To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Na czym 'dzieciowym' oszczędzacie? czyli bez czego można się obejść

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
LilySnape
A zatem - co wg was jest niepotrzebne dla dzieci z rocznika 2007? Co kupiłyście, a bez czego można się obejść?

Moją opinię przedstawię potem bo dziecko mi się właśnie obudziło icon_wink.gif
LilySnape
Wracam do tematu.

Na czym oszczędzam:
- na chusteczkach do pupy chyba przede wszystkim, bo kupuję takie za 4 zł, a małego nie uczulają i są OK,
- na pampersach. Stosuję taką metodę, że na noc zapodaję pampersa Pampersa (akurat nam się nie przesikują), a na dzień jakieś tańsze, np. Bellę. No chyba, że mały nie da się przewinąć za Chiny ludowe, wówczas wkładam majteczki Let's Go.
- oszczędzam od jakiegoś czasu na słoiczkach, tzn. dostaje robione przeze mnie żarcie, a słoiczek z raz dziennie. Zaczęłam tak robić, kiedy miał może z 6-7 miesiecy.
- na zabawkach. Mniej ma w porównaniu z innymi dziećmi, które znam.

A bez czego można się obejść?
Wg mnie np. bez nożyczek dla dzieci albo słynnych, drogich niekapków Aventu, z których - jak czytam - wiele dzieci nie umie pić, bo się dławi (w tym i moje dziecko).
Bez kaftaników wiązanych.
Bez piżamek (dopiero niedawno kupiłam jedną).

Wrzucajcie swoje opinie, może się natchniemy icon_wink.gif

P.S. Oczywiście moje zdanie to jedynie moje zdanie i ktoś sobie nie wyobraża dla nożyczek dla dzieci icon_wink.gif
Ariannae
Dla mnie zupełnie niepotrzebny okazał sie podgrzewacz do butelek, stoi zapomniany w szafie, użyłam może ze 2 razy.
Ariannae
Hmm, co do oszczędzania, to nic mi nie przychodzi do głowy icon_eek.gif Ja w ogóle nie umiem oszczedzac.
Zupki gotuję sama, ale to dlatego, że mój synek nie cierpi słoiczków, a nie z oszczedności.
sdw
To ja może słowo z perspektywy matki starych dzieci icon_wink.gif Otóż mozna się oebjść bez większości aktualnie będących a topie gadzetów. Nie niezbędne do zycia są podgrzewacze, jedzenie w słoiczkach, kaszki mlecznocostam, nosidełka, chusty, wiekszość zabawek, firmowe ciuchy, leżaczki bujaczki, pieluchy kąpielowe, śpiwory do wózków i te do spania w łóżeczkach, siedemdziesiątka (no, niech bedzie czterdziestka) peluch tetrowych, chusteczki nawilżane w zasadzie niepotrzbne sa w ogóle, ewentualnie na spacery ale to też wygoda nie konieczność, soczki etykietowane jako te dla malych dzieci czy niemowląt, proszki do prania etykietowane jak powyżej... Generalnie prócz peluch i podstawowej odziezy oraz wózka (który, de facto, też dla wygody rodzica icon_wink.gif ) nic więcej nie jest niezbędne. Nasze matki jaoś żyły. Nie mówiąc o babkach i prababkach.
LilySnape
To prawda, jakoś żyły, ale mniej wygodnie im było...

Bez leżaczka - bujaczka sobie nie wyobrażam. Natomiast można zaoszczędzić np. na zabawkach...
_rybka
Ja w zasadzie tak jak Wiola.
Na pewno bez większośco (reklamowanych ) kosmetyków.
jaAga*
Ja nie używam chusteczk nawilżanych wogóle-pupa pod kran, pieluchy kupuję najtańsze (oby tylko nie miały ceratki na wierzchu), jedzenie gotuję sama, zabawki ma po siostrze 08.gif , ubrania zresztą też 08.gif , czasem kupię coś w ciuchlandzie icon_wink.gif. Bez wózka trudno byłoby mi się oprzeć, bo egzemplarz śpi w nim w dzień, ale łóżeczko to jak najbardziej zupełnie niepotrzebny gadżet 08.gif , obecnie służy jako pojemnik na pościel icon_wink.gif. Wracając do zabawek i tak najlepsze są garnki, sztućce, spinacze do bielizny i stołki (oststni hit zabawkowy icon_wink.gif). Sterylizator, podgrzewacz czy specjalny kosz na pieluszki to moim zdaniem wydatek na tyle zbyteczny, że nawet o takim nie pomyslałam. Aaaa i te wspomniane nożyczki do paznokci - racja, obcinam moimi.
Jedynie na co wydajÄ™ sporo kasy to kosmetki - ale to kwestia zdrowotna akurat mojego dziecka.
sdw
O właśnie rybka, kosmetyki. To to już w ogóle jest paranoja icon_rolleyes.gif Z kosmetyków używałam mydła bambino, oliwy z oliwek sporadycznie i tylko przy najstarszej, maści pośladkowej robionej w aptece i mąki ziemniaczanej również sporadycznie.
Eliszka
Racja, że nasze mamy i prababcie obywały się bez większej części z tych rzeczy, które my możemy mieć, ale skoro już jest nam dane życ w takich czasach to dlaczego nie korzystać z tych udogodnień? Zupełnie inna sprawą, jest, że niektóre te udogodnienia wymyslone są tylko po to żeby od nas, przekonanych przez rekalmy i mądre dzieciowe gazetki, że to i właśnie to jest nam i naszym dzieciom do życia całkowicie niezbędne, wyciągać z portfela pieniądze...

My z kosmetyków faktycznie mało co stosowaliśmy, miałam mnóstwo próbek i po przetestowaniu wielu z nich odchodziła mi ochota na kupowanie całego opakowania.
Jeszcze będąc w ciąży kupiłam np. oliwkę Jonsona po której młody dostał paskudnego uczulenia, więc stoi ledwie napiczęta (teraz już go nie bedę oliwkować 03.gif )
Kosmetyki, które używaliśmy to mydło bambino, parafina ciekła, maść robiona w aptece na receptę, krem bambino i więcej nie pamiętam.
Po przetestowaniu próbek zupełnie przeszła mi ochota na kupowanie niektórych kremów na pupkę przeciwko odparzeniom i żeli do mycia, po namydleniu w których dziecko robiło się śliskie bardziej niż ryba po wyjęciu z wody (czego nie obserwowałam po myciu w normalnym mydełku bambino za całe 1zł ) przez co jego utrzymanie w wodzie przez jedną osobę stawało się prawie nie mozliwe. Absurdem byłoby też kupienie przeze mnie szamponu dla niemowląt (ale mój okaz jeszcze teraz ma włosów bardzo mało)

Ubranka początkowo prałam w płatkach mydlanych, teraz przeważnie w zwykłym -dorosłym proszku sensitive. Problemów nie mamy. Mam jeszcze jedną nie napoczętą paczkę Jelpa, która poczeka chyba na następne...

Mam równiez niepotrzebny przewijak na łóżeczko, którego w prawdzie nie kupiłam bo był dołączony do łóżeczka turystycznego ale spróbowałam przewinąć Janka na nim i było mi strasznie nie wygodnie. Za przewijak robi nam koc złożony kilka razy i połozony na stole, na nim ręcznik i podkaład do przewijania. Przynajmniej mam wszystko od razu pod ręką.
W sumie bez tego podkładu mogłabym się obejść, ale zdarza się że młody siknie podczas przewijania w wtedy tylko zmieniam podkład, nie muszę prać wszystkiego wokoło.

Chusteczki do pupci kupuję w Selgrosie za nie całe 4 zł- zwą się Hoops. Są rewelecyjne, o wiele lepsze niż Pampersy i inne Jonsony. Dla mnie to wygoda, nie chciała bym rezygnować z tego udogodnienia.

Soczki kupowałam kiedy nie miałam świeżych owoców ze sprawdzonego źródła. Teraz kupuję sporadycznie i przeważnie na wyjazdy. Tak samo obiadki i deserki.

Zabawki. Oj na to akurat wydaliśmy chyba za dużo, zwłaszcz, że młody się wcale nimi nie chce bawić 21.gif interesuje go wszystko poza zabawkami... Zwykłym sitkiem kuchennym potrafi pół godziny obracać w rączkach a szeleszcząco migająco piszczące coś itd. rzuca po trzech minutach 13.gif

Po czasie stwierdzam również, że generalnie niepotrzebny okazał się wózek- spacerówka od kompletu z gondolą - taki duży i ciężki na pompowanych kołach. Młody jeździł 7 miesięcy w gondoli a później przesiadł sie do lekkiej spacerówki z rozkładanym na płasko oparciem.

To chyba tyle, jak mi siÄ™ coÅ› przypomni to dopiszÄ™.
Tusia8
Dla nas zbędne okazały się wszelakie kosmetyki, oprócz żelu do kąpieli (na początku Oilatum, potem bubchen, obecnie nivea) i bepanthen (do sporadycznych odparzeń "między fałdkami no i dla mnie, na początku karmienia) . Oliwkę używaliśmy króciutko, dopóki nie przestała schodzić małej skóra na nóżkach. Od tamtej pory nie używaliśmy niczego-ani do całego ciała, ani do smarowania pupy, bo nie smarowałam nigdy "profilaktycznie". Chusteczki nawilżone akurat sobie chwalę, nie bardzo mam ochotę biegać z Młodą za każdym razem do łazienki, a jak była malutka, to waciki+woda, też jakoś nie bardzo. Ale już bardzo długo kupuję takie z Rossmana, są dużo tańsze od Pampersowych, a bardzo fajne.

Obyłam się również bez staników do karmienia, za to miałam dwa mega wygodne sportpwe, jedyne, które mnie nie uciskały i powodwoały napadu "swędzawki" na biuście 03.gif

Obyć bym się chyba mogła bez maty edukacyjnej, Emilkę mało ona interesowała. I jak Eliszka, żałuję, że kupiłam wózek 2 w 1-spacerówkę używaliśmy bardzo krótko, a teraz mamy już inną, lekką.

Aha, jeszcze laktator okazał się zbędny, Emilka jadła jak smok, a jak już ściągałam do zamrożenia, to ręką.
Eliszka
O tak staniki do kramienia - widzę że nie tylko u mnie się nie sprawdziły. Miałam jeden ale właśnie "swędzawka" spowodowała, że kupiłam drugi 29.gif bo myslałam , ze z pierwszym jest coś nie tak. Niestety z drugim było tak samo. Nabyłam później sportowy, bawełniany, zwykły stanik za całe 22 zł 03.gif był super. Maiłam tez sportowt bardziej top niż stanik, tez się sprawdził.

Edit:
Dopiszę jeszcze, że na ubrankach niestety nie oszczędzałam i teraz mam sopro takich, które założone były dosłownie kilka razy i już są za małe... Nie watro robić zapasów ciuchowych bo potem się zapomina co się ma. Najlepiej kupować na bierząco w miare zapotrzebowania. Teraz to wiem. Trochę poźno, ale zawsze.
LilySnape
Oj, ubranek młody też ma za dużo icon_wink.gif
annana
Ja nie z 2007 ale z ciekawości weszłam 08.gif
W sumie wszystko napisane:
Nie używałam kosmetyków (oliwek i kremów pielęgnacyjnych). Z kosmetyków tylko mydło, sudocrem i krem ochronny.
Słoiczki tylko na początku - szybko przeszłam na gotowanie
Ciuszki też tylko na początku nowe: potem po rodzinie i lumpeksy
chusteczki mokre używam turystycznie i spacerowo. W domu pupka pod kran.
Na pieluszkach chyba nie da się za bardzo przyoszczędzić
ale za to na zabawkach jak najbardziej. My kupiliśmy synkowi prezenty w zasadzie tylko na urodziny, gwiazdkę.
Resztę dostawał - teraz nie wiemy co z nimi zrobić, tak jest ich dużo.
Myślę że jeszcze na proszku da się zaoszczędzić. Teraz chciałam kupić dzidziusia, ale niestety nigdzie nie spotkałam.
A chyba sporo tańszy jest od Jelpa czy Lovelli

Na herbatkach granulowanych i soczkach da się zaoszczędzić.
Trochę późno to odkryłam, bo chyba dopiero po roku, ale własne soczki i kompoty są genialnym rozwiązaniem.


tysia2202
widze ze zdania podzielone icon_smile.gif

Rzeczy ktore okazaly sie zbedne a je kupilam:
laktator (mialam tak malo mleka ze po godzinie meki sciagania mleka mialam 20 ml) zreszta po 2 miesiacach przeszlam na modyfikowane no i tak sobie lezy w szafie.
podgrzewacz butelek uzylam pare razy i tez lezy
mala wnienka bylo trzeba od razu kupic duza bo i tak po 4 miesiacach zmienialismy na duza
tak jak pisalyscie to jeszcze wozek 2w1 spacerowka byla strasznie ciezka szybko kupilismy lekka spacerowke
ubranka to juz zupelna przesada w pierwszym roku zycia dziecko tak szybko rosnie ze w polowie byl albo tylko raz albo w ogole to samo buty

Nie oszczedzam na pampersach mam sprawdzone Pampers i tylko takie kupuje 2 razy skusilam sie na inna firme i nie sa tak chlonne i nie przepuszczaja tak powietrza jak Pampers poza tym po pampersach innej firmy maly mial pupke odpazona
Sloiczki sa dobra jak jedzie sie na wakacje albo w podrozy czasem jak maly nie moze zjesc to co my jemy na obiad to mu daje sloiczek. Sebus szybko nauczyl sie jesc kawalki wiec je z nami.
Na mleku modyfikowanym oszczedzam bo nie kupuje mu bebilona czy jakies inne drogie mleko tylko stare poczciwe Bebiko.

Na kosmetych tez nie oszczedzam kupuje zel do mycia z nivei, mleczko z nivei i krem sos na pupe z nivei mam tylko 3 kosmetyki. trzy ale dobre
Nie wyobrazam sobie zycia bez chusteczek kupuje zawsze pomaranczowe Pampersy w dwupaku kosztuja 10 zl. A sa bardzo nawilzone i nie wysychaja tak szybko jak inne ktore mialam.
Co do zabawek to nie mamy ich duzo.

A wazna dla mnie rzecza jest lozeczko. Nigdy go nie przyzwyczajalam do sapania w wozku czy u nas w lozku. Przez pierwsze 2 miesiace spal w swoim lozeczku u nas w sypialni a potem przenieslismy go do swojego pokoiku.

chyba to wszystko co przychodzi mi do glowy jak cos sobie przypomne to jeszcze napisze
asiaad2
nie polecam rozreklamowanej sylikonowej szczoteczki na palec do czyszczenia dziąseł i ząbków, całkowicie zbędny gadżet którego Miłosz nawet nie dał sobie włożyć do ust, no i zakupiłam ostatnio dwa laktatory 04.gif raz mi sie przydał ręczny 04.gif
netty5
No to moze i ja sie dolacze.Jestem z 2008 roczniakow ale tak naprade urodzilam w 21 grudnia 2007(wczesniaki) ale ze cala ciaze bylam styczniowka 2008 to w tamtym temacie zostalam ale zagladam tu do was czasami.

no wiec ja bylam w o tyle lepszej sytuacji ze cala wyprawke -lozeczka,ubranka ,kosmetyki, i inne bajery dostalam po rodzinie i znajomych.I tak:
Rzeczy MOIM ZDANIEM niepotrzebne:
-podgrzewacze dwa leza w szafie nie uzywane a jeden i tak oddalam
-chustawka stoi w kacie bo i tak bawila moje dzieci tylko pierwszy tydzien
-nozyczki do obcinania paznokci niemowlat nie byly ani razu uzyte, obcinam moim obcinaczem
-pampersy firmy Pampers przeciekaly a te z zapachowa wkladka uczulaly ,teraz uzywamy albo biedronkowych DADA albo Rossmannowskie
-sloiczki,zakupilam pare razy z czystej ciekawosci-wole ugotowac swoja zupke i wiem co dzieciom daje do jedzenia
-soczki tylko na wyjazdach a w domu swoje soczki i kompociki daje
zabawek jak na razie nie kupowalam zadnych oprocz gryzaczkow ktore namietnie obsliniaja moje dzieci
-proszki dla dzieci(Jelp,Lovela)
-slawna Frida

Co do rzeczy ktore nam sie przydaly:
-przewijak-moj kregoslup jest mu wielce wdzieczny-tak sobie to urzadzilam ze mialam wszystko pod reka
-staniki do karmienie-dostalam od kolezanki z Anglii-super wygodne,zadnych swedziawek,latwizna w odpinaniu i wydobywaniu obolalych cyckow a wkladki laktacyjne pozostawaly na miejscu
-laktator AVENT ISIS -super ciagnie
-kubek niekapek tez sie sprawdzil i moje dzieci sie nie zachlystuja ale prawde mowiac butelka AVENT nie jest wcale rewelacyjna ,trzeba pilnowac zeby dobrze zakrecic bo potrafi przeciekac
-kosmetyki Nivea Baby i Sudokrem-leczyly moje dzieci z roznych przypadlosci skornych
-husteczki nawilzane tylko na wyjscia i wyjazdy poniewaz duzo jezdzimy po innych miastach do roznych lekarzy i takie husteczki ratuja zycie takze mnie
-kaszki BoboVity i Nestle-wygoda przy blizniakach i oszczednosc czasu ktorego nigdy za wiele
-gabka profilowana do wanny-wanienki-moj kregoslup ja uwielbia
-karuzelka nad lozeczko-moze nie konieczna ale u mnie jedno sluchalo i ogladalo a ja moglam zajac sie drugim brzdacem-a zreszta i tak dostalam w prezencie
-co do ciuszkow to do 6 mies.dostalam tyle ze nie nadarzaly nosic a teraz jestem wdzieczna za ciucholandy bo jakbym miala kupowac dla dwojki nowe ciuchy na miesiac to bym poszla z torbami
-Spiworki do spania dostalam i chwale bo kolderka zawsze zyla swoim zyciem innym niz moje dzieci w rezultacie czego kilkakrotnie w nocy przykrywalam zmarzniete cialka moich latorosli

To na razie tyle bo musze isc spelnic swoj obowiazek rodzicielski 08.gif
Kamcia_89
Ja oszczędzam na chusteczkach do pupy i na pampersach (kupuję te fioletowe TESCO). Do tego pampery TESCO są jak dla mnie lepsze niż Pampers, bo ani razu ich nie przesikał, a z Pampersem często rano budził się obsiusiany.
Od niedawna oszczędzam na obiadkach, gotuję sama, kupuje jedynie deserki. Nie kupuję już też zbyt często zabawek, bo ostatnio dostał dużo edukacyjnych, i to mu w zupełności starczy icon_smile.gif Pod chinkę zamierzam kupic stolik edukacyjny.
To by było chyba wszystko na czym troche przystopowałam z wydawaniem kasy 08.gif

Ale nie mogę się jeszcze ustatkowac z kupowaniem ciuszków 08.gif
LilySnape
Fakt, szmateksy to dobry sposób na oszczędzanie. Synek tak plami ciuchy, że mało się opłaca kupowanie nowych ze sklepu.

W czym dopieracie ubranka? Jaki środek jest wg was dobry?
Kamcia_89
Aha, a u nas świtnie się sprawdza silikonowa nakładka na palec do czyszczenia ząbków icon_smile.gif
blaire
CYTAT(LilySnape @ Sun, 24 Aug 2008 - 09:45) *
Fakt, szmateksy to dobry sposób na oszczędzanie. Synek tak plami ciuchy, że mało się opłaca kupowanie nowych ze sklepu.

W czym dopieracie ubranka? Jaki środek jest wg was dobry?


LilySnape, ja prałam ciuszki w proszku AMWAY czy jak to się pisze wink.gif Jako jedyny nie uczulał moich dzieci. Teraz pierzemy w Persilu przywożonym z Niemiec, bo te z naszych sklepów to chyba tylko nazwę wspólną z nimi mają...
LilySnape
No właśnie, kiedyś dostałam próbkę Persila z Niemiec i też wydawał mi się lepszy.
Eliszka
Ja odplamiam tak: posypuję plamę/y odplamiaczem w granulkach Dr. Beckman (czy jakoś tak), leżą sobie tak poł godziny, potem piorę te ubranka z całym praniem w pralce. Wszystkie plamy wywabia. Miałam równiez mydełko odplamiające i spray tej samej firmy i też były dobre, ale granulki najlepsze.
asiaad2
CYTAT(Kamcia_89 @ Sun, 24 Aug 2008 - 09:54) *
Aha, a u nas świtnie się sprawdza silikonowa nakładka na palec do czyszczenia ząbków icon_smile.gif


to może ja jeszcze poczekam aż Miłosz trochę do niej dorośnie
LilySnape
CYTAT(Eliszka @ Mon, 25 Aug 2008 - 10:01) *
Ja odplamiam tak: posypuję plamę/y odplamiaczem w granulkach Dr. Beckman (czy jakoś tak), leżą sobie tak poł godziny, potem piorę te ubranka z całym praniem w pralce. Wszystkie plamy wywabia. Miałam równiez mydełko odplamiające i spray tej samej firmy i też były dobre, ale granulki najlepsze.

Gdzie można kupić ten odplamiacz?
zajka
Ja chyba za dużo wpadek nie miałam, bo starałam się kupować wszystko na bieżąco. Jakoś w ciąży nie dopadła mnie fala zakupowa. Przed małym mieliśmy kupione łóżeczko, przewijak, kilka ciuszków, pieluchy, kilka pieluch tetrowych, trochę kosmetyków, wanienka. Wpadką okazał się zakupiony później gąbkowy materacyk do kąpieli - beznadzieja, laktator (a wydawało się, że bez niego nie dam rady), wanienka mała (po trzech mies. była już za mała), wkład rozgrzewający na brzuszek - do bani. Herbatki granulowane - jakiś czas używałam, zupełnie niepotrzebnie. Smaczniejszy i tańszy jest np. kompot z suszonych jabłek z dodatkiem mięty lub bez, który mój synek uwielbia.
Z perspektywy mamy pracującej stwierdzam, że kaszki i obiadki w słoiczkach mogą zaoszczędzić czas.
Co do proszku do prania, to u nas sprawdził się Dzidziuś. Teraz piorę w Wizirze sensitiv ciuchy całej rodziny i jest ok. Nawet nie rozdzielam na ciuchy nasze i Grześka. I tak jego ubrania są zazwyczaj bardziej upaprane bliżej nieokreślinymi substancjami 01.gif
zajka
Do rzeczy na których oszczędzam dopiszę jeszcze pieluchy - rzadko kupuję te najdroższe. Wystarczą zwykłe "wyprodukowano dla..." jeśli nie są ceratkowe. Chusteczki - jednak używam - ale najtańsze jakie znajdę. No i zabawki. Grzesiek ma od nas 1 (jedną) zabawkę, którą dostał na Boże Narodzenie icon_redface.gif
Od kilku miesięcy oszczędzam na obiadkach, bo choć pomogły mi gdy wróciłam do pracy, to teraz Mały dstaje już tylko swojskie obiady. Kaszki nadal je.
No i cały rok oszczędzałam na mleku. Mały miał moje 06.gif Na tym chyba zaoszczędziłam najwięcej icon_wink.gif
asiaad2
ja na mleku też oszczędzam mamy swoj e 08.gif
pirania
CYTAT(stara dobra wiolontela @ Wed, 20 Aug 2008 - 10:55) *
To ja może słowo z perspektywy matki starych dzieci icon_wink.gif Otóż mozna się oebjść bez większości aktualnie będących a topie gadzetów. Nie niezbędne do zycia są podgrzewacze, jedzenie w słoiczkach, kaszki mlecznocostam, nosidełka, chusty, wiekszość zabawek, firmowe ciuchy, leżaczki bujaczki, pieluchy kąpielowe, śpiwory do wózków i te do spania w łóżeczkach, siedemdziesiątka (no, niech bedzie czterdziestka) peluch tetrowych, chusteczki nawilżane w zasadzie niepotrzbne sa w ogóle, ewentualnie na spacery ale to też wygoda nie konieczność, soczki etykietowane jako te dla malych dzieci czy niemowląt, proszki do prania etykietowane jak powyżej... Generalnie prócz peluch i podstawowej odziezy oraz wózka (który, de facto, też dla wygody rodzica icon_wink.gif ) nic więcej nie jest niezbędne. Nasze matki jaoś żyły. Nie mówiąc o babkach i prababkach.


dobrze dobrze wiola nie przesadzaj icon_smile.gif
bez nawilzanych chusteczek na wyjazdach bez lazienki to JA zyc nie moge.
Jak z dzieckiem mam chodzic w gory nie majac nosidla?
Jak mam jezdzic na rolkach lub biegac bez wozka na wygodnych kolach?
Jak mam jezdzic na rowerze nie posiadajac fotelika?
Teraz z Rodzynkiem cwicze sztywny hol- bardzo malo rozpowszechniony w Polsce sadzac po reakcjach gawiedzi (i nprzyznam ze nikogo nie spotkalam z czyms takim)- i juz sobie nie wyobrazam zycia bez niego.
Nie chce nawet sobie wyobrazac zycia bez kaszek instant, ktore cudownie zapychaja dzieci duze i male i w dodatku do ich przygotowania nie trzeba wrzatku wiec malo gazu schodzi icon_smile.gif

Lilly slowem- zalezy jaki masz styl zycia. Swoje 16 letnie dziecko 16 lat temu nosilam w chuscie. I pierwsze na rynku nosidelka byly dla mnie- laski, ktora non stop wiercila sie z dzieciakami. # kolowego joggera mialam kiedy w Polsce byly dosc spora rzadkoscia, zdarzaly sie ale na malych kolach. Obecnego joggera tropilam przez pare miesiecy bo kupic wozek ze Stanow wcale nie jest latwo.

A jednoczesnie:
dla starych dzieci nie mialam lozeczek. Pierwsze lozka dostaly jak byly 4- latkami. Dla mlodszych mialam bo dostalam po znajomych to wzielam jak daja icon_smile.gif najmlodszy mial lozeczko najtansze z Ikea. Krzeselka wysokie tez Ikea- najtansze. Ciuchy mam ze spadow- aczkolwiek ja doceniam markowe ciuchy. Gap czy M&S wcale nie sa takie tanie na ciuchach- prawdopodobnie cos nowego w hiperze bym kupila. Za to body Schessera kupione za twarda walute 16 lat temu Najstarszej, obskoczylo mlodsza i poszlo do ludzi. Wrocilo do trzeciej, obskoczylo czwarta i poszlo do ludzi. I wrocilo do Najmlodszego. I poszarzale jest ale fason trzyma, jest nieco przetarte przy napach.

Chwale sobie sloiczki, przy najmlodszym odkrylam jednorazowe sliniaczki uwielbialam icon_smile.gif Sloiczki wykorzystywalam owe, ale w sloiczki pakowalam pozniej wlasne mieszanki warzywne. Czyli de facto dalej to byly sloiczki icon_smile.gif tyle ze tansze icon_smile.gif Uwielbiam pomysl na przechowywanie mleka w torebkach awentu, chociaz przy najstarszej na 2 tygodnie odciagnelam mleko to butelek po bobofrucie icon_smile.gif i tez bylo dobrze icon_smile.gif

Moja mama prala we Frani oje pieluchy a babcia na tarze i wcale nie uwazam ze pralka mi niepotrzebna i suszarke tez sobie kupie icon_smile.gif
LilySnape
CYTAT(pirania @ Mon, 25 Aug 2008 - 15:16) *
Chwale sobie sloiczki, (...) Sloiczki wykorzystywalam owe, ale w sloiczki pakowalam pozniej wlasne mieszanki warzywne. Czyli de facto dalej to byly sloiczki icon_smile.gif tyle ze tansze icon_smile.gif

No właśnie - też tak robiłam i robię.
netty5
CYTAT(zajka @ Mon, 25 Aug 2008 - 11:07) *
Wpadką okazał się zakupiony później gąbkowy materacyk do kąpieli - beznadzieja,


No wlasnie juz nie raz slyszalam ze ten materacyk z profilowanej gabki to beznadzieja.Dlaczego?Jestem ciekawa dlaczego innym nie sluzy bo mi uratowal zycie (moj kregoslup jakos tam funkcjonuje dzieki niemu) i tak sie zastanawiam skad te negatywne opinie na jego temat
Eliszka
CYTAT(LilySnape @ Mon, 25 Aug 2008 - 10:38) *
Gdzie można kupić ten odplamiacz?

W markecie 08.gif

Kupiłam chyba w Carrefourze albo w Realu, nie pamiętam dokładnie
Tusiol
Netty, u nas też gąbkowy materacyk bardzo się sprawdził. Uratował kręgosłup mojego męża. Dziecko leży, obie ręce wolne. Dla nas rewelacja.
Zelda
hmm
bez samochodów,wody, bierzącej,prądu,komputerów i np fotelików samochodowych tez jakoś żyli..
ja oszczędzac nie umiem tym bardziej na Hani,ale wychodze założenia że jeśli kupię porządną rzecz to będzie na dłużej.
pieluchy tylko pampersy bo inne ją uczulają,chusteczki są w porównywalnych cenach,ale ostatnio pupa pod kran ,podgrzewacza używam codziennie,wolę zamiast mikrofalówki,sterylizator avent wg mnie rewelacja-bardzo ułątwia życie.Słoiczków Hania nie trawi,tylko deserki,więc gotuję a i tak nie chce jeść ,leżaczek bujaczek absolutny Hit tak samo krzesełko do karmienia i mata edukacyjna.Niekapek aventu tak, ale ten z twardym ustnikiem,mogłam się śmiałó obejść bez przewijaka.Jeśli chodzi o kosmetyki to od niedawna (szkoda że tak późno) żel do mycia ciałka i włosków nivea,wcześniej mydło ,a potem mydło i szampot,tez ok.
proszku nadal używam jelpa,nie wiem czemu bo na plamy stosuję vanish 29.gif ...
Zelda
aha laktator okazał się zbawieniem,a jesli chodzi o silikownową nakłądkę na palec to ja bardzo polecam,szczególnie jak ząbki idą,Hanusi uwielbia jak jej masuje dziąsełka,przynosi jej to ulgę
agata85
u nas lezaczek bujaczek okazal sie bardzo dobrym sposobem na ,,przypiecie malego,, zeby mi to po domu nie baraszkowal jak zaczal raczkowac, a ja musialam cos zrobic 29.gif
Dania w sloiczkach do dzis sobie chwale 06.gif
Proszek uzywam Vizir i nawet piore malego ciuszki razem z naszymi 08.gif
Odplamiacz vanish jest super icon_smile.gif


Zabawek maly ma naprawde za duzo 29.gif Jak mial wszystkie ,,pod reka,, to nie potrafil sie nimi zabawic- jak pochowalam polowe i po jakims czasie wyciagam z nich po dwie, to dziecka normalnie nie mam tak sie bawi icon_smile.gif
wiesiołek
Ja laktatora nie używałam, bo bolało przy ciagnięciu i przeleżał mi w szafie trójkę dzieci- chyba nawet leży tam do dziś raz uzyty...
Miałam na troje dzieci 5 pieluch tetrowych , które służyły jako ręczniczk/sciereczki. na pupę żadnemu dziecku ANI raz nie zalożyłam.
Ubranek nie kupowałam prawie żadnych - wszystkie miałam spadowe -w dużej częsci od Wioli 06.gif.

Pieluchy Tip po ukończeniu przez dzieci 6 tygodni, wczesniej droższe Pampersy. Żadnego przewijania nocą, ale jakoś kupy mi waliły za dnia icon_wink.gif

Zabawek żadnych nie kupowałam- miałam spady i darowizny.

Trójka dzieci korzystała z tego samego wózka , łóżeczka i zestawu pościeli- jedno po drugim.

Na wakacje jeżdzimy tak, aby zawsze łapać oferty z wyjazdem dzieci gratis.

Jeśli kupowałam słoiczki czy kaszki to zawsze takie jakie byly akurat w promocji. Zupki przecierowe własnej produkcji też opłacają się przy większej ilości dzieci.

Chusteczki nawilżane stosuję do dziś do wszelkich celów, te najtańsze- Tip lub Rossman za około 3,5-4zł. nie wyobrażam sobie zycia bez nich.

Mydła ani oliwki w życiu nie kupiłam. Kąpię do dziś w płynie typu 2w1 czyli płyn do kąpieli i szampon lub żel pod prysznic i szampon w jednym, kupuję wyłacznie gdy są w promocji, najwyżej sobie poczekają w szafie kilka tygodni.

Kubek do picia z Tupperware choć stosunkowo drogi przeżył w nienaruszonym stanie kilka lat i obsłużył dwoje dzieci, inne co prawda tańsze, pękały, mętniały i wogóle były do kitu po kilku miesiącach użytkowania. tak więc w ogólnym rozrachunku te nsięokazał oszczędnościowy.

Gąbkowy materacyk do kąpieli u mnie też był kompletną porażką, zwłaszcza jak dziecko nawaliło w niego podczs kąpieli . i trzeba było skubać. Po drugim skubaniu wyrzuciłam.


Mmleka sztucznego nigdy nie kupiłam , karmiłam piersią więc tu są spore oszczędnosci.
Gremi
Jesli chodzi o nas to obejsc sie bym nie mogla bez lezaczka - bujaczka. Mialam taki do 9 kg i musialam kupic taki dla starszych dzieci bo moja corka uwielbia w tym lezec i w dzien tylko w lezaczku zasnie. Niezbedny jest tez przewijak (mam taki nakladany na lozeczko), oraz frida (mala uwielbia jak jej czyszcze nosek). Lozeczko i dobry wozek to oczywiscie tez dla mnie niezbedniki. Co do kosmetykow to na poczatku uzywalam tylko plyny do kapania Oilatum a teraz myje ja mydelkiem oilan. Do pupu nie stosowalam nic - i mala odparzen nie miala. No ale na wszelki wypadek mam Bepanthen. Slynny sudokrem u nas uczulal.
Nie wyobrazam sobie tez zycia bez nosidelka ale my z corka od pierwszych miesiecy lazilismy po gorach i podrozowalismy po swiecie wiec to byla wygoda glownie dla nas.

Natomiast takie rzeczy jak sliniaczki, podklady czy tez nozyczki dla dzieci sa zupelnie u nas nieprzydatne. Co do zabawek to wydaje na nie za duzo pieniedzy ale nie umiem sie powstrzymac. Ubranek tez mamy cale mnostwo ale polowa z nich jest niepotrzebna. dobrze ze ja osobiscie kupilam jej tylko kilka z nich - reszta to "spadek" po innych dzieciach.

Ach - no i uwielbiam spiworek do spania. mala nie ma normalnej kolderki tylko spi w spiworze.
Kamcia_89
CYTAT(a.k @ Wed, 27 Aug 2008 - 10:39) *
u nas lezaczek bujaczek okazal sie bardzo dobrym sposobem na ,,przypiecie malego,, zeby mi to po domu nie baraszkowal jak zaczal raczkowac, a ja musialam cos zrobic 29.gif
Dania w sloiczkach do dzis sobie chwale 06.gif
Proszek uzywam Vizir i nawet piore malego ciuszki razem z naszymi 08.gif
Odplamiacz vanish jest super icon_smile.gif


To to chyba bardziej pasuje do "wyprawkowe hity i kity".. A nie na czym "dzieciowym" oszczedzasz..
agata85
Kochana Kamciu, oj czepiasz sie. Wczytaj sie dobrze w temat icon_wink.gif Polecam czytanie ze zrozumieniem icon_wink.gif
zajka
Jesoo, przeczytałam co ja napisałam w poprzednim poście i się za głowę złapałam. To nie tak, że Grzesiek ma w ogóle jedną zabawkę. Ale dostaje od cioć, babć itp. Od nas ma jedną 29.gif
Netty ja uważam gąbkowy materacyk za wpadkę, bo woda robiła się szybko zimna przez niego, a poza tym i tak musiałam przytrzymywać główkę, żeby nie utopić małego. No i codzienne mycie, pranie tej gąbki było ponad moje siły. Ostatecznie kąpaliśmy Grzesia razem - tata trzymał dzieciaka, a ja go pucowałam 06.gif
Eliszka
CYTAT(Gremi @ Wed, 27 Aug 2008 - 14:27) *
Natomiast takie rzeczy jak sliniaczki, ( ... ) dla dzieci sa zupelnie u nas nieprzydatne.


śliniaczki nie przydatne?
A co używacie przy jedzeniu?
Mój jest czasem tak wysmarowany, że śliniak ze swoją powierzchnią nie wystarcza... bez sliniaków na pewno nie mogłabym oszczędzic na ubrankach i odplamiaczach 08.gif
LilySnape
U nas też bez śliniaczków się nie obejdzie.

Nie wiem, czy ta promocja jeszcze trwa (w sobotę jeszcze była), ale w Biedronce były pampersy Belli po 26 zł - do nich gratis był śliniaczek podszyty ceratką, więc fajna okazja. Ja akurat kupiłam pampersy od 12-25 kg, 50 szt. w paczce, za tą kwotę. Jakieś 10 zł oszczędnosci na paczce.
Ammm
Ja kupiłam całkiem sporo gadżetów (włącznie z koszem na zużyte pieluchy, który absolutnie uwielbiam, ale pewnie i produkcję pieluch mam statystycznie większą 06.gif ) i tak naprawdę naprawdę to nie przydał się podgrzewacz, spokojnie przeżyłabym bez niego.
No i wanienkę ze stelażem i półkami pod spodem i przewiajakiem nakładanym mogłam sobie darować - przewijak zdemontowaliśmy i położyliśmy na pralce, bo zamykanie go po kąpieli z dzieckiem na ręku było dość niewygodne, półki na dole służyły do zbierania się kurzu i odładania gazety po przeczytaniu jej w trakcie siedzenia na tronie 08.gif , a sama wanienka ustąpiła miejsca dużej wannie jak dzieciaki miały coś koło 8 miesięcy). A drogie to ustrojstwo było okropnie. Chociaż myślę, że w mniejszym mieszkaniu, przy jednym dziecku kąpanym przez dwoje rodziców mogłoby zadziałać.
Hermia
śpiworki u nas okazały się zbędne, łóżeczko też, piore w orzechach więc nie zastanawiam się nad proszkami,kaszek, mleka nie używam ale to raczej Lucjana wybór a nie mój.
Bez chusty życia sobie nie wyobrażam, bo nikt mnie nie zmusi targac dziecia z 3 piętra na rękach.
kasia70
Ja co prawda z 2008r ale tez sie dopisze
To co nie potrzebnie kupowałam to:
- ubranka w rozmiarze 56 ,mój syncio nigdy ich nie włozył
-przewijak- słuzył mi moze ze 2 miesiące mogłam się bez niego obejśc
-śliniaczki- moje dziecie zaraz pcha go całego do buzi, zresztą łyżeczką je tak ładnie ze się nie brudzi
- mata edukacyjna-kompletna klapa mały jej nie cierpi

Z kosmetyków kupuje tylko płyn do kąpieli i balsam do ciała jonhsona,noi sudokrem.Nie uzywam podgrzewacza wode na mleko podgrzewam w mikrofalówce,piore w persilu-pierwsze 2 miesiące w jelpie.
Nie obyła bym się bez chusteczek nawilżanych i lezaczka, butelki mam tylko 2 z tommee tippee jedną do picia i 1 do mleka
hekkate
Dla mnie zbędny okazał się termometr do ucha, gdyż pomiar za każdym razem był inny.
Nożyczki dla dzieci to kompletna klapa. Są tak grube, że ciężko było mi obciąć paznokcie.
Hmm nie pamiętam jak się to nazywało, ale coś takiego co służyło do utrzymywania ciepłej wody w butelce, np. będąc na spacerze.
W ogóle nie kupowałam stanika dla karmiącej, ani specjalnej koszuli dla karmiącej, chodzika, ubrań typowo ciążowych (oprócz 1 pary spodni), chodzika, podgrzewacza do butelek.
Teraz oszczędzam na pieluchach, jedzonku, bo gotuję już od jakiegoś czasu sama, ubranka kupuję w większości używane.
ANITA:)
zaciekawił mnie temat i przeleciałam wpisy, jestem mamą trójki dziatwy w różnym wieku i raczej na tym popszestanę 06.gif więc porady raczej już mi się nie przydadzą, ale jeśli nie macie nic przeciwko wyraże też swoją opinię.
Nie chcę tu mówić że temat jest trochę bezsensu wybaczcie za określenie, ale tak jak każde z naszych dzieci jest inne tak i każde potrzeby każdej z mam też. To co dla jednej jest kompletnie nieprzydante i zbędne dla drugiej może być nie do pomyślenia żeby się bez tego obejść.
Wszystko to kwstia tego w jakim okresie urodzimy maleństwo, jakie mamy warunki w domu no i przede wszystkim jakie jest to nasze dzieciątko.
Dla przykładu po trosze napiszę jak to było u mnie. Moje najstarsze urodziło się jako wcześniak i np. w roz. 56 ubranek topił się i bardzo długo ten rozmiar używałam. Drugiego nie mogłam już karmić od początku (zabieg piersi) i podgrzewacz był błogosławieństwem. Takim samym błogosławieństwem okazał się wysoki przewijak przy trzecim dziecku, bo problemy z kręgosłupem w życiu nie pozwoliłyby mi na przewijanie i ubieranie maleństwa gdzieś na kanapach, podłogach czy stołach i też np. nie przypuszczałam że taki pojemnik na zużyte pieluchy będzie dla mojego zdrowia dobry, bo "biegając" co w moim przypadku to już niemożliwe z każdą pielucha po schodach nie wyrobiłabym, a zbierając kilka w jakimś zwykłym koszu to smród byłby nie do zniesienia. Dalej np. nosidełko było przydatne bo przy najstarszym mieszkaliśmy na 8 pietrze, przy następnych już nie bo warunki mieszkaniowe się zmieniły i nie było takiej potrzebyi tak dalej i tak dalej można by mnożyć.
Wiele mogłabym przykładów podawać nawet z doświadczenia swoich koleżanek, dla których jedne przedmioty były zbędne dla innych niezastąpione. Myślę, że nie da się tak do końca przewidzieć co nam i naszemu dziecku będzie potrzebne i jeszcze nie jedna z nas będzie żałowała nietrafionych zakupów, ale to tak mi się wydaje jest nieuniknione.
LilySnape
CYTAT
Nie chcę tu mówić że temat jest trochę bezsensu wybaczcie za określenie, ale tak jak każde z naszych dzieci jest inne tak i każde potrzeby każdej z mam też.

Gdy zakładałam ten temat, chodziło mi głównie o pomysły, tzn. jak jedna mama oszczędza, a drugiej może nawet na myśl nie przyjdzie, że tak można, przekona się do pomyslu i z niego skorzysta icon_wink.gif Z tematu zrobiły się trochę "hity i kity", ale mnie to nie przeszkadza, lubię czytać, jak bardzo mamy i dzieci sie różnią icon_wink.gif To ciekawe.
wrona_j
CYTAT(LilySnape @ Wed, 03 Dec 2008 - 09:49) *
Gdy zakładałam ten temat, chodziło mi głównie o pomysły, tzn. jak jedna mama oszczędza, a drugiej może nawet na myśl nie przyjdzie, że tak można, przekona się do pomyslu i z niego skorzysta icon_wink.gif Z tematu zrobiły się trochę "hity i kity", ale mnie to nie przeszkadza, lubię czytać, jak bardzo mamy i dzieci sie różnią icon_wink.gif To ciekawe.


temat ciekawy i pożyteczny bo właśnie przeczytałam o tych nakładkach do czyszczenia ząbków, których nie znałam. Mój Miki nie chce czyścić ząbków za nic co mnie martwi i tak sobie myślę, że może to kupię.

- oszczędzałam karmiąc piersią - nigdy nie kupiłam nawet jednej paczki mleka icon_wink.gif
- ze słoiczków korzystałam czasem, zazwyczaj jednak posiłki przygotowywałam sama kupowałam królika lub kurczaka ( z pewnego miejsca) porcjowałam i mroziłam, zupki zawsze świeże i smaczniejsze niż kupne, deserki owocowe ze świeżych owoców są pyszne i można dowolnie dobierać owoce zwłaszcza latem
- w związku z powyższym blender przydał sie bardzo
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.