Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > samo Ĺźycie > co warto, czego nie warto
Mam pytanie względem ww. specyfiku. Podobno działa- jedno mnie tylko dziwi- dlaczego jest na receptę..???
Podobno nie działa, chyba, że jesteś podatna na autosugestię. Trochę drogą w tym przypadku.
cena nie zwala z nóg, moim zdaniem- 35 pln za op 100tab.
przy zażywaniu 1-3tab /dień, to 2-3 mce terapii czy skuteczny-nie wiem. osobiście nie sprawdzałam. a na receptę, bo to nie cukierki.
Okay, może go pomyliłam z tym drugim - w takim razie jego nazwy nie pamiętam - bo na pewno są dwa specyfiki, oba na receptę. Oba niewiele warte jeśli chodzi o działanie.
Ten drugi kosztuje ok. 600 złotych, dlatego mówiłam o sporej cenie.
Tabex faktycznie słabo działa, choć to w sumie dziwne biorąc pod uwagę ile w nim tam siedzi syfu.
Ale Zyban, o którym prawdopodobnie pisze Ika, działa na pewno, bo to bardzo silny psychotrop, tak przynajmniej słyszałam od lekarza zajmującego się tym problemem. Ja rzuciłam palenie na plastrach niquitin albo nicorette, ale nie pamiętam dokładnie. W każdym razie te plastry działają, jednak trzeba je stosować od początku do końca i wszytkie fazy, nie przerywać stosowania po tygodniu lub dwóch. Na tych plastrach rzuciliśmy oboje - ja i mój M. - najpierw ja, dwa miesiące potem on. Paliłam 18 lat, rzuciłam w sierpniu zeszłego roku.
Ja za to polecam silną wolę i determinację. Najtańsze i bardzo skuteczne.
Z Ja rzuciłam palenie na plastrach niquitin albo nicorette, ale nie pamiętam dokładnie. W każdym razie te plastry działają, jednak trzeba je stosować od początku do końca i wszytkie fazy, nie przerywać stosowania po tygodniu lub dwóch. Na tych plastrach rzuciliśmy oboje - ja i mój M. - najpierw ja, dwa miesiące potem on. Paliłam 18 lat, rzuciłam w sierpniu zeszłego roku. Liberi a jakie miałaś odczucia w czasie rzucania z plastrami? Ciągnęło Cię do zapalenia? Przebywałaś w tym czasie z osobami palącymi? Napisz coś więcej, tak myślę o moim mężu czy by mu nie kupić ....
Agatkie, ciągnęło mnie do papierosów i w trakcie brania plastrów i potem. Dopiero jakieś cztery miesiące temu przestały mnie nachodzić takie momenty. Palacza miałam koło siebie cały czas, bo M. palił jeszcze dwa miesiące po moim ostatnim papierosie. Ale ciągoty nie były fizyczne (w sensie ssania, kto palił, ten wie o czym mówię), tylko psychiczne - nawykowe - żeby czymś się zająć, coś odreagować, odprężyć się. Plastry dają bardzo dużą ulgę przy rzucaniu, bo dostarczają nikotynę do organizmu, a jednocześnie palacz walczy z nawykami technicznymi (zagospodarowanie wolnego czasu, zajęcie rąk itd.)
Ogólnie uważam plastry za bardzo skuteczne, ale najważniejsze jest niestety to, o czym napisały Zwierzo i Sabina - motywacja i silna wola. Bez tego się nie uda. Trzeba bardzo mocno chcieć. albo zajście w ciążę, polecam- na mnie tylko to zadziałało na mnie, niestety, tez. jak tylko lekarz potwierdzil ciaze, tego samego dnia rzucilam palenie. ani jednego nie zapalilam w czacie jej trwania i wytrwalam po urodzeniu wojtka jeszcze 2 lata. i znow pale. na mnie, niestety, tez. jak tylko lekarz potwierdzil ciaze, tego samego dnia rzucilam palenie. ani jednego nie zapalilam w czacie jej trwania i wytrwalam po urodzeniu wojtka jeszcze 2 lata. i znow pale. Metoda bardzo dobra... tylko jak ją zastosować w przypadku faceta ? Metoda bardzo dobra... tylko jak ją zastosować w przypadku faceta ? Normalnie. Jest tak samo odpowiedzialny za dziecko, jak Ty. Co więcej, musi rzucić nawet PRZED poczęciem, żeby nasienie było zdrowsze Zatem "kochanie, jeśli kiedykolwiek chcesz mieć dziecko, musisz rzucić fajki" Jessu, ja to jednak wredna jestem.
Ika.. ale to już dwie szanse miał... a ja trzeciej... hmm no nie planuję (chyba)
Paliłam z przerwami dobre 10 lat. Na pewno. Rzuciłam przy pomocy środka, o którym pisze Zwierzo. Silna wola i determinacja.
Agatkie, myślę że jeśli Twój mąż sam nie zechce...
Ja uzywalam plastrow na poczatku. Kupilam najsilniejsze niestety. W aptece pytali tylko ile pale dziennie. Palac paczke(czasem wiecej) nie wspomnialam ze byly to najlzejsze papierosy na rynku( nikotyna 0,2) wiec polecono mi najsilniejszy plaster. Dzien zakonczylam z glowa w toalecie. Druga proba- to samo. Potem zaczelam kupowac gumy do zucia. I podzialaly. Najlepsze byly te o smaku anyzu(nie mam pojecia czy dostepne w PL) Na gumach przezylam jakies 2,5 tyg. Potem dowiedzialam sie ze jestem w ciazy wiec balam sie jakiejkolwiek dawki nikotyny, udalo mi sie wiec rzucic.
Dodam ze u mnie palono w miejscu pracy(mam na mysli palenie doslownie w miejscu pracy, nie wychodzeniu na dymka ) i jakos przezylam:) To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|