Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Jestem już po trzydziestce i na codzień nie myślę o mojej metryce. Generalnie uważam, że liczenie lat nie ma sensu i człowiek ma ich tyle na ile się czuje. Ale zrozumiałam, że przynajmniej w tym jednym wymiarze kobiety muszą lata liczyć. Ja dopiero niedawno poczułam, że jestem gotowa i razem z M doszliśmy do wniosku, że to najlepszy czas aby mieć dziecko. Po wszystkich badaniach i zielonym świetle od pani doktor, pierwszy miesiąc starań mamy za sobą, miesiąc bezowocny... Nie zakładałam, że uda się za pierwszym podejściem. Wiedziałam, że statystycznie udaje się zajść w ciąże w 4-6 miesiącu starań. Ale i tak byłam lekko rozczarowana. I pomyślałam, że to jednak może być droga pod górkę...
Jeszcze się nie martwię, bo zamartwianie się to strata dobrej energii, a poza tym to nasz pierwszy miesiąc starań i obiecałam sobie, że zacznę się martwić po czterech miesiącach bez II. Tylko, że czasem to nie takie proste. Ostatnio dobijają mnie teksty o moim wieku, że może być za późno, życzenia o rychłe pojawienie się malucha i teksty, że jak już człowiek chce to najczęściej nie może...
Zakładam więc ten wątek dla wszystkich dziewczyn w podobnej sytuacji, w grupie raźniej.
mada_da_lenka
Sat, 21 Jun 2008 - 23:23
Jestem z tych co lubią planować i dobrze przygotowywać się do postawionych celów. Do ciąży też tak podchodzę, uważam że zdrowa i dobrze przgotowana mama to pierwszy prezent dla dziecka. Najpierw więc zrobiłam wszystkie możliwe badania, aby np. po kilku miesiącach bezowocnych starań nie okazało się, że moje hormony potrebują regulowania, szczepienia, itp.
Teraz jestem w trakcie czytania książki „Dieta przyszÅ‚ej matki“ Arlene Eisenberg, Heidi E. Murkoff i Sandee E. Hathaway. WczeÅ›niej, chociaż nie jestem jeszcze w ciąży, przeczytaÅ‚am „W oczekiwaniu na dziecko“ tych samych autorek. Bardzo mi siÄ™ podobaÅ‚a i znalazÅ‚am wiele ciekawych informacji, pewnie jeszcze raz jÄ… przeczytam już w trakcie ciąży. Na razie leży na szfce nocnej mojego M i jest nastÄ™pna w kolejce do przeczytania.
Dzisiaj po raz pierwszy zrobiłam ciasteczka owsiano-rodzynkowe według przepisu z tej książki. I muszę przyznać że wyszły lepiej niż przypuszczałam, krótko mówiąc palce lizać. A najważniejsze, że to 100% zdrowa żywność bez konserwantów i cukru.
Mam też pytanie do dziewczyn, które czytaÅ‚y tÄ… książkÄ™: jak to jest z tÄ… miarkÄ… jakÄ… podajÄ… w przepisach, czy to amerykaÅ„ski cup czy pint ? Czasem podajÄ…, że np. „100 gramów (5/8miarki) orzeszków ziemnych“ lub „50 gramów (1/2 miarki) tertego parmezanu“. Jestem lekko skoÅ‚owana...
asiaad2
Mon, 23 Jun 2008 - 19:50
Ja co prawda mam ponad 30 lat ale pierwsze dziecko juz za sobą tylko że tak dawno temu że lekarze określili moją bezpłodnośc jako wtórną ale też traktowali mnie jkbym starała sie o pierwsze dziecko. Starania trudne, pietnastomiesięczne, ciąża trudna, poród koszmarny prawie cód że wyszlismy z niego bez szwanku ale efekt jest cudowny i chyba dopiero teraz odkryłam czym jest dla mnie dziecko i ile znaczy. starsza córke kochałam bezkrytycznie i traktowałam po partnersku i teraz mam tego skutki niestety nie miałam dla niej dużo czasu bo to nauka, to praca itp teraz Miłosz jest dla mnie wszystkim i każda chwilę mu poswięcam żeby mi nic nie uknęło....i myśle że chyba zaczęłam się znów czuć młodo a tez miałam mysli że może juz za późno na dziecko....
a oto jak młodo sie czuję i jak się razem świetnie bawimy i jeszcze przez jakis czas zamierzam z nim posiedzieć w domu
mada_da_lenka
Tue, 24 Jun 2008 - 11:38
Witam serdecznie asiaad2, już się bałam że nikt nie wpisze się na ten wątek i będę tutaj samotnie kwitnąć, niestety nie należę do osób cierpliwych.
Nie jest to wÄ…tek tylko i wyÅ‚Ä…cznie dla ponad trzydziestoletnich starajÄ…cych siÄ™, taki tytuÅ‚ daÅ‚am bo po krótce opisuje mnie. Ja trzy dekady mam za sobÄ… i dopiero teraz poczuÅ‚am, że jest to wÅ‚aÅ›ciwy czas dla mnie i mojego M. JesteÅ›my razem 5 lat. To jest mój pierwszy poważny zwiÄ…zek wczeÅ›niej studia, praca i wieczny deficyt wolnego czasu. A może po prostu wczeÅ›niej nie spotykaÅ‚am odpowiedniego faceta. Pierwsze 3 lata „docieraliÅ›my siÄ™“, sielanka czasem przeplatana gorszymi momentami, jak w każdym zwiÄ…zku. Potem pewnego dnia dostaÅ‚am ogromny bukiet czerwonych róż i powiedziaÅ‚am TAK. Od roku nowa praca i mieszkanie w nowym mieÅ›cie. Na poczÄ…tku byÅ‚o trudno siÄ™ przyzwyczaić ale teraz czujemy siÄ™ tutaj coraz lepiej i najpierw ja a potem, po kilku poważnych rozmowach, M doszliÅ›my do wniosku że to ten czas. A poza tym w pewnym momencie uÅ›wiadomoÅ‚am sobie, że coraz częściej patrzÄ™ na dzieci i zachwycam siÄ™ nimi, zastanawiam siÄ™ jakby to byÅ‚o mieć swoje no i że otoczona jestem samymi matkami. 98% moich moleżanek ze szkoÅ‚y Å›redniej i 80% z czasów studiów ma dzieci i to najczęściej dwójkÄ™. I pomyÅ›laÅ‚am, że może coÅ› mi umyka i jak nie taraz to kiedy? No i jesteÅ›my w trakcie drugiego miesiÄ…ca staraÅ„...
Więc szybko poprawiam się i zapraszam wszystkich chętnych do pogadania na każdy temat, o błahostkach jak i sprawach ważnych.
asiaad2
Tue, 24 Jun 2008 - 11:59
tylko że wszystkie starające się jak i ja kiedyś gadają na te tematy na wątku starczek
maminka43
Tue, 24 Jun 2008 - 13:43
mada-da-lenko-jest nas trochę takich mamus po 30-35 i40-stym roku życia.Zajrzyj do wątku starszego(fajnie,gdyby sie reaktywował)''mamusie po 40 roku zycia''(czy jakos tak) Jak go odgrzebiesz,to dopisz cos,myslę,ze szybko ozyje. Niemam czasu,by poszperać i go wkleic,sorry. Spójrz na mój paseczek,jaką miałam przerwę pomiedzy dziecmi Pozdrawiam
Ma-Rita
Tue, 24 Jun 2008 - 14:25
CYTAT(asiaad2 @ Tue, 24 Jun 2008 - 10:59)
tylko że wszystkie starające się jak i ja kiedyś gadają na te tematy na wątku starczek
Niby tak, sama wpisalam sie na liste staraczek na tym watku...Tylko, ze tam sa w wiekszosci dziewczyny, ktore staraja sie rok, dwa lata albo nawet dluzej, ktore maja za soba tysiace badan, zabiegow i walcza z calych sil o upragnionego malucha. Chcialam pare razy cos tam skrobnac, ale jakos mi glupio... bo niby co ja mam napisac...ze wspolczuje im kolejnej jednej kreski, kolejnego rozczarowania i lez. Wydaje mi sie, ze one maja dosyc tego wspolczucia, pocieszania itp. A z drugiej strony jakos nieswojo sie czuje piszac pelne optymizmu posty. Po prostu nie wiem jak mam sie zachowac... Dlatego moze fajnie, ze mada_da_lenka zalozyla nowy watek.
mada_da_lenka
Tue, 24 Jun 2008 - 17:05
Witajcie maminka39 i Ma-Rita.
Muszę powiedzieć, że Ma-Rita napisała dokładnie to co myślałam zakładając ten wątek. Jestem na początku drogi i mam nadzieję, że nie będzie ona tak długa jak niektórych dziewczyn. Zaglądam na wątek staraczek, tylko że czasem robi mi się smutno jak dziewczyny przeżywają rozczarowanie jedną kreską na teście i nie bardzo wiem jak się zachować. Z jednej strony chciałabym napisać coś pocieszającego, ale z drugiej strony co ja mogę wiedzieć o ich uczuciach, sama tego nie przeżyłam i w skrytości ducha mam nadzieję, że doświadczenie tego będzie mi oszczędzone. Staram się podchodzić do starań optymistycznie, jak do nowego i fascynującego doświadczenia w moim życiu. Dlatego najczęściej wstrzymuję się od radosnych postów, czasem wydają się po prostu nie na miejscu albo mogłabym kogoś nieumślnie urazić. Ja forum traktuje przede wszystkim jako miejsce, gdzie można pogadać z fajnymi ludźmi, dać ujście zarówno dobrym emocjom jak i czasem podzielić się smutkiem czy wylać łzy... I cieszę się bardzo, że takie miejsce po prostu jest...
Ten wątek założyłam głównie jako miejsce, gdzie możemy się dzielić tym co dzieje się wokół nas, i nie skupić się tak bardzo na testach, owulacjach i wyczekiwaniu. Wiem, że to cholernie trudne, bo czasem sama się nakręcam , i że zaraz usłysze, że się mądrze i co ja tam wiem, ale jest tyle fajnych rzeczy dookoła...
Ma-Rita
Tue, 24 Jun 2008 - 20:45
Mada_da_lenka- mam dokladnie takie same odczucia. W pierwsza ciaza zaszlam juz w pierwszym cyklu staran i mam cichutka nadzieje, ze moze i teraz nie bede musiala dlugo czekac na drugiego maluszka. No ale zycie pokaze... Wierze, ze wszystkim nam sie uda, choc moze niektore z nas musza niestety przejsc dluga droge, zanim beda mogly tulic swoje bable w ramionach
nikol
Wed, 02 Jul 2008 - 13:24
Hej Mada_da_lenka dokładnie 13 czerwca weszłam w sędziwy wiek 30 . Zyczę ci szybkiego zafasolkowania.Nam udało się tym razem po 6mc i przypuszczalnie będziemy mieć parkę. Bardzo chętnie będę zaglądała na twój wąteczek,jeśli oczywiście można,bo internet jest dla mnie nałogiem i codziennie choć na chwilę się zgłaszam,chyba,że mam dzień do d..y,łapią mnie skurcze i mdłości .
mada_da_lenka
Thu, 03 Jul 2008 - 11:58
Witaj nikol. Cieszę się, że tutaj wpadłaś. Trzydziestka to żaden sędziwy wiek, życie dopiero zaczyna się po trzydziestce.
W zeszłym tygodniu poczułam, że w pewnej sferze mojego życia muszę wprowadzić jakieś zmiany, chodzi mi konkretnie o aktywność fizyczną. Normalnie staram się ćwiczyć w domu w towarzystwie Cindy Crawford, ale ostatnio jakoś trudno mi samej się zdyscypilnować (już dwa niesiące zaniechania ) i chyba potrzebuję odmiany. Zdecydowałam się na jogę, spokojny ruch, wyciszenie i skupienie na swoim wnętrzu, czyli coś dla mnie. No i we wtorek poszłam na pierwsze godzinne zajęcia, ćwiczyliśmy punkt pępka, dobry początek bo mięśnie brzuch to raczej moja słaba strona. Zajęcia super: ten typ ruchu jest dokładnie tym co lubię, średnia wieku kobitek to 35 lat, fajna prowadząca. Wyszłam zadowolona i zrelaksowana...
W nocy obudziłam się z wrażeniem, że mam nogi powybijane z panewek. Co prawda byłam przygotowana, że pewnie na drugi dzień poczuję mięśnie, ale nie sądziłam że w pewnych miejscach wogóle są mięśnie i mogą tak o sobie znać. Kurcze jestem po trzydziestce więc wydawałoby się że trochę oleju w głowie mam, kilka razy już to przerabiałam i niczego się nie nauczyłam. Zawsze się rzucam na głęboką wodę z beztroskim entuzjazmem a na drugi dzień chodzę jak paralityk. A podobno człowiek uczy się na swoich błędach. Ja chyba jestem przypadkiem niereformowalnym...
nikol
Sat, 05 Jul 2008 - 15:27
Mada_da_lenka u mnie też mięśnie brzucha są piętą achillesową.Ćwiczyłam sama w domu pillates,ale brakło mi wytrwałości .Mięśnie czuję nawet po małym wysiłku.Z jogi to tylko kupiłam ksiązkę i na tym stanęło ,ale słyszałam,że to całkiem fajna sprawa.U nas w pobliżu niestety nie ma takich zajęć.
ivy
Mon, 07 Jul 2008 - 00:42
Mada_da_lenka, kochanie, musze ci powiedziec cos bardzo waznego: tylko pietnastolatki zachodza w ciaze od pierwszego pocalunku lub glebokiego spojrzenia w oczy , a powaznie, ja tez lubie planowac, jak spotkalam mojego niemca mialam 30 lat i przy nim poczulam ze to juz czas. wkrotce potem zaczelismy sie starac. i bylam bardzo zdziwiona ze nie zaskoczylo juz za pierwszym razem.... od tego czasu minelo prawie poltora roku, ja skonczylam 32 lata, moj niemiec dobiega 40... i nic. ja przebadana ( gin pokazala mi piekna komorke ktora wlasnie wtacza sie do jajowodu), nimiec tez.wszystko w porzadku. przez kilka miesiecy dostawalam deprechy kiedy przychodzila @, teraz postanowilam wziac na luz, nie przejmuje sie jak bedzie to bedzie i juz! podobno wyjazd na urlop i odstresowanie sie pomaga... niestety sama nie moge z mojej rady skorzystac
mada_da_lenka
Tue, 05 Aug 2008 - 10:36
Jak to mówiÄ…: „Do trzech razy sztuka“.
W tym miesiącu totalnie wyluzowałam. Krótki urlop w górach, zero grafików i planów dnia. Cieszyliśmy się ciszą i spokojem, słońcem, dobrym jedzenie, no i sobą nawzajem. O ciąży pomyślałam może 3 razy. No i stało się...
Wczoraj zrobiłam test i wyszły dwie kreski, a ściśle rzecz biorąc na tym teście niebieski +, ale wychodzi na to samo. Termin, według kalkulatora, wychodzi prawie na urodziny mojego M. Cieszę się, jak wszystko pójdzie dobrze to w przyszłym pojawi się u nas kwietniowa młoda lub młody. Kurcze same rogacze w domu, ja jestem Koziorożcem, M - Baran i zapowiadaja się następna Baran. W piątek idę na pierwszą wizytę, wtedy do końca rozwieją się moje wątpliwości, bo test daje 99% a ja ani trochę nie czuję się w ciąży, żadnych objawów...
Od mojego M dostałam czerwone róże. Cieszy się bardziej niż myślałam. Obydwoje mamy trochę obaw i wątpliwości, ale kto ich nie ma przed tak wielkim wyzwaniem. Jedno jest pewne: chcemy tego dziecka, a to jest najważniejsze. Na razie jestem tryskam optymizmem i spokojem.
iza2006
Tue, 05 Aug 2008 - 11:05
mada_da_lenka podczytuję Twój wąteczek i gratuluję serdecznie Życzę spokojnych dziewięciu (no już trochę mniej ) miesięcy. Ja też zostałam mamą (po raz drugi) w wieku 33 lat ale miałam 10 lat przerwy więc czułam się jak pierwiastka ale mam zupełnie inne podejście do Marty niż kiedyś do Dominiki. To jest to o czym pisała asiaad2 na początku. Macierzyństwo po 30-tce ma swój urok. Teraz delektuję się każdą chwilą macierzyństwa, mam więcej cierpliwości i poświęcam dzieciom jak najwięcej czasu bo wiem już jak czas pędzi i jak szybko dzieci dorastają Powodzenia.
nikol
Wed, 06 Aug 2008 - 10:19
Mada_da_lenka wielkie gratulacje i życzę spokojnej,bezproblemowej ciąży.Czekamy na wieści od gina.
Dzięki dziewczyny... Chociaż może na razie nie powinnam dziękować, żeby nie zapeszyć...
Wczoraj mocno się wkurzyłam. Znów jedziemy w odwiedziny do rodziny mojego M i znów problem z teściową. Mamy psa, który zawsze z nami podróżuje. Nikt inny nie ma z tym problem, pies jest zawsze mile widziany. Tylko teściowa nie może ścierpieć mojego psa mimo że jest wielką miłośniczką psów jak zawsze podkreśla, kiedyś sama miała dużego psa. Wcześniej próbowała przeforsować, żeby synek, podczas wizyt, spał u niej a ja z psem u babci czy u brata. Jak to nie przeszło, to była propozycja żebym przed wizytą u niej psa zawoziła do moich rodziców na drugi koniec Polski, a jak i to nie wypaliło pies dostał absolutny zakaz wstępu do jej mieszkania. Próbowała też nastawić odpowiednio rodzinę, na szczęście znają mnie i znają ją i nie znalazła poparcia. Zaakceptowałam jej decyzję bo szanuję poglądy innych ludzi, choć czasem jest to trudne. Odowiedzamy ją bez psa.
Tylko że tak naprawdę w tym wszystkim chodzi o coś innego - pies jest tylko zasłoną dymną dla jej niechęci do mnie, to mnie nie chce widzieć, chce mieć synka tylko dla siebie i to ona powinna być najważniejszą osobą w jego życiu. Teściowa jest osobą wykształconą, oczytaną i inteligentną ale dyskusja z nią mija się z celem, ona wie najlepiej a jak nie to się obraża. Wkurza mnie to całe udawanie i stwarzanie pozorów. Na szczęście mam oparcie w mężu, robimy tak jak sobie sami zaplanujemy nawet jak to się teściowej nie podoba, poza tym chyba nie warto wkurzać się o coś czego zmienić nie można. Za dwa-trzy miesiące chcemy powiedzieć rodzinie o ciąży i na pewno nie będzie szczęśliwa z tego powodu...
Wygadałam się, trochę ponarzekałam i ulżyło mi...
mada_da_lenka
Fri, 08 Aug 2008 - 18:45
Dzsiaj żadnego narzekania, na szczeście już mi przeszło, trochę w gorącej wodzie jestem kąpana ale na szczęście szybko mi przechodzi. Poza tym od dzisiaj nie dam się wyprowadzić teściowej z równowagi bo nie powinnam w moim stanie wogóle się denerwować...
Dzisiaj byłam na pierwszym badaniu. Tak do końca razem z moim M nie wierzyliśmy, że jestem w ciąży, żadnych objawów poza podwyższoną temperaturą choć test wyszedł pozytywnie.
Pani ginekolog potwierdziła: 6. tydzień., termin wyznaczony na 10.04.2009. No i dzisiaj uwierzyłam... Przed badaniem minę miałam niepewną ale jak pokazała mi pęcherzyk na USG to na mojej twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha. Potem była długa lista nakazów i zakazów, i jeszcze całkiem sporo moich pytań. Najgorzej, że na tak długo muszę się pożegnać z moim ulubionym sushi... Ale jak mus to mus...
Za 10 dni idę na ponowne badanie, będą już wyniki z krwii i posłucham bicia serduszka. Mój M już się pali na tą wizytę...
Magdula
Sat, 09 Aug 2008 - 21:03
mada_da_lenka gratuluje! Nie martw się swoim wiekiem. Ja pierwsze dziecko urodziłam mając lat 29, drugie bede rodzić mając 33, a marzy mi się trójka dzieci .
malgog
Mon, 18 Aug 2008 - 21:41
pierwszego synka urodziłam tuż po 34 urodzinach, drugiego tuż przed 38 myślę intensywnie nad córeczką le chyba na myśleniu się skończy
ivy
Mon, 18 Aug 2008 - 21:48
mada_da_lenka: no i udalo sie ja teraz czekam kilka dni na test.. bo czuje sie .. ale zawsze moze to byc zapalenie pecherza... stres albo cholera wie co...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.