Chodzicie może do tej pani. Ja byłam u niej na szczepieniu jakieś tydzień temu i jakaś taka dziwna była. Zero uśmiechu do dziecka, nawet wagi nie wpisała do książeczki
Poprzednio byłam u Tyczyńskiej i Lipowskiej i Marcinek był tymi paniami zachwycony i się do nich śmiał a na Winnicką patrzył zdziwiony Bałam się nawet, że się rozpłacze. Czy ona jest taka zawsze, czy po prostu zły dzień miała?
pozdrawiam
Ewa