To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

plusy i minusy zimowych dzieciaczków

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

4nia
witam
dziewczyny kiedy najlepiej dla dziecka i mamy rodzic, zimą wiosna latem a może jesienią? Chyba zimą najgorzej? tak sobie planuję na koniec przyszłego roku, Kubus bedzie miał 2,5 wiec juz prawie samodzielny i może łatwiej dla mnie byłoby miec wtedy 2 dziecko?? ale to wypada zimą, to troche mnie zastanawia czy dobrze bedzie??
a może nie patrzeć na wiek 1 dziecka? doradźcie
Ania
Lipopa
cześć

dzieci urodzone zimą czy latem mają same plusy i są tak samo fajniutkie.. to raczej "nasza" wygoda skłania do takich przemyśleń "na zimę czy na lato" - takie samo myslenie także ja miałam ale z perspektywy czasu uważam iż nei bylo one najbardziej trafne.. powinnam bardziej skupić się na tym czego moje dziecko (pierworodne) potrzebuje, a ono potrzebuje dziecięcego towarzystwa w domu (a im dłużej jest sama tym bardziej da się to odczuć)

ja mam dziecko z końca jesieni - i tak naprawdę nie było dla mnie wielu ograniczeń z tym związanych, wychodziłam na sapcery prawieże codziennie jak tylko mała skończyła 10dni (no chyba że ostra wichura była) i nei chorowała z tego powodu.. spacery zimą były mniej fajne - ale to wina złego wózka (małe kółka miała a chodniki nierówne i słabo odśnieżone).. dla mnie niewygodą było to ubieranie w pośpiechu i rozbieranie aby niemowlę się nei zgrzalo
teraz córcia ma 3latka, jak się nasz drugi Kruszek urodzi to będzie miała 3,5roku i teraz z perspektywy czasu uważam iż trochę za długo zwlekałam.. trochę czasu upłynie zanim będą się wspólnie bawić.. no i chyba łatwiej zorganizowac przykładowo czas wolny gdy dwoje dzieci ma podobne potrzeby rozwojowe

takie jest obecnie moje zdanie.. no ale czasu nie cofnę i ciesze się z tego co mam i co będę niedługo miała icon_biggrin.gif

P.S.
a jesli chodzi o choroby przynoszone z przedszkola przez starszaka to u nas najgorsza jest jesień.. bo jak juz zimowe mrozy przychodzą to zdecydowanie lepiej.. ale to nie było u mnie czynnikiem decydującym bo teraz będąc jesienią w ciazy też narażam siebie a przez to dzieciątko pod mym sercem
nikol
4nia witaj!
Ja chciałam żeby moje drugie dziecko przyszło na świat latem,niestety musieliśmy odłożyć starania na kilka mc z powodu cytomegalii na którą chorowałam.Tak wyszło,że dzidzia urodzi się dopiero w listopadzie.Dla nas to czas niezbyt korzystny bo ja z córką jesteśmy chorowitki i często łapiemy jakieś choróbska,więc wszystko zależy jak u Ciebie jest z odpornością.Mam nadzieję,że mały będzie bardziej odporny.Z jednej strony cieszę się,że nie będę z wielkim brzucholem chodzić w święta i sylwestra,a tak było u mnie z Kingą,urodziła się 26 stycznia.
Co do różnicy wieku to myślę,że te 2-3 lata to fajna różnica.U mnie rocznikowo wyjdzie 2 lata,a miesiącami 2lata i 10mc.Mi zależało na tym by córka stała się trochę samodzielna i wyszla z pieluch.Mam sąsiadkę u której rożnicy będzie 1,5 roku i teraz właśnie przechodzą okres przyklejenia pierworodnego do mamy(jak idzie do toalety to albo z nim albo płacze pod drzwiami tak długo aż sąsiadka wyjdzie),myśmy to dawno przerobili.No i jeszcze musi mu zakładać cały czas pieluchy.
Może faktycznie jak jest mniejsza różnica wieku dzieci szybciej razem się bawią i mają podobne potrzeby.
amania
Pytanie o różnicę wieku nie ma wielkiego sensu, bo każdy ma inne oczekiwania. Ja z wielu względów nie wyobrażam sobie różnicy wieku mniejszej niż 4 lata (to absolutne minimum), tak samo jak nie chciałabym rodzić dziecka jesienią (zdecydowanie wolę wiosnę). Ale to moje osobiste preferencje. Natomiast niezaprzeczalną prawdą jest, że najlepiej jest zajść w ciążę latem, ponieważ wtedy pierwszy jej trymestr przypada na miesiące, w których najrzadziej występują wirusy - a te są z kolei najbardziej niebezpieczne w przypadku kobiet we wczesnej ciąży. I ten fakt rzeczywiście radziłabym wziąć pod uwagę.
monte
Aniu, jako mama "zimorodka" mogę Ci napisać, że widzę w tym rozwiązaniu tyle plusów, że gdybym wybierała kolejny termin (choć oczywiście hipotetycznie bo ja nie wierzę w ciążę zaplanowaną od A do Zet) chciałabym kolejne zimowe dziecko. Głównie ze względu na etapy rozwojowe przypadające na kolejne pory roku. Moja córka jest z koncówki stycznia, przez pierwsze trzy, cztery miesiące życia, kiedy jeszcze była "lelaczkiem" zupełnie wystarczało jej leżenie w domu i długie spacery w wózku. Natomiast kiedy zaczął ją interesować otaczający świat, zaczęła się obracać, lekko poruszać nadeszła wiosna, potem lato i właściwie większość dnia spędzałyśmy na kocu, na trawie w ogródku, a Mała chłonęła wrażenia. Tak samo było potem z nauką chodzenia. Sonia zaczęła chodzić w lutym, na poważnie "ruszyła" miesiąc, półtora później i potem całe lato biegała boso po trawie. Jak sobie mam wyobrazić początki chodzenia w zimowych kombinezonach i grubych butach, to skóra mi cierpnie...

Ale tak jak pisała Amania, to szalenie indywidualne, każdy lubi inne pory roku, inaczej się podczas nich czuje (ja tam jestem z końca listopada i mnie późna jesień i zima nie straszna, a najbardziej nie znoszę upałów, już wyobrażam sobie siebie w 9 miesiącu ciąży w upalnym czerwcu i noworodka w gorącym latem... 29.gif ), każde dziecko jest inne, w innym tempie się rozwija, itp.

Co do różnicy wieku się nie wypowiadam bo dziecko mam jedno, a wymarzonej różnicy między nastepnym już mieć nie będę, za późno. 08.gif
Lipopa
CYTAT(amania @ Wed, 22 Oct 2008 - 19:05) *
Natomiast niezaprzeczalną prawdą jest, że najlepiej jest zajść w ciążę latem, ponieważ wtedy pierwszy jej trymestr przypada na miesiące, w których najrzadziej występują wirusy - a te są z kolei najbardziej niebezpieczne w przypadku kobiet we wczesnej ciąży. I ten fakt rzeczywiście radziłabym wziąć pod uwagę.

to chyba tyle ile ludzi i lekarzy - tyle prawd - mi lekarz kiedys powiedział iż najzdrowsze dzieci rodzą się jesienią - intensywny rozwój płodu (II i II trymestr) przypada na miesiące kiedy jest pełny dostęp do świeżych warzyw i wszelakich owoców

a z tym, co monte napisała też się zgadzam - moje późno jesienne dziecko zimę na śpiąco w wózku przejeździło a wiosną już odkrywała piękny świat.. a latem uczyła się raczkować na kocyku na dworzu i jeszcze na naukę chodzenia we wrześniu załapała się na placu zabaw 06.gif
4nia
Bardzo dziękuję Dziewczyny za Wasze uwagi, oczywiscie czekam na inne icon_wink.gif bede sledzix nadal ten wątek
A jak meza przekonać???
troche nas 1 synek wymęczył i dlatego mąż niebardzo za drugim, ale mi sie wydaje, ze moim obowiazkiem i przyjemnoscia jest dac miłosc kolejnej istotce ludzkiej icon_wink.gif
Lipopa
CYTAT(4nia @ Thu, 23 Oct 2008 - 14:38) *
troche nas 1 synek wymęczył i dlatego mąż niebardzo za drugim, ale mi sie wydaje, ze moim obowiazkiem i przyjemnoscia jest dac miłosc kolejnej istotce ludzkiej icon_wink.gif

u nas było podobnie.. ja bardzo chcialam drugiego dzieciaczka a M początkowo nawet nei chciał słyszeć a potem powoli się zastanawial a teraz równie mocno czeka i się cieszy jak ja 03.gif
wg mnie - takie rzeczy to tylko rozmową można rozwiązac (stawianie faceta przed faktem dokonanym "naumyslnie" uważam za conajmniej nieuczciwe)
ja używalam glównie argumentow iz oboje mamy wiele milości jeszcze do zaoferowania, że dla corci będzie to z korzyścią, w zyciu codziennym pokazywam mu sytuacje w których nasza córcia garnęła się do innych dzieci, że w domu jedynymi partnerami do zabawy jesteśmy my, że niestety ale zaczyna się zachowywać samolubnie (córcia) no i że kiedys może nas zabraknąć a ona nigdy nie bedzie sama mając wsparcie w rodzeństwie (może brzmi banalnie.. ale przemawia a przynajmniej uświadamia pewne sprawy)..

powodzenia
4nia
Lipopa ja tez nie jestem za tym by stawiac meza przed faktem dokonanym, pragnę by i on zapragnął kolejnego dziecka, dlatego co jakiś czas mówie mu o tym, no zobaczymy
Dziękuję icon_wink.gif
Eliszka
CYTAT(Lipopa @ Thu, 23 Oct 2008 - 08:37) *
mi lekarz kiedys powiedział iż najzdrowsze dzieci rodzą się jesienią - intensywny rozwój płodu (II i II trymestr) przypada na miesiące kiedy jest pełny dostęp do świeżych warzyw i wszelakich owoców


To samo słyszałam, ale juz po tym jak okazało się, że będę mieć dziecko, które urodzi się jesienią.

Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że kolejne dziecko, jeśli miałabym wybierać, chciałabym urodzić wczesną wiosną. Z wielu względów.
A różnica wieku? między mną a moim młodszym bratem jest 3.5 roku, starszym 5 lat różnicy. Dla mnie to za dużo. Nie miałam współnych tematów z żadnym z nich, inne zabawy, znajomi. Teraz oczywiście kontakt mamy lepszy, ale w tym wieku różnica ta nie jest już tak znacząca. W wieku dziecięcym i nastoletnim miała. Zawszwe zazdrościłam znajomym, którzy mieli rodzeństwo rok czy dwa starsze/młodsze od siebie, bardzo dobrze się oni między sobą dogadywali.
Osobiście nie chciałabym rocznej różnicy wieku, ale 2 - 2.5 byłoby w sam raz.
inka-24
Czy pora urodzenia dziecka jest rzyczywiście istotna?
Dla mnie nie.
Pragę żeby poprostu było, czy latem czy zimą obojętnie.
Ważne żeby dobrze się rozwijało i zdrowe przyszło na świat....
aluc
co do różnicy wieku - moja mama, która urodziła mnie i siostrę w odstępie 3 lat, twierdzi, że ten, kto lansował kiedykolwiek tezę o idealnej trzyletniej różnicy wieku między dziećmi, powinien skończyć w kamieniołomach

ponieważ też mam dzieci z taką różnicą wieku, zgadzam się z tym w całej rozciągłości, podobnie jak dwie moje przyjaciółki w podobnej sytuacji

dwuipółlatek to tak naprawdę wyrośnięte nieco niemowlę, zwłaszcza w kontekście posiadania drugiego niemowlęcia niewyrośniętego, a nie samodzielny prawie przedszkolak
konto_usunięte
co do stawiania męża przed faktem- to u nas oboje zostaliśmy postawieni przed faktem w związku z Klarą 06.gif
teraz sądzimy, że to najlepszy fakt, jaki mógł się nam przytrafić.
gdyby nie ten fakt- nie zdecydowalibyśmy się na drugie teraz. i pewnie bym odwlekała długo- bo praca, bo specjalizacja, bo to, bo tamto...
a tak? obecnie widzę same plusy takiej malutkiej różnicy wieku. wyszliśmy na prostą, Młodszej już stuknie cztery miesiące- więc najgorsze za nami.
polecam takie rozwiązania, ciężko jest na początku- owszem, ale z dnia na dzień lepiej.
a jak pomyśle, ze za parę miesięcy już się razem będą bawić- to całkiem mi wesoło icon_smile.gif

co do planowania pory urodzenia i ciąży- nie mam zdania. napewno bym się nie kierowała porami roku w poczęciu 29.gif

edit:
mogę już zamykać produkcję i skupić się na budowaniu relacji małżeńskich tudzież hedonistycznych przyjemnościach.
plan dziesięcioletni wykonany, można pomału myśleć o relaksie icon_wink.gif
Gothica
Mi mój lekarz powiedział, że najlepiej zajść w ciążę latem, gdyż w lecie najlepiej się odżywiamy (dużo owoców i warzyw) i jesteśmy bardziej aktywne. Jednym słowem ujmując, zazwyczaj latem jesteśmy w najlepszej formie.
Drugim argumentem, przemawiającym za tym jest poród na wiosnę, gdyż na wiosnę już robi się ciepło. Przyroda tez się budzi na wiosnę i blisko do lata, gdzie łatwo jest mamie wrócić do formy po lciąży.

Ja osobiście uważam, że coś w tym jest, ale w każdej porze roku znalazły by się plusy. I nie dajmy się zwariować. Jeśli człowiek jest płodny cały rok, to niech się rozmnaża cały rok 06.gif
Lipopa
CYTAT(Gothica @ Fri, 24 Oct 2008 - 15:38) *
Drugim argumentem, przemawiającym za tym jest poród na wiosnę, gdyż na wiosnę już robi się ciepło. Przyroda tez się budzi na wiosnę i blisko do lata, gdzie łatwo jest mamie wrócić do formy po lciąży.

hehe.. rodząc na jesieni na lato byłam juz ponownie w formie i rozmiarze sprzed ciaży 06.gif (to było fajowe) 06.gif
Gothica
CYTAT(Lipopa @ Fri, 24 Oct 2008 - 16:41) *
hehe.. rodząc na jesieni na lato byłam juz ponownie w formie i rozmiarze sprzed ciaży 06.gif (to było fajowe) 06.gif


Też racja 06.gif
Agnieszka(mamaMieszka)
CYTAT(monte @ Wed, 22 Oct 2008 - 23:47) *
jako mama "zimorodka" mogę Ci napisać, że widzę w tym rozwiązaniu tyle plusów, że gdybym wybierała kolejny termin (...) chciałabym kolejne zimowe dziecko. Głównie ze względu na etapy rozwojowe przypadające na kolejne pory roku. Moja córka jest z koncówki stycznia, przez pierwsze trzy, cztery miesiące życia, kiedy jeszcze była "lelaczkiem" zupełnie wystarczało jej leżenie w domu i długie spacery w wózku. Natomiast kiedy zaczął ją interesować otaczający świat, zaczęła się obracać, lekko poruszać nadeszła wiosna, potem lato i właściwie większość dnia spędzałyśmy na kocu, na trawie w ogródku, a Mała chłonęła wrażenia. Tak samo było potem z nauką chodzenia. Sonia zaczęła chodzić w lutym, na poważnie "ruszyła" miesiąc, półtora później i potem całe lato biegała boso po trawie...


Mam podobne spostrzezenia, co Monte.

Mieszko jest styczniakiem. Gdy mial pol roku bez problemu moglismy cala rodzinka jechac na wakacje w niemal dowolne miejsce,
co nie byloby dla mnie takie proste gdyby urodzil sie np. w czerwcu .
Pierwsze Swieta Bozego Narodzenia dreptal juz powolutku, chodzenie w kombinezonie i zimowych butach bylo dla niego niezla gimnastyka - dzieki czemu wiosna
(majac rok i dwa,trzy miesiace) biegal juz na calego.
Tego lata, gdy M. mial 2,5r. odpieluchowalismy go, na odpowiedni moment trafilismy idealnie-i odpowiednia, ciepla pora roku i odpowiedni wiek, swiadomosc potrzeb fizj.

Pewnie plusow znalazlabym wiecej,ale te przytoczone cieszyly mnie najbardziej.

Jedyny minus jaki w tym momencie przychodzi mi do glowy to taki, ze bywaja ostre zimy, co moze przeszkadzac np. w czestych spacerach...

Slyszalam tez o pewnej "teorii", ze dzieci urodzone wiosa/latem maja bardziej pogodne usposobienie, usmiechaja sie czesciej z powodu slonca, faktu ze my-dorosli wlasnie w tych porach roku jestesmy bardziej zadowoleni, co oczywiscie udziela sie i maluszkom.
Moze i cos w tym jest - moj styczniak pomimo iz do smutasa mu daleko-czesto przybiera baaardzo powazny wyraz twarzy 02.gif

Pozdrawiam
adonisek
Mozna sobie planować porę roku - jak się "uda" to super. ja natomiast podpisuję się pod Inką-24 - jeśli chce się mieć Dzidziusia to pora roku niewazna. W każdej znajdą się plusy, a najważniejszy PLUS to zdrowy i Nasz ukochany Dzidziuś!!!!!!!Reszta się dopasuje 03.gif
Latte_macchiato
witaj

mam dwoje dzieci w wieku 16 i 10 lat, róznica wieku jest zbyt duża, zamiast rodzeństwa mam dwoje jedynaków. Myslę, że złapią kontakt dopiero kiedy skończą studia. Teraz gdybym mogła decydować wybrałabym różnice wieku 2-3 lata nie więcej.
A pora rodzenia bez znaczenia choć ja chciałabym na wiosnę najchętniej, ponieważ nie chce zimną kupować za dużo ciążowych ciuchów i chodzić jak bałwan, latem za gorąco i puchną mi nogi w ostatnich tygodniach ciąży przy temp wyższych niż 20 stopni. A i dziecko się lżej ubiera, bez konieczności pakowania takie maluszka w swetry, kombinezony itd. Oczywiście moje zdanie jest subiektywne i oparte na własnym doświadczeniu.

pozdrawiam
moko.
Minusy:
- Wykańczające spacery - kiedy na ulicy lezy kilknaście cm sniegu ! Pchanie wózka to niczym ćwiczenie na siłowni! - chociaż to może i + 29.gif
- Zimno - odechciewa się spacerków
- ubieranie dziecka a potem siebie - to tak długo trwa, że ten czas ubierania się można na zaliczyć na poczet spaceru. 29.gif
A w większości to same plusy !
monte
Inka, tak masz absolutna rację - każdy marzy o prawidłowej ciąży i zdrowym dziecku. Ale jeśli się o nie starasz bierzesz pod uwagę różne czynniki i jakiś moment - z Twojego punktu widzenia najlepszy - wybierasz. No może z wyjatkiem tzw. "wpadki". A to, że potem na przebieg całej ciąży i jej szczęśliwy finał masz ograniczony wpływ, to już całkiem inna rzecz.

CYTAT(Agnieszka_mama_Mieszka @ Fri, 24 Oct 2008 - 16:00) *
Slyszalam tez o pewnej "teorii", ze dzieci urodzone wiosa/latem maja bardziej pogodne usposobienie, usmiechaja sie czesciej z powodu slonca, faktu ze my-dorosli wlasnie w tych porach roku jestesmy bardziej zadowoleni, co oczywiscie udziela sie i maluszkom.
Moze i cos w tym jest - moj styczniak pomimo iz do smutasa mu daleko-czesto przybiera baaardzo powazny wyraz twarzy 02.gif


Według tej samej teorii dzieci urodzone jesienią i zimą są większe, zdrowsze, bardziej ineteligentne i co tam nie tylko... 03.gif
Natomiast jeśli chodzi o usposobienie nie mogę się zgodzić - u nas cała rodzina jest zimowa, a przy tym baaaaardzo pogodnie i optymistycznie nastawiona, a największe dwie zrzędy i smutasy jakie znam są z kwietnia i czerwca. 04.gif
4nia
Kochanie nie wiecie jak mnie cieszÄ… Wasze odpowiedzi icon_wink.gif
oczywiscie najważniejsze by Dziecię było zdrowe, pora roku nieistotna, ale jak mozna zaplanować to sie planuje icon_smile.gif
Ja tak planuję Maleństwo własnie na późną jesien nastepnego roku nie wiem czy sie uda, miejmy nadzieje ze pan Bóg pomoże i wszystko bedzie ok, Kubus bedzie miał 2,5 wiec moze do tego czasu troche wypoczne, bo nadal daje popalic, jestem wyczerpana, niewyspana, moze mam mniej siły niż inne kobiety? icon_sad.gif i czasami mysle ze z drugim sobie juz nie poradze, ze sie wykończę, ze moze jeden wystarczy....
MonaLisa
mój pierwszy jest wiosenny, z kwietnia---bardzo to było fajne wystawianie wózka z maluchem cały dzien do ogródka, a ja miałam wolne icon_wink.gif na czytanie i opalanie, chodzenie zaczał w czerwcu, wakacje super, pierwsza zima w wózku -nie najgorzej było.


teraz czekam na pozno jesiennego młodego-- ciąża w lecie super ale to chyba dltego ze polowa jej akurat przypadla na lato--masa!~!!!!! owoców, warzyw, słonca--miałam świetne samopoczcuie!!!!!!!! teraz koncowka jesienna-ale nie jest źle icon_wink.gif jedno co w zimorodku mnei przeraza to spacery a to raczej ze wzgledu na brak doświadczenia spaceów zimowych z noworodkiem--w najgorszym wypadku bedziemy spacerowac po ogródku icon_wink.gif

róznica wieku---3,5 roku --dla mnei bomba-straszy jest przedszkolakiem juz, samodzielnym baaardzo-- w zesżłym roku poszedl do przedskzola jako 2,5 latek-wychorował sie na maxa- wiec mam cicha nadzieje ze teraz mneij chorób bedzie--a jak bedzie zdrowy to od 8 do 16:30 w przedszkolu wiec dla młodego bedzie cały dzien--w ten sposób w weekendy tatus bedzie sie przyjaznił z mlodym a ja poswiece czas starszemu.

uważam ze i wiosna i zima jest dobrym czasem na rodzenie, ale dla mnei ciąża druga przypadła na lepsze pory roku--wiosna-lato i o wiele lepiej korzystalam z uroków wakacji icon_smile.gif
cytryna
Dla mnie sytuacja idealna (jeśli się pracuje i po macierzyńskim planuje sie wracać do pracy) to urodzić na wiosnę 06.gif bo wtedy najpogodniejsze miesiące spędza się z maluchem.

Zajście w ciążę latem to bezpieczny czas, bo najmniejsze ryzyko infekcji w pierwszych trzech miesiącach ciąży (mam złe doświadczenia z poprzednią ciążą w którą zaszłam w styczniu, bo poprzez infekcje ja straciłam)

Dwie moje dość bliskie koleżanki miały depresję poporodową rodząc w listopadzie. Pogoda może dobić.
Lipopa
CYTAT(cytryna @ Thu, 06 Nov 2008 - 08:58) *
Dwie moje dość bliskie koleżanki miały depresję poporodową rodząc w listopadzie. Pogoda może dobić.


urodzenie dziecka w porze letniej nie gwarantuje uniknięcia tzw baby bluesa: czym jest baby blues
ja nie zyczę tego żadnej z Was, sama tego doświadczyłam i początkowo nei wiedziałam co się ze mną dzieje - byłam rozczarowana sama sobą 32.gif
joakar
Przy pierwszym dziecku nie ma to kompletnie znaczenia, ale przy drugim....

Kiniula urodziła się we wrześniu uważam, że to za późno. Lepiej by było w kwietniu-czerwcu. Dlaczego?

Mamy teraz sezon jesiennych przeziębień, mała przeszła już poważne przeziębienie (starsza siostra przyniosła wirusa z przedszkola) ponieważ byłą malutka od razu chciano nas położyć do szpitala na leczenie:(
Teraz też słyszę kaszel starszej i mama lęki. Ostatnio sama się przeziębiłam, od razu pojawiły się obawy co z młodszą. Oby do wiosny!
niunia23
Ja tak w sprawie tego co napisała Prada - miedzy mną a mim bratem jest 5 lat różnicy i z tego co pamiętam to jakiś większych problemów z kontaktem i dogadywaniem się nie mieliśmy chyba raczej zawsze od kąd pamietam kontakt mielismy świetny albo przynajmniej dobry - jak któremus cos odpaliło icon_razz.gif i ja przynajmniej nie czuje się jedynakiem on chyba też nie icon_razz.gif
Agnieszka(mamaMieszka)
Kwestia "najlepszej" roznicy wiekowej jest bardzo indywidualna.
Niunia23-jestem starsza od mojego Brata o rowne 5latek i jako smarkata nie tolerowalam jego obecnosci, winie za to rodzicow, bo nie przykladali do tego problemu wiekszej wagi...
Na szczescie odkad bylam w wieku mniej wiecej licealnym wszystko zaczelo sie powoli zmieniac.
Dzis jestesmy najlepszymi przyjaciolmi i smiejemy sie z naszej burzliwej przeszlosci, zalujac ze tak glupio zmarnowalismy duzy kawal naszego wspolnego dziecinstwa.
Z kolei moje dwie kuzynki (rodzone siostry) ,z roznica wieku -niecale dwa lata, sa dzis okolotrzydziestkami i do dzis nie moga znalezc wspolnego jezyka...
Wiec moje doswiadczenie podpowiada, ze to od rodzicow zalezy czy ich dzieci "dogadaja sie" , a mniej od roznicy wieku.

Pozdrawiam
beata_77
Co do pory roku narodzin dziecka to jesień.
Ja rodziłam jesienią i plusy to:
lato przelatałam w zwiewnych kieckach, na świeżym powietrzu
fajne dzieciątko na kocyk i słoneczko
Zimą jest mniej wirusów w powietrzu

Minus to faktycznie ubieranie dziecka na spacer równa się z długością spaceru


Natomiast jeżeli chodzi o różnice wieku, to ja mam brata rok starszego i to był i jest mój najlepszy kumpel, jak broiliśmy to razem, wycieczki razem, nauka razem.

Mój starszy brat ma dwoje dzieci. Córcia ma 12 lat a synuś 7. Nie dogadują się kompletnie odkąd pamiętam. Angela zawsze uciekała, miała swoje koleżanki a tu taki majtek w pielusze. Teraz też ma źle, bo nie może np. pójść z koleżankami do kina, bo Dawid nie idzie. Ale to już wina rodziców, że nie odróżniają potrzeb dzieci. Przez to Angela robi się zamknięta w sobie i jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o Dawidka. Niestety brat ani bratowa nie dadzą sobie przetłumaczyć, a szkoda, bo marnują dziewczynie dzieciństwo.
I tak patrzÄ…c na to, usilnie siÄ™ staram o kolejne dziecko icon_smile.gif
AsiaKG
Co do tego kiedy najlepiej urodzić to jakoś się nie zastanawiałam...Ale cieszę się że moja młoda rodzi sie na przełomie stycznia i lutego.. bo jakoś nie wyobrażam sobie łazić z tym moim bębnem w upały 29.gif

Jeśli zaś chodzi o różnicę wieku to chyba nie ma znaczenia- ja jestem starsza od mojej siostry o 6 lat-i kiedyś faktycznie były zgrzyty.. wkurzałam się jak za mną i starszymi dzieciakami latała po dworze i musiałam ją pilnować..Ale już tak od momentu kiedy ona poszła do gimnazjum dobrze się dogadujemy.. i mimo tego że jak mama była w ciąży zamawiałam brata 02.gif -to okazało się że siostra też może być super 04.gif
Np. moja kumpela ma siostrę młodszą o dwa lata i całe życie drą ze sobą koty..więc chyba nie ma reguły..
Agalu
Ja bym nie chciała miec dziecka na jesień i przez lato chodzić z brzuchem i się męczyć - to była bym akyrat dla mnie masakra,wolę latem się opalać 08.gif
teraz rodzę w lutym ale wolałabym żeby to był marzec, kwiecień, więcej ciepłych dni,więcej słońca - co raczej zmniejsza zagrożenie depresją poporodową, szybciej można wyjśc z noworodkiem na dwór ,mniej ubierania itp. itp.
iwonas27
Ja pierwsze dzieciotko rodziłam zimą i wiele miałam obaw,ze szybko złapie mój dzidzius jakies choróbstwo,ale mile sie rozczarowałam.Faktycznie troche zachodu było z ubieraniem najgorzej ze znienawidzoną czapeczko u dzieci,ale to tylko mały minusik.Synka urodziłam w maju i tez było super,mogłam szybko wychodzic z nim na dwór no i odeszły grube ubranka.Moim zdaniem kazda pora ma swoje wady i zalety-zimą za zimno,latem za gorąco.Ale wszystko zależy od naszego pozytywnego nastawienia a nawet pchanie wózka przez koleiny w sniegu nie bedą takie straszne:))
AgusAg
Ja rodziłam w styczniu, czyli całkiem zimową porą. Dla mnie najgorsze było ubieranie siebie w ostatnich miesiącach ciąży. Zwłaszcza zakładanie butów było bardzo uciążliwe. Latem można wsunąć nogi w klapki i już, a zimowe kozaczki to jednak wyższa szkoła jazdy gdy ma się duży brzuch. No a pora na dziecko całkiem dobra. Spacery rzeczywiście wymagały troszkę zachodu przy ubieraniu, ale za to, kiedy Michał zaczął się już na dobre interesować światem była już śliczna wiosna. Uważam zresztą, że każda pora roku ma swoje plusy i minusy.
asiaad2
JA zawsze uważałam że najlepij urodzić dziecko w kwietniu albo w maju, troche podrośnie i juz jest cieplutko, nie trzeba tak grubo ubierac na spacerki, piersze dziecko z przypadku więc nie miałam wpływu, drugie niestety nie chciało przyjść w ten czas, mam dwoje z póżnej jesieni , nie polecam
Beti_24
Ja urodziła w grudniu i to w samą Wigilięicon_smile.gif, i bardzo si cieszę z tego powodu bo to był najlepszy prezent pod słońcem,,,
Może dlatego się tak cieszę bo niebyło wtedy takiej zimy proźnej malutko śniegu mały miał 2 tyg już wychodziłam na długie spacery niebyło gorąco i dzidzia sie tak nieumęczyła a powietrze byłó fajne i do roczku mi wogóle niechorowało:)
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.