To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

dwa lata nagle azs??

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

foczka_82
czesc, wiem ze o azs az huczy, ale mnie jedno zastanawia, moj syn jadl wszytsko i bylo ok, teraz ma 2 latka i nagle zaczal dostawac suche placki, lekarz nam wczoraj powiedzial, ze to azs... skad to?? co robic?? stosowac diete??
trylinka
AZS jest często mylone z łojotokowym zapaleniem skóry, którego przyczyny nie są jak na razie wyjaśnione. U ciebie obstawiałabym to drugie.
Pokaż to jeszcze kilku lekarzom.
blaire
Może pokazałabyś zdjęcie?
Łojotokowe zapalenie skóry to raczej krosty z płynem surowiczym. Coś jak mocno zaawansowany trądzik młodzieńczy.
AZS jak najbardziej może wystąpić w późniejszym okresie życia.
Mardil
U mojego synka było to samo do 3 roku życia wszytko było ok i nagle zaczęły mu się robić plamy pod kolanami w zgięciach rąk itd. ale zanikło. Narazie ma 5 lat i jest spokój. U starszego syna objawy były ostrzejsze i walczyłam ok 3 lata, smarowania maściami, natłuszczanie, leki (przeważnie zyrtec).

Nie stosowałam nigdy u dzieci żadnej diety. Trafiłam kiedyś na straszą panią doktor, która powiedziała, że dobrze robię, że nie stosuję diety i daje mu wszytko do jedzenia, bo wtedy organizm się uodparnia i z czasem coś co mogło uczulać, przestaje.

...a teraz coś o mnie.
Od małego choruję na AZS. Jak miałam rok dostałam wysypki trwało to ok 3 lat, mama mnie natłuszczała i nic więcej, później to zanikło i odezwało się w wieku ok 8 lat, znów 2 lata natłuszczań i przez kolejne 7 lat spokój. Jak miałam 17 lat AZS wróciło, ale było o wiele gorzej, miałam, aż rany na rękach przeważnie w zgięciach i pod kolanami.
Zaczęłam chodzić po różnych lekarzach, ale teraz wiem, że to było bez sensu, każdy gadał to samo, dostawałam tonę maści które zaleczały wysypkę na 2-3 tyg, a później wracała. No i znów po 3 latach to się uspokoiło. Teraz mam 30 lat, 5 lat temu urodziłam 2 syna i choroba się pojawiła znów tylko na dłoniach. Stało się to tak uciążliwe, że nie mogłam nawet naczyń zmyć bo rany na rękach szczypały i każdy kontakt z woda, płynami itd pogarszał mój stan. Zaczęłam sprzątać w bawełnianych rękawiczkach, bo w gumowych ręce nie dostawały powietrza i piekły.

Zaczęłam szukać czegoś w internecie, chodzić po lekarzach, stosować różne leki, czasem nawet sterydy i antybiotyki, choć sterydów starałam się unikać, bo to najgorsze paskudztwo. Każdy lek pomagał "na chwilę". Niestety jest to przykre, ale nasi lekarze nie maja doświadczenia w leczeniu tej choroby i niewiele wiedzą o AZS 21.gif
Przeczytałam kiedyś historię dziewczyny, która bardzo cierpiała, bo miała rany prawie wszędzie. Przez kilka lat leczyli ją polscy lekarze, bez skutku. Później choroba jej się wyciszyła i w tym czasie przeprowadziła się z rodziną do Wiekiej Brytanii. Po jakimś czasie choroba wróciła i poszła tam do lekarza, ten się jej zapytał jak była leczona w Polsce i czym. Po tym co usłyszał - ZBLADŁ I ZŁAPAŁ SIĘ ZA GŁOWĘ. Przepisał dziewczynie leki i od tamtej pory ma spokój z chorobą.

Jeśli Twój synek ma suche i zaczerwienione plamy na skórze to możesz smarować go po każdej kąpieli jak i w ciągu dnia balsamem do ciała EMOLIUM dostępny w każdej aptece, a do mycia używać żelu tej samej firmy. Przetestowałam te kosmetyki na swoich dzieciakach i naprawdę są dobre i ogólnie matki dzieci chorych na AZS polecają je. Unikaj kąpieli, niech synek nie siedzi długo w wodzie, a najlepiej rób mu wieczorem krótki prysznic. Moje dzieciaki kąpią się tylko raz na tydzień. Pilnuj żeby miał krótkie paznokcie, a na noc zakładaj mu piżamkę bawełnianą z długimi rękawami i nogawkami, bo często swędzenie powoduje, że dziecko nieświadomie rozdrapuje miejsca zaczerwienione i robią się rany. Unikaj w pokarmie barwników i nie dawaj małemu do jedzenia chipsów, są zabójcze i bardzo źle wpływają nie tylko na alergie.
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to chętnie odpowiem i nie martw się , bo w przypadku Twojego synka może to być jakaś chwilowa alergia i może zaniknąć, a tak też się często dzieje.
ulla
Zależy od objawów i ich nasilenia. Umiejscowienia chyba też.

Weronika ma pięć lat, w kwietniu pojawiły się objawy, w maju, bo doszłam do lekarza, okazało się, że to AZS. Owszem w łagodnej postaci i bardzo prawdopodobne, że oprócz mocno wybranych produktów spożywczych, ma jakąś alergię wziewną (objawy w kwietniu-maju, obecność w czerwcu i całkowity brak objawów w czasie wakacji trochę na to wskazuje).

Nakazana została ostra dieta eliminacyjna - mleko i jego przetwory, kakao (znaczy również czekolada), jajka (kurze). cytrusy, orzechy, ryby.
I przez dwa miesiące nie jadła tego właściwie w ogóle.

Obecnie dieta eliminacyjna już wyklucza tylko jajka kurze (w czystej postaci), mleko (w czystej postaci) i czekoladę (znaczy czekoladę-prawdziwe kakao, a nie coś z odrobiną w/w), cytrusów akurat nie lubi (cytryna w herbacie przedszkolnej bywa, ale obecnie odpuszczam), bo z obserwacji wakacyjnych wynika, że to nie cytrusy. Na ryby uczulenia nie stwierdziłam. Objawy ma ewidentne po czekoladzie (w okresie zakazanym się jej zdarzyło i reakcja była natychmiastowa).
A pierwsze objawy AZS wystąpiły bezpośrednio po nagłym umiłowaniu jajek, kiedy jadła ich więcej niż wcześniej, więc tych też na razie nie testuję. Choć już pozwalam na makaron i naleśniki (acz nie wiem, czy nie zakażę znowu).

Miałam ponad dwa miesiące wakacyjnego spokoju od problemów skónych (nawet nie dostawała żadnych leków, ani nie było sensu smarować, bo skóra była całkowicie normalna), teraz się pojawiły znowu, choć tylko w miejscach strategicznych - znaczy na jednym zgięciu łokcia...reszta skóry jest ok. Acz zwalam to na wzmożony sezon urodzinowy, bo wyraziłam zgodę na to żeby jednego cukierka (miękkie, bo to wymóg przedszkolny) oblanego czekoladą zjadła raz na jakiś czas, a to jest prawie codziennie (przynajmniej wiem, że to prawie na pewno od tego, prawie...bo na pewno wiedzieć nie będę na razie, albo nieprędko).
Przy czym wcześniej na czekoladę uczulona nie była. Poza okresem niemowlęcym i wczesnodziecięcym, kiedy reagowała przejściowo na różne produkty problemów poważniejszych nie było żadnych.


Ergo, normalne (choć perspektywa niezbyt miła) jest to, że AZS mogło się objawić w tym wieku. Ba, chyba mniej częste jest to, jak u nas, po skończeniu pięciu lat.

Mardil
Miałam ponad dwa miesiące wakacyjnego spokoju od problemów skónych (nawet nie dostawała żadnych leków, ani nie było sensu smarować, bo skóra była całkowicie normalna), teraz się pojawiły znowu, choć tylko w miejscach strategicznych - znaczy na jednym zgięciu łokcia...reszta skóry jest ok. Acz zwalam to na wzmożony sezon urodzinowy, bo wyraziłam zgodę na to żeby jednego cukierka (miękkie, bo to wymóg przedszkolny) oblanego czekoladą zjadła raz na jakiś czas

Możliwe, że to od czekolady, ale też niestety okres jesienno - zimowy jest najgorszym okresem dla atopików i objawy nasilać się mogą dwukrotnie, a nawet być cały czas.
ulla
CYTAT(Mardil @ Fri, 19 Sep 2008 - 22:36) *
Możliwe, że to od czekolady, ale też niestety okres jesienno - zimowy jest najgorszym okresem dla atopików i objawy nasilać się mogą dwukrotnie, a nawet być cały czas.


Wiem niestety, że tak, ale jeszcze się u nas nie zaczął na dobre sezon grzewczy...znaczy niezupełnie, niby zaczął się przedwczoraj, ale jedyny odkręcony kaloryfer - w łazience, jest ledwo letni...jak będzie zimniej, odkręcony zostanie lekko drugi, przy drzwiach wejściowych. Pozostałe są praktycznie nieużywane, mieszkanie odkurzane, bez firanek (są lekkie zasłony, i je dość często piorę), wietrzone, bez dywanów. Fakt, w dużym pokoju dużo książek, w tym mocno starych, i kurzą się niemiłosiernie, ale nie wyrzucę icon_wink.gif

Ps. A Emolium też polecam...szczególnie Emulsję specjalną, rewelacja. Jak na kosmetyki dla atopików cena tej serii jest bardzo przystępna, środki wydajne i rewelacyjne...sama używałam (znaczy podbierałam dziecku) przez czas jakiś na przesuszone miejsca na skórze i zmiany zniknęły.
foczka_82
mieszkamy w Niemczech i poki co mamy do smarowania: linola Hn (od lekarza), masc linola(dostalam od kumpeli) i balsam Eucerin 12% na neurodermitis, jedziemy teraz do Polski to kupie cos do kapieli
no i mam fotki, mam nadzieje, ze cos wypatrzycie icon_smile.gif bo plam jest wiele

ulla
CYTAT(foczka_82 @ Sat, 20 Sep 2008 - 01:08) *
mieszkamy w Niemczech i poki co mamy do smarowania: linola Hn (od lekarza), masc linola(dostalam od kumpeli) i balsam Eucerin 12% na neurodermitis, jedziemy teraz do Polski to kupie cos do kapieli
no i mam fotki, mam nadzieje, ze cos wypatrzycie icon_smile.gif bo plam jest wiele



W tym wypadku trudno coś radzić. Środków, preparatów jest wiele (pomijam te przepisane przez lekarza, ale chodzi o pielęgnację). Kiedy problem jest duży i oporny pewnie trudno jest trafić z optymalnym preparatem pielęgnacyjnym.
Na zdjęciu mało widać, no i się nie znam, ale jeżeli mogę zapytałabym co zalecił lekarz....no i jaki tak naprawdę jest zakres zmian, bo na zdjęciu po powiększeniu (zdjęcia) widać bąble ( i kwadraty icon_eek.gif )....nie wiem czy suche, ale mi to wygląda na coś innego. Tylko, że ja nie jestem lekarzem, nie znam się na AZS i nawet fakt, że moje własne dziecko najwyraźniej je ma, ma tego faktu nie zmienia..ale to mi wygląda na coś innego, choć nie wiem co.
Kingus
Czy te zdjęcia pokazują faktyczny kolor tych zmian? Bo o ile kształt (dość oryginalny faktycznie, jak zauważyła Ulla) niespecjalnie mnie dziwi, o tyle dużo jaśniejsze środki tych placków owszem... Stare forumki pewnie pamiętają moją walkę z AZS-em Konrada-odpukać, na razie jesteśmy górą-te zmiany były czerwone, silnie zaognione, bo przy takich wielkościach, jak u Twojego dziecka nie ma bata, nie da się upilnować, żeby nie były podrapane, a co za tym idzie zaczynają się sączyć... A tu dla mnie to jakby jasny bąbel w czerwonej otoczce? 13.gif

Powodzenia i polepszenia
K.

Gdzie jest Reszka? Ona jako lekarz-atopik będzie bardziej wiarygodna. I Grzałka tyż...
Mardil
Mi to nie wygląda na AZS i zgodzę się z dziewczynami, no ale lekarzem też nie jestem.

Ja swego czasu sprowadzałam z Niemiec maść, w Polsce się o nią zabijają, bo jest rewelacyjna na AZS, egzemy i zmiany skórne.
Nazywa się Parfenac Fettsalbe dostępna bez recepty.
foczka_82
plamy sa suche i zmieniaja kolor :/ czasami sa czerwone, a czasami jasne, one sa baaardzo chropowate
a co do lekarza, to nie byl zbyt przejety, powiedzial, ze mniej slodyczy, nie ma jesc pomidorow i owocow pestkowych ot i to
tissaia
Jak na moje laickie oko to to nie jest AZS. U Maksa przybierał zupełnie inną postać, u mnie też. Podobnie to u mnie wyglądały zmiany grzybicze, które dermatolog z Bożej łaski kazał mi traktować emolientami. Myślałam, że się wścieknę, tak wtedy szczypało. Walczyłam z tym prawie rok.
foczka_82
malego mocno to nie swedzi, bo jeszcze nic nie rozdrapal, drapie czasami, ale wtedz od razu czyms smaruje i swiad przechodzi
ulla
CYTAT(foczka_82 @ Sun, 21 Sep 2008 - 21:28) *
malego mocno to nie swedzi, bo jeszcze nic nie rozdrapal, drapie czasami, ale wtedz od razu czyms smaruje i swiad przechodzi



Hmm...jak mocno nie swędzi, to może rzeczywiście nie być AZS, bo Weronika, choć takich zmian nie miała, drapała się nawet przez sen. U niej objawem była sucha skóra, znaczy ogólnie sucha, szorstka i taka w dotyku "gruba", ale nie na całym ciele, bo tylko na tułowiu, głównie na brzuchu i ramionach, trochę w dolnej części pleców (na wysokości bioder), ale tylko w dwóch miejscach takie plackowate przesuszone miejsca o lekko różowym zabarwieniu (tyle, że kształt był nieregularnie kolisty) + "przeczosy" w miejscach drapanych intensywnie (czyli w zgięciach łokci i kolan) i trochę pojedynczych wyprysków (takie małe różowe, twarde) na jednym nadgarstku, których nie drapała.
Potwora
Czasem problemy skórne świadczą o obecności pasożytów. Warto na wszelki wypadek zbadać kał.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.