To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

piankowe czy dmuchane kola do wózka?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

trzkasienka
ja znowu z kolejnym dylematem wózkowym. Wózek, który mi się podoba ma w opcji tylko koła piankowe. Nie mam doświadczenia z wózkami, nie jestem sobie w stanie wyobrazić zachowanie poszczególnych kół na różnych powierzchniach. Czy te koła piankowe nadają się tylko do powierzchni miejskich i w terenie nie zdają egzaminu? Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie?
niewidzialna
mam takie dmuchane i jestem zadowolona icon_wink.gif
ATTA
Mam doświadczenie z kołami pompowanymi i piankowymi - ja zdecydowanie wolę pompowane.
#Margola
ja mam plastiki i tez są dobre chociaż wolałabym pompowane:)))
Agnieszka(mamaMieszka)
Kurcze, naprodukowalam taka fajna, zwiezla wypowiedz i... wzielo i mi skasowalo... 21.gif
No to jeszcze raz...
Mieszkowy gleboki wozek mial pompowane kola - rewelacja! Stabilny, niezawodny. Ciezszy, to fakt, ale jakos mi to nie przeszkadzalo (mieszkamy na parterku icon_smile.gif ). Kolka mozna bylo odczepiac, co bylo zbawienne przy wpakowywaniu wozka do auta. Teraz "ferrari" Mieszka, czyli spaceroweczka ( icon_wink.gif ) jezdzi na czterech malych, podwojnych, ale niestety piankowych kolkach. Komfort jazdy pasazera - o niebo gorszy. Zwlaszcza w bardziej ekstremalnych okolicznosciach - lasy, parki z kiepskimi alejkami itp. Na szczescie dzis juz tylko sporadycznie uzywamy tego czterokolowca.
Pozdrawiam
tissaia
Zdecydowanie wybrałabym dmuchane.
renata19750702
My pierwszy wózek mieliśmy z kołami pompowanymi. Komfort jazdy gwarantowany! Innych nie polecam. Potem przeszliśmy na koła piankowe - totalna porażka, dobrze, że Jasiek z wózka wyrasta, bo komfort jazdy żaden ani dla niego, ani dla mnie.
Ewelinek
pompowane - zdecydowanie icon_biggrin.gif
Mafia
Zależy gdzie się nim jeździ. Miałam pompowane, ale spacerowaliśmy dużo ścieżką pod akacjami i wiecznie "łapałam" kapcie. Dlatego zmieniłam na piankowe i bardzo z nich byłam zadowolona. Dla mnie głównym mankamentem kół piankowych jest ich wieksza głośność.
trzkasienka
będę jeździła zarówno po mieście, jak i po ścieżkach wiejsko- leśnych... szkoda, że nie ma opcji z wymiennymi kołami, w zalezności od potrzeb pompowane albo gumowe... 41.gif
Ewelinek
CYTAT(trzkasienka @ Mon, 13 Oct 2008 - 09:41) *
będę jeździła zarówno po mieście, jak i po ścieżkach wiejsko- leśnych... szkoda, że nie ma opcji z wymiennymi kołami, w zalezności od potrzeb pompowane albo gumowe... 41.gif


wiesz nie znam się na tym dokładnie, tzn. nie wiem czy Twoje koła doczepia się tak jak większość mi znanych icon_wink.gif ale z tego co się orientuję to u producenta np. wózka o takich samych mocowaniach itd. można dokupić same koła icon_biggrin.gif Nie wiem czy będzie się to opłacało ale skoro wózek tak bardzo Ci się podoba to może warto popytać.

pozdr
ATTA
Ja mam wózek z pompowanymi kółkami X-landera od 1,5 roku , "kapcia"jeszcze nie złapałam /bywam też w lesie /.Amortyzują nierówności chodnikowe, krawężniki.Mam też mniejszą spacerówkę Espiro Magic /ogólnie jestem z niego zadowolona/, kółka są piankowe i co zauważyłam to chyba się ścierają, czasem wbijają się w nie jakieś ostre małe elementy z chodników /kamyczki, szkło..../, ale da się je wyciągnąć, mogą się też ślizgać przy skręcaniu /np. u mnie na klatce i czasami w sklepach w zależności od podłogi/, można je łatwiej umyć, są pewnie lżejsze.
Myślę, że komfort jazdy zależy też od zawieszenia wózka i wielkości kółek.Ja z pewnością wolę pompowane.
trzkasienka
dzieki Wam serdecznie za odpowiedzi- zdecydowalismy sie zatem na pompowane kola icon_smile.gif
LilySnape
^ fajnie. Moim zdaniem są lepsze. Mam wózki z pompowanymi i piankowymi. Tylko trzeba się liczyc z tym, że można 'złapać gumę'.
trzkasienka
wzielam juz to pod uwage- w przypadku, gdy nie bedzie meza, ktory moglby mi zalozyc nowa detke domowilam do wozka zapasowe kolo icon_smile.gif
az
Ja przy pierwszym i drugim dziecku miałam pompowane.Raz złapałam gumę, pod domem przejeżdzając przez krzak róży. I wtedy zawiozłam do wulkanizatora:)
LilySnape
CYTAT(trzkasienka @ Wed, 15 Oct 2008 - 12:35) *
wzielam juz to pod uwage- w przypadku, gdy nie bedzie meza, ktory moglby mi zalozyc nowa detke domowilam do wozka zapasowe kolo icon_smile.gif
Że też my o tym nie pomyśleliśmy! Klejenie dętek czasem szwankuje, wulkanizator nie zawsze ma czas i ochotę zajmować się "*****ołami" (przynajmniej wulkanizator z osiedla, na którym mieszkamy icon_wink.gif )
niewidzialna
CYTAT(az @ Wed, 15 Oct 2008 - 13:16) *
Ja przy pierwszym i drugim dziecku miałam pompowane.Raz złapałam gumę, pod domem przejeżdzając przez krzak róży. I wtedy zawiozłam do wulkanizatora:)


też raz złapałam gumę przez kolec róży, na szczęście brat zakleił, teraz na wszelki wypadek mam zapasową dętkę
tysia24
Zdecydowanie pompowane, a swoją drogą nie wyobrażam sobie zimą w mega śniegu prowadzić wózka z małymi kółkami..
2 razy złapaliśmy gumę, ale po zaklejeniu śmigaliśmy jak na nowym kole 06.gif
użytkownik usunięty
My nie złapaliśmy nigdy "kapcia" a jeździmy w różnych bardzo miejscach. No ale ja może fartowna i w samochodzie też mi się nigdy nie zdarzyło icon_smile.gif
Eliszka
My raz mieliśmy awarię z "kapciem". Po zaklejeniu jeździ tak pięknie jak przed.
Mam porównanie, mam wózek na dmuchanych kołach i spacerówkę na piankach. Pompowane są super. Szkoda tylko, że nie robią lekkich spacerówek na takich...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.