W grupie Marty panuje zasada-w ramach przeprosin podchodzisz do pokrzywdzonego i go przytulasz.Dla mnie bzdura. A dla mojej córy to problem,bo ona z tych,co tulą się tylko do wybranych osób.Zastanawiam się po co taka "kara"? Przecież wystarczyłoby podanie ręki,czy zwykłe "przepraszam".Wydaje mi się,że dla obu stron jest to sytuacja niekomfortowa.Szczególnie jak musisz się przytulić do kogoś kogo nie lubisz.
zupełnie nie na temat, ale tak mi się skojarzyło
na imprezie urodzinowej dwóch smyków wzięło się i pobiło. Generalnie dali z siebie co mogli i jeden wyjąc zginął w objęciach rodzicielki, drugi stał 2 metry dalej gotów do ataku wysłuchiwał rodziców: nie można się bić, za karę idź przeproś. to dopiero jazda zupełnie nie na temat, ale tak mi się skojarzyło na imprezie urodzinowej dwóch smyków wzięło się i pobiło. Generalnie dali z siebie co mogli i jeden wyjąc zginął w objęciach rodzicielki, drugi stał 2 metry dalej gotów do ataku wysłuchiwał rodziców: nie można się bić, za karę idź przeproś. to dopiero jazda przeprosimy jako kara? Faaaajnie
Mojemu synkowi też pewnie nie przypadłoby do gustu, zgadzam się, głupie. Po co przytulać można podać rękę na zgodę.
Pzdr
mozna podać rekę, mozna przytulic
dlaczego nie? To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|