Miesiąc przedszkola minął a Wojtek ani razu się tam nie załatwił!! Do tej pory chodził na 5 godzin i jakoś udawało mu się wytrzymać ale od dzisiaj był już dłuzej. No i masakra. Oczywiście się nie wysikał i cały dzień wytrzymał bez załatwienia się. Cały czas wstrzymywał, dreptał siedział na tyłku - zresztą możecie to sobie wyobrazic co robi dziecko jak chce siku. Ja już po niego przyszłam poszedł ze mną do toalety i sie bez problemu załatwił. Do tej pory odbierała go babcią i z nią też w przdszkolu nie chciał się załatwić. Za to w domu nie ma z nim zadnych problemów - siada na toleletę i robi.
Wszystkie panie z przedszkola próbowały go namówić - ale na nic się to zdało. Ja tłumaczę, proszę, obiecuję Bog wie co i zero efektu.
Jutro weźmie do przedszkola swój nocnik - może do niego zrobi.
Dodam, ze on się nigdzie poza domem nie chce załatwiać. Miałam nadzieję, ze w końcu w przedszkolu się przełamie ale nic z tego.
Prosze o pomoc!