To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

co jest krytyką, co opluwaniem, co ksenofobia, a co patriotyzmem

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5
użytkownik usunięty
[post usunięty]
Użytkownik usunięty
Rosa, po pierwsze - przepraszam. Przepraszam, bo jestem totalnie rozstrzelona zarówno w pracy, jak i w domu. Nie usprawiedliwia mnie to w żaden sposób, niemniej nie pozwala na taką jakość tej dyskusji, jaką chciałabym nadać moim wypowiedziom. Nie mam czasu w tej chwili kompletnie na pisanie, jeszcze bardziej nie mam czasu na szukanie wypowiedzi i podpieranie się argumentami, które mają swoje odzwierciedlenie w podanych przeze mnie źródłach.

Ponieważ jednak skierowałaś swoją wypowiedź bezpośrednio do mnie, postaram się odpowiedzieć na tyle, na ile jest to tylko w tej chwili możliwe. Po pierwsze... Podanie Jaskierni jako środka porównawczego dla działania Geremka jest oczywistym argumentem, który MUSI działać na korzyść tego drugiego. A to z tej prostej przyczyny, że znalezienie gorszej politycznej szumowiny, niż Jaskiernia jest wyczynem samym w sobie. Na tle kogoś takiego każdy wypadłby dobrze. W ogóle jest mi ciężko dyskutować w oparciu o porównanie do lewicowej polityki, ponieważ ona NIGDY nie była obiektem mojego poparcia. Tym bardziej reprezentujący ją politycy.

Tybet jest teraz chwytliwym tematem. I oczywiście w tym miejscu wytrącasz mi z ręki wszelkie możliwe argumenty, ponieważ posługujesz się symboliką walki, z którą nie zgodzić mogą się wyłącznie ludzie pozbawieni wrażliwości.

Naprawdę ciężko jest mi w tej chwili udowadniać i podlinkować argumenty, natomiast ja właśnie w taki sposób odbierałam Geremka. Być może się mylę, to dopuszczam zawsze. Niemniej jednak otwarta krytyka Polski, polskiego Rządu, czy polskiego Prezydenta (wybranego jednak w WOLNYCH wyborach) na forum międzynarodowym ubodła mnie solennie i z całej siły. Podobnie jak kilka innych wypowiedzi i zachowań Geremka. W jego postaci wciąż odczuwałam takie przekonanie, że bycie Europejczykiem jest czymś znacznie bardziej wartościowym, niż bycie Polakiem...

Co zaś tyczy się nacjonalizmu (znowu temat rzeka). Rosa, czym innym jest duma z oscypka i włoskiej pizzy, a czym innym reprezentowanie własnego państwa poza jego granicami i zachowanie względem innych Narodów. I doskonale wiesz - jak sądzę, a przynajmniej mam nadzieję - że nie chodzi mi o skrajny nacjonalizm. Razi mnie także daleko posuniety nacjonalizm, którego uosobieniem w moich oczach jest bardzo wielu Niemców naprzykład. Zarówno tych, którzy tworzą - pożal się Boże - reklamy na Euro, jak i tych, którzy przyjeżdżąją do Polski na wakacjie (nie wszyscy oczywiście, ale z wieloma takimi Niemcami się spotkałam). Chodzi mi o nacjonalizm, który każe zachowywać zarówno poczucie przynależności do czegoś, co nazywa się ojczyzną i rodakami. Objawia się to tym, że jednak nie jedzie się za granicę, zwłaszcza w randze polityka i byłego ministra spraw zagranicznych i jawnie nie krytykuje się, choćby wyboru własnych rodaków. Nie wiem, czy rozumiesz, co mam na myśli. Wiem, że piszę szbyko i po łebkach, ale jest to jedyny rodzaj dyskusji, na który w tym momencie mogę sobie pozwolić. Ciężko jest mi to wytłumaczyć, bo granica być może jest dość trudna do wychwycenia. Nie widziałam jednak nigdy polityka, który pojechałby na arenę międzynarodową załamywać ręce nad głupotą własnych pobratymców oraz nimi rządzących. No... poza przypadkiem Geremka.

Być może Rosa ja jednak piję z naparstka, bo tak, jak nie potrafię patrzeć na prezydenturę Kwaśniewskiego i doceniać jego umiejętności choćby z tego powodu, że kilkakrotnie jako prezydent zachował się w moich oczach w sposób SKANDALICZNY i dla mnie nie do przyjęcia. W związku z tym, choćby znał setki języków i był wytrawnym politykiem, w moich oczach jako prezydent jest skreślony. Podobnie sprawa ma się w przypadku Geremka. Mógł zrobić wiele dobrych rzeczy (i nie przeczę, że zrobił), niemniej jest kilka rzeczy, które rzutują w moich oczach na jego postać w taki sposób, że nie potrafię nadal nazwać go wielkim patriotą i wielkim Polakiem. Co nie znaczy, że mam zamiar kalać jego imię, pluć na cokolwiek, rzucać po czymkolwiek błotem, co zarzucała mi - nadal nie wiem na jakiej podstawie - Guciowa.
Guciowa
Nigdy nie pogodzę się z polityką, w której interesy partyjne przesłaniają poczucie dobra wspólnego, a pieniądze i przywileje decydują o zachowaniach politycznych. Uczestniczę w życiu politycznym kraju od lat, ale do tej pory nie mógłbym pomyśleć, że w obozie postsolidarnościowym może się pojawić z taką jasnością grzęźnięcie w działaniu bez etycznych odniesień.

więcej zdjęć Los sprawił, że często jestem z dala od kraju, mam więc pewien dystans, który pozwala mi powiedzieć, że Polska traci dziś w oczach świata to, co miała najlepszego - kapitał moralny. Wraca obraz Polski anarchicznej, źle rządzonej, która nie może być wiarygodnym partnerem. To budzi gorycz. Jestem bezbronny wobec pytań kolegów z Parlamentu Europejskiego i europejskich polityków, którzy zgodnie pytają: czy zostało cokolwiek z polskiej "Solidarności"? Bo musimy zdawać sobie sprawę, że weszliśmy do Unii Europejskiej i do NATO także dlatego, że mieliśmy ów historyczny kapitał. Ten rok niespełnionych obietnic to przesłanie dla opinii międzynarodowej, że tego kapitału już nie posiadamy. Polska staje się dziś egzotycznym przykładem destabilizacji i braku busoli moralnej.








Użytkownik usunięty
Guciowa, wiemy, wiemy. Wklejałaś już ten tekst, po czym zamykałaś wątek...
eve69
[użytkownik x], ale jakie znaczenie ma ze postawa Geremka zestawiona jest z ta Jaskierni? Przeciez nie chodzi o to kto, a co i dlaczego robi . Czy ja sie myle?
Użytkownik usunięty
Acha... to Cię jeszcze zapytam... co wyniknęło z takiegoż podejścia prof. Geremka do sprawy Tybetu? Co zrobił, jako wielki działacz parlamentu europejskiego w sprawie stosunków Unii z Chinami? Nic... Unia jak handlowała ze "zbrodniarzami" na wielką skalę, tak handluje. My wypadliśmy z rynku, inni się wzbogacili. Zaiste, chwalebne...
Użytkownik usunięty
CYTAT(eve69 @ Mon, 21 Jul 2008 - 09:32) *
[użytkownik x], ale jakie znaczenie ma ze postawa Geremka zestawiona jest z ta Jaskierni? Przeciez nie chodzi o to kto, a co i dlaczego robi . Czy ja sie myle?


O to chodzi eve, że ukazując Geremka na tle Jaskierni Rosa zastosowała metodę, która NIE mogła nie odnieść sukcesu. Czytaj - na tle Jaskierni KAŻDY wypadłby dobrze i w odniesieniu do TAKIEJ argumentacji trudno się nie zgodzić...
Esther@
Roso, nie wiem, czy w załozeniu to ma być wątek polemikowy [użytkownik x]-Rosa icon_wink.gif Jeżeli tak, to przepraszam za wtręt...

Dla mnie to wszystko powyżej jest dyskusją o polskości i jej rozumieniu. Twoja Roso, jakość polskości jawnie nie przystaje do modelu polskości, który przez sporą część naszego społeczeństwa jest wybierany. Twoja polskość obejmuje inne sfery, posługuje się innymi założeniami. Polska polskość niestety przez wieki oparta była na założeniu 'my, wspaniali wśród narodów świata' i na dumie mimo wszystko, nawet wtedy, kiedy nam sie to ani trochę nie opłacało.

Ja za ładnie nie piszę, więc pozwolę sobie zacytować:
"U nas z Polską na ustach wchodzi się nawet do wychodka, chodzi na dziwki, pożycza pieniądze i nie oddaje pieniędzy, kradnie, pije wódkę i przyjmuje z jednej strony sowieckie, a z drugiej strony amerykańskie napiwki. Ale jesteśmy wolną Polską, proszę Pani..." (A. Bobkowski, Korespondencja z A. Mieczysławską).
Użytkownik usunięty
CYTAT(Esther@ @ Mon, 21 Jul 2008 - 09:38) *
Roso, nie wiem, czy w załozeniu to ma być wątek polemikowy [użytkownik x]-Rosa icon_wink.gif Jeżeli tak, to przepraszam za wtręt...

Dla mnie to wszystko powyżej jest dyskusją o polskości i jej rozumieniu. Twoja Roso, jakość polskości jawnie nie przystaje do modelu polskości, który przez sporą część naszego społeczeństwa jest wybierany. Twoja polskość obejmuje inne sfery, posługuje się innymi założeniami. Polska polskość niestety przez wieki oparta była na założeniu 'my, wspaniali wśród narodów świata' i na dumie mimo wszystko, nawet wtedy, kiedy nam sie to ani trochę nie opłacało.

Ja za ładnie nie piszę, więc pozwolę sobie zacytować:
"U nas z Polską na ustach wchodzi się nawet do wychodka, chodzi na dziwki, pożycza pieniądze i nie oddaje pieniędzy, kradnie, pije wódkę i przyjmuje z jednej strony sowieckie, a z drugiej strony amerykańskie napiwki. Ale jesteśmy wolną Polską, proszę Pani..." (A. Bobkowski, Korespondencja z A. Mieczysławską).


To i ja się posłużę cytatem, który całkiem mi tutaj pasuje:

"... może on i jest głupi ale swój rozum ma, a jak kto ma swój rozum to po mojemu glupi nie jest. glupie są te, co maja cudzy ..."
"z rozumem jest jak z butami. Masz swoje - wszędzie zajdziesz. A cudze... za duże to z nóg spadają, małe uwierają, piją, stopy sobie poobcierasz i stoisz jak ta ****."
AnkaSkikanka
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 21 Jul 2008 - 09:33) *
Acha... to Cię jeszcze zapytam... co wyniknęło z takiegoż podejścia prof. Geremka do sprawy Tybetu? Co zrobił, jako wielki działacz parlamentu europejskiego w sprawie stosunków Unii z Chinami? Nic... Unia jak handlowała ze "zbrodniarzami" na wielką skalę, tak handluje. My wypadliśmy z rynku, inni się wzbogacili. Zaiste, chwalebne...

[użytkownik x]. Znowu rzucasz negatywami, podpartymi jedynie Twoją nurką histerii. A o przemówieniu Geremka na PE, w czasie którego zgłosił inicjatywę utworzenia okrągłego stołu z Chinami słyszałaś? Poszedł po bandzie, bo przemówienie było po francusku, a nie po polsku icon_wink.gif Jak chwilkę się zastanowisz, to dojdziesz do wniosku, że z takimi wnioskami nie wyskakuje się solo pod wpływem chwili. On działał dużo wcześniej w kuluarach. Bo tak rozgrywa się prawdziwa i poważna polityka.

Zacznij podpierać swoje twierdzenia faktami. Mam wrażenie, że zaraz wyskoczysz, że facet był wredny, bo rudy i do tego Żyd. Neurotyczne bingo icon_wink.gif
Użytkownik usunięty
CYTAT(plombiusz @ Mon, 21 Jul 2008 - 12:33) *
Zacznij podpierać swoje twierdzenia faktami. Mam wrażenie, że zaraz wyskoczysz, że facet był wredny, bo rudy i do tego Żyd. Neurotyczne bingo icon_wink.gif


To Ty powiedziałeś plombiusz, w moich wypowiedziach niczego takiego nie znajdziesz. Uparcie nie mam ochoty z Tobą rozmawiać, ponieważ ton, w jakim prowadzisz rozmowę KOMPLETNIE mi nie odpowiada. Ja znowu mam wrażenie, że za chwilkę znowu wyjedziesz mi z gumkami od majtek w stylu "malutka, się nie podniecaj, bo mnie ta dyskusja dynda". Rosa ma cierpliwość do Twojego toku myślowego, ja nie mam. Nie mam także ochoty, żebyś sobie poprawiał przy mojej pomocy nastrój, tudzież ironicznie rechotał nad tym, jak to się "unoszę przy postach". Dziękuję za uwagę.
AnkaSkikanka
I tym oto sposobem ponownie wykazałaś, czym dla Ciebie jest dyskusja. Możesz mówić cokolwiek bez jakiegokolwiek podparcia i musi nam to wystarczyć. Chyba przeceniasz nieco siłę swojego autorytetu. Choć w mniej emocjonujących Cię tematach fajnie się z Tobą rozmawia.
Guciowa
[użytkownik x] wkleiłam oryginalny cytat Profesora, abyś mi pokazała gdzie Profesor rzucał w Polaków błotem?

Twoja wypowiedż " Dla mnie Geremek nie był Polakiem przez duże "po". Ba, on sam podkreślał stale, że jest EUROPEJCZYKIEM. Zmilczę, choćby z powodu tego błota. I bynajmniej jego działalność była zupełnie czym innym, niż działalność Wałęsy, a zarzuty kierowane przeciw niemu zupełnie inne, niż te kierowane przeciw Wałęsie. Nie mam zamiaru go opluwać, czy szkalować, obrażać, czy cokolwiek innego. Ja po prostu nie uważam go za wielką, pozytywną postać polskiej sceny politycznej. Uważam, że zrobił dla Polski sporo złego, a za kilka opinii wyrażonych na temat Polski i Polaków mam głęboki, utarty na stałę w sobie żal. Acha, nie piszę w celu rozpoczęcia zagorzałej dyskusji, bo obiecałam sobie solennie, że w kwestiach politycznych na forum dyskutować NIE będę. Chciałam jedynie zaznaczyć, że nie wszyscy czują (ja naprzykład nie czuję), że "Geremek wielkim Polakiem był". "


Użytkownik usunięty
CYTAT(Guciowa @ Mon, 21 Jul 2008 - 13:02) *
[użytkownik x] wkleiłam oryginalny cytat Profesora, abyś mi pokazała gdzie Profesor rzucał w Polaków błotem?

Twoja wypowiedż " Dla mnie Geremek nie był Polakiem przez duże "po". Ba, on sam podkreślał stale, że jest EUROPEJCZYKIEM. Zmilczę, choćby z powodu tego błota. I bynajmniej jego działalność była zupełnie czym innym, niż działalność Wałęsy, a zarzuty kierowane przeciw niemu zupełnie inne, niż te kierowane przeciw Wałęsie. Nie mam zamiaru go opluwać, czy szkalować, obrażać, czy cokolwiek innego. Ja po prostu nie uważam go za wielką, pozytywną postać polskiej sceny politycznej. Uważam, że zrobił dla Polski sporo złego, a za kilka opinii wyrażonych na temat Polski i Polaków mam głęboki, utarty na stałę w sobie żal. Acha, nie piszę w celu rozpoczęcia zagorzałej dyskusji, bo obiecałam sobie solennie, że w kwestiach politycznych na forum dyskutować NIE będę. Chciałam jedynie zaznaczyć, że nie wszyscy czują (ja naprzykład nie czuję), że "Geremek wielkim Polakiem był". "


Guciowa, pisząc "Zmilczę, choćby z powodu tego błota" miałam na myśli "nie odezwę się, żeby nie było potem, że rzucam błotem".

A co do Twojego cytatu, nie Guciowa. W tym cytacie nie rzucał.
Użytkownik usunięty
CYTAT(plombiusz @ Mon, 21 Jul 2008 - 13:00) *
I tym oto sposobem ponownie wykazałaś, czym dla Ciebie jest dyskusja. Możesz mówić cokolwiek bez jakiegokolwiek podparcia i musi nam to wystarczyć. Chyba przeceniasz nieco siłę swojego autorytetu. Choć w mniej emocjonujących Cię tematach fajnie się z Tobą rozmawia.


Plombiusz, starałam się - na ile to możliwe - pokazać, co leżało u podstaw mojego rozumowania. Jeśli ten tok jest Ci obcy i go nie akceptujesz - ok. Przyjmuję. I gumka mi bynajmniej nie pęka...

Wracam do pracy.
AnkaSkikanka
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 21 Jul 2008 - 13:29) *
Plombiusz, starałam się - na ile to możliwe - pokazać, co leżało u podstaw mojego rozumowania. Jeśli ten tok jest Ci obcy i go nie akceptujesz - ok. Przyjmuję. I gumka mi bynajmniej nie pęka...

Nie [użytkownik x]. Nie pokazałaś, co leży u podstaw. Pokazałaś tylko, jakie masz przekonania. Ich przyczyn nie przedstawiłaś. A taka rozmowa bez "podparcia" się argumentami może mieć dwie przyczyny:
1. Nie wiesz, o czym mówisz i poproszona o wykładnię szukasz odskoczni w postaci błędnej pisowni.
2. Wiesz, o czym mówisz, ale masz gdzieś rozmówców i powinno im wystarczyć uchylenia rąbka w postaci przedstawienia Twojego widzimisię.

Przyczyna nr 1 wskazuje na prosty do naprawienia błąd: poszukaj lub się poddaj icon_wink.gif Przyczyna nr 2 wskazuje na wiarę we własny autorytet, co akurat w tym temacie nie doprowadzi do zaspokojenia naszej ciekawości i przyznania Ci racji.

Z mojej strony padło kilka argumentów. Przemilczałaś je kompletnie. Kto tu sobie z kogo jaja robi co? icon_smile.gif
eve69
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 21 Jul 2008 - 09:34) *
O to chodzi eve, że ukazując Geremka na tle Jaskierni Rosa zastosowała metodę, która NIE mogła nie odnieść sukcesu. Czytaj - na tle Jaskierni KAŻDY wypadłby dobrze i w odniesieniu do TAKIEJ argumentacji trudno się nie zgodzić...

no ja tez nie naleze do fanklubu Jaskierni, ale - czy gdyby Rosa napisala po prostu co zrobil Geremek w czasie tej wizyty pomijajac milczeniem Jaskiernie - to jak bys skomentowala postepowanie Profesora?
eve69
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 21 Jul 2008 - 08:47) *
Naprawdę ciężko jest mi w tej chwili udowadniać i podlinkować argumenty, natomiast ja właśnie w taki sposób odbierałam Geremka. Być może się mylę, to dopuszczam zawsze. Niemniej jednak otwarta krytyka Polski, polskiego Rządu, czy polskiego Prezydenta (wybranego jednak w WOLNYCH wyborach) na forum międzynarodowym ubodła mnie solennie i z całej siły. Podobnie jak kilka innych wypowiedzi i zachowań Geremka. W jego postaci wciąż odczuwałam takie przekonanie, że bycie Europejczykiem jest czymś znacznie bardziej wartościowym, niż bycie Polakiem...


Ja przeciwnie - dla mnie Profesor byl Kims, kto umial byc Polakiem z klasa, Europejczykiem bez kompeksow, kims kto nie boi sie mowic prawdy bo wie ze warto.

Czy moglabys konkretnie napisac - co Ciebie w postepowaniu tej postaci razilo? Ktora wypowiedz, zachowanie ?

Bo ja, przyznam Ci sie szczerze, jestem lekko zszkowana taka a nie inna reakcja na smierc wielkiego Czlowieka.
W moim otoczeniu panuje powszechna żaloba i obawa - kto bedzie nas teraz reprezentowal tak, zebysmy nie musieli sie wstydzic.
Guciowa
.....


Sun
A ja widziałam pogrzeb. Ładnie było... Można o Profesorze mówić cokolwiek, ale klasę, to On posiadał.
Kocurek
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 21 Jul 2008 - 09:34) *
O to chodzi eve, że ukazując Geremka na tle Jaskierni Rosa zastosowała metodę, która NIE mogła nie odnieść sukcesu. Czytaj - na tle Jaskierni KAŻDY wypadłby dobrze i w odniesieniu do TAKIEJ argumentacji trudno się nie zgodzić...



Bzdura. Jestem polityczną ignorantką, polityka mnie mierzi, nie oglądam telewizji, wiadomości w radio wysłucham CZASEM , jeszcze rzadziej czytam serwisy w necie. I nie wiem, kim jest Jaskiernia (chociaż nazwisko obiło mi sie o uszy) i nie do końca jestem pewna, jakim człowiekiem był Geremek icon_redface.gif Ale prosty opis (Rosy) prostej sytuacji jasno stawia mi pogląd na tę sprawę. I nie pisz, że postawiła byle kogo koło moralnego dna, bo siłą rzeczy dno jest najniżej icon_confused.gif i na zasadzie kontrastu wywindowała postać Geremka 10.gif
Miejże [użytkownik x] szacunek sama do siebie, dobrze? (nie proszę nawet: do dyskutantów)


Użytkownik usunięty
CYTAT(Kocurek @ Tue, 22 Jul 2008 - 01:03) *
Bzdura. Jestem polityczną ignorantką, polityka mnie mierzi, nie oglądam telewizji, wiadomości w radio wysłucham CZASEM , jeszcze rzadziej czytam serwisy w necie. I nie wiem, kim jest Jaskiernia (chociaż nazwisko obiło mi sie o uszy) i nie do końca jestem pewna, jakim człowiekiem był Geremek icon_redface.gif Ale prosty opis (Rosy) prostej sytuacji jasno stawia mi pogląd na tę sprawę. I nie pisz, że postawiła byle kogo koło moralnego dna, bo siłą rzeczy dno jest najniżej icon_confused.gif i na zasadzie kontrastu wywindowała postać Geremka 10.gif
Miejże [użytkownik x] szacunek sama do siebie, dobrze? (nie proszę nawet: do dyskutantów)


Kocurku, powiem krótko - choć i tak pewnie nie uwierzysz. Nadinterpretujesz....

Radia nie słuchasz, telewizji nie oglądasz, o Jaskierni gdzieś tam słyszałaś, o Geremku trochę też (ale nie dość dużo, żeby wyrobić sobie zdanie), natomiast JEDEN post Rosy, KILKA Jej zdań i... masz wyrobiony pogląd na sytuację, osoby, a także polityczne uwarunkowania... Szanuję Cię Kocurku, ale nie umiem w takich kategoriach się poruszać.

Co do całokształtu... Mam jeszcze szczątkowe ilości instynktu samozachowawczego, wobec czego wymiękam w dyskusji sto na jednego. Tym bardziej, że po pierwsze szanuję poglądy innych ludzi i czytam to, co się do mnie pisze (serio, Kocurku). Po drugie zaś ani nie miałam ambicji przekonywania kogokolwiek do swojego punktu widzenia, ani też nie mam, w przeciwieństwie do niektórych z Was, absolutnej pewności, że mam absolutną rację.

Odpowiedziałam na posta li tylko dlatego, że Rosa napisała go do mnie, w przeciwnym wypadku w tym temacie w ogóle bym się nie odezwała. Zdawałam sobie bowiem sprawę, że widzę to deko inaczej, niż większość z Was. Nie mam ochoty dyskutować w stylu "a pokaż, zacytuj, podkreśl oraz udowodnij", bo zwyczajnie nie mam na to czasu. Chęci też - to fakt. Nie wynika to z braku szacunku do dyskutanta. Po prostu taki model dyskusji mnie męczy i do niczego dobrego nie prowadzi. Kiedyś podobną dyskusję odbyłam z Rosą i plombiuszem, tyle że w kwestii Kwaśniewskiego. Oczywiście na "podkreślane argumenty" poległam, co nie zmienia faktu, że po upływie czasu tylko utwierdziłam się w swojej opinii.

Żeby zaś zaspokoić Waszą potrzebę podpierania się faktami, a także pokazać, o co "w Geremku" mi chodzi, wrzucam Wam artykuł i polecam do przeczytania na spokojnie. Tekst ten jest poparty cytatami, więc ze znalezieniem źródeł nie powinno być problemu.

Bronisław Geremek (ur. 1932) poseł PE, były minister spraw zagranicznych Polski - kim był i jest faktycznie?

Właśnie tutaj wyjaśnimy to co sam stara się ukryć.
Z oficjalnej strony możemy wyczytać: Absolwent historii na Uniwersytecie Warszawskim. Ukończył też studia podyplomowe w Ecole Pratique des Hautes Etudes na Sorbonie. W 1955 roku rozpoczął pracę naukową w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, gdzie pracowal do roku 1985. W 1989 roku mianowany profesorem nadzwyczajnym, a w trzy lata później - profesorem wizytującym w College de France. Napisał kilkanaście książek, poświęconych historii średniowiecza i przetłumaczonych łącznie na 10 języków. Posiada doktoraty honoris causa 17 uczelni na świecie. W latach osiemdziesiątych jeden z czołowych doradców i ekspertów “Solidarności”. Od 1989 roku poseł na Sejm. W latach 1989-97 - przewodniczący sejmowej komisji Spraw Zagranicznych. Był jednym z założycieli Unii Demokratycznej, a następnie Unii Wolności. W latach 1997-2000 pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych. - haa, tyle tylko?

Pomijając propagandowy życiorys średniowiecznego profesora, my jako społeczeństwo wiemy o nim dużo więcej. Przypomnimy to, co profesor Geremek stara się nie pamiętać, to z czego nie zdaje sobie sprawy, o czym nie chce dyskutować.

Szara eminencja UD, a później UW, Bronisław Geremek, od dawna jest popierany przez bardzo wpływowe lobby krajowe i zagraniczne. Pomimo tego kilkakrotnie poniósł fatalne fiasko w wysiłkach o zdobycie upragnionych czołowych stanowisk w państwie, zwłaszcza tak wymarzonej pozycji premiera RP. Zadecydowała o tym jego ogromna arogancja i swoisty dar zrażania innych polityków.

Urodził się 6 marca 1932 r. w rodzinie żydowskiej, tragicznie zdziesiątkowanej przez zbrodnie hitlerowskie. Piotr Bączek, powołując się na tekst Dawida Warszawskiego w “Jewish Chronicle” podał, że Geremek pochodził z rodziny łódzkich chasydow-Lewartowskich, a jego ojciec był rabinem (P. Bączek: Profesor Geremek - stary gracz, “Gazeta Polska”, 20 kwietnia 1995 r.).

Komunistyczny iluzjonista

Do PZPR Geremek wstąpił w 1950 roku, a wiec w okresie najskrajniejszego stalinizmu. Po latach tłumaczył to w telewizyjnej audycji 100 pytań (15 grudnia 1991 r.): (… Wstąpiłem do PZPR z iluzji i wystąpiłem w 1968 r., gdy te iluzje strąciłem (…). Ciekawe, jakimi iluzjami powodował się Geremek, wstępując do PZPR w 1950 roku, okresie, gdy katowano tysiące Polaków i całkowicie zdeptano suwerenność Polski, poddanej rządom namiestników kremlowskiego Wielkiego Brata?! Równie ciekawe jest to, ze Geremek musiał czekać, aż do 1968 roku na utracenie swych komunistycznych “iluzji”. Skrajnie groteskowo i wręcz kompromitująco dla jednego z najbardziej wpływowych polityków demokratycznej III RP brzmi wyjaśnienie na temat przyczyn wstąpienia do PZPR: (… Wstąpiłem, bo uważałem, że istnieje zespól fundamentalnych wartości, które mnie z tą partią wiążą (…). Sądziłem wtedy, ze komunizm jest młodością świata (…). (Cyt. za: Rok 1989. Bronisław Geremek opowiada. Jacek Żakowski pyta, Warszawa 1990 r., s. 101-102). Komunizm - młodością świata - cóż za wspaniale wyobrażenia o najbardziej zbrodniczej ideologii totalitarnej!

Rozwija ożywioną działalność w PZPR. Zostaje sekretarzem organizacji partyjnej w Instytucie Historii PAN i członkiem Komisji Rewizyjnej Komitetu Uczelnianego. Jak przypomniał profesor Ryszard Bender w liście do red. Józefy Hennelowej z “Tygodnika Powszechnego”, wystosowanym 20 lutego 1991 r.: Bronisław Geremek, będąc w partii, zanim “przejrzał”, w Uniwersytecie Warszawskim i poza nim, pisał panegiryki o PRL i komunistycznym raju, wychwalał “chorążego pokoju” Józefa Wisarionowicza (… (Cyt. za: “Gazeta Wyborcza”, 7 marca 1991 r.).

Wiary w komunizm jako “młodość świata” nie obaliły w Geremku nawet takie fakty, jak krwawe zduszenie powstania robotników poznańskich, a potem powstania narodowego na Węgrzech. Gdy Żakowski zapytał Geremka czy Budapeszt 1956 r. nie obudził w nim żadnych wątpliwości, Geremek odpowiedział: (… To nie był dla mnie aż taki wstrząs (…). I poznański Czerwiec, i Budapeszt oglądałem w Paryżu, a tam wydawało się to bardzo odlegle (…). (Rok 1989, op.cit. s. 105). Przypomnijmy tu, ze w Europie Zachodniej na znak protestu przeciw brutalnemu zdławieniu powstania węgierskiego wystąpiło aż 250 tysięcy osób z tamtejszych partii komunistycznych. Partia komunistyczna Francji straciła wówczas do 20 proc. członków masy członkowskiej, ale dla Geremka wszystko to było “bardzo odlegle”! A może po prostu dobrze czul się w warunkach stworzonych przez reżim, szybko zyskując wielkie możliwości kariery. Jako młody, świeżo upieczony doktor nauk historycznych został w 1962 roku dyrektorem Ośrodka Kultury Polskiej przy Uniwersytecie Paryskim, kierowanie którym wymagało bardzo wysokiego stopnia zaufania partyjnego, wiązało się z ocenianiem “przydatności lub nieprzydatności” politycznej podwładnych. Pomimo faktu, że był dyrektorem tego ośrodka przez cztery lata: 1962-1965 (por. rzeczpospolita”, 9 listopada 1991 r.) próżno szukać informacji na ten temat w starannie zafałszowanym przez Geremka jego biogramie w Kto jest kim w Polsce (Warszawa 1993, s. 178). W biogramie starannie wyeksponowane zostały za to informacje o rożnego typu prześladowaniach Geremka w dobie PRL, m.in. utrudnieniach w wyjazdach za granice, zatrzymaniach na 48 godzin.
Nosze świadomość żydowską

Aż do lat 70., a ściśle do grudnia 1975 r., kiedy to Geremek podpisał bardzo umiarkowany skądinąd tzw. list siedmiu do Gierka, nie ma śladów jakichkolwiek publicznych przejawów opozycyjności Geremka. Pozostaje w PZPR - nawet w pierwszych miesiącach moczarowskiej kampanii pomarcowej 1968 roku i próżno szukać nazwiska Geremka na kartach 477-stronicowej książki Jerzego Eislera o wydarzeniach marcowych 1968. Nie zdobywa się wówczas nawet na cień protestu, pomimo deklarowania wobec Żakowskiego po zapytaniu o swoje żydowskie korzenie: (… Dla mnie, w mojej dorosłej biografii, nigdy nie był to problem, w tym sensie, ze ta sprawa wiąże się z dzieciństwem, które zamknąłem w sobie. Nie znaczy jednak, że tej świadomości żydowskiej w sobie nie nosze. Nosze ja, ona pojawia się wtedy, gdy wylania się kwestia antysemityzmu, gdy staje wobec szowinizmu, czy wręcz rasizmu (…). Geremek wystąpił z PZPR dopiero w sierpniu 1968 r., po napaści na Czechosłowacje.

Przybywa do stoczni

24 sierpnia 1980 r., w dziesiątym dniu strajku stoczniowców Gdańska, przybył do nich do stoczni wraz z Tadeuszem Mazowieckim i innymi “ekspertami”. Gdy odlatywali z Warszawy do Gdańska, odprowadził ich do samolotu pułkownik MSW i powiedział na pożegnanie: by lot państwa był w interesie tego kraju. Ten konflikt trzeba rozładować, koniecznie rozładować (cyt. za tekstem Wiesławy Kwiatkowskiej w książce “Solidarność” i opozycja antykomunistyczna w Gdańsku (1980-1989), Gdańsk 1995, s. 54). Wraz z Mazowieckim próbował nakłonić stoczniowców do rezygnacji z postulatu niezależnych związków zawodowych i poprzestania na demokratyzacji CRZZ. Na szczęście stoczniowcy nie posłuchali tych rad “eksperckich”.

Od stycznia 1981 r. był przewodniczącym Rady Programowej Ośrodka Społeczno-Zawodowego “Solidarności”. Odegrał fatalna role przy opracowaniu tzw. porozumienia warszawskiego, kończącego strajk warszawski, doprowadzając do pójścia na zbyt wielkie ustępstwa wobec rządu. Według Wiesławy Kwiatkowskiej (op. cit., s. 56): (… Historycy są zgodni, że dokonano wtedy sprytnej manipulacji, która zdezorientowała związkowców. (… Karol Modzelewski złożył dymisje z funkcji rzecznika prasowego związku, gdyż nie może być rzecznikiem niedemokratycznie podejmowanych decyzji. Andrzej Gwiazda złożył rezygnacje z funkcji wiceprzewodniczącego “Solidarności” (…). W październiku 1981 r. Geremek, pomimo bardzo wielkich zabiegów fatalnie przegrał wybory na I Zjeździe “Solidarności”, nie wchodząc do 100-osobowej Komisji Krajowej tego związku.

Oświecony dworzanin Wałęsy

Po 13 grudnia 1981 r. był internowany do 31 grudnia 1982 r. Ponownie aresztowano go w maju 1983 r., już w lipcu został jednak zwolniony na mocy amnestii. W 1985 r. został zwolniony z pracy w Instytucie Historii PAN. Właśnie wtedy jednak zaczyna się bardzo wyraźny wzrost jego pozycji w “Solidarności”, w sytuacji, gdy o awansie w niej nie decydowały demokratyczne wybory, lecz wzglądy Wałęsy. Umiał o nie zabiegać. Pomimo ogromnej próżności i przekonania o swej wyjątkowości, przez cale lata starał się maksymalnie pochlebiać Wałęsie, bez żenady pełniąc role entuzjastycznego dworaka. Przyznawał to nawet jeden z bardziej znanych działaczy Unii Wolności, Jan Rulewski, mówiąc: (… Oświeconym dworzaninem przez lata był Geremek, który robił wszystko, by mit Wałęsy obrastał legenda (… (por. rozmowa z J. Rulewskim w “My” T. Toranskiej, Warszawa 1994 r., s. 254).

Dogodny dla komuny

Szczególnemu wzmocnieniu ulęgła pozycja Geremka w drugiej połowie lat 80., gdy zarysowały się pierwsze możliwości dogadywań między władzami, a lewicowa częścią opozycji. Geremek stawał się dla kierownictwa PZPR tym dogodniejszym partnerem ewentualnych rozmów. Przy rożnych okazjach akcentował gotowość maksymalnego wyjścia naprzód w kierunku warunków rozmów, stawianych przez partie. Szczególnie daleko idąca oferta pod tym względem był wywiad Geremka w “Tygodniku Mazowsze” z 8 października 1986 r., który Jan Skorzynski ocenia jako zasygnalizowanie gotowości poważnych ustępstw że strony związku, nie wykluczając odstępstw od literalnego kształtu ugody z 1980 r. (J. Skorzynski: Ugoda i rewolucja, wyd. “Rzeczpospolitej”, Warszawa 1995, s. 24).
Szczególnie głośny stal się opublikowany w lutym 1988 r. przez Geremka wywiad w “Konfrontacjach”, w którym wystąpił z idea paktu antykryzysowego. Miałby on ustanowić nowe stosunki miedzy władzą a społeczeństwem, doprowadzić do pluralizmu związkowego i odstąpienia od tego, co stanowiło wyjątkowość wprowadzona 13 grudnia. W zamian za to, jednoznacznie zaproponował przyjęcie za punkt wyjścia istniejącego porządku prawnego i uznanie kierowniczej roli partii komunistycznej oraz zaakceptowanie pewnego zakresu monopolu władzy PZPR. Wyjaśniając - w odpowiedzi na pytanie publicysty “Konfrontacji”, co przyznaje jako “niezbędny monopol władzy” - prof. B. Geremek odpowiedział: …Polityka zagraniczna i obronna, sprawy bezpieczeństwa kraju oraz w pewnym zakresie system przedstawicielski.

Zdaniem Jana Skorzynskiego (op.cit., s. 59-60) oferta Geremka szła najdalej ze wszystkich dotychczasowych w gotowości do ustępstw. Przy tak ustępliwym podejściu Geremka, trudno się dziwić zadowoleniu władz z faktu, że to właśnie on stał się głównym “rozgrywającym” przy “okrągłym stole” ze strony “Solidarności”. Jak wspominał Krzysztof Wyszkowski w wywiadzie dla paryskiej “Kultury” z lipca-sierpnia 1989 r.: (… Najważniejszy był Geremek (…). Ci ludzie zmienili poglądy, ale nie zmienili metod uprawiania polityki. Te, które stosują, są bolszewickie. Ten nastrój koalicji lewicy, kiedy Geremek oświadcza, iż słowo “socjalizm” odzyska swój blask. Wspólna władza i “opozycji stołowej” obawa przed zagrożeniem populistyczno-nacjonalistycznym, przed zdziczałym społeczeństwem, które czyha tylko, by ten kraj rozwalić, były oburzające (…). Dość przejrzeć zdjęcia zamieszczone w wywiadzie-rzece z gen. Czeslawem Kiszczakiem, aby zobaczyć do jakiego stopnia w Magdalence dochodziło do fraternizacji biesiadników z obu stron “okrągłego stołu”. Wtedy jednak robiono wszystko, aby te fraternizacje starannie ukryć przed szerszym społeczeństwem. Ujawnił to po latach kompan Geremka - Michnik, stwierdzając, iż Geremek wydal wówczas instrukcje, żebyśmy dramatyzowali przekaz (z obrad magdalenkowych - J.R.N.), żeby to wszystko nie wyglądało na przesadną zgodę (Wedlug A. Michnik, J. Tischner, J. Żakowski: Miedzy Panem i Plebanem, Krakow 1995 r., s. 536). Tak kamuflowano prawdę!

Wywalić prawice!

Po “okrągłym stole” następowało w przyspieszonym tempie dalsze błyskawiczne umacnianie pozycji Geremka w “Solidarności”. Korzystając z poparcia Wałęsy, wiosna 1989 roku Geremek przeforsował koncepcje, aby platformę wyborcza “Solidarności” zawęzić do środowisk lewicy laickiej i środowisk KIK-u, zdominowanych przez kato-lewice, zostawiając na uboczu rożne prawicowe ugrupowania polityczne.Geremek stal się osoba decydującą przy ustalaniu składu wyborczej “drużyny Wałęsy”. Starannie zadbać przy tym, aby poza osobami ze środowisk KOR-owskich i innych kręgów lewicy laickiej oraz kato-lewicy było jak najmniej osób doświadczonych politycznie, a wiec niezbyt podatnych na odgórne ręczne sterowanie. Za to tym chętniej dobierano rożnych politycznych dyletantów, aktorów w stylu Andrzeja Szczepkowskiego etc.

Wystrychnięty na dudka

Po zwycięstwie wyborczym “S” w czerwcu 1989 r. Geremek został wybrany jako przewodniczący Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Czul się u szczytu powodzenia i w tej euforii wyraźnie przecenił swe możliwości manipulowania Wałęsą. Okazało się to jego najpoważniejszym błędem. Słynny emigracyjny publicysta Gustaw Herling-Grudzinski mówił, wspominając swe spotkanie z Geremkiem w Rzymie w 1989 r., iż liczył on (podobnie jak Michnik), że będzie robociarza Wałęsę ciągnął za sznurki, jak marionetkę (Por. rozmowę J. Palasinskiego z G. Herlingiem-Grudzinskim, “Wprost”, 18 maja 1997 r.). W lipcu 1989 r. okazało się jednak, że to Wałęsa wystrychnął Geremka na dudka. Cały czas sprawiał wrażenie, głównie w rozmowach z Michnikiem, że chce kreować właśnie Geremka na premiera “naszego rządu” solidarnościowego. Zupełnie uśpił tym jego czujność i wprowadził w stan euforycznego nadęcia. Geremek był już bezapelacyjnie pewny, ze wkrótce stanie na czele rządu opartego na koalicji “Solidarności” z tzw. reformatorami z PZPR. Co więcej - jak to ujawnił w 1990 r. Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla londyńskiego “Tygodnika Polskiego” - w lipcu 1989 r. Geremek pojechał nawet wraz z Michnikiem specjalnie do Rzymu po to, aby uzyskać od Jana Pawła II papieskie błogosławieństwo dla sojuszu z PZPR. Jak stwierdził Kaczyński: (… Papież przyjął ich bardzo chłodno, na krotko, w czasie jakiejś przerwy w trakcie swoich zajęć, było wiec wiadomo, ze ich misja nie powiodła się (…). Sprawę ostatecznie pogrzebało wystąpienie Wałęsy na rzecz koalicji “Solidarności” z ZLS i SD, i zręczne przeforsowanie Tadeusza Mazowieckiego, a nie Geremka, na szefa tzw. naszego rządu.

Czując się oszukany przez Wałęsę, nie mając wyboru, tym bardziej popierał w ówczesnej sytuacji rząd Mazowieckiego, gwałtownie występując przeciw wysuwanym przez skupiona wokół Kaczyńskiego części “Solidarności” idee “przyspieszenia”. Bez żenady głosił nowa swoista odmianę “propagandy sukcesu”, zapewniając np. w wywiadzie dla szczecińskiej “Jedności” z 30 sierpnia 1990 r.: (… Sądzę, iż Polska nadal przoduje w zmianach we wszystkich dziedzinach życia. Przede wszystkim w sposób najgłębszy i najbardziej jednoznaczny odeszła raz na zawsze od systemu komunistycznego i od starego systemu rządzenia (… (!!!).

Jakże groteskowo brzmią te zapewnienia Geremka, gdy czytamy je z dzisiejszej perspektywy i gdy pamiętamy, ze rzekomo przodująca we wszystkich dziedzinach życia Polska, jako ostatnia zdobyła się na wolne wybory, nigdy nie przeprowadziła reprywatyzacji, lustracji i dekomunizacji, skrajnie opóźniła się z prywatyzacja, reformami samorządowymi, reorganizacja ubezpieczeń, restrukturyzacja przemysłu, a zwłaszcza górnictwa, zreformowaniem bankowości. Nie mówiąc o skrajnym opóźnieniu zmian dla odsunięcia starej nomenklatury, począwszy od telewizji, po wojsko i MSW (gen. Kiszczak odszedl wszak z szefostwa MSW dopiero w lipcu 1990 r., na miesiąc przed cytowanym panegirycznym wywiadem Geremka).

Po klęsce wyborczej Mazowieckiego, Geremek umocnił się w pozycji szarej eminencji Unii Demokratycznej. Ciągle nie był jednak usatysfakcjonowany pełnionymi funkcjami - przewodnictwem klubu Unii Demokratycznej i sejmowej komisji spraw zagranicznych. Wprost zżerała go od wewnątrz niezaspokojona ambicja zostania premierem. Na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi w październiku 1991 r. zapytany na spotkaniu w Kielcach, czy byłby gotów objąć ważne stanowisko państwowe, np. zostać premierem lub wejść do rządu, odpowiedział: (… Tak, jestem gotów, natomiast chciałbym, aby było jasne, że nie jest to problem decyzji indywidualnej, tylko problem ugrupowania politycznego, z którym jestem związany (… (cyt. za tekstem T. Roguskiego w “Rzeczpospolitej” z 9 listopada 1991 r.). Wałęsa postanowił wykorzystać ten geremkowski nienasycony głód premierostwa i odpowiednio podpuścił go w swoim celu. 8 listopada 1991 r. powierzył Geremkowi misje tworzenia rządu, faktycznie pragnąc poprzez straszenie Geremkiem oczyścić przedpole dla swego ulubionego, bo wielce służalczego kandydata - dotychczasowego premiera J.K. Bieleckiego.

Jarosław Kaczyński wspominał w rozmowie z Teresa Torańską: (… Geremek straszliwie chciał być premierem (… mnie go było żal. Żal, że tak bardzo chce być premierem i żal, iż wierzy, absolutnie irracjonalnie wierzy, ze nim zostanie. On, według mnie, wcale nie jest dobrym politykiem, bo gdyby był - nie mowie wielkim, ale tylko niezłym - to nie miał prawa tak przegrać. Przecież on miał piekielne karty w rękach w 1989 r., w 1990 r. (… Geremek przeżył niebywale upokorzenie kilkudniowych bezowocnych rozmów z przedstawicielami rożnych sil politycznych, by przekonać się, jak bardzo jest nielubiany i niechciany jako potencjalny premier. Jeszcze w ponad pól roku po fiasku swej misji po faryzejsku próbował ukryć swe niezaspokojone ambicje, nagle twierdząc: (… Nie chciałbym wejść do rządu i zapewniając, że odpowiada mu sytuacja, że nawet nie był ministrem (por. wywiad z Geremkiem w “Nowej Europie” z 19-20 czerwca 1992 r.). Mówił to człowiek, który jeszcze w październiku 1991 r. tak ochoczo akcentował chęć wejścia do rządu, a później bardzo ciężko przeżył krach swej misji premierowskiej. Wina za fiasko publicznie obciążył innych polityków, oskarżając ich o wynoszenie interesu partyjnego ponad wspólny interes państwa. Bo nie dali mu być premierem! (por. uwagi L. Dymarskiego: Misja, “Tygodnik Solidarność”, 22 listopada 1991 r.).

Dlaczego przegrywał?

Dla kosmopolitycznej “elitki” z “warszawki” i “krakowska” nie ma w Polsce większego polityka nad
Geremka. Już w 1990 roku w skrajnie lewicowym “Po prostu” Andrzej Rosner, “raczkujący Europejczyk” (tak sam się przedstawiał, napisał prawdziwy pean na cześć Geremka, jako najlepszego kandydata do prezydentury. Dochodzą do tego niebywale rozwinięte powiązania z rożnymi kręgami na Zachodzie. Geremek uważany jest dziś za kluczowa w Polsce postać w kontaktach z czołowymi zagranicznymi lobby kosmopolitycznymi i globalistycznymi, począwszy od osławionego George’a Sorosa. Pełnił funkcje prezesa klubu Europa, stanowiącego integralna cześć sponsorowanej przez Sorosa Fundacji im. Stefana Batorego, jest tez szczególnie wpływowym członkiem Rady tej Fundacji. Częstokroć nagłaśniał rożne inicjatywy Sorosa. Niejednokrotnie występował tez na forum rożnych międzynarodowych instytucji globalistycznych typu założonej w 1973 roku przez Dawida Rockefellera amerykańskiej Konferencji Trójstronnej (The Trilateral Commission).Fetujący Geremka “europejczycy” z kraju i z zagranicy nie mogą nijak zrozumieć, jak taki “umysł” mógł przegrać w staraniach o premierostwo, które ich zdaniem, mu się po prostu należy i już. I szukają od razu “najprostszych” tłumaczeń, winę za pomijanie “wielkiego” Geremka zrzucając na polska ksenofobie i “antysemityzm”. Otwarcie popisał się taka teza Jerzy Turowicz, głosząc na lamach “Gazety Wyborczej” z 1- 2 lipca 1995 r., iż Geremek nie ma szans na zostanie premierem lub prezydentem z powodu jego żydowskiego pochodzenia. Amatorzy tego typu “prostych” wyjaśnień dziwnie nie zwracają uwagi na pewne osobowościowe cechy Geremka, które sprawiają, ze ten lewicowy guru jest sam największym wrogiem swej kariery politycznej. Wiele osób nie chciało się pogodzić ze skrajnie subiektywnym sposobem traktowania ludzi przez Geremka. Z tym, co kiedyś tak szczerze przyznał Kuroń w rozmowie z Kaczyńskim: (… Ty się nie dziw, że Geremek jest często przeciwko rożnym przedsięwzięciom. On je ocenia w zależności od tego, czy sam w tym uczestniczy i odgrywa czołową role, czy nie. Jeśli nie odgrywa, to jest źle, jeśli odgrywa, dobre. No, każdy ma w sobie trochę tego rodzaju tendencji, ja oczywiście też, ale jednak jestem w stanie powiedzieć o czymś coś dobrego, mimo że w tym nie uczestniczę, a Geremek nie (cyt. za: J. Kaczyński: Czas na zmiany, Warszawa 1993, s. 35). Jarosław Kaczyński mówił o Geremku, że potrafił niejednokrotnie zrażać ludzi bez powodu, przy potwornej ambicji i niesamowitym poczuciu wyższości ma przekonanie, że inni ludzie powinni dla niego pracować, że ta ich praca mu się należy. Zupełnie nie rozumiał, że ludzie mają własne ambicje i własne cele.

Interesujące opinie o Geremku zebrała dziennikarka postkomunistycznej “Polityki” Janina Paradowska. Jeden z jej rozmówców mówił na przykład, że Geremek: (… ma dar stwarzania konfliktów. Typ arystokraty. Nie słucha ludzi, jeżeli z góry założył, że nie mają mu nic do powiedzenia. Moim zdaniem, jest to jego dramat i dramat wielu polityków z jego obozu (…). Inny rozmówca Paradowskiej, skądinąd admirator Geremka i jeden z jego bliskich współpracowników przyznawał: (… Ma jednak wady, które współpracę z nim czynią trudną. Niesłusznie sprawia wrażenie, że manipuluje. Bierze się to stad, że w swych poczynaniach za mało uwzględnia tzw. czynnik ludzki. Uważa np., że jeżeli jakaś sprawa nie stanowi przesłanki do podjęcia konkretnej decyzji, nie warto o niej informować innych. Przekazuje tylko to, co niezbędne. Tym samym buduje własną pozycje, ograniczając innym dostęp do informacji (…). Sam Geremek przyznawał (Rok 1989, op.cit., s. 323), ze w czasie, gdy kierował Obywatelskim Klubem Parlamentarnym: mięliśmy ustawiczny bunt sali przeciw kierownictwu Klubu, które podejrzewano o stronniczość. Nie widzi w tym jednak żadnej swojej winy, a tylko to, że w Klubie była znaczna grupa powodowana ambicjami i na każdą sytuacje - nie realizująca tych ambicji - reagująca frustracja (tamże, s. 319). A wiec zawsze winnymi byli inni!

Geremek kłamliwy

Jest prawdziwym mistrzem kłamstwa i dezinformacji. Gdyby był średniowiecznym władcą na pewno
przeszedłby do historii z przydomkiem “Kłamliwy”. Warto przypomnieć kilka bardzo charakterystycznych przykładów zafałszowywania własnej roli przez Geremka w przeprowadzonym z nim wywiadzie-rzece Geremek opowiada. Żakowski pyta. Rok 1989 (Warszawa 1990 r.). Publikacja ta mogłaby mięć z powodzeniem podtytuł: “Książka zafałszowań i przemilczeń”. Porównajmy, jak Geremek przedstawia w tym wywiadzie-rzece swoje rzekome poglądy z przeszłości (nazwijmy je Geremkowska Fikcja) i tak, jak one wyglądały w rzeczywistości.

(Prawda o Geremku)

- Geremkowska Fikcja - s. 302 wywiadu-rzeki (z okresu drugiej polowy 1989 r.): (… Z mojego punktu widzenia obumieranie Partii było scenariuszem najlepszym (…).

- Prawda o Geremku - W wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” z 28-29 pazdziernika 1989 r. Geremek powiedział: (… Bez względu na to w jakiej sytuacji znajdzie się Partia, “Solidarność” jest zainteresowana tym, by PZPR nie zniknęła z areny politycznej (…).

- Geremkowska Fikcja. Na s. 236 wywiadu Geremek zaprzecza twierdzeniom o planach koalicyjnych rozmów z PZPR: nie słyszałem, żeby ktokolwiek z moich przyjaciół rozważał taka możliwość (…).

- Prawda o Geremku - W cytowanym już wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” z 28-29 października 1989 r. Geremek powiedział, ze nie wyklucza w przyszłości sojuszu z reformatorskim skrzydłem PZPR. Co się zaś tyczy przyjaciół politycznych B. Geremka, to przytoczę choćby opinie Jacka Kuronia z “Polityki” (nr z 39 lipca 1989 r.): (… Nastawiając się na radykalne przemiany, stawiamy na współpracę z pro- reformatorskim skrzydłem PZPR, bez tej partii inni uczestnicy koalicji nie maja praktycznego znaczenia (…). Dodajmy, ze “Tygodnik Solidarność Rolników” z 17 września 1989 roku przytoczył znamienna wypowiedz Z. Bujaka, pupila Geremka i Michnika, na posiedzeniu KW NSZZ “Solidarność”. Bujak, wówczas szef RKW Mazowsze, wystąpił z bardzo ostra krytyka decyzji Wałęsy o stworzeniu koalicji z ZSL i SD. I ujawnił, ze opozycyjna lewica była bliska zrealizowania konkurencyjnego projektu rządowej koalicji z obozem “reformatorskim” w PZPR. Warto przypomnieć również sposób, w jaki Geremek, broniąc pozycji starej PZPR-owskiej nomenklatury skomentował w wywiadzie dla “Tygodnika Kulturalnego” z 28 października 1989 r. fakt piastowania ogromnej części, bo prawie miliona stanowisk kierowniczych przez ludzi z PZPR. Odpowiadając na pytanie redaktorki z “Tygodnika Kulturalnego”, czy te stanowiska maja nadal pozostac w rekach PZPR? - Geremek stwierdził: (… Czystek nie powinno być, bo jest to praktyka starego systemu, natomiast musi być stosowane kryterium kompetencji. Sądzę, że w ramach tego miliona stanowisk ogromna cześć (podkreślenie - J.R.N.) stanowią ludzie kompetentni, którzy potrafią działać skutecznie, a reszta - musi przestać sprawować swoje funkcje… Rzeczywiście, ogromna cześć tych ludzi działała nader skutecznie (vide katastrofa gospodarcza, w jakiej znajdowała się wówczas Polska).

Mistrz mimikry

Geremek należy niewątpliwie do godnych następców wielkich faryzeuszy w historii. Wprost znakomicie wyspecjalizował się w maskowaniu poglądów i mimikrze. Dobrotliwe miny, pełne kaznodziejskiego namaszczenia i “zatroskania” o rodaków, glos ukrywa niemałe stężenie jadu, z jakim czai się na swych oponentów. Na ogol umie bardzo dobrze ukrywać te swoje mniej nobliwe uczucia. Z rzadka tylko zawodziły go nerwy, tak jak w telewizyjnych “Interpelacjach” czy na konferencji komitetów obywatelskich w styczniu 1990 r. Warto tu przypomnieć ówczesny, dość niefortunny dla Geremka epizod, notabene opisany przez jego wielbiciela - Jarosława Kurskiego z “Gazety Wyborczej”: (… W bezpośrednim starciu z Kaczyńskim profesora trochę zawiodły nerwy. Przewodniczył spotkaniu, pełnił wiec funkcje porządkowe. Mówcom nie limitowano czasu, ale obowiązkiem profesora było kończyć przewlekające się wypowiedzi uderzeniem łyżeczki w szklankę. Kaczyński nie zdążył jeszcze dobrze zacząć, gdy już rozległ się brzdęk. Cześć sali zareagowała śmiechem (… (J. Kurski: Wodz, Warszawa 1991, s. 50).

Działał zawsze skrajnie instrumentalnie. Najchętniej wykorzystywał jako narzędzie trzeciorzędnych polityków pozbawionych jakichkolwiek szerszych własnych koncepcji. Stawali się oni tym dogodniejszymi instrumentami w grze Geremka, pomimo że zdawał sobie dobrze sprawę z ich malej wartości czy właśnie dlatego. Przykładowo, bardzo skutecznie wykorzystywał dla swych celów w parlamencie, a później w Unii Wolności, grupę gdańskich liberałów na czele z Bieleckim, Tuskiem i Lewandowskim, mimo ze w swoim czasie był autorem jednej z najzłośliwszych opinii na ich temat: (… Zwolennicy przyspieszenia zapowiedzieli radykalne przewietrzenie Warszawy, tymczasem przewietrzył się raczej Gdańsk (… (cyt. za: T. Toranska w rozmowie z J.K. Bieleckim, “My”, Warszawa 1994, s. 37).

Ukryty marksista

Występując przed szersza opinia w Polsce, Geremek po 1989 roku zawsze starannie starał się ukrywać swe przywiązanie do idei socjalistycznych i marksistowskich. Raz doszło do wręcz groteskowej sytuacji w telewizyjnych “Interpelacjach”, gdy Czesław Bielecki długi czas na próżno próbował zmusić Geremka do puszczenia pary, czy jest za ustrojem socjalistycznym, czy kapitalistycznym. Profesor jak mógł wymigiwał się od jasnej odpowiedzi, kluczył, mówił o stosunku do demokracji parlamentarnej, władzy wykonawczej, na jakikolwiek temat, byle tylko nie trzeba było się opowiedzieć. A Bielecki dalej z uporem powtarzał to samo pytanie za każdym razem, gdy Geremek uchylał się od odpowiedzi. Aż prowadzący audycje zmienił temat.

Dużo bardziej wylewny jest za to Geremek na Zachodzie, gdy może przedstawiać swoje prawdzie “ja” bez obawy zdekonspirowania się przed polska opinia publiczna. Oto np. w tekście cytowanym przez “World Press Review” w kwietniu 1994 r. (s. 51-52), Geremek zapewniał, że upadek marksizmu, jako doktryny politycznej nie oznacza porażki marksistowskiej inspiracji i twierdził: Jest paradoksem, ze analiza marksistowska zniszczyła komunizm (por. szerzej M.J. Chodakiewicz: Ciemnogród? O prawicy i lewicy, Warszawa 1996 r., s. 260-261).

Dwulicowosc wobec Kościoła

Geremkowska obłuda i dwulicowość szczególnie wyraźnie odzwierciedlają się w jego stosunku do Kościoła katolickiego. W swoim czasie jako zaangażowany marksista-leninista Geremek wchodził w skład redakcji pisma ateistów i wolnomyślicieli “Argumenty”. Fakt ten, “dziwnie” przemilczany w swym biogramie dla Kto jest kim w Polsce przez Geremka, przypomniał Michnik w Miedzy Panem i Plebanem (op.cit., s. 34). Później ten sam Geremek, kiedy zależało mu na obronie i pomocy ze strony Kościoła, okazywał wobec niego bezgraniczna atencje. Jak to przyznawał największy admirator Geremka Michnik: (… Nawet mój przyjaciel Bronek Geremek spędził parę lat jakby na kolanach. Nie można było wyciągnąć z niego jednego krytycznego słowa na temat czegokolwiek w polskim Kościele (… (Miedzy Panem…, op.cit., s. 492).

16 listopada 1983 r. Geremek akcentował w wywiadzie dla dziennika “La Croix”: (… Mówie jako historyk: jest to największa epoka Kościoła katolickiego. Jest ona mocna w pełnym tego słowa znaczeniu.

Kościół utożsamia się i jest utożsamiany z całym Narodem. Te ostatnie trzy lata wykazały niesłychane możliwości Kościoła (…). 10 lat później ten sam Geremek, gdy już nie potrzebował osłony Kościoła katolickiego, wystąpił z jego ostra krytyka w programie Arte w telewizji francuskiej (9 kwietnia 1993). Teraz nagle oskarżał Kościół o to, że miesza się do polityki, gdyż broni życia nienarodzonych. Zarzucał też Kościołowi, że działa szkodliwie, bo pewne kategorie ludzi wyklucza poza nawias (wyjaśnił, że chodziło mu o Laski pod Warszawa, gdzie katolicy sprzeciwili się stworzeniu domu dla chorych na AIDS). Polemizując z tymi stwierdzeniami Geremka ks. Kiedrowski zarzucił mu, że przemilczał fakt, że pod opieka Kościoła znajduje się dom dla chorych na AIDS pod Warszawa, i to, że “nie zauważył” zdjęcia, które obiegło świat cały: Papieża tulącego dziecko zarażone tą choroba (por. “Glos Katolicki”, Paryż, 4-11 lipca 1993 r.).

Dzisiaj Geremek dużo chętniej krytykuje Kościół katolicki za granica, gdy jest przekonany, że nie wywoła to reakcji przeciwko niemu i może pójść bezkarnie “na całość”. I tak na przykład w wypowiedzi dla irlandzkiej dziennikarki Jacqueline Hayden, autorki książki Poles Apart, Solidarity and the New Poland Geremek stwierdził miedzy innymi: (… Sądzę, że Kościół wpadł w triumfalizm i posuwa się za daleko w zadaniach (…). Kobiety są przerażone sytuacja w kwestii aborcji. Obecnie panuje w polskich szpitalach terror w tym względzie i kobiety wędrują na Ukrainę lub do podobnych miejsc w celu aborcji (…). Być może konkordat jest błędem. Został zawarty w czasie kampanii wyborczej. Nie rozumiem dlaczego (…). Nieporozumienie w sprawie konkordatu wpłynęło na wynik wyborów i to był nasz błąd (… (cyt. za: “Niedziela”, 9 czerwca 1995 r.).Szczególnie znamienna była ta geremkowska krytyka konkordatu z Kościołem na użytek zagranicznej dziennikarki. W sytuacji, gdy ten sam Geremek na użytek opinii publicznej w Kraju przedstawiał się jako zdecydowany zwolennik konkordatu i parokrotnie w wystąpieniach sejmowych (1 lipca 1994 r. i 16 lutego 1995 r.) krytykował większość posłów Sejmu za opóźnianie ratyfikacji konkordatu, piętnując to jako szkodliwe dla polskiej racji stanu. Które z wypowiedzi Geremka wyrażały jego prawdziwe intencje: za konkordatem czy przeciw niemu?

Dekomunizacja, to “totalitaryzm”

Już w sejmie kontraktowym “odpowiednio” sterowany przez Geremka parlamentarny klub Unii Demokratycznej często głosował w identyczny sposob, jak postkomuniści. Polemizując z uwagami na ten temat, Geremek powiedział w telewizyjnych “Wiadomościach” z 19 lipca 1991 r., iż nieprawda jest jakoby Unia Demokratyczna głosowała, tak jak komuniści. Natomiast problemem Unii jest fakt, iż komuniści głosują tak, jak Unia (cyt. za “Tygodnikiem Solidarność” z 19 lipca 1991 r.). Prawdziwie lustrzanym odbiciem wzajemnych podobieństw były wypowiedzi Geremka i Kwaśniewskiego żarliwie piętnujące dekomunizacje na lamach czasopisma “Paragraf” z 28 sierpnia 1992 r.

Obaj byli towarzysze ostrzegali, że uchwalenie ustaw dekomunizacyjnych spotka się z zaskarżeniem do Trybunału Konstytucyjnego i odpowiednich instytucji międzynarodowych. Atakując pomysł dekomunizacji, Geremek akcentował z wielka werwa: Nie dajmy się porwać nienawiści i głupocie. I ostrzegał przed kampania polowań na czarownice, gwałcącą zasady państwa prawnego. Prawdziwie z grubej rury wystrzelil w wywiadzie dla postkomunistycznej “Polityki” z 24 kwietnia 1993 r., alarmując: (… Polityka dekomunizacji, co potwierdzają także doświadczenia innych państw naszego regionu, powoduje krzywdę ludzka, rozrost fanatyzmu, irracjonalność zachowań politycznych, spirale zemsty i nienawiści, powstaje wiec sytuacja, w której pierwszy lepszy może sięgnąć po władzę. Pod hasłem zwalczania komunistycznej przeszłości może być zniszczone wszystko, co osiągnęliśmy w przebudowie państwa. Za monetę, o nazwie dekomunizacja, nie można kupić niczego wartościowego. Dlatego jestem przeciw takiej transakcji (…).

Wcześniej w “Gazecie Wyborczej” z 24 października 1991 r. twierdził: (… Obawiam się i u nas takiego porządku dekomunizacyjnego, który prowadziłby do porządku totalitarnego (…). I z całą dezynwoltura głosił, że w Czechosłowacji problemy tworzy sprawa tzw. dekomunizacji. Dziś nie ulega wątpliwości, że właśnie ustawa o dekomunizacji w Czechosłowacji ogromnie osłabiła tamtejszych postkomunistów, zwłaszcza dzięki postanowieniu uniemożliwiającemu kandydowanie do parlamentu i zajmowanie znaczących stanowisk przez byłych funkcjonariuszy partyjnych, od sekretarzy powiatowych wzwyż. Dzięki niej na wiele lat odsunięto na bok czeskich Kwaśniewskich, Millerów, Oleksych. U nas ich szansa powrotu do władzy postała w dużej mierze dzięki wytrwałym sprzeciwom Geremka et consortes przeciw dekomunizacji.

Precz z lustracja

W parze z wrogością do dekomunizacji szła u Geremka wyraźna, nieukrywana niechęć do lustracji. Wszystkich zaskoczył skrajnie emocjonalna nerwowa reakcja na pierwsze publiczne podjecie tej sprawy przez prezesa PSL Romana Bartoszcze. W wystąpieniu 7 kwietnia 1990 r. Bartoszcze ostrzegł, że niszczenie komunistycznych archiwów ma na celu zatarcie dowodów, kto poprzednio współpracował z bezpieka. I wtedy - jak wspominał Bartoszcze - Geremek zerwał się z miejsca, poczerwieniał na twarzy, krzyczał coś, co trudno było zrozumieć. Zupełnie nie ten zrównoważony Geremek (por. P. Baczek, op.cit.). W odniesieniu do samego Geremka w kontekście lustracji Piotr Bączek przypomniał, powołując się na “Gazetę Polska” z czerwca 1993 r., że minister Macierewicz, na kilka godzin przed przekazaniem swojej listy Konwentowi Seniorow, wykreślił z niej nazwisko Geremka.

Pakt centrolewicowy

Mijały lata, a Geremek konsekwentnie żywił nadzieje na dojście do realizacji jego cichego, ulubionego planu na powstanie “centrolewicowego paktu” miedzy Unia Demokratyczna a postkomunistycznymi “reformatorami” z SLD. Z nim, oczywiście, jako premierem tego typu rządu koalicyjnego. Jeszcze 27 marca 1993 r., na dwa miesiące przed obaleniem rządu Suchockiej w sejmowym glosowaniu i rozwiązaniem parlamentu, Geremek publicznie oświadczył, że widzi możliwości mądrego kontraktu z rozsądną częścią SLD, która poprze reformy. Październikowe wybory 1993 r. kolejny raz zniweczyły nadzieje Geremka. UD uzyskała zbyt słabe wyniki w porównaniu z postkomunistami, aby moc wejść w koalicje z nimi jako naprawdę liczący się partner. Postkomuniści na otarcie łez zostawili Geremkowi jednak przewodnictwo sejmowej komisji spraw zagranicznych. Kwaśniewski zarządził w swoim klubie dyscyplinę przy głosowaniu w sprawie szefostwa komisji dla Geremka. Gdy posłowie SLD zapytali go: Czy warto umierać za Geremka, Kwaśniewski odpowiedział: Warto (por. “Gazeta Wyborcza” z 22 października 1993 r.). Przepchanie Geremka w Sejmie nie było łatwe, bo PSL-owcy grozili, ze poparcie dla jego kandydatury wywoła kryzys w koalicji. Na pierwsza wieść o możliwości utraty szefostwa wpływowej komisji, Geremek dosłownie “wyszedł z nerw” i zwołał konferencje prasowa, na której zarzucił PSL-owi zerwanie międzyklubowych ustaleń i zachłanność !

Pseudospecjalista od wszystkiego

Reklamowany w “różowych” mediach jako niezwykły umysł, największy z geniuszy politycznych, Geremek pokazał przez 8 lat przemian, jak wiele można całkowicie spartolić. Okazało się to dla niego tym łatwiejsze, że będąc specjalista od bardzo wąskiej specjalności - z historii średniowiecza - gorliwie pchał się na kluczowe stanowiska wymagające gruntownej znajomości przeróżnych dziedzin od prawa po politykę międzynarodową. I bez wahania podejmował szkodliwe dla Polski decyzje w najróżnorodniejszych ważnych sferach. Szczególnie wiele szkód przyniosło sprawowane przez niego od lat kierownictwo komisji spraw zagranicznych Sejmu. Odpowiada bezpośrednio za bardzo wiele fatalnych nominacji ambasadorskich, realizowanych według specjalnego klucza preferującego rożnych dyletantów, ale za to “Królików i Znajomych Królika”. Odpowiada za fatalne w skutkach usypianie polskiej opinii publicznej na temat rzekomego idyllicznego wręcz stanu polskiego bezpieczeństwa w sytuacji międzynarodowej. Zdumiewał wprost pewnością, z jaką oświadczał w wywiadzie dla “Wprost” z 9 stycznia 1994 r.: (… Obecnie nie sądzę, by Polska w razie zagrożenia zewnętrznego mogła pozostać samotna. Już teraz istnieje taki układ międzynarodowy, w którym agresja przeciwko Polsce sprawiłaby, że sojusznicy przyszliby nam z pomocą (…). Nawet tak wyrozumiały dla “europejczykow” z udecji redaktor naczelny paryskiej “Kultury”, Jerzy Giedroyc, nie ukrywa swej bardzo negatywnej oceny roli Geremka jako przewodniczącego sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. W wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” Giedroyc powiedział wprost o profesorze Geremku, iż jego wpływ na politykę zagraniczna Polski i obsady personalne okazały się fatalny (por. Zmiana warty, czyli jak to się stało, Warszawa 1995 r., s. 82).Przypomnijmy mało chlubne dla Geremka przewodnictwo komisji konstytucyjnej Sejmu w latach 1989-1991 (nieprzypadkowo świadomie pominął wspomnienie o tym przewodnictwie w zafałszowanym biogramie w Kto jest kim w Polsce). Jako przewodniczący tej komisji, Geremek był bowiem najbardziej odpowiedzialny za skrajne opóźnienia w przygotowaniu ordynacji wyborczej i pierwszych wolnych wyborów, a także w opóźnianiu przygotowania nowej demokratycznej konstytucji.
Fatalne skutki dla Polski przyniosło wykorzystanie przez Geremka swej czołowej pozycji w OKP dla przeforsowania planu Sorosa-Sachsa-Balcerowicza. Było to prawdziwie nieszczęsnym paradoksem naszej sytuacji, ze historyk średniowiecza zadecydował o przeforsowaniu w Polsce tak ważnego planu gospodarczego bez przedyskutowania jakiejkolwiek alternatywy. Zrobił to człowiek, którego “pogłębiona” wiedza o gospodarce ograniczała się głównie do świetnej znajomości dochodów francuskich kurtyzan w wieku XIII czy XIV.

Nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy Geremka, przegranego wielkiego guru lewicy. Już dziś wiadomo jednak, że przejdzie do historii jako swego rodzaju prymus w szkole politycznego załgania i hipokryzji.

Jerzy Robert NOWAK - AFERY PRAWA
aluc
[użytkownik x], powinnaś jeszcze napisać, kto to jest Jerzy Robert Nowak

pozwolę sobie cię wyręczyć - jeden z czołowych polskich antysemitów, uprawiający ów antysemityzm w dość perfidnej pseudonaukowej otoczce, niedoszły poseł LPRu, głosiciel poglądu, że w Jedwabnem Żydzi niemalże sami się wsadzili do stodoły i podpalili, żeby zrobić na złość Polakom

zatem niezmiernie bym się zdziwiła, gdyby o Geremku napisał cokolwiek innego
Guciowa
Powalające jak niektórym siedzi Geremek drzazgą w tyłku.
Dla mnie Arogantami są ludzie, którzy siedzą w XXI wieku w domu, żyjąc sobie komsumpyjnie, ale na temat tego Kto jest Patriotą, a Kto nie jest, mają dużo do powiedzenia .
Dla mnie lepiej jest wystąpić z partii niż całe żyje udawać, że się do tej partii nie należało,
jak to pięknie wychodzi niektórym po dziś dzień.

Ogladałam pogrzeb, było po hamerykańsku wygrała poprawność polityczna, byli wszyscy.



[użytkownik x], skoro tak dokładnie oceniłaś Patriotyzm Geremka, to teraz bardzo proszę oceń Swój Patriotyzm.
Jestem pewna, że wypadniesz gorzej jak Geremek.
Carrie
Jerzy Robert Nowak sam pracował dla Aparatu Partyjnego by obecnie piać peany nt "czystości rasy katolickiej" i mieszać z błotem każdego, kto nie jest z Ojcem Rydzykiem.A wiadomo - kto nie jest z nami, jest przeciwko nam.Biografia pana Nowaka jest nie mniej ciekawa, niż retoryka fantastyki stosowana w jego bełkotliwych "wykładach" kościelnych.
...asia...
Jak dla mnie opluwanie zmarłych jest niesmaczne a już szkalowanie tak wybitnych osób nie na miejscu 21.gif .
Niektórzy nie wiedzą kiedy powiedzieć pas.
AnkaSkikanka
[użytkownik x]. Poczytaj jeszcze. Na przykład o negocjacjach z PZPR, obumieraniu tej partii itp itd. Przeczytaj choćby wywiad z Wałęsą z początku lat osiemdziesiątych dla amerykańskiego Playboya. Z Twoich postów bije po oczach ogromny brak zrozumienia złożoności wielu sytuacji.

Poczytaj. Nie dla nas. Dla siebie.
Użytkownik usunięty
Ale chwila... NIGDZIE w tym artykule nie było napisane ani słowa na temat tego, że Geremek był Żydem, a już tym bardziej, że była to Jego wada... Ja nie uzurpuję sobie prawa do oceny historii, ponieważ nie mam wystarczającej wiedzy, nie interesuję się nią aż tak mocno. Za to lubię oceniać sytuację przez pryzmat własnego rozumu. Artykuł oczywiście można podważyć, ale czy koniecznie używając argumentu, że "Jerzy Robert Nowak jest antysemitą?". Może jest, nie wiem. Jeśli tak, to źle. Ale czy to zmienia coś kontekście FAKTÓW, na które się powołuje? To znaczy, że należy budować sobie zdanie wyłącznie w oparciu o teorie głoszone przez "poprawnych politycznie"?

...asiu... nie uważam, żeby nie wolno było wyrazić swojego zdania, jeśli jest one sprzeczne ze zdaniem ogółu. Tą epokę CHYBA mamy już za sobą?... Ja nikogo nie szkaluję. Staram się wyrobić sobie zdanie w oparciu o coś więcej, niż telewizjia, która sprzedaje nam urobioną papkę...
AnkaSkikanka
[użytkownik x] - obczaj stronę tego Pana: https://www.jerzyrobertnowak.com/. Nic dodawać nie trzeba.
...asia...
taaa [użytkownik x] wyrabiasz zdanie czytając antysemickie paszkwile ...ale wolno Ci a jakże...
i mała uwaga caps lock oznacza krzyk w necie, parę osób już zwracało Ci na to uwagę....
Guciowa
Przy okazji bezsennsownego uporu, że dla niektórych Geremek wielkim Polakiem nie był.
Naszła mnie myśl, która bzyczy mi w głowie jak natrętna mucha
ilu ludzi w Polsce?, nie trzymając się faktów tworzy swoją własną historię z pozycji
domowych, bezpiecznych kapciuszków?
...asia...
Guciowa jakieś 99 % społeczeństwa.
Użytkownik usunięty
CYTAT(...asia... @ Tue, 22 Jul 2008 - 10:58) *
taaa [użytkownik x] wyrabiasz zdanie czytając antysemickie paszkwile ...ale wolno Ci a jakże...
i mała uwaga caps lock oznacza krzyk w necie, parę osób już zwracało Ci na to uwagę....


Lepiej jest wyrabiać sobie zdanie łykając medialną papkę? Ja za nią dziękuję, nie chcę.

A co do antysemityzmu... też mnie to irytuje mocno. Tak, wiem. Zaraz będzie, że jestem antysemitką (choć nie jestem), ale trudno. Skoro już tak daleko zabrnęliśmy... Dawno zauważyłam, że często w dyskusjach politycznych, kiedy brakuje argumentów lub trudno się z nimi dyskutuje, wtedy najlepszy jest antysemityzm. I sprawa załatwiona, bo większości zamyka to buzie. Bo to najgorsze z możliwych wyzwisk. A czy słyszy się, że ktoś jest antypolski,
rosyjski, czeski, szwedzki, itd.? Nie... Takich ludzi nie ma? A jakże... są. Ale w Polsce antysemityzm to słowo klucz, które zamyka wszystkie drzwi... Jak nie ma innego argumentu, to antysemityzm jest zawsze pod ręką.

asiu, ok. Postaram się nie krzyczeć już capsem.
Guciowa
CYTAT([użytkownik x] @ Tue, 22 Jul 2008 - 11:14) *
Lepiej jest wyrabiać sobie zdanie łykając medialną papkę? Ja za nią dziękuję, nie chcę.

A co do antysemityzmu... też mnie to irytuje mocno. Tak, wiem. Zaraz będzie, że jestem antysemitką (choć nie jestem), ale trudno. Skoro już tak daleko zabrnęliśmy... Dawno zauważyłam, że często w dyskusjach politycznych, kiedy brakuje argumentów lub trudno się z nimi dyskutuje, wtedy najlepszy jest antysemityzm. I sprawa załatwiona, bo większości zamyka to buzie. Bo to najgorsze z możliwych wyzwisk. A czy słyszy się, że ktoś jest antypolski,
rosyjski, czeski, szwedzki, itd.? Nie... Takich ludzi nie ma? A jakże... są. Ale w Polsce antysemityzm to słowo klucz, które zamyka wszystkie drzwi... Jak nie ma innego argumentu, to antysemityzm jest zawsze pod ręką.

asiu, ok. Postaram się nie krzyczeć już capsem.


[użytkownik x] bredzisz. Nie czytasz sama siebie, to co zarzucasz innym jest niestety Twoim udziałem.
Zasłaniałaś się na 1 stronie, że jesteś zapracowana więc przepraszasz za jakość dyskusji
Twój cytat:
"Rosa, po pierwsze - przepraszam. Przepraszam, bo jestem totalnie rozstrzelona zarówno w pracy, jak i w domu. Nie usprawiedliwia mnie to w żaden sposób, niemniej nie pozwala na taką jakość tej dyskusji, jaką chciałabym nadać moim wypowiedziom. Nie mam czasu w tej chwili kompletnie na pisanie, jeszcze bardziej nie mam czasu na szukanie wypowiedzi i podpieranie się argumentami, które mają swoje odzwierciedlenie w podanych przeze mnie źródłach."

Potem wkleiłaś cyctat antysemickiego pochlebcy ojca Rydzyka.
usprawiedliwiając sie tym, że nic w artykule nie było o tym, że Geremek był Żydem.
I że Ty nie wiesz jaka jest Historia Ty postrzegasz, to swoim rozumem i próbujesz wyrobić sobie zdanie.
Twój cytat:
"Ale chwila... NIGDZIE w tym artykule nie było napisane ani słowa na temat tego, że Geremek był Żydem, a już tym bardziej, że była to Jego wada... Ja nie uzurpuję sobie prawa do oceny historii, ponieważ nie mam wystarczającej wiedzy, nie interesuję się nią aż tak mocno. Za to lubię oceniać sytuację przez pryzmat własnego rozumu. Artykuł oczywiście można podważyć, ale czy koniecznie używając argumentu, że "Jerzy Robert Nowak jest antysemitą?". Może jest, nie wiem. Jeśli tak, to źle. Ale czy to zmienia coś kontekście FAKTÓW, na które się powołuje? To znaczy, że należy budować sobie zdanie wyłącznie w oparciu o teorie głoszone przez "poprawnych politycznie"? "


Rany [użytkownik x] czy Ty W ogóle zdajesz sobie sprawę z tego, że bredzisz??? Wstd mi za Ciebie.
Bo o ile można mieć antysemickie poglądy, o ile można być
-Lewicowcem, Prawicowcem, Liberałem.
To Ty zawisłaś na oparach absurdu, który sama stworzyłaś.
...asia...
[użytkownik x] cytując antysemickie brednie jako prawdę objawioną licz się z tym, że zostaniesz posądzona o antysemityzm.
Postać prof. Geremka jest mi znana nie tylko z mediów, tv zaś nie posiadam 08.gif .
Użytkownik usunięty
Ale Guciowa, co Ty mi zarzucasz właściwie? Że nie mam czasu, czy że mam czas? Możesz mi powiedzieć, o jaki absurd Ci chodzi? Owszem, należy mi się po łbie za siedzenie na forum, zamiast kończenie projektu. To jedyne, w czym masz rację.
Użytkownik usunięty
CYTAT(...asia... @ Tue, 22 Jul 2008 - 11:40) *
[użytkownik x] cytując antysemickie brednie jako prawdę objawioną licz się z tym, że zostaniesz posądzona o antysemityzm.
Postać prof. Geremka jest mi znana nie tylko z mediów, tv zaś nie posiadam 08.gif .


...asiu..., gdzie w tym artykule masz brednie? Możesz wskazać mi fakty, których istnienie podważasz, wyrastając poza oskarżenie o antysemityzm? W tym wypadku bezpodstawne, bo o Żydach w owym artykule nie było ani jednego słowa!
Guciowa
CYTAT([użytkownik x] @ Tue, 22 Jul 2008 - 11:41) *
Ale Guciowa, co Ty mi zarzucasz właściwie? Że nie mam czasu, czy że mam czas? Możesz mi powiedzieć, o jaki absurd Ci chodzi? Owszem, należy mi się po łbie za siedzenie na forum, zamiast kończenie projektu. To jedyne, w czym masz rację.


Nie napisałam dość wyrażnie?? Przeczytaj, zawisłaś na oparach absurdu i dyndasz jak ta pani nad palmą
z reklamy zdaje się Kabaretu Mumio.
Użytkownik usunięty
CYTAT(Guciowa @ Tue, 22 Jul 2008 - 11:44) *
Nie napisałam dość wyrażnie?? Przeczytaj, zawisłaś na oparach absurdu i dyndasz jak ta pani nad palmą
z reklamy zdaje się Kabaretu Mumio.


Guciowa, nie oglądam za dużo telewizji, nie wiem o jakiej palmie mówisz, więc ta metafora (trudne słowo) do mnie nie trafia.

Gdybym zaś rozumiała dalekie zawiłości Twoich wypowiedzi kierowanych personalnie do mnie, nie czułabym potrzeby zgłębiania tego tematu. Jeśli byłabyś tak łaskawa, wskaż mi proszę logikę swojego rozumowania i podstawy, na których je opierasz. Cieszę się, że rozumiesz sama siebie, ja ostatnio mam z tym najwyraźniej problem.
reszka
Rany, [użytkownik x] - cos ty za gadzinówkę tu wkleiła???
Co to za retoryka??
Wstyd normalnie czytać, a co dopiero powoływać się na takie, nazwijmy to - osobliwe źródełko..
...asia...
[użytkownik x] a umiesz czytać między wierszami? 06.gif
Poza tym czemu mam Ci coś wskazywać skoro sama proszona o argumenty nie potrafisz ich poprzeć przykładami?
Guciowa
CYTAT([użytkownik x] @ Tue, 22 Jul 2008 - 11:46) *
Guciowa, nie oglądam za dużo telewizji, nie wiem o jakiej palmie mówisz, więc ta metafora (trudne słowo) do mnie nie trafia.

Gdybym zaś rozumiała dalekie zawiłości Twoich wypowiedzi kierowanych personalnie do mnie, nie czułabym potrzeby zgłębiania tego tematu. Jeśli byłabyś tak łaskawa, wskaż mi proszę logikę swojego rozumowania i podstawy, na których je opierasz. Cieszę się, że rozumiesz sama siebie, ja ostatnio mam z tym najwyraźniej problem.


[użytkownik x] dyndasz, dyndasz i się kołyszesz, pewnie tam u Was w W-WIE wietrzyk wieje. icon_lol.gif
Absurd, absurda, absurdem pogania w Twoich wypowiedziach.
Jak mniemam baaardzo nieprzemyślanych, no bo jak [użytkownik x] można cytować kogoś i się rzekomo zgadzać z tym, co ta osoba ma do powiedzenia na temat Geremka a nie uważać się za antysemitę?.
[użytkownik x] przecież obydwie wiemy, że choćby się krew polała to Ty się absurdu uczepisz, bo ten typ tak ma.
reszka
Podpisuję się - [użytkownik x], zero konkretów. Cytaty i wycieczki osobiste pozatematyczne.
Aż żałko patrzeć...
...asia...
I skoro ktoś taki jak pan Nowak jest dla Ciebie autorytetem to ja pasuję....
reszka
No to [użytkownik x] zaraz napisze, jak mniemam - "gdzie napisałam, że p. Nowak jest dla mnie autorytetem". Jakos się to nieodmiennie kończy szermierką na cytaty z absurdów...
Użytkownik usunięty
CYTAT(...asia... @ Tue, 22 Jul 2008 - 11:53) *
I skoro ktoś taki jak pan Nowak jest dla Ciebie autorytetem to ja pasuję....


Ja się staram najpierw przejść przez tekst, a potem przeczytać nazwisko. Jak dało się zauważyć, nawet nie wiedziałam, kim jest pan Nowak, kiedy wklejałam tu jego arytkuł. Niemniej jednak dopuszczam słuszność jego argumentacji, bo racja nie powinna mieć nazwiska. Tak myślę. Gdybym znalazła tam teksty o tym, że Geremek był Żydem i to jego wada, nie wrzuciłabym tutaj tego tekstu...

Ale zaiste, z antysemityzmem w Polsce to jest ciekawa sprawa. W życiu nie przyszłoby mi do głowy, że mogę być antysemitką... a jednak... Jeśli antysemityzm oznacza trzeźwe patrzenie na sprawę i ogląd sytuacji w miarę ze wszystkich stron, to pewnie jestem.... Na to wychodzi...

Powinien zatem powstać wykaz opinii i artykułów, na podstawie których należy sobie kształtować światopogląd. Z "Wybiórczą" na czele, ofkors icon_wink.gif
Guciowa
[użytkownik x] aby poprawić Tobie samopoczucie to tak, droga [użytkownik x] bywa, że jestem obciachowa tyle tylko, że mnie póki co stać na przeprosiny, czego o Tobie powiedzieć nie można.
Tak się domagałaś abym Cię potraktowała personalnie to mówisz i masz.




Jak znajdę chwilkę to napisze dlaczego ta prawdomówność Geremka dla mnie była ważna.
...asia...
[użytkownik x] nie napisałam, że jesteś antysemitka ale , że posiłkując się argumentami antysemity możesz być o antysemityzm posądzona...
Wybiórczej nie czytam 06.gif .
No ale skoro prawda ma na imię Nowak 48.gif ...
Nie no ja jednak pasuję ...
Użytkownik usunięty
CYTAT(Guciowa @ Tue, 22 Jul 2008 - 12:04) *
[użytkownik x] aby poprawić Tobie samopoczucie to tak, droga [użytkownik x] bywa, że jestem obciachowa tyle tylko, że mnie póki co stać na przeprosiny, czego o Tobie powiedzieć nie można.
Tak się domagałaś abym Cię potraktowała personalnie to mówisz i masz.
Jak znajdę chwilkę to napisze dlaczego ta prawdomówność Geremka dla mnie była ważna.


Guciowa, sęk w tym, że ja się od paru dobrych postów próbuję dowiedzieć za co miałabym Cię przepraszać...

A co do tej obciachowości... znowu nie wiem, o co Ci chodzi - chyba że się poczuwasz, bo ja nic takiego nie pisałam...

A pamiętasz może, za co przepraszałaś? Bo teraz - mam wrażenie - robisz dokładnie to samo...
Ammm
CYTAT([użytkownik x] @ Tue, 22 Jul 2008 - 12:36) *
Ale chwila... NIGDZIE w tym artykule nie było napisane ani słowa na temat tego, że Geremek był Żydem, a już tym bardziej, że była to Jego wada...


[użytkownik x], czy my aby przeczytałyśmy ten sam artykuł?

CYTAT
Urodził się 6 marca 1932 r. w rodzinie żydowskiej, tragicznie zdziesiątkowanej przez zbrodnie hitlerowskie. Piotr Bączek, powołując się na tekst Dawida Warszawskiego w “Jewish Chronicle” podał, że Geremek pochodził z rodziny łódzkich chasydow-Lewartowskich, a jego ojciec był rabinem


CYTAT
Nie znaczy jednak, że tej świadomości żydowskiej w sobie nie nosze. Nosze ja, ona pojawia się wtedy, gdy wylania się kwestia antysemityzmu, gdy staje wobec szowinizmu, czy wręcz rasizmu


CYTAT
Otwarcie popisał się taka teza Jerzy Turowicz, głosząc na lamach “Gazety Wyborczej” z 1- 2 lipca 1995 r., iż Geremek nie ma szans na zostanie premierem lub prezydentem z powodu jego żydowskiego pochodzenia.


Chyba, że urodzenie się w żydowskiej rodzinie, posiadania żydowskiego pochodzenia lub noszenie w sobie świadomości żydowskiej nie oznacza bycia Żydem.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.