i wtedy ją kładzie do wózka, kołysze itp. Teraz zasnęła siedząc u mojego męża na kolanach, przytuliła się i już śpi (nawiasem mówiąc mąż też zasnął...)
No i wychodzi na to, że i dziadkowie i my doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że mamy problem. To wiem. Teraz pytanie czy można wprowadzić jakiś dobry sposób na usypianie w ciągu dnia. Jakie sposoby Wy stosujecie? Najgorsze jest to, że moi rodzice absolutnie unikają sytuacji która mogłaby zakończyć się płaczem Karolinki, a przecież próba zmiany pewnych zachowań prawdopodobnie zakończy się protestem małej i trzeba to przetrzymać. Ucząc Karolinkę samodzielnego zasypiania wieczorem też musiałam przebrnąć przez protesty, ale dałam sobie z tym radę...

Jednym słowem - co mi radzicie????
Ewcia!
A przeszkadza Ci to/ utrudnia życie , że córeczka zasypia w wózku czy przytulona do Taty? Jesli usypianie nie zajmuje zbyt wiele czasu ani nie miesza za bardzo zajęć rodziny, to ja bym nie robiła nic. Boisz się,że rozpieścisz dziecko? Za parę lat zatęsknisz za tym przytulaniem icon_smile.gif a może Malutkiej w ciągu dnia po prostu trudniej jest się uspokoić/wyciszyć?
Malgood
u nas najpierw była kołyska, potem wózek a jak mały z tego wyrósł i bałam się go zostawac samego w wózku to kładłam się z nim na chwilke do naszego dużego łóżka, bajeczka, kołysanka itp. - a on szybko zasypiał. Potem go przenosiłam do małego łóżeczka. Wojtek w tym wieku spał w dzień dwa razy, zresztą do tej pory ma popołudniowe spanie. No i cały czas zasypia ze mną. Tylko wieczorem sam.
asik36
Mój syn ma niespełna miesiąc i...no własnie. Teoretycznie powinien spac dużo. I w nocy prawie zawsze to robi. W dzień zresztą też. Problem polega na tym, że na przykład zje, odbije mu się, jak Pan Bóg przykazał, zaśnie i...i po godzinie zaczyna się polka z przytupem. Mały nerwowo się kręci, pomrukuje, zrzędzi i w końcu wybudza się na amen. Po czym jest wściekły, zmęczony i nie może zasnąc. I tak do nastepnego karminia. 15 minut snu, 20 minut płaczu. Kolek nie ma, piszę od razu, bo badała go lekarka, położna brzucha oglądała, kupy są normlane. Jak już zacznie swoje to nie pomaga nic, ani przytulanie, ani wózek, ani zmiana pozycji. Młody po prostu jest tak zmęczony tym nagłym wybudzeniem, że nie może zasnąc. Bywa, że takie akcje odbywają się też w nocy więc chyba nie jest to kwestia wyciszenia w dzień. Bo na spacerach, na przykład, spi jak złoto. Teraz w czerwcu będę na pierwszym szczepieniu i zastanawiam się czy mówic lekarce o tym. Może któraś z was zna sposoby na ukojenie takiego malca?? Ja już nie mam sposobu a żal mi Krasnala jak nie może zasnąc. Ja wiem, że on będzie teraz miewał okresy czuwania, ja się z tym zgadzam. Ale jak już zaśnie to wolałabym żeby nie budził się i nie męczył niemożnością zaśnięcia. Doszło do tego, ze ja już nie wiem czy jak on się obudzi to jest głodny czy nie ( bo na przykład zbliża się pora karmienia ), czy może jest po prostu zmęczony i chce spac. Nie wiem czy dobrze przedstawiłam problem. Liczę na Waszą mądrośc i wsparcie. Bo wychowuję drugie dziecko i nadal głupia jestem. Ten post można chyba nazwac aktem desperacji. Czy ja aby nadaję się na matkę skoro nie wiem co robic??

Jeśli chodzi o rozpieczanie malucha. Mnie uprzedzano "nie bujaj w wózku", "nie dawaj smoczka", "nie noś na rękach". Nic mnie bardziej do szału nie doprowadza jak takie światłe rady. To co mam dziecko zostawic samo sobie zupełnie, nie przytulic, nie pobujac i nie pośpiewac mu bo je rozpieszczę?? Gdyby nie opisany wyżej problem mały jest usypiany przytulony do mnie, do męża albo do swojej siostry. A później kładziony do łóżeczka i spi sobie. Gdyby nie opisany problem...
Mao
Według mnie na tym właśnie polega Twój problem, że mały zasypia gdzie indziej, a budzi się gdzie indziej. Wyobraź sobie, że Ty zasypiasz w swoim łóżku, a budzisz się np. w ogrodzie. Jak byś zareagowała? Na pewno byłabyś zaniepokojona, albo nawet przestraszona. To samo jest z dzieckiem. Obudzi się, włącza mu się system alarmowy w głowie i koniec spania....
Z moją córką miałam podobne problemy od początku i właśnie dlatego napisałam swój post. Noc jest już OK, ale w dzień bywa różnie. I usypianie jej w wózku powoduje, że drzemka jest krótka, mała jest nie wyspana, marudzi itd. Dobrze jej się śpi na brzuchu tatusia, ale to oznacza unieruchomienie onego na jakąś godzinkę....
No i w tym jest właśnie problem.
ana84
nie wiem jak wy ale ja moją małą usypiałam na rękach, w wózku, obok siebie i zawsze poźniej budziła się w swoim łóżeczku i nigdy nie było z tym problemu.

poza tym w dzień jest jasno i dziecku trudno może być zasnąć, tak już ma, że wieczorem jak kładziesz do łóżeczka to znaczy, że trzeba iść spać bo to już taka pora. inacz3j jest w dzień tymbardziej, że jak napisałaś mała jest z dziadkami, którzy zapewne strasznie ją kochają i usypiają na ręcach czy w wózku.

ja też to przechodziłam i strasznie mnie wkurzało, że ona nie chce zasnąć inaczej jak na ręcach. Może zastanów się nad tym, czy po prostu jej was nie brakuje. dziecko potrzebuje dużo miłości, ciepła, poczucia bezpieczeństwa. nie żal ci jak kładziesz ją tak do łóżeczka i sama tam zasypia zamiast się do ciebie przytulić?? z Twojego postu wywnioskowałam, że pracujesz i Twój mąż zapewne też a dziecku potrzebni są rodzice bo kiedyś możesz się zdziwić jeśli zamiast do Ciebie chętniej będzie szła do dziadków.

ja wczoraj np. usypiałam paulę 1,5 godziny, ale skoro cały dzien nie ma mnie w domu ani mojego męża to trzeba ten czas jej zrekompensować, dać jej trochę siebie.
ostatnio nawet usypiamy ją razem, później wkładamy do łóżeczka.

myślę, ża Twoja malutka na samodzielne zasypianie też będzie miała jeszcze czas.
Gremi
a ja nie usypiam swojej corki wcale. Pozwalam jej spac gdzie chce i kiedy chce. Zazwyczaj bawi sie na materacu i czesto wlasnie tam zasypia. Jesli widze ze jest spiaca to daje jej smoczek i pieluche i to pomaga. Czasem jak mimo wszystko marudzi to pogladze ja po pleckach i zaraz zasypia. Czesto tez spi na spacerze w wozku. Lubi tez spac w lezaczku. Ma swoja ukochana pozytywke ktorej melodyjka jest bardzo lagodna i czesto tez ja do tego wykorzystuje.


Asik - u nas na tym etapie skutkowala suszarka do wlosow. Jak mala miala kolki przez wiele godzin i byla bardzo zmeczona i zasnac nie mogla to wlaczalismy jej suszarke do wlosow i ona po kilku chwilach zasypiala. Moze sprobuj to wykorzystac.

Mao
ania makowska - tak, pracuję, ale tylko przez 6 godzin dziennie (ze względu na małą właśnie). Wracam do domu ok. 15.00.
Może faktycznie potrzeba trochę czasu żeby Karolinkę usypiać inaczej - nie wiem... Nie pamiętam jak to było z moimi starszymi dziećmi....
Co do usypiania wieczornego, to nie jest tak, że ją zostawiam i po prostu wychodzę z pokoju. Najpierw ją sadzam w łóżeczku, siadam obok, robimy do siebie minki, daję jej całuski w rączki i nóżki wystawiane w moim kierunku itp. Potem ją kładę i odchodzę nieco dalej, żeby zareagować w razie potrzeby. Jeśli zasypia spokojnie, po prostu czekam. A jeśli zaczyna płakać, podchodzę, pocieszam i układam znowu..

Asik - ja także używałam kiedyś suszarki do uspokojenia i uśpienia malutkiej... W pewnym momencie zaczęła się bać tego dźwięku, więc przestałam.
asik36
Gremi, Mao - tego sposobu nie znałam, ale skoro piszecie, że u Was skutkowało to może trzeba wykorzystac. dzięki. Moja starsza córka zasypiuała przy dźwięku odkurzacza, ale na małego to nie działa. Ale suszarka...hmmm...trzeba spróbowac icon_smile.gif
Mao
Asik, u nas sprawdzał się jeszcze... okap kuchenny icon_wink.gif
mordeczka
Na rękach nie polecam usypiania-przeszłam to z Adasiem i ledwo żyłam-kręgosłup tez.
Ale we wózku-rewelacja.moi rodzice tez sie opiekowali dziecmi i Maja własnie tak zasypiała.W osobnym pokoju,okna troche zaciemnione,mruczanka i mała po 15 minutach spała smacznie.Potem przenosili ja do łóżeczka ale w tym samym pokoju.Przedtem koniecznie coś zjadała i piła-z pustym brzuszkiem trudniej zasnąć.

No i właściwie pora drzemki mniej więcej wypadała o tej samej porze.dzieci lubia mieć poukładany dzień i na każde odstepstwo od normy reagują płaczem i różnymi wariactwami icon_smile.gif

Teraz 4 miesieczną córcie kuzynki usypiam we wózku najeżdżając przednim kółkiem na niewielki próg lub wycieraczke.Mała zasypia od 1-5 minut.Spi tylko pól h i wszyszcy się cieszą,że usypianie trwa tak krótko.

Każdy maluch zasypia inaczej-ale trzeba to sobie ułatwiac w miare możliwości.No i z każdym z opiekunów też usypiają inaczej.

Zycze duuuuzo cierpliwości


Dorota i
LilySnape
W dzień usypiałam w miarę możności leżąc koło małego, śpiewając mu najpierw normalnym głosem, potem szeptem i przytulając, w koncu milkłam icon_wink.gif Albo zasypiał na leżaczku.

W ciągu dnia zawsze trudniej mi uśpić dziecko - tak jak autorce tego tematu. jemu trudniej jest się wyciszyć, tyle ciekawych rzeczy dookoła. A w nocy jest padnięty po całym dniu, szybko zasypia.
madziatl
u nas zarowno w dzien jak i w nocy sprawdzila sie pozytywka (lub w lozeczku karuzela z pozytywka) i pluszak przytulanka, mlody najpierw odprawia zapasy w przytulakiem i powoli zasypia.
oprocz pierwszych kilku tygodni swojego zycia, kiedy to z mojego wygodnictwa w nocy spal u mnie w lozku to caly czas spi u siebie w lozeczku albo jak byl mlodszy to w dzien zasypial bawiac sie na sofie i tam go juz zostawialam (zabezpieczajac przed upadkiem jak do zabawy zreszta tez), teraz juz zarowno w dzien jak i w nocy spi tylko u siebie
ciao
ja Nikusie w ciagu dnia usypialam roznie,w wozku,w lozku razem ze mna ale najczesciej na rekach i te myslalam ze pewnie gdzies popelnilam blad,ze moze ja za bardzo nosilam i przyzwyczailam do tego.
Elenke jak tylko widze ze jest spiaca to daje smoczek,pieluszke i odkladam albo ponosze doslownie chwilke,odkladam i najczesciej zasypia.
Mysle ze w duzej mierze jest to kwestia charakteri i temperamentu maluszka
OLA77
moje dziecko też bez problemu usypia u siebie w łóżeczku bezwzględu na porę. kładę ją, ona troszkę się powierci, pogada i zasypia wtulona w kołderkę. tak jest teraz bo miała taki etap, że musiało być noszenie na rękach. A suszarkę dla maluchów też polecam. Nam długo służyła- najpierw przy kolkach, potem jako uspokajacz, aż w końcu jej dżwięk przestał jej się podobać. trzeba próbować wszystkiego, ale wg mnie takie bujanie w wózku, na rękach itd nie jest tutaj najlepszym rozwiązaniem.
ulla
Weronika przez kilka miesięcy w dzień sypiała na macie na podłodze. Jak widziałam, że zmęczona podsuwałam płaską poduszkę, jak zasnęła przykrywałam kocykiem. Przejściowo domagała się zasypiania - trzeba było poleżeć obok, ale zasypiała w ciągu kilku minut, więc nie było to specjalnie uciążliwe. Warunkiem koniecznym spania w dzień, przez cały okres niemowlęcy - do pójścia do przedszkola, była możliwość spania w mojej obecności. Ja coś robiłam, pisałam, siedziałam przy komputerze, a ona sobie spała na macie, jak była większa przeniosła się na kanapę.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.