decyzja zapadła - muszę, chcę, potrzebuje diety która mnie odchudzi (ruch ruchem, a jedzenie jedzeniem)
z moich przed ciążowych doświadczeń wychodzi, że najlepsza i najskuteczniejsza była dieta MŻ+wyłączenie węglowodanów, czyli słodyczy, chlebów, makaronów, - czyli jedzenie głównie warzyw, chudego mięsa, kasz w małych ilościach i nabiału.....
i tu jest problem, bo junior ma skazę białkową - czyli i ja nie mogę jeść nic nabiałowego (karmię piersią).
Potrzebuje pomysłów i inspiracji na posiłki śniadaniowo-kolacyjne.
obiady i "lunche" mam obcykane...
pomożecie?