To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

KOCHANE LIPCUSIE 2008

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27
emilka231
no to zaczynam kolejny watek tym razem lipcowych dzieciaczkow!!!!!!!!!!

witamy na swiecie!!!!!!!!!!!


A oto nasze pociechy:


synek Nutki1 (23.06.08)

synek emilki231(27.06.08)

córeczka Moni27(29.06.08)

córeczka Rzodkiewki(30.06.08)


synek i córeczka tulli(02.07.08)

córeczka gg27 (05.07.08)

synek kasiulki2008(07.07.08)

córeczka Kaskago(08.07.08)

córeczka Cilli(11.07.08)

córeczka Aggi:)(20.07.08)

synek Morigan(21.07.08)

synek CrazyMary(21.07.08)

synek Kari27(22.07.08)

córeczka królewienki(25.07.08)

synek monci(14.06.08)

synek cydorki(27.07.08)

synek adamis.18(22.07.2008)
kasiazielonka
wiktam lipcowe mamusie-w imieniu wszystkich styczniowek-choc pewnei nie jedna Was jeszcze przywita:)

spokoijnych rozwiązańicon_smile.gif
cydorka
bosz Emilka, dziewczyno Ty to masz turbo doładowanie, juz w domu, wątek założony.. "lipce" miały być 08.gif to się nazywa organizacja.......
no to teraz pozostaje Ci czekać na kolejne dzieci

zazdraszczam, że juz po.......


cyd
netty5
WITOJCIE
EMILKA wielkie gratki i szacuneczek kobitko . brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif
Zycze przespanych nocek i niech ci malenstwo zdrowo rosnie.
dorota.N
Witamy lipcusie brawo_bis.gif przytul.gif brawo_bis.gif przytul.gif w imieniu kwietniówek!!!

Aby wam dzieciaczki zdrowo rosły. 01.gif
eni20
serdeczne życzenia dla wszystkich lipcowych maluszków!!!!
wenua
Witam Lipcusie! Oby dzieciaczki wam sie pieknie chowaly i nie chorowaly icon_smile.gif


Emilka podczytalam twoje pytanie do czerwcowek. Twoje sciagniete mleko wloz do lodowki a maz przed podaniem powinnien je podgrzac.
Gosia83
Emilka potwierdzam co pisze wenua...mleko kobiece bardzo szybko kiśnie...robi się kwaśne (tym bardziej jak są upały) - przechowuje się w lodówce a potem podgrzewa np. w kąpieli gorącej...
Joanna 81
Wszystkim Lipcowym Mamusiom gratuluję pociech i życzę by Maluszki dobrze się chowały! Rosły zdrowe i przynosiły wiele radości 06.gif

Lipcówka 2007
emilka231
dzieki dziewczyny za zyczenia i porady co do mleczka;)

moj maly zlapal katarek,pediatra jednak nic nie wysluchala,gardziolko tez czysciutkie(zlapal chyba ode mnie bo ja przeziebilam sie na pare dni przed porodem i dopiero teraz przestalo mi leciec z nosa)
martwie sie bo to przeciez takie malenstwo. icon_sad.gificon_sad.gif
wenua
Emilka zakraplaj sola fizjologiczna i czysc frida czesto aby nie poszlo na oskrzelka. Taki katarek moze trwac tydzien lub nawet dwa. Wazzne abys czesto nosek czyscila i aby dziecko spalo w pokoju gdzie jest dobre nawilzenie.
AnnieLo
I ja witam Lipcoweczki (sama tez urodzilam sie w tym miesiacu) - duzo radosci z wychowania Waszych pociech! icon_biggrin.gif
nutka1
witam lipcowe mamuski)))
emilko jestes niemozliwa))) juz nowy watek))) jak malenstwo, katarek przeszedl?
emilka231
hej nutka.witam na kolejnym lipcowym watku, tym razem naszych dzieciaczkow icon_smile.gificon_smile.gif

bartoszek juz troche lepiej,jeszcze pare dni i zaczynamy spacerowanie.juz nie moge sie doczekac....
cilla
Witam rozpakowane. icon_smile.gif I czekam, aż będę mogła do Was dołączyć. icon_smile.gif

shira
witam lipcowe dzieciaczki i ich mamusie icon_smile.gif
Meganka.
Witam lipcowe dzieci. Sentyment mam lipcowy, bo syn mój lipcowy jest.

Emilka, a może to oczyszczanie się po porodzie jest, całkiem niewinne, a nie katar typowy.
I spacerować możecie juz teraz, przecież pogoda jest super na spacery z dzieckiem.
emilka231
ale tu ciszaaaaaaaaaaaa.....

mamuskipiszcie bo mi tu samej smutno icon_sad.gificon_sad.gif
nutka1
emilko,pewnie mamuski dzieciaczkami zajete)))
jak sie odnajdujesz w nowej roli? juz sie siebie nauczyliscie? a jak karmienie?
u mnie pomalu sie normuje wszystko,godziny jedzienia sie ustalaja,nie jest zle))))
synek spokojniutki jak aniolek,daje mi pospac w nocy i w dzien tez)))
nawet jak placze,to tak sekundowo,zeby tylko dac znac)) a w nocy jak sie do jedzenia budzi,to nie placze tylko mlaska i juz wiem,ze czas karmienia))
napisz troche co u Was)))
pzodrawiam))))

dzieki wszystkim zeszlorocznym lipcowkom za mile powitanie))))))
emilka231
hej nutko icon_smile.gificon_smile.gif

u nas bardzo podobnie jak u Ciebie.bartus jest grzeczny(tfu,tfu nie zapeszyc)plakac jako plakac nie placze raczej kwili ale tylko wtedy kiedy jest glodny lub ma mokro w pieluszce
w nocy sie wysypiam bo maly wstaje 2-3 razy na karmienie
z dnia na dzien robi sie inny,taki pelniejszy hehe jak to mowia znajomi juz takie prawdziwe dziecko z niego:)icon_smile.gificon_smile.gif

ostatnio mialam zastoj w piersi ale maluszek szybko wyssal i teraz jest w porzadku,tylko ze mam wrazenie ze nie najada sie moim mlekiem bo moglby caly dzien przelezec przy cycu i ciagnie az mu sie wylewa z ust,a gdy przysnie i pusci a ja go poloze do lozeczka to po 10-15 min budzi sie i znow chce jesc.nie chce go dokarmiac sztucznym bo mi szkoda go.lepiej zeby moje pil,ale z drugiej strony ile ja moge wisiec z cycem nad nim??
anka:)
emilka ja z marcówek, witam lipcowe dzieciaczki! wiesz dzieciaczki tak mają, że lubią przy cycku wisieć, niektóre potrafią tak non stop ale to nie znaczy, że cały czas jedzą, no bo nawet nie nadążyłabyś produkować tego mleka. może spróbuj smoczek podać, mja Julia też miała taki okres, że chciała non stop cyca i smoczek pomógł 06.gif
nutka1
hej emilko)))
z tym dojadaniem to moj nieraz tez probuje, ale to nie glod nim kieruje....... raczej chec ssania,lub po prostu pic sie chce.............tak jak radzi anka, ja nieraz podaje mu smoczek,possie chwile,zasnie i wypluwa...........
a nieraz,za rada poloznej,w dzien przy wysokich temperaturach, podaje mu troche wody z glukoza.......polozna mowila, ze niby nie dopaja sie dzieci karmionych piersia,ale jak temp dochodzi do 30 stopni,to radzi miec pod reka butelke z glukoza,bo dziecku chce sie pic,dlatego wisialoby przy piersi non stop...........
no i ciesze sie,ze masz spokojnego synka))) ja tez jestem wyspana mamusia, bo maly co 3,4 godziny w nocy sie budzi))))
ewik.
nutka pochwal się synkiem icon_smile.gif
tulla
Melduję się na lipcowym wątku z moją bandą pijawek... Nie pisuję ostatnio za często, bo mi tak hormony dały popalić, że nie nadawałam się kompletnie do niczego. Wyszliśmy dzisiaj na pierwszy spacer i poczułam jakbym złapała oddech po długim nurkowaniu.
Nutka, a do kiedy można dawać wodę z glukozą? Ja słyszałam, że tylko w pierwszych dniach życia, potem samą wodę.
emilka231
tulla witaj!!!!! icon_smile.gificon_smile.gif
napisz nam co tam u was slychac,jak dajesz sobie rade z dzieciaczkami,no i jak ty sie czujesz:)


a u nas wczoraj kryzys.maly od rana byl jakis niespokojny,caly czas moglby wisiec na cycu i nawet smoczek nie pomagal,dopadly mnie mysli ze trace pokarm i bartoszek sie nie najada.wiec co mialam zrobic ,wyciagnelam puszke z mlekiem modyfikowanym(NAN HA 1) i dawaj mu robic bo dziecko glodne,wypil pieknie ok 80ml ale co ja sie mialam pozniej.caly czas ulewal.a co ulal to zaraz znow glodny.nie dawalam mu juz sztucznego tylko piers.po pewnym czasie w nich juz chyba nic nie bylo bo sie strasznie denerwowal przy ssaniu i nie slychac bylo zeby przelykal.odchodzilam od zmyslow,dalam mu znow butle ze sztucznym.zjadl.pospal 30 min i znow zaczal ulewac.wieczorem gehenna.placze prezy sie.na zmiane z M masujemy mu brzusio ,przytulamy,w koncu zasypia.dopadam do netu i czytam czytam czytam.nic konkretnego nie ma,modle sie w duchu zeby noc spokojna byla.aha w miedzy czasie dzwonie do poloznej i pytam sie czy przypadkiem nie trace pokarmu i w razie czego jakie mleko podawac malemu.polozna powiedziala ze najprawdopodobniej mam kryzys laktacyjny,nie stresowac sie bo dziecie wyczuje,jak najczesciej przystawiac.a co do sztucznego mleka to kupic bebilon HA bo jak sie okazuje nan jest ciezki i jego zaladeczek nie radzi sobie z trawieniem tego mleka.
ot co sie namartwilam,a noc jsk nigdy dotad,spal spokojnie,jak zasnal o 21 to obudzil sie o 2.30 a potem o 6 rano.

aha przedwczoraj zjadlam nalesniki z serem ze smietana i lekko polalam sosem czekoladowym.wczoraj zauwazylam ze ma male krostki na twarzyczce ale tylko z jednej strony w okolicy lewej czesci czola.reszta buzki jest czysciutka.jak sadzicie to moze byc od tego sosu czekoladowego??ogolnie to nabial jem i nic mu wczesniej nie wyskoczylo tylko teraz
CrazyMary
Emilka - stanęło na Łukaszu icon_smile.gif

Jesteśmy po pierwszej nocy w domu. Jestem właściwie nieprzytomna... Mały własciwie całą noc spedził przy piersi, odłozony do łożeczka spał góra godzinkę, potem znów płacz. Co ciekawe wczoraj prawie całe popołudnie przespał, aż sie wszyscy zachwycali że taki spokojniutki. No cóż....w nocy odrobił.

Nie wiem czy dawać ciagle tą pierś czy nie dawać. Taka byłam mądra, czytałam, planowałam, a teraz jak płacze to wyciagam cycka i daję, nawet jeśli minęło dopiero pół godziny od karmienia....

Łapię dziś chyba nastroje poporodowe, rano się poryczałam, czuję że sytuacja jednak mnie przerasta. Jeszcze się trzeba zająć starszym dzieckiem, zrobić coś do jedzenia...

Dziewczyny, kiedy trzeba sie zgłosic do przychodni? Ile mam na to czasu? Kiedy pierwsza wizyta u pediatry? I kiedy pierwszy spacer?
CrazyMary
Dziewczyny, zapomniałam, gdzie trzeba wejść, żeby zmienić suwak. Wchodzę w mój profil, w ustawienia i nie widzę gdzie się ustawia podpis...
emilka231


Jesteśmy po pierwszej nocy w domu. Jestem właściwie nieprzytomna... Mały własciwie całą noc spedził przy piersi, odłozony do łożeczka spał góra godzinkę, potem znów płacz. Co ciekawe wczoraj prawie całe popołudnie przespał, aż sie wszyscy zachwycali że taki spokojniutki. No cóż....w nocy odrobił.

Nie wiem czy dawać ciagle tą pierś czy nie dawać. Taka byłam mądra, czytałam, planowałam, a teraz jak płacze to wyciagam cycka i daję, nawet jeśli minęło dopiero pół godziny od karmienia....

Łapię dziś chyba nastroje poporodowe, rano się poryczałam, czuję że sytuacja jednak mnie przerasta. Jeszcze się trzeba zająć starszym dzieckiem, zrobić coś do jedzenia...

Dziewczyny, kiedy trzeba sie zgłosic do przychodni? Ile mam na to czasu? Kiedy pierwsza wizyta u pediatry? I kiedy pierwszy spacer?
[/quote]


crazy lukaszek juz wstawiony na pierwsza strone:)icon_smile.gif

co do baby blues to ja to juz przerobilam,przez bite trzy dni chodzilam po domu zaryczana,przygnebiona,nic mi sie nie chcialo.jak patrzylam na bartosza to jeszcze wiekszy placz mnie ogarnial.nie wiedzialam co mam ze soba robic.natlok obowiazkoe mnie chyba w tamtym momencie przerosl;jak karmilam malego to w tym czasie ola cos chciala ode mnie a ja nie moglam podejsc,to zadzwonil telefon a ja nie mialam go przy sobie,i wogole jakby niebo spadlo mi na glowe:(
ale nie poddalam sie,fakt ze bylo mi ciezko i kilka dni mi zajelo dojscie do siebie ale sie udalo,choc nie powiem czasem ukradkiem wieczorem sobie poplacze jak juz wszyscy spia ale to chyba zeby oczyscic sie ze wszystkich emocji calego dnnia.

co do karmienia to moj maluszek ostatno tzn od 3 dni budzi sie co godzine i jest glodny.czytalam ze byc moze nie jest wcale glodny tylko ma silna potrzebe ssania i dawac wtedy smoczka,sprobowalam ale niestety wypluwal go i szukal cyca,a tylko co pol godzinki temu jadl.wiec dokarmiam go czasem modyfikowanym ale sporadycznie.w nocy jest super budzi sie co 3-4 godzinki je z cyca i spi dalej,gorzej sie robi jak nastanie dzien.przez to lapie dola bo bardzo chce karmic go piersia i boje sie ze jesli bede dikarmiac to strace pokarm lub maly nie bedzie chcial ssac piersi.

co do spacerkow to mi mowiono ze odczekac tydzien czasu i ale jjesli go werandujesz to smialo mozesz juz w niedziele z nim wyjsc na krotki spacer tymbardziej ze zapowiadaja bardzo piekna i ciepla pogode.


Zycze Ci Crazy powodzenia i jak co to pisz bedziemy sie wspierac

emilka231
Crazy wejdz w panel kontrolny apozniej pod napisem dane osobiste masz napis "edytuj sygnature' itam juz mozesz wklejac suwaki icon_smile.gificon_smile.gif
Agaami
Hej Lipcówki! Ja właściwie z czerwcówek ale maja urodziła się w lipcu, wiec jak znajdę czas to do was też bedę zagladać icon_smile.gif

CrazyMary moja Maja tez czasem tak ma, że szuka cyca co godzinę albo częściej. Ja jej zawsze daję , no bo co mam robić jak dziecko jest głodne. A smoczek wypluwa. Mnie nikt nie mówił że to za często, miałam karmić na żądanie i tak robie.
CrazyMary
Dzięki Emilka, kompletna amnezja.

Co do odczuć - no własnie - przecież świat sie nie kończy na zajmowaniu maluchem. Jest starsze dziecko, są inne sprawy, znów mam wizję, ze nie wrócę do normalności. Nigdy nie wyjdę sama z domu, nigdy się nie wyśpię, jak ja będę w stanie wrócić do pracy, a przeciez mały będzie chorował (jak każde dziecko), znów przechodzenie przez wszystkie choroby, nabywanie odporności, znów całe życie postawione na głowie... Ależ ja jestem straszna...
konto_usunięte
Crazy, ze mnie pewnie ani superniania, ani Tracy Hogg nie bylyby dumne- bo jestem kompletnie w ich mniemaniu niekonsekwentną mamą. chodzi mi o pierś.
nie chodzę z zegarkiem w ręku i nie sprawdzam, kiedy ostatni raz karmiłam, nie przestrzegam tych 2-3 godzinnych przerw. jak płacze- oczywiście sprawdzam, czy mokro, czy ciepło- ale po prostu przytulam dopiersi. i nie widzę w tym nic złego . noworodek chyba ma prawo wisieć na biuście ile chce - to tak w moim odczuciu. wiadomo- łatwe to nie jest. wiem, co mówię- mam jeszcze Stasia, niewiele starszego przecież, którego też trzeba praktycznie 24h doglądać.
ale uważam, że ograniczanie dziecku piersi to trochę jak tresura i niepotrzebna, do niczego nie prtowadząca trauma.
więc- ja przystawiam, ile chce. i czuję się rozgrzeszona.

dobrze wiem, że życie nie kończy się na noworodku 08.gif
też miewam dość, bbbaaaardzo często.
taka mała różnica wieku trudna jest.
cydorka
CYTAT(CrazyMary @ Thu, 24 Jul 2008 - 11:19) *
Dzięki Emilka, kompletna amnezja.

Co do odczuć - no własnie - przecież świat sie nie kończy na zajmowaniu maluchem. Jest starsze dziecko, są inne sprawy, znów mam wizję, ze nie wrócę do normalności. Nigdy nie wyjdę sama z domu, nigdy się nie wyśpię, jak ja będę w stanie wrócić do pracy, a przeciez mały będzie chorował (jak każde dziecko), znów przechodzenie przez wszystkie choroby, nabywanie odporności, znów całe życie postawione na głowie... Ależ ja jestem straszna...

Crazy 43.gif ................czytam i oczami duszy widzę siebie samą za kilka chwil....
to co....... mówisz, ze łatwy plan mozna sobie ekhem wsadzić................

powodzenia, jak już dołączę do szacownego grona po tamtej stronie brzucha pojęczymy razem

cyd
Gosia83
mi tez plan poszedł wsio...co miałam zrobić jak mała cały czas głodna była...wisiała przy cycu 24/h - zjeść nie maiłam kiedy ani się wykąpać...potrafiła jeś ze dwie godziny a po 15 min znów głogna...i napewno głodna była...ale przetrwała a teraz i jest lepiej chociaż i tak je co 2 h. mniej więcej...ale już lepiej jest pod tym względem...

życzę wam dziewczyny cierpliwości...wytrwacie...wiem że jest ciężko - ilez razy ja ryczałam ale teraz jest lepiej i karmie piersia póki co... 06.gif
CrazyMary
CYTAT(cydorka @ Thu, 24 Jul 2008 - 13:58) *
Crazy 43.gif ................czytam i oczami duszy widzę siebie samą za kilka chwil....
to co....... mówisz, ze łatwy plan mozna sobie ekhem wsadzić................

powodzenia, jak już dołączę do szacownego grona po tamtej stronie brzucha pojęczymy razem

cyd


Pewnie jak zwykle zależy jaki egzemplarz się trafi, z moim na razie nie wychodzi, bo jak płacze to zawsze chodzi o pierś, to jak jej nie dać?

Poza tym przyznam, że też z powodu Marty czuję się jakoś zobligowana, żeby natychmiast go uspokoić. Ona tego ode mnie oczekuje, bardzo przeżywa jego płacz, dziś nawet uciekła z pokoju, a ja tylko myłam małemu tyłek...

Ile wasze dzieci spędzają czasu na spokojnym czuwaniu? Bo mój na dobę może pół godziny. Jak nie śpi to płacze, jak nie płacze to śpi albo je. Marta też taka była.
CrazyMary
Tak, to znowu ja. Przed chwilą na zasiusianej pieluszce zauważyłam maleńką plamkę krwi. Wiem że u dziewczynek niewielkie krwawienie moze sie zdarzyć, ale u chłopców? Czy powinnam się niepokoić?
tulla
Crazy - u mnie były plamki krwi u jednego i u drugiego.
Jak to dobrze, ze Was mam. Wszyscy mi probują wmówić, ze jestem nienormalna, bo popłakuję trochę (zaraz po powrocie to był nawet potok łez) i dałam się wbić w poczucie winy, a tu się okazuje, że nie tylko mnie kryzysy dopadają...
CrazyMary
Kolejna noc za nami. Dziś wyprowadziłam męża z sypialni (wolę żeby się wyspał, i tak mi w nocy w niczym nie pomoże to po co ma nie spać), małego wzięłam do łóżka i niemal przez sen podnosiłam bluzkę. Jadł znów chyba całą noc, serio - on dłuzej je niż ma przerw. Przez to spedza całą noc ze mną w łóżku, bo własciewie nie ma sensu go odkładać na pół godziny, żeby zaraz znów wstawać. Tylko jak ja go potem przyzwyczaję do łóżeczka? Plus jest taki, że chyba sie troche lepiej wyspałam, bo jak jadł, to ja zasypiałam.
Gosia83
CrazyMary - moja była podobna na poczatku...poprostu to było straszne...cały czas cyc...non stop w zasadze....teraz tż jest mała cycolina ale już jest lepiej...nie poddawaj się...ja już ryczałam normalnie, bo sobię myślałam że jej coś jest...non stop cyc a jak cyca nie było to ryk...masakra...taeraz jest ciut lepiej bo już się zainteresuje czymś, pogada...no ale aniołkiem to ona nadal zdecydowanie nie jest...normalnie czasami brzkuje mi sił...ale przetrwam - muszę... 06.gif - czym jest większa tym epiej będzie (mam taką nadzieję) 29.gif
CrazyMary
Po pierwsze - dlaczego nikt tu nie pisze?! Czy tylko ja mam już miliony pytań i watpliwości? icon_cool.gif

Moje nowe pomysły - pomyślałam sobie, że chciałabym jednak, aby w "razie czego" moje dziecko potrafiło nakarmić się z butelki (na przykład gdybym chciała wyjść z domu, to chyba moze sie kiedyś zdarzyć wink.gif ) Dlatego pomyslałam, żeby raz na jakis czas, co 2 , 3 dni dawać małemu odrobinkę picia z butelki, tak aby miał możliwość zapoznania się z tym obiektem. Wiem że dziecka na piersi nie trzeba dopajać, ale chyba jak dostanie ciut raz na kilka dni to nie stracę przez to pokarmu w piersiach....

No i pytanie mam - co mogę dać do picia? Wodę zwykłą? Herbatkę już można? Jaką?
konto_usunięte
Crazy, Łukaszek ma dopiero cztery dni...
wszystko się zmieni, zobaczysz. dajcie sobie czas.
na pociechę-spaliśmy ze Stasiem w jednym łóżku około 3-4 miesięcy. nie było problemów z przejściem do łóżeczka.
ja sobie próbuję wyobrazić, jak po całej ciąży w przytulnym brzuchu mnie ktoś wkłada do wielkiego łóżeczka i karze spać- i wcale się noworodkowi nie dziwię, że woli z mamą.
i żeby była jasność- też popłakuję czasem 08.gif
mońcia
Cześć Dziewczyny!
Ja też jestem lipcówką 2008 (z terminem na 2 lipca). Całą ciążę podczytywałam Wasz wątek, ale jakoś te 9 miesięcy okazało się zbyt krótkie żeby się dopisać 06.gif . Teraz pragnę to nadrobić. Mój synek, co prawda, wymknął się na świat juz 14 czerwca, ale to Was podczytywałam i czuję się jakoś "związana psychicznie" z lipcówkami. Bartosz ważył 2970 i miał 52 cm. Jest raczej miłym i spokojnym małym facetem, a co z niego wyrośnie zobaczymy.
Pozdrawiam wszystkie młode mamy i życzę samych dobrych dni z maluszkami.
emilka231
CYTAT(mońcia @ Sun, 27 Jul 2008 - 09:08) *
Cześć Dziewczyny!
Ja też jestem lipcówką 2008 (z terminem na 2 lipca). Całą ciążę podczytywałam Wasz wątek, ale jakoś te 9 miesięcy okazało się zbyt krótkie żeby się dopisać 06.gif . Teraz pragnę to nadrobić. Mój synek, co prawda, wymknął się na świat juz 14 czerwca, ale to Was podczytywałam i czuję się jakoś "związana psychicznie" z lipcówkami. Bartosz ważył 2970 i miał 52 cm. Jest raczej miłym i spokojnym małym facetem, a co z niego wyrośnie zobaczymy.
Pozdrawiam wszystkie młode mamy i życzę samych dobrych dni z maluszkami.



Moncia witamy na lipcusiach!!!!

zaraz dopisze twego synka na pierwsza stronke
morigan
No i jestem i tutaj icon_smile.gif
Mojemu Łukaszkowi leci 6 dzień icon_wink.gif o 14:05 będzie dokładnie tyle mieć.
A wiec trochę nadrobię zaległości w opowieściach...
Co do karmienia, w szpitalu miałam przez 3 dni z tym problemy bo mały nie chciał jeść, panikowałam, łapałam doły ze cos jest ze mną nie tak. Pielęgniarki robiły dodatkowe badania małemu ale było wszystko ok. Na 4 dzień jak się złapał do cyca to masakra, co godzinę mu dawałam jak w zegarku.

Po powrocie do domu w czwartek w nocy tez budził się co godzinkę na karmienie, ale to sobie mówiłam ze nadrabia poprzednie dni. W piątek było już ok., tylko ze w nocy złapała go kolka i nie dał spać do 3 w nocy, płakał cały czas biedaczek i cierpiał. W sobotę za to spał jak suseł i budził się co 3 godzinki na karmienie. A w nocy znowu strach był bo co chwile oddawał bardzo wodnisty stolec, normalnie leciało z niego. Głupio tak jak człowiek nic nie wie, wydzwaniałam do mamy i nie wiedziałam czy jechać do szpitala czy nie. Na szczęście się uspokoiło po godzince i jak zasnął to spał 4 godziny. Teraz tez znowu pięknie śpi i budzi się co 3 godz. na jedzenie.

Ja wam powiem, ze człowiek czyta te ksiązki, broszurki, gazetki a i jak przyjdzie co do czego to tak naprawdę za przeproszeniem g… wie  i to mnie złości na Maksa, ta taka bezsilność.

Co pyzatym? Ja daje cyca tak jak się obudzi, jak widzę, że che. Jakoś nie myślę nad tym czy to często, czy rzadko. Daje na żądanie i na razie jest ok.

Jedno mnie u niego martwi, że ma cały czas zimne rączki i stópki mimo ze ubrany i przykryty jest. Nie wiem o co chodzi.

Aha, nie wiem czy pisałam, mój Łukaszek miał 58cm i 3800g wagi po urodzeniu :)Jest chudy i długi i przez to ciuszki są albo za krótkie albo za obszerne icon_wink.gif

A dziś pierszy spacerek icon_smile.gif
kaskago
morigan zimne nozki i raczki to norma u noworodka - kwestia krążenia - nie oznacza to ze dziecku jest zimno

crazy moja nadia tez się trochę popsuła - dokladnie tak jak piszesz - albo je albo spi albo ryczy icon_sad.gif icon_sad.gif
tez lapie doly i rycze, np wczoraj w nocy gdy od 1 do 3 na zmiane karmilam, przewijalam wielkie kupska, mala przysypiala na 5 min i za chwile znowu ryk... tragedia, w koncu usnela ze mna w lozku... dzis laze nieprzytomna
poza tym nerwy mi czasem siadaja jak odkladam po 10 razy i za chwile znowu ryk...
wydzieram sie na bogu ducha winnego Borysa i na meza... i z tego powodu mam najwieksze wyrzuty, ze na nich odreagowuje...
poza tym, jak przy borysie uwielbialam karmienie piersia, tak teraz mnie to wkurza, strasznie dlugo trwa (tz pewnie normalnie ale mi sie dluzy), nie moge nic robic w tym czasie, mala je chaotycznie i lapczywie i lyka duzo powietrza, zaczelam myslec nawet o karmieniu butelka... wyrodna ze mnie matka
no to sobie ponarzekalam i troche mi lepiej

aa w poniedzialek bylismy juz u lekarza na pierwszej wizycie, nadia ladnie przybiera wazyla wtedy 3670
1 sierpnia idziemy na usg bioderek a tydzien pozniej na 1 szczepienie - zoltaczka, i potem bedziemy szczepic 5 w 1
morigan
złapał mnie dzisiaj przed spacerem maksymalny doł psychiczny co spowodowało płacz 30 min (mój). Ryczałam nad szafą ubran nie mogac nic na siebie znalezc, no mówie wam WIELKIE NIC. Zaden ciuch nie pasuje a w ciazowych czuje sie jak w worku. Przebierałam te ciuchy i ryczałam nad nimi i moj biedny mąż nie wiedział jak mi pomoc. W koncu musiałam ubrac ciazową sukienke i czułam sie nie atrakcyjnie, gruba i w ogóle do bani. Kiedy to wszystko się skończy????????????

A aktualnie jestem po spacerku, kręgosłup mnie tak boli ze tez juz ryczec sie chce, a chodziłam tylko 30 min. Wiecei co wam powiem?? Ze hasło typu "ciąża to błogosławieństwo", "matka polka" i inne to są jedne wielkie *****oły a Bóg jest facetem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

No, poza tym na spacerku było miło i małemu sie podobało.
konto_usunięte
morigan, z tymi ciuchami- to jakbym siebie czytała 08.gif
jakiś czas temu w [użytkownik x] zaczęłam pakować wszystko z szafy do worków na śmieci, z zamiarem wyniesienia do kontenera- zanosząc się płaczem. na pytanie męza, co robię- odpowiedziałąm, że i tak nic nie mogę na siebie założyć, bo albo stare, albo przymałe, albo nie takie, jak chcę.

a kupy noworodka karmionego piersią- są półpłynne. i to zupełnie fizjologiczne, więc nie jest powodem do niepokoju.
zimne kończyny też- nie trzeba się tym sugerować. żeby sprawdzić, zcy jest dziecku ciepoło- maca się karczek, np.
i zgadzam się (kurczę, po raz kolejny się z Tobą zgadzam w jednym poście icon_wink.gif ) że dzieciowe gazety są do bani. mądrosć prawdziwą należy czerpać z forum 08.gif


bylismy z Klarą w sobote na ślubie i weselu mojej przyjaciółki. mała pięknie się bawiła, tzn przeważnie spaął, albo dawała się łaskawie nosić na rękach innnym uczestnikom imprezy, co nam dało szansę pobyć do 22.00.
poczułam się wspaniale, w łądnej sukience, ze zrobionym okiem (tak wyjściowo, glamour icon_wink.gif bo na co dzień też mam jakiś tusz choćby, żeby się poczuć jak zadbana kura domowa), z przystojnym mężem, między ludźmi, z pysznym jedzeniem, fajną muzyką- bo orkiestra byłą bardzo na poziomie.
tylko niestety stwierdziłam, że mimo posiadania dwójki dzieci- nie jestem stworzona do rozprawiania w towarzystwie na ich temat- jako wiodący 29.gif zasiedliśmy przy stole z innymi mamami i tatami- bardzo fajnie było, ale gadali tylko o dzieciach. próba podęcia innego tematu skutkowaa tym, że my z mężem go ciągnęliśmy prowadząc dwuosobowy dialog, a reszta rozprawiała o wyższości bobovity nad nestle.
ja kocham swe dzieci- nad życie je kocham. ale czy to oznacza, że mam o nich bez przerwy konwersować 21.gif
i nie mogę przeboleć, że z fajnych babek, z którymi mozna było konie kraść i gawędzić przez pół nocy na różne tematy- zrobiły się takie monotematyczne mamuśki :jak smutno tzn chwała im za to- ale to aż tak do zemdlenia.


i znowu będę pisać sama do siebie. bo mojej obecności tu nikt nie zauważa w poporodowych hormonach 06.gif
Kari27
Hej od wczoraj jesteśmy już w domku więc wreszcie moge opisać wszystko.
Wiec w dzien porodu bylismy popołudniu na KTG i zarysowały sie tylko dwa skurcze,odesłano mnie oczywiście do domu i miałam sie stawić na ponowny zapis nastepnego dnia.Pojechalismy do domu wypiłam herbatke i poszłam sie położyć,nie poleżałam spokojnie jednak za długo bo zaczęły znow mnie brac bóle co 5 min,przez tydzien miałam takie bole wiec myslałam ze to znowu te przepowiadające beda mnie czaroac .Zrobiłam sobie kąpiel i po tym skurcze co 2 min dostałam,ale jeszcze twardo do męża mówie że to napewno nie to,po jakimś czasie kolejna kąpiel ,bóle nie odpuszczały a nawet miałam wrażenie że trwają cały czas.Pojechaliśmy wiec do szpitala ,połozna polożyła mnie na łóżku ,bada i mów że mam rozwarcie na 3 cm i napewno dzis urodze,podłączyla mnie pod KTG i skurcze rysowały sie pieknie ale nie czułam ruchów dziecka.POszliśmy na oddział aby przejeła mnie lekarka ,ta jak zobaczyła mój zapis pokręciła głowa że coś jej sie nie podoba ,wzieła mnie na łóżko i przebiła pęcherz ,wody już były tak brudne że zapadła natychmiastowa decyzja o cesarskim cięciu gdyz groziła zamartwica płodu.W ciągu pół godziny Nikodem juz był na świecie ,musieli go troche trzymać pod tlenem bo miał nierówny oddech,ale juz pózniej wszystko było dobrze.Ważył 3900 i 58 cm ,taki dorodny chłopczyksie urodził.
morigan
rzodkiewka ja w ogole zauważyłam od dawna ze kobiety są monotematyczne icon_wink.gif albo dom, albopraca albo obgadanie męża... no bo o czym tu gadac jak sie nie ma czasu na nic innego? moje hobby poszło w zapomnienie wieki temu, jakies wieksze zainteresowania tez, brak czasi i energii. Przed ciążą nawet zmusilam sie by na siłownie sobie pochodzic by miec cos dla siebie i wytrzymałam miesiac bo potem juz zawsze znalazło się cos "ważniejszego". Do bani to wszytsko, a teraz przy dzidzi to juz w ogole zapomne ze istniała inna Ja. Ehhh az sie teraz na to wkurzyłam.

Byłam dzis zdjąć szwy, uczucie fuj mimo ze nie bolało. Rana ponoc goi się ładnie wiec moze zaniedlugo uda mi sie wyprostowac icon_wink.gif

Z małym byłam znow dzisiaj na spacerku, lubi to młody icon_smile.gif Załatwiłam w urzedzie akty i wniosek o becikowe. A w ciagu dwuch dni mam oczekiwac połoznej, bedzie mi oceniać mieszkano i dzidzie. Kazałam mężowi pozbyc się tony butelek po piwie i wódce które zalegają z jego becikowej imprezy azby nie pomyslała ze tu taka patologia icon_biggrin.gif
krolewienka
ale tu ładnie emilka zrobiła 03.gif albo mi tak ladnie, bo już mam Zuzke przy sobie icon_wink.gif

oficjalnie się witam, chociaż w domu już byłyśmy w niedzielę wieczorem icon_smile.gif dziewczyny - rodziłam swoje pierwsze dzieciątko w tempie ekspresowym, z powerem jak na wspomagaczach (ta adrenalina naprawdę działa), ze świetną położną i w ogóle rach ciach i maiłam małą przy cycku icon_smile.gif
Zuzka jest boska, najpierw ryczałam, że cos mi karmienie nie wychodzi, a teraz mam dziecię które: je (z cycka tylko), śpi i czeka na wymiany pieluszek. rozkrzyczała się może ze dwa trzy razy, w nocy dzisiaj pobudka o 3 na jedzonko, później o 6 na drugie. i od tej szóstej nadal śpi icon_smile.gif

a teraz będę dochodzić do tego, jak wkleić tu zdjęcie Zuziaka icon_smile.gif

To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.