To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Stres przedszkolny

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Kocisława zwana Warkotem
Przez calusieńkie wakacje nie mieliśmy z Młodą żadnego problemu(czyt.nie schizowała).Niestety czas wakacji się skończył i zaczynają się "jazdy"-wycie ,tupanie nogami itp Zdecydowanie jest to spowodowane faktem pójścia do przedszkola.Marta stresuje się : nową Panią("dodatek" do Pani,która była w tamtym roku),nową salą i tęsknotą za mną. I podobnie jak w tamtym roku odreagowuje na nas.Z jednej strony wcale jej się nie dziwię(mnie też skręca na myśl o powrocie do pracy),ale z drugiej strony szlag mnie trafia. Zrobiliśmy wszystko,żeby ułatwić jej tą sytuację i cóż...piszę tylko żeby się pożalić 32.gif
grzałka
A może właśnie dlatego, że taką wielką sprawę z tego zrobiliście? Oswajanie z nową salą, oswajanie z nową panią...skoro wymaga to tylu zabiegów, to może Marta uznała, że jest się czym stresować?
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(grzałka @ Sun, 31 Aug 2008 - 18:29) *
A może właśnie dlatego, że taką wielką sprawę z tego zrobiliście? Oswajanie z nową salą, oswajanie z nową panią...skoro wymaga to tylu zabiegów, to może Marta uznała, że jest się czym stresować?

Nie wydaje mi się,żebyśmy robili z tego "wielką sprawę".Wiedząc wcześniej o lękach Marty,chcieliśmy ją oswoić z nowym miejscem i panią.I nasza pomoc w sprzątaniu sali nie była przez nas szczególnie podkreślana.Po prostu powiedzieliśmy Marcie,że idziemy do przedszkola i tyle.Nie nastawialiśmy jej na "poznanie pani czy poznanie sali". Powiem ci,że jestem pewna tego,że byłoby jej o wiele trudniej jutro,gdybyśmy tego nie zrobili.
Myślę,że ten typ tak ma po prostu.Ostatnio Młoda powiedziała na przykład,że nie chce iść do szkoły,bo nikogo tam nie zna,albo że nie chce mieć dzieci,bo nie będzie mogła mieszkać z nami.
grzałka
Skoro ten typ tak ma, to chyba nie pozostaje Ci nic innego jak sie przyzwyczaić icon_wink.gif

Alek za to im bardziej sie go na coś przygotowuje tym bardziej się potem stresuje, więc już się nauczyłam, żeby nie kłaść za dużego nacisku na czekające go zmiany- owszem, nic nagle, ale też bez przesady.

Mnie bardziej stresuje ich kompletny brak entuzjazmu- no kurcze, chyba choć trochę się powinni cieszyć, nie?
blaire
grzałka, mogę Ci podać rękę. Kornel jako ś nie wykazuje entuzjazmu, no powiedział wczoraj, ze on do żłobka już nie idzie tylko do przedszkola, bo przecież już urósł.
Kuba idzie do szkoły. Tornister wypchany wyprawką, książki jeszcze nie dotarły. Ale jemu to nie przeszladza...
aluc
biedne te dzieci, czego nie zrobiÄ… to rodzice zestresowani wink.gif

Olka zajmuje jedynie to, czy wyjdą na plac zabaw - w piątek na "półdniu" adaptacyjnym lało i nie wyszli, więc się Olek podobno obraził i nie uczestniczył
Maks okres euforii już przeszedł i dobrze, niech może się za bardzo nie entuzjazmuje icon_mrgreen.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.