Nie, no, wiecie co? jutro mam te 1. rozmowę o prace i ppotem od razu szkolenie. Już ostatni raz powtórzę, że nie wiem jak się ubrac, ale za to powiem cos gporszego-kompletnie wyparowal mi z głowy Excel!!! kiedys tma go używalam, ale na ogol do wpisania paru kwot i dodania, czasem robilam fakturę, ael głownie kto inny. Teraz chcialam sobie powtórzyc i mój mąż sie mną załamał, a to mnie tak zestresowało, ze czulam sie i czuje jak przed klasówka z matmy.
Dowiedziałam się, że mam znać 'podstawy Excela'- co to wg Was znaczy?
Wychodzę z domu po 9.00- chyba wiec do rana muszę ćwiczyć...