To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Z dnia na dzień jest gorzej!!!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Cortinka230
Po tygodniu od zabiegu moje samopoczucie się poprawiało. Zaczełam się zastanawiać czy nie za szybko dochodze do siebie? Jakże się myliłam: Jest coraz gorzej.... i gorzej. Dziś wróciłam do pracy po zwolnieniu i... no właśnie współczucie pracowników ale zauważyłam , że świat nie zatrzymał się tylko inni mają swoje sprawy, śmieją się, żartuje. A mi jest z tym bardzo źle , że wszystko wraca do normy, znojomi zapominają, dają rady, żeby się nie martwić, że będzie następne dziecko. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego , że dla mnie następna ciąża nie będzie cudownym "wyleczeniem". Chociaż pragnę dziecko tak bardzo że robie wszystko w tym kierunku, to przecież nic nie wynagrodzi mi tej straty... Ciężko patrzeć na te szczęśliwe , uśmiechnięte twarze których moja "historia" zajęła tylko na chwilę...............
Nigdy o Tobie nie zapomnę mój aniołku, a kiedy nadejdzie 25 grudzień( planowana data urodzenia) nie wiem co ze mną b ędzie........... 32.gif
milutka
Cortinka mnie też drażniło to, że ludzie na chwilkę współczuli a zaraz zapominali i się śmiali...strasznie mnie to bolało....ale wiedz, że im napewno jest przykro i nie zapominają o Twojej tragedii tylko poprostu nie mówią o tym głośno i nie chcą na pewno Cię dołować.

Zobaczysz, że będzie dobrze, wiadomo, że o naszych aniołkach będziemy pamiętać całe życie, ale czas leczy rany.
Jest mi też czasami ciężko, smutno, ale wiesz co mi dało radość po pierwszym poronieniu...kupiłam sobie psa, Sara dała i daje mi strasznie dużo radości, to jest moja "córeczka" icon_biggrin.gif


Zobaczysz będzie dobrze przytul.gif
Cortinka230
Dziękuje. Mam nadzieje, że tak będzie . Teraz ciężko jest wstać z łóżka i zacząć kolejny dzień ale mam nadzieje że będzie lepiej:*
syza7
Ja miałam termin na 8 listopada. Od łyżeczkowania minęło prawie 3 miesiące. Na początku byłam na siebie zła, że się szybko z tego pozbierałam. Teraz zaczynam już myśleć o przyszłości i kolejnym dziecku. Pamiętam o tym maleństwie, bo tego się nie da zapomnieć. Ludzie reagują różnie. Nie należy brać tego do siebie i dać się zwariować. Życzę Ci abyś po okresie żałoby(indywidualnym dla każdego) wróciła do pełnej formy i zaczęła znowu cieszyć się życiem. Ściskam mocno. przytul.gif
Sabina
Ja też Ci mogę powiedzieć - będzie lepiej.
Mi też było bardzo ciężko przez pierwsze tygodnie, bardzo. Czasem to jeszcze wraca, ale z coraz mniejszą siłą i coraz rzadziej.
Daj sobie czas. Po prostu daj sobie czas. Tylko to. Czas.
A inni? Cóż. Są ludzie, którzy tego co czujesz nigdy nie zrozumieją. Nie będą też umieli być delikatni.
Ja miałam przed wczoraj nie przyjemną sytuację. Dziewczyna (z forum, ale co za różnica) zadzwoniła do mnie i radośnie wrzasnęła,
że słyszała, że będzie u nas kolejne dziecko. Jak jej powiedziałam, że nie, bo umarło, to zmieniła temat i po jednym zdaniu bardzo musiała
kończyć. Rzuciła, że zadzwoni za 5 minut. Nie zadzwoniła wcale.
Ludzie są różni. I co z robisz. Nic. My bądźmy inne icon_smile.gif

Daj sobie czas. przytul.gif
emka31
Cortinka230 będzie lepiej zobaczysz ,ja miałam termin na 3 listopada ale nie dane mi było... minęło już ponad 3 miesiące .Bałam sie powrotu do pracy bałam się współczucia w ogóle chyba bałam się wszystkiego. Dałam radę wrócić do pracy ale nawet z nikim nie rozmawiałam na ten temat , bo sama nie chciałam. Teraz wiem że nawet gdyby ktoś zapytał to odpowiem bo jestem silna, ale moja tęsknota za aniołkiem nie ma granic.Będę o nim pamiętać całe życie i tęsknić... Jestem gotowa na kolejną ciążę ale tak bardzo się boję ... Boże jak bardzo pragnę i chcę... Cortinka230 z dnia na dzień będzie lepiej zobaczysz, buziaki cieplutkie przytul.gif
Cortinka230
Pewnie macie rację- czas leczy rany. Wkońcu same przez to przeszłyście. Trzymajcie kciuki 7.07 żyby lekarka do której sie wybieram była jakaś sensowna i rozumiała to że nie spróbuje drugi raz póki będe mieć zrobionych większości badań...
Co do wcześniejszej wypowiedzi, to prawda , że ludzie reagują różnie. Nawet ostatnio była u mnie dawno nie widziana znajoma i gratulowała zawarcia małżeństwa. Przy tej okazji nie omieszkała życzyć dziecka, że ostatnio widziała bociana nad naszym domem i takie tam... Same się domyślacie jaka była moja reakcja : z płaczem znalazłam się w toalecie.....
Mam nadzieje że to kwestia czasu... Bardzo pragnę dziecka ale nie jako antidotum na moją tragedie ...
kasiekkm
Cortinka - Witaj ja miałam termin na 06.01.08....straciłam swoja kruszynke 13-tego w piątek( czerwic) strasznie to przerzywam jak Ty.......Pewnie nigdy nie zapomnimy o Tym.....ani druga ciaża nie zastąpi teo...przeciez to już inne dzieciątko............Rozumiem Cię co czujesz u mnie j est to samo,,,,,,,,,wszyscu niby współczują i każą mi o tym zapomnieć,(ale jak ja moge zapomniec że miałam pod swoim serduszkiem moją kruszynkie, której nigdy nie ujrze...............drażnią mnie tak jak Ciebie takie sytuacje,,,,,,,,,,,,,,ale nikt tego nie zrozumie jak My..dlatego uciekam na FORUM DO WAS....moja koleżnka poroniła tydz. przedemną strasznie było mi przykro.ale dopiero dotarło do mnie jak mi przytrafiło się to samo................niezałamuj się głowa do góry.będzie dobrze.......ja nie zamierzam się poddać.bede walczyć(mam juz synkan 3letniego i dla niego bede twarda) wyniki mam ok, lekarz powiedział ze byc moze przypadek bład natury ktory nie powinnien teraz sie powturzyć- lekarz kazał czekać 3 m,,,,,ja po 2@ zaczynam starania i wierze ze sie uda...Tobie też...trzymam za Ciebie kciuki.......zawsze możesz z nami o tym pogadć.....jesteśmy z Tobą..........Buziaki
Cortinka230
kasiekkm cóż za zbieg okoliczności- miałyśmy ten sam termin zabiegu, choc na karcie widnieje data 12.07 to zabieg mialam w środku nocy czyli już na dzien nastepny. Ciesze sie ze tu trafiłam- nikt inny nie dodaje mi tyle otuchy i siły co Wy.... Odebrałam wyniki i wszystko prócz prolaktyny jest w normie. Jutro idę do lekarza wiec pewnie dowiem sie co z tą nieszczęsną prolaktyną. Podobno jest to jedna z przyczyn i uczepiłam sie tego wyniku trochę za bardzo, ale chyba za wszelką cenę chyba chciałam znaleźc powód dla siebie i dla mojego maleństwa. Jutro dowiem sie co powie lekarka i napewno się do Was odezwę.

Pozdrawiam serdecznie
kasiekkm
cortinka witam.....wejjż na stronę https://www.babyboom.pl/forum/poronienia-f3...tml#post2478040 tam jest bardzo dużo dziewczyn takich które straciły swojego malyszka.......są przewspaniałe,,,,,,,zresztą są na forum codziennie i bardzo się wspierają,,,,,,,,,,,,sama do nich dołączyłam co mi bardzo pomaga............zapraszam itrzymam kciuki za CIebie i za udane fasolkowanie..........niekbyś chciała pogadać to podaje nr gg 4614369..pozdrawim.trzymaj sie
Cortinka230
Witam Was ponownie. Dziś była wyczekiwana wizyta u lekarki... i powiem szczerze mam mieszane uczucia. Co do lekarki jako osoby jak najbardziej pozytywny ale chyba za dużo oczekiwałam po tej wizycie.... Pokazałam wszystkie badania które porobiłam prywatnie ( przeciwciała antykardiolipinowe, toxo, różyczka, chlamydia, THS, progesteron, prolaktyna, cytomegalia) Lekarka powiedziała że nie potrzebuje robić więcej badań bo te są jak najbardziej wystarczające. Powiedziała żeby tylko powtórzyć prolaktynę ( miałam zawyżoną ) i zgłosić się do niej we wrześniu. Wtedy zrobi wymaz i można się starać.... Myślałam że da dalesze wytyczne co jeszcze ale może faktycznie ma racje, wkońcu jest jednym z lepszych fachowców w Krakowie... Oznajmiła mi tylko że jest jedno badanie które wykonuje sie po drugiej stracie ( jest bardzo kosztowne i nie wykonują go w Krakowie), a mianowicie badanie kosmówki.. Jeśli któraś z Was wie ile kosztuje i wogóle coś o tym badaniu to bardzo proszę o odpowiedź.
Myślałam że czeka mnie jeszcze wiele badań a tu... zażywanie witamin, i ponowne starania... Dla mnie to wszystko za prosto się dzieje...

Buziaki
kasiekkm
Witam Cie cortinko........Ty i tak porobiłaś dużo badań ja praktycznie wogóle,moja lekarka powiedziała,że nie ma potrzeby robić po pierwszym poronieniu, tym bardziej ze mam już synka i tamta ciąża przebiegała wzorowo,,że to poronienie przypadkowe, ktore zdarzaja sie 4/10. i praktycznie jednorazowo...co innego jesli to pierwsz ciaza i poronienie..........także ja w sierpniu po 2@ zabieram sie za fasolkowanie,,,pozdrawiam,,,,,wierze ze sie uda.........Za Ciebie trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!za wrzesniowe Twoje staranka i poz. test w pażdzierniku!!!buziaki
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.