To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Menopauza

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Sun
Czy ja mam menopauzę, czy co?! Po urodzeniu Fafinki miałam jeden okres (a przynajmniej wyglądało jak okres) 2 maja. I finito. Więcej nie dostałam. Udałam się do gina, który stwierdził, że w USG nic niepokojącego nie widać, że pewnie to jakieś zaburzenia hormonalne i mam przyjść za miesiąc, jeśli nie dostanę, i w ogóle przyjść, bo cytologię zrobi. Jeszcze nie byłam drugi raz a okresu nadal nie mam. Właściwie mogłabym mieć tę menopauzę, bo ewentualnej ciąży boję się jak diabeł święconej wody. Nigdy wcześniej takie wahania się nie zdarzały. Uprzedzając pytania - NIE, NIE jestem w ciąży! Chyba, że poczęcie nastąpiło poza moją jakąkolwiek świadomością icon_rolleyes.gif I bez udziału mężczyzny.
Mika
Sun o menopauzie mówić można dopiero jak nie ma okresu przez rok icon_wink.gif
poza tym oprócz braku okresu na początku są inne objawy
-uderzenia gorąca i nocne poty
-zaburzenia snu, bezsenność
-niepokój
-depresja
-sucha skóra
-drażliwość
-suchość pochwy i ból podczas stosunku
-problemy z koncentracją
-problemy z pamięcią
-obniżona ochota na seks
-częste oddawanie moczu i moczenie się
-bóle głowy
-bóle mięśni
-uczucie zmęczenia
-budzenie się wcześnie rano.

najbardziej uciążliwe i charakterystyczne są uderzenia gorąca
Sun
Włączam pocztę i myślę sobie... Mika na pewno mi odpowie! icon_smile.gif I co widzę?! Dzięki, kochana. Ja mam chyba wszystkie te objawy, ale one są bardzo do nerwicowych podobne. Dzisiaj już myślałam, że może dostanę, ale gdzie tam. Zdaje się, nadzieja była przedwczesna. Ech... no, zostaje mi jednak ginekolog. Pewnie badania każe zrobić.
Mika
gdyby to była menopauza to też by kazał icon_wink.gif
po prostu na okresie odbija się wszystko - kamienie, nerwy, zmiana klimatu,osłabienie organizmu
Sun
No, ale ja nigdy nie miałam takiej sytuacji icon_sad.gif A resztę z w.w. atrakcji i owszem icon_wink.gif
semi
Sun, a nie jest tak, że poprostu nie masz jescze owulacji po urodzeniu Faustynki?karmisz piersią, tak?Ja nie miałam z 1,5 roku - to były czasy;)
magdalenka123
Sun, ja karmiłam piersią i podobnie jak emi miałam spokój na jakieś 1,5 roku - i jakoś wcale mi z tym źle nie było icon_biggrin.gif
Sun
CYTAT(emi @ Thu, 17 Jul 2008 - 22:44) *
Sun, a nie jest tak, że poprostu nie masz jescze owulacji po urodzeniu Faustynki?karmisz piersią, tak?Ja nie miałam z 1,5 roku - to były czasy;)


Nie, niestety nie karmię już od dawna icon_sad.gif Gdybym karmiła, to faktycznie bym się nie przejmowała, ale miałam już jeden okres, tak jak wspominałam, a teraz nic icon_sad.gif
m4rusia
A tak zajrzałam tu i przypomniało mi się, że ze mną było podobnie. Wiktorię karmiłam piersią może tydzień, może dwa a i to tylko sporadycznie a pierwszy okres dostałam po upływie ok pół roku. Oj, miałam już najbardziej czarne- ciążowe scenariusze przed oczami 41.gif Okres przyszedł po zrobieniu testu i wyluzowaniu się, że to jednak nie ciąża icon_biggrin.gif
Sun
Hyh, będzie "zabawnie", jeśli za 6 miesięcy (bo 2 miesiące okresu już nie mam icon_wink.gif) nagle COŚ urodzę icon_wink.gif
Sunna
Nic nie urodziłam. Śmiesznie właściwie już przestaje być. Dr gin do badań się nie przyłożył, wykluczył jedynie przyczyny ginekologiczne, które możnaby stwierdzić w badaniu gabinetowym. Trafiłam w końcu do lekarza rodzinnego i wylądowałam u endokrynologa. Jestem w trakcie badań. Żaden z tych lekarzy NIE WYKLUCZYŁ WCZESNEGO KLIMAKTERIUM
rowan_berry
Wiem, że temat stary, ale aktualniejszego nie znalazłam, a dublować też nie będę. Moja koleżanka, lat 44 ma podejrzenie menopauzy. Zdziwiłam się, że tak wcześnie, zawsze wydawało mi się, ze to tak po 50 na pewno, jeśli nie jeszcze później, ale już doczytałam o różnych przypadkach. No ale wracając do koleżanki, lekarz zasugerował jej hormonalną terapię zastępczą, jednak ona im więcej czyta, tym bardziej jest na nie, no i szuka innych opcji. Czy któraś z Was, bądź Waszych mam, cioć, koleżanek, ratowała się w tym trudnym okresie suplementami? Podobno izoflawony sojowe są bardzo wskazane, z tego, co się zorientowałyśmy, to największą dawkę na rynku ma doppelherz activ-meno. Co sądzicie? Warto iść w tym kierunku czy może jednak te hormony nie są takie złe, jak to wszędzie piszą?
Freuli16
Dzięki wielkie za interesujące porady. Z całą pewnością przydadzą mi się one icon_smile.gif
chibiusa
moja mama przy menoopauzie często zaczęła łapać zapalenia pęcherza, dlatego na stałe w apteczce ma urofuraginum max, przydaje się co jakś czas a tabletk są niedrogie i bardzo skuteczne, na pewno nie jest to przyejmny okres w życiu kobiety al enic na naturę nie poradizmy
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.