Grzalki nie ma i nie ma kto mi wyjasnic dlaczego od zawsze a ostatnio sie nasila strzelam w stawach -wszystkich nogi rece lopatki , potrafie wystukac lopatka dowolna melodia . rekami strzelam najglosniej .Krecac stopami i rekami jestem jak pan z akordeonem spod metra.Ma ktos tak?b
Ja najgłośniej strzelam kolanami, a jak mi się położy rękę na biodrze w trakcie chodzenia, to "słychać" strzelanie stawu biodrowego...też mnie to zastanawia.
ja też chrupię.
kolana, biodra i żuchwa. aaa, no i łokcie. sypię się?
No patrz, sprawdziłam żuchwę....mam to samo
Ja tak mam, najsprawniej strzelam palcami u stóp, ale potrafię też barkami. Chętnie się dowiem, dlaczego tak jest i czy to śmiertelne . Moja Mama też tak ma i jako antidotum spożywa misie Haribo - oczywiście nie działają.
stary tak ma, strzela z dowolnego stawu, w dodatku z upodobaniem
najwyraźniej jest to rodzinne, bo jego brat też ma takie hobby natomiast wiotkie stawy posiadam ja, natomiast jakoś nie strzelam, człowiek orkiestra jestem jedynie w zakresie klatki piersiowej, znaczy gram oskrzelami, krtanią i tym podobnymi Ja tak mam, najsprawniej strzelam palcami u stóp, ale potrafię też barkami. Chętnie się dowiem, dlaczego tak jest i czy to śmiertelne . Moja Mama też tak ma i jako antidotum spożywa misie Haribo - oczywiście nie działają. Palcami strzelałaś ostatnio bardzo sprawnie. Mam nadzieję, że przy okazji następnej sauny usłyszę i barki
To i ja dołączę. Stopy... kostki znaczy. Strzelam jak nie wiem.
Myślę, że to za mało tej galaretowatej substancji w stawie.. ba ja to wiem nawet... jakże się to zwie... Na to pomaga glukozamina, wytestowałam. Poprawa po jakimś miesiącu brania. Galaretki w diecie. Jak się tak za długo chodzi, to mogą się główki kości zetrzeć i wtedy jest blokada kości, a to już nie w kij dmuchał. Inwalidztwo, operacje... i takie tam. Lepiej zadbać. Glukozamina + wapń. z tą to ostrożnie,bo może spaść z zawiasów a później raz,że ciężko nastawić,dwa-boli jak ... mnie słychać jak po schodach chodzę strzelam i chrzęszczę w stawach kolanowych oj, boli. parę razy mi zeskoczyła z zawiasów i do śmiechu mi nie było. już wolę rodzić a ja dzieci budzę, jak chodzę po pokoju w nocy. tzn moje strzelające kończyny. Sabina, masz rację z tą glukozaminą. tylko trzeba mieć dyscyplinę wewnętrzną, aby brać. już sobie obiecywałam regularnie brać magnez i ostercal, o falvicie nie wspominając. pięknie się prezentują w szafce nie umiem sobie narzucić reżimu łykania.
Co do glukozaminy się podpiszę obiema rękami jako człowiek po niedawnym zapaleniu stawów.
A tak OT, mam koleżankę, która potrafi burczeć brzuchem na zawołanie Co do glukozaminy się podpiszę obiema rękami jako człowiek po niedawnym zapaleniu stawów. A tak OT, mam koleżankę, która potrafi burczeć brzuchem na zawołanie Brać, brać! Ja tyle różnych rzeczy biorę, że jakoś na glukozaminę nie mogę się zdecydować. Witaminy, leki, na alergie, na epi., wzmacniające, magnez, bo żłopię kawę w ilościach hurt. Na uspokojenie, na uregulowanie @... no słabo mi jak widzę tę garść prochów
No, Sabina, w Twoim przypadku to może faktycznie daruj sobie tę glukozaminę...
Sabina a ta glukozamina to na receptÄ™ jest ?
Pytanie do Sabiny było, ale odpowiem, ze nie
Jasne, że nie.
Ja najgłośniej strzelam kolanami, a jak mi się położy rękę na biodrze w trakcie chodzenia, to "słychać" strzelanie stawu biodrowego...też mnie to zastanawia. Ja mam dokłądnie tak samo. Najgorzej było jakis czas temu jak kleknełam w kościele wracając ze spowiedzi- tak chrupnęło, że az kościół (na szczeście nie było w nim tylu ludzi co na mszy) drgnął w posadach.
Strzelam palcami u stóp.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|