To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Moje marzenia legły w gruzach.........

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Cortinka230
Dziewczyni jeszcze niedawno pisałam Wam że rozpoczęłam starania o dzidzie po pierwszej stracie....
Wczoraj zapadł wyrok.... Odebrałam wyniki z wymazu szyjki macicy.... Mam III gr z dużą dyspazją. W poniedziałek idę na wycinki z szyjki. Koszmar zacznie się znowu: narkoza i dłuuugie czekanie na wyrok.
Lekarka twierdzi że w najgorszym wypadku czeka mnie operacja ale dziecka chyba będe mogła mieć tylko starania trzeba przełożyć.......
Nie chce mi się żyć: najpierw strata dziecka, potem wycinanie włókniaka ze stopy, teraz stan przedrakowy.....co jeszcze mnie spotka. Jestem na lekach uspakajających bo inaczej nie dałabym rady pisać................
MoniZ
cortinka trzymaj sie kobietko zobaczysz wszytsko bedzie dobrze &&&&
opisze ci sytuacje jednej dziewczyny ja bylam akurat w szpitalu na lyzeczkowaniu a ona przyszla do szpitala bo miala krwawienie znalam ja z osiedla ale jakis czas jej nie bylo okazalo sie ze zachorowala na raka a konkretnie na bialaczke dlugo leczyla sie juz byla jedna noga na tamtym swiecie kiedy zdecydowali sie na przeszczep szpiku po takiej chorobie przez minimum 5 lat nie powinna zajsc w ciaze minelo 3 lata biorac nawet antykoncepcje zaszla wciaze lekarze ja wyzywali ze nie powinna i wiesz co urodzila miesiac wczesniej ale zdrowiutkiego chlopczyka
ta historia dala mi badzo duzo sil kiedy ja oplakiwalam swoja strate ze sa ludzie ktorzy walcza z roznymi chorobami i maja duzo optymizmu
mam nadzieje ze choc troszke cie podtrzymalam na duchu przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif
Cortinka230
Dziękuje Moni, czytając takie historie człowiek w końcu zaczyna wierzyć. Dodatkowo uspokoił mnie troszeczkę fakt ż e dostałam dziś odpowiedź od eksperta, który stwierdził że gr III w cytologii oznacza tylko stan przedrakowy a nie raka i w razie najgorszego nawet wyniku badania wycinku z szyjki to robi się zabieg usunięcia części szyjki i.........można mieć po tym dzieci........to dodało mi skrzydeł!!! Czeka mnie jeszcze długa droga i bardzo boje się tej narkozy w poniedziałek, ale zaczynam powolutku znajdywać troszkę siły w sobie......
Fiefiora
Cortinko - zdrowia i wiele sił Ci życze! przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif
mago
Przesyłam uściski. przytul.gif
Gothica
cortinko przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif Trzymam kciuki za Ciebie.
GOCHA1978
Cortinko sciskam mocno musi sie wszystko dobrze ulozyc!! Głowa do góry
Cortinka230
Dziękuje za wsparcie dziewczyny, poprostu czasami brak sił żeby iść dalej......
Poniedziałek się zbliża wielkimi krokami a ja wiecie czego sie najbardziej boje??? Wspomnień, kiedy leżałam tam jeszcze tak niedawno, wkłuwania wenflonu....., a najbardziej że w oczekiwaniu na wynik nic nie mogę zrobić, zupełnie nic. Mam nadzieje że będziecie trzymać kciuki.

Pozdrawiam Was wszystkie
Sabina
Współczuję Ci bardzo. Trzymaj się przytul.gif przytul.gif przytul.gif
Fiefiora
Trzymam kciuki!
MoniZ
cortinka wszytsko bedzie dobrze i za jakis czas sie pochwalisz ze jestes wciazy a za nastepne 9 miesiecy bedziesz tulic swojego bobasa przytul.gif przytul.gif przytul.gif
Cortinka230
Wczoraj wyszłam ze szpitala........ no cóż przeżyłam!! Tylko teraz najgorsze będzie czekanie na wynik....
Ten pobyt to wakacje w porównaniu z poprzednim, ale co się dziwic... Ciesze sie bo cały zabieg wykonywała moja lekarka i mam nadzieje że mogę jej zaufac. Boże jak ja chcę miec bobaska....... Jak każda z nas- boje sie tylko tego ż e jeśli operacja będzie konieczna to mogę miec pewne problemy podczas ciąży, ale wiecie co?? Jeśli będzie trzeba przez 9 miesięcy nie wstane z łóżka byle tylko byc wkoncu szczęśliwa.........

Pozdrawiam Was kochane
Odezwe sie jak odbiore wyniki........
aronka
CYTAT(Cortinka230 @ Fri, 26 Sep 2008 - 07:17) *
Dodatkowo uspokoił mnie troszeczkę fakt ż e dostałam dziś odpowiedź od eksperta, który stwierdził że gr III w cytologii oznacza tylko stan przedrakowy a nie raka


Jeśli Cię to pocieszy... Miałam kiedyś III grupę. W trakcie ciąży... Wszystko skończyło się dobrze. Mam się nieźle, a córka ma prawie 8 lat. icon_wink.gif
Nie załamuj się! Trzymam kciuki!
Cortinka230
Stres stres i jeszcze raz stres.... Tak chyba będzie aż do czekania na wynik, a potem kolejny stres związany z leczeniem, długotrwałym leczeniem........
Boje się ale z całego serca dziękuje za wsparcie:)

Podobno po jakichkolwiek zabiegach na szyjce macicy( także wyłyżeczkowaniu) trudniej donosić następną ciąże. Podobno również w niektórych przypadkach profilaktycznie zakłada się szew na szyjce żeby donosić.......... Za dużo chyba czytamn na ten temat ale inaczej nie potrafię.
mamakapselka
hej Cortinka230 bardzo mi przykro z powodu tego co się z Tobą dzieje.Powiem Ci szczerze że masz rację wiedza jest ważna ale im więcej się czyta tym bardziej dopatrujesz się u siebie samej tego i owego.
Ja po poronieniu popadłam w wir czytania dlaczego? jaka przyczyna? jak zaszłam znów w ciążę to znów czytałam o tym jak to zrobić żeby donosić zdrowe dziecko i jakie trzeba robić badania i wogóle ech aż strach pomyśleć. I w pewnym momencie pomyślałam sobie tak że im więcej czytam tym więcej się denerwuje a moja dzidzia to czuje i w ten sposób tylko jej szkodzę.
Cortinka230 cała nadzieja w Bogu to najpewniejsze na czym można polegać teraz w dzisiejszym świecie. A gdy będziesz naprawdę miała tego wszystkiego dosyć pomyśl o małych rączkach które kiedyś po Twoich staraniach będą mogły Cię obejmować.
Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki za Was
ruda_kasia
A czasem trudniej urodzić, jak zrobi się zrost (wiem coś o tym, z pierwszą męczyłam się długo, a drugą by udusiła moja zaciskająca się szyjka). Nie nakręcaj się, będzie dobrze.
Cortinka230
Dziękuje kochane. Ruda wierze , a przynajmniej zaczynam...
Mama dzwoneczka Twoje słowa szczególnie dają mi siłe. Twój przykład, że trzeba walczyć bo przecież jest o co.......
Mam nadzieje że już niedługo podzielisz się z nami zdjęciami nowo narodzonego maluszka:)
beata_77
Cortinka230 Trzymaj się mocno i bądż dobrej myśli.

Moja mamusia też miała komplikacje. Po urodzeniu mojego brata zaczęłą się gehenna. Wycieli jej kawałek szyjki. Rodzice mieli bardzo uważać aby nie doszło do poczęcia kolejnego dziecka. Siła wyższa. Mamusia zaszła w ciąże. Lekarze pukali się w głowę. Ciąża przebiegła bez komplikacji i urodziłam się JA, Duża piękna i zdrowa. Po mnie mamusia znów zaszła w ciąże i straciła dziecko w 7 miesiącu. Później były jeszcze trzy ciąże... Wszystkie stracone 41.gif a później ...spirala. Dla jej zdrowia....
Ale ma nas mimo przeciwności losu i chyba moze być z nas dumna icon_smile.gif
Cortinka230
Pociesza mnie fakt że po stracie kawałka szyjki można ponoć normalnie mieć dzieci.... i ponoć tylko pewien niewielki procent ma problem z dotrzymaniem.... Ale człowiek zawsze myśli o najgorszym.
Pytałam już specjalistów i uważają że nie powinno być trudności, no cóż zawsze takowe mogą się pojawić
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.