Tak jak w temacie - macie doświadczenia z czymś takim?
Mnie właśnie cos takiego dopadło i już mam dosyć
Jedyny "plus" tych wszystkich dolegliwości to, to, że schudłam 2 kg
Tak jak w temacie - macie doświadczenia z czymś takim?
Mnie właśnie cos takiego dopadło i już mam dosyć Jedyny "plus" tych wszystkich dolegliwości to, to, że schudłam 2 kg
W zaszłym roku przeszłam grype jelitową,KOSZMAR!Jakby tego było mało w tym samym czasie ze swoja córką
Brałam Nifuroksazyd,jadłam kisielki i ryz i byłam przez 3 dni częstym gościem WC częstym to żle powiedziane ja tam zamieszkałam przez ten czas pozdrawiam i zyczę szybkiego powrotu do zdrówka.
Ja też schudłam 2 kg po takiej grypie, ale niestety szybko wróciło
Nigdy więcej. Mój mąż płakał jak dziecko z bólu...
W tym roku chorowałam na to świństwa aż 2 razy To było starszne! Po nieprzespanej nocy, spędzonej na sedesie i z miską na kolanach (drwało ze mnie jednocześnie na 2 końce - przepraszam za opis) w ciągu dnia nie mogłam odpocząć. Musiałam zająć się małym dzieckiem.
Ja właśnie wyzdrowiałam.
Dopadło mnie, córkę i synka. Ja brałam czopki przeciw wymiotom, a dzieci Smectę i elektrolity. Jedliśmy ugotowaną marchewkę, ugotowany na papkę ryż, rozgotowane ziemniaki, kisiel, piliśmy odgazowaną colę, piliśmy lekką czarną herbatę, jedliśmy sucharki. Gdy wymioty ustały gotowałam papkę z warzyw i mięsa. Ugotowane warzywa: marchew, ciut selera, ziemniaki, a od dzielnie gotowałam pierś z kurczaka. Potem to razem miksowałam...
Słyszałam,że jest to zaraźliwe mój mąż właśnie na to prawdopodobnie zachorował a ja jestem w ciąży.Czy ktoś wie może jak uniknąć zarażenia się tym paskudstwem?? Z góry dziękuję za każde rady
Żurawiny zabijają wirusy. Możliwe, że suszone jagody też.
Żurawiny suszone widziałam w marketach, pojadałbym je prewencyjnie na Twoim miejscu.
grypa żołądkowa to faktycznie paskudztwo, mnie wtedy rozregulował się organizm iiiiii zaszłam ww ciąże troszke to przyspieszyło nasze życiowe plany, ale widać tak musiało być
mnie to też dopadło jak byłam na początku ciązy. Zachorowaliśmy jednocześnie z mężem czyli cholerstwo jest bardzo zaraźliwe. Poszłam do lekarza jak już przeszły objawy(wiecie co mam na myśli) bo szybciej nie byłam w stanie. Brałam Smecte - pomogło na wymioty i węgiel.
dzisiaj się dowiedziałam że najlepszym lekarstwem na wymioty jest mąka ziemniaczana - wiem to od lekarza
dla dzieci łyżeczkę mąki rozpuścić w wodzie i podać dla dorosłych dużą łyżkę podobno działa niezawodnie słyszałyście o czymś takim??
Hm...Szczerze to ja nie miałam o tym zielonego pojęcia,ale dobrze jest wiedzieć
Ja dostałam w ósmym miesiący ciąży te paskudztwo i przez to łozysko miało stan zapalny, CRP dodatnie i urodziłam w 36 tygodmiu. Skurcze były nie do opanowania, ale dzidzia zdrowa.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|