Mari, ja pierwszą tubkę tego kremu dostałam od naszego pediatry gratis. Właśnie do wypróbowania. Z jednym zastrzeżeniem, że muszę potem zdać relację, czy działa. Oczywiście relacja ustna i tylko zdana pediatrze. Zresztą pani doktor przyznała, że jak dotąd jeszcze nie zapisała nikomu na niego recepty - właśnie ze względu na bardzo wysoką cenę specyfiku.
Nie wydaje mi się, więc żeby miała jakiś wielki interes. Gdyby tak było - recepty leciałyby jedna za drugą.
Natomiast co do samej maści. Jest rewelacyjna!
I co ważne bez sterydów. Nie stosuję je na codzień, a tylko wtedy gdy występuje na ciele synka większy wykwit. I zawsze działa szybko i rewelacyjnie.
Niedawniej jak wczoraj, Kubuś obudził się w środku nocy z płaczem, rzucał się niespokojnie po łóżku, próbował rozrywać sobie piżamkę i drapała się, drapał...
trochę to trwało, zanim ja w nocnym amoku zreflektowałam się, że to kolejna alergiczna wysypka nie daje mu spać. Posmarowałam go Elidelem (tzn. tylko zmienione miejsca) i po paru minutach Kubuś przestał rozdrapywać wykwity i w końcu zasnął.
Więc z pełnym przekonaniem twierdzę, że Elidel jest bardzo dobry.
Jedynym mankamentem tego kremu, jest to, że dość mocno wysusza skórę (zresztą jest wspomniane o tym na ulotce), ale regularne nawilżanie skóry dobrym balsamem rozwiązuje problem.