To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Kto odpowiada za zachowanie przedszkolaka w przedszkolu?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Kocisława zwana Warkotem
Młoda pomalowała na leżakowaniu leżak.Kredką.Pani zauważyła to następnego dnia.Zostałam poinformowana o incydencie i poproszona o rozmowę z dzieckiem na ten temat.Pani z Martą na ten temat nie rozmawiała icon_eek.gif Zamurowało mnie.Nie dlatego,że Marta to zrobiła(w końcu na leżakowaniu jest nuuuudno),ale dlatego,że Pani postanowiła zrzucić na mnie brudną robotę.Powiedziałam,że nie porozmawiam,bo jest to tylko sprawa między Martą a Panią.Pani nie kryła niezadowolenia...a ja nie wiem czy dobrze zrobiłam.Generalnie uważam,że to nie moja broszka co Młoda wyczynia w przedszkolu,no chyba,że ma to jakiś związek z tym co się w domu dzieje.A w domu moja córa jest naprawdę wzorem do naśladowania.
justin
Poprosiłabym Panią, żeby z dzieckiem porozmawiała. Dziwię się, że nie zrobiła tego od razu. (Skąd wiadomo też, że to akurat był leżak Marty. Pytam, bo u nas leżaki są rozkładane przypadkowo, nie jest przypisany konkretny leżak konkretnemu dziecku. Leżaki po spaniu są składane i chowane.)
I sama też bym z dzieckiem porozmawiała w domu. Generalnie uważam, że to nie jest jakis duży problem. Może zaproponujesz, że razem zetrzecie tą kredkę gumką ( Ty i Marta ), może sie uda.
Kasiusia
Moim zdaniem Pani powinna porozmawiać z Marta. Jeśli tego nie zrobi to Marta pewnie nie będzie jej słuchała, bo skoro nie zwraca jej uwagi kiedy coś przeskrobie to dziecko pomyśli że mu wszystko wolno, a mama no cóż.. mamy w przedszkolu nie ma i bez wsparcia pani rozmowa może nie przynieść pożądanych skutków. mimo wszystko poprosiłabym panią aby przy następnych takich sytuacjach zwróciła dziecku uwagę bo to ona w tym momencie jest autorytetem.
wiewiórczak
Za zachowanie dziecka w przedszkolu odpowiada... dziecko icon_mrgreen.gif
A tak poważnie, to pani mogła zapytać Martę czy i dlaczego porysowała leżak, w razie ewentualnej odmowy współpracy, poinformować Ciebie o zaistniałej sytuacji.
grzałka
Oczywiście, że pani powinna zareagować od razu. Jeżeli nie zwróciła Marcie uwagi "na gorąco" to absurdalne jest, żebyś Ty robiła akcję wychowawczą w domu. Co innego, gdyby w przedszkolu reakcja była, a Ciebie poproszono o poparcie. Swoją drogą zdumiewające, że nikt mnie nigdy nie prosił o "porozmawianie" z Antkiem, który bez przerwy łamie jakieś zasady, a Marta raz coś, nomen-omen, zmalowała i patrz, od razu ...
Lipopa
a ja trochę poczuwam się do odpowiedzialności za to co moje dziecko robi w przedszkolu - biorę odpowiedzialnośc choćby za system wartości jaki dziecku wpoiłam

po pierwsze - inną sprawą jest gdy dziecko się z kimś pobije (wtedy niech pani to rozstrzyga) a czymś innym jest niszczenie czegoś co nie należy do mego dziecka (i to nieprzypadkowe niszczenie)

po drugie - w momenecie gdyby mnie poinformowano iż takie zdarzenie miało miejsce to bym zapytała swoje dziecko czy to zrobiło - jeśli tak to czemu i poprosiłabym aby tego więcej nie robiła bo następnym razem nie będzie już tak miło i będą z tego konsekwencje w postaci (i tu bym coś podała np rozmowę z panią)
renata19750702
To, że to właśnie Pani przedszkolanka powinna porozmawiać z małą o tym co zrobiła - nie ulega wątpliwości. Uważam jednak, że Ty jako mama również powinnaś PÓŹNIEJ porozmawiać z córką o tym co zrobiła.

Asiamarta - uważam, że to, co Twoja córka robi w przedszkolu jest niestety "Twoją broszką". To trochę tak jakbyś mówiła: nie obchodzi mnie, co moje dziecko robi poza domem, ważne, że w domu jest grzeczna.
Katarzyna_1979
CYTAT(renata19750702 @ Mon, 03 Nov 2008 - 10:50) *
To, że to właśnie Pani przedszkolanka powinna porozmawiać z małą o tym co zrobiła - nie ulega wątpliwości. Uważam jednak, że Ty jako mama również powinnaś PÓŹNIEJ porozmawiać z córką o tym co zrobiła.

Asiamarta - uważam, że to, co Twoja córka robi w przedszkolu jest niestety "Twoją broszką". To trochę tak jakbyś mówiła: nie obchodzi mnie, co moje dziecko robi poza domem, ważne, że w domu jest grzeczna.


Zgadzam się z moją przedmówczynią, najpierw Pani a później Ty icon_exclaim.gif
Lipopa
CYTAT(Katarzyna_1979 @ Wed, 05 Nov 2008 - 17:59) *
Zgadzam się z moją przedmówczynią, najpierw Pani a później Ty icon_exclaim.gif

no a skoro Pani nic nie zrobiła to rodzic też ma sie czuć "zwolniony" - ja tak nie umiem.. zwłaszcza, że takie kwiatki moga zaprocentować na przyszłość
grzałka
CYTAT(Lipopa @ Wed, 05 Nov 2008 - 19:37) *
no a skoro Pani nic nie zrobiła to rodzic też ma sie czuć "zwolniony" - ja tak nie umiem.. zwłaszcza, że takie kwiatki moga zaprocentować na przyszłość



to jest kompletny brak logik- dziecko robi coś źle nie przy matce, tylko w przedszkolu, reakcji brak- matka (po fakcie) na prośbę nauczycielki reaguje, na co córka ma pełno prawo odpowiedzieć "ale o co ci chodzi, przecież jak pomalowałam ten leżak to nikt nie miał pretensji, czyli im to nie przeszkadzało"

sytuacja nieco podobna, ale odwrotna- moja córka kiedyś siedziała "za karę" przy stoliku za to, że biegała na czworaka na kolanach- dowiedziałam sie o tym sporo po fakcie, bo Ania nie jest wylewna, ale poszłam zapytać skąd taka absurdalna kara za nic, no i okazało się, że rodzice mieli pretensje do pani, że dzieci zdzierają spodnie na kolanach i mieli o to pretensje do nauczycielki (że nie zabrania im biegać na czworaka)

ale JA nigdy w życiu nie miałam do mojego dziecka pretensji o dziury w spodniach i rajstopach, więc ona była zupełnie tą karą skołowana- kompletnie nie rozumiała w czym rzecz
Macio
O to coś z naszego podwórka. Mój syn taki troszkę szalony jest. Często robi tzw. wślizgi. Czyli biegnąc wali się na kolana i tak siłą rozpędu do przodu. Fajną ma zabawę i mnie ona nie przeszkadza zupełnie. No ale spodnie cierpią makabrycznie co nadal mi nie przeszkadza. Spodnie rzecz nabyta a zazwyczaj naszywki robię. No ale Pani mnie zszokowała, bo postanowiła mnie przeprosić, że Młody spodnie przetarł na kolanach...ona mnie przeprasza za to, że mój syn przetarł w zabawie swoje własne spodnie 10.gif Zdziwiłam się bardzo i pytam o co kaman???Na to Pani odpowiada mi, że ona w czerwcu oddała grupę, którą miała od 3 lata i tam rodzice zakazywali dzieciakom takowych zabaw ( takich co to kolana zdzierają i niszczą ubrania). Dzieciaki karane były właśnie wychodzeniem do innych grup za ganianie na kolanach etc. Ja zdziwiona jestem bardzo takim zachowaniem rodziców, w końcu to dzieci...
Lipopa
CYTAT(grzałka @ Wed, 05 Nov 2008 - 20:39) *
to jest kompletny brak logik- dziecko robi coś źle nie przy matce, tylko w przedszkolu, reakcji brak- matka (po fakcie) na prośbę nauczycielki reaguje, na co córka ma pełno prawo odpowiedzieć "ale o co ci chodzi, przecież jak pomalowałam ten leżak to nikt nie miał pretensji, czyli im to nie przeszkadzało"

ale mi by przyszkadzało..

to dla mnie tak, jakby dziecko poszło do koleżanki, pomalowało celowo komuś ścianę a tamta "nizaradna" mama słowa by memu dziecku nie powiedziała a jedynie przy odbiorze dziecka pokazała by mi co też uczyniło (albo nawet nie matka - tylko koleżanka mego dziecka by się poskarżyła) - no ja niestety czuję się odpowiedzialna i walę moralniaka przy pierwszej takiej okazji coby dziecko było świadome, że takich rzeczy nei wolno - bez różnicy czy jestem czy mnie nei ma
Bosanova
Zgadzam siÄ™ z lioppÄ… i renatÄ…19750702

CYTAT(asiamarta1 @ Fri, 31 Oct 2008 - 18:23) *
Generalnie uważam,że to nie moja broszka co Młoda wyczynia w przedszkolu,no chyba,że ma to jakiś związek z tym co się w domu dzieje.A w domu moja córa jest naprawdę wzorem do naśladowania.


Potem bedzie"Generalnie uważam,że to nie moja broszka co Młoda wyczynia w szkole,no chyba,że ma to jakiś związek z tym co się w domu dzieje.A w domu moja córa jest naprawdę wzorem do naśladowania".
Potem wklej "liceum", "technikum", "kolonia", 'dyskoteka" itp.Grunt,że w domu ideał.

Na serio-to panią bym poprosiła,żeby na drugi raz na gorąco porozmawiała z córeczką, że tak robić nie powinna, a druga rozmowę nt zachowania odbyłabym z córcią w domu,lub podczas powortu do domu.I w miłej atmosferze,ciepło wytłumaczyła:-)Bo kiedy dziecku tłumaczyc, jak nie wieku przedszkolnym?Potem bedzie za późno.
olatola
Hm, a mnie zastanawia coś innego - a skądże to Marta wzieła kredkę podczas leżakowania?
U nas jak dzieci leżakują w leżakach, to kredki lezakują w pudełkach. Czy zatem ktoś nie dopilnował kredki, która nie poszła spać do pudełka?
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(BosaNova @ Tue, 11 Nov 2008 - 01:57) *
Potem bedzie"Generalnie uważam,że to nie moja broszka co Młoda wyczynia w szkole,no chyba,że ma to jakiś związek z tym co się w domu dzieje.A w domu moja córa jest naprawdę wzorem do naśladowania".
Potem wklej "liceum", "technikum", "kolonia", 'dyskoteka" itp.Grunt,że w domu ideał.


Marta wie doskonale,że nie można rysować po meblach.W domu za zrobienie czegoś takiego szorowałaby pomalowany mebel.Ale jeśli pani w przedszkolu po pierwsze nie dopilnowała tego,żeby dziecko leżało,a nie "gimnastykowało się przy swoim leżaku",a po drugie sama nie zwróciła Marcie uwagi,tylko mówi o tym mi to sory,ale nie zamierzam interweniować.Dzieci próbują "poszerzać granice" swojej wolności,ale jeśli pani te granice wyznacza to powinna ich "bronić".
Mam analogiczną sytuację z babcią Marty.Młoda "włazi jej na głowę","odstawia pyskówki" a babcia nic.Przy próbie rozmowy,babcia owiadczyła,że Marta jest jeszcze mała...No i nic z tym nie robię.Bo co wyniknie z mojego gadania,jeśli babcia na nieakceptowalne dla mnie zachowania pozwala.I to samo myślę o zachowaniu Marty w przedszkolu.
skanna
Asia, zasadniczo zgadzam się z Tobą, że to pani powinna była porozmawiać z Martą. Ty też, ale po tej rozmowie.

Zastanawia mnie inna rzecz - piszesz, że masz w domu dziecko idealne, ale z dalszych postów wynika, że poza domem idealne ono nie jest. Czyli wniosek jest taki, że przy Tobie zachowuje się ok, natomiast poza zasięgiem Twojego wzroku i wpływu już nie. Nie niepokoi Cię to, że jej normy zachowania są różne dla różnych warunków? Trochę to wygląda tak, jakby tak naprawdę nie miała ich przyswojonych, tylko powstrzymywała się pod Twoją kontrolą. Ja wiem, że to czterolatka dopiero, ale dziecko albo wie, że czegoś się nie robi, albo nie wie. Teraz to było rysowanie po meblach, a następnym razem jak np. kogoś pobije to też powiesz, że "w domu tego nie robi, więc niech rozmawia ten, kto się nią wtedy opiekował"?

Żeby nie było - moje dzieci też mają durne pomysły poza moją kontrolą, ale zawsze poczuwam się do tego, żeby jednak przedyskutować z nimi tę kwestię i przypomnieć zasady.
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(skanna @ Tue, 11 Nov 2008 - 10:42) *
Asia, zasadniczo zgadzam się z Tobą, że to pani powinna była porozmawiać z Martą. Ty też, ale po tej rozmowie.

Zastanawia mnie inna rzecz - piszesz, że masz w domu dziecko idealne, ale z dalszych postów wynika, że poza domem idealne ono nie jest. Czyli wniosek jest taki, że przy Tobie zachowuje się ok, natomiast poza zasięgiem Twojego wzroku i wpływu już nie. Nie niepokoi Cię to, że jej normy zachowania są różne dla różnych warunków? Trochę to wygląda tak, jakby tak naprawdę nie miała ich przyswojonych, tylko powstrzymywała się pod Twoją kontrolą. Ja wiem, że to czterolatka dopiero, ale dziecko albo wie, że czegoś się nie robi, albo nie wie. Teraz to było rysowanie po meblach, a następnym razem jak np. kogoś pobije to też powiesz, że "w domu tego nie robi, więc niech rozmawia ten, kto się nią wtedy opiekował"?

Żeby nie było - moje dzieci też mają durne pomysły poza moją kontrolą, ale zawsze poczuwam się do tego, żeby jednak przedyskutować z nimi tę kwestię i przypomnieć zasady.


Generalnie Marta należy do tych "bardzo grzecznych i zachowujących się poprawnie".Zdarza jej się jednak od czasu do czasu taki "skok w bok".Chyba raczej na zasadzie sprawdzenia jak to jest być "nie w porządku".Naczęściej jak coś "przeskrobie" to przybiega wtedy z płaczem,że już więcej nie będzie 04.gif Więc na razie mnie to nie niepokoi.No,może poza "odzywkami"do babci,ale tu problem widzę w babci.Wszystkie jej wnuczki mają do niej baaardzo lekceważący stosunek.Babcia nie wyznacza im żadnych granic i dziewczyny robią z nią co chcą.
Bosanova
CYTAT(skanna @ Tue, 11 Nov 2008 - 10:42) *
Zastanawia mnie inna rzecz - piszesz, że masz w domu dziecko idealne, ale z dalszych postów wynika, że poza domem idealne ono nie jest. Czyli wniosek jest taki, że przy Tobie zachowuje się ok, natomiast poza zasięgiem Twojego wzroku i wpływu już nie. Nie niepokoi Cię to, że jej normy zachowania są różne dla różnych warunków? Trochę to wygląda tak, jakby tak naprawdę nie miała ich przyswojonych, tylko powstrzymywała się pod Twoją kontrolą. Ja wiem, że to czterolatka dopiero, ale dziecko albo wie, że czegoś się nie robi, albo nie wie. Teraz to było rysowanie po meblach, a następnym razem jak np. kogoś pobije to też powiesz, że "w domu tego nie robi, więc niech rozmawia ten, kto się nią wtedy opiekował"?

Ubiegłaś mnie z tym postem, bo właśnie naklikałam równie cos podobnego.
Lipopa
CYTAT(asiamarta1 @ Tue, 11 Nov 2008 - 09:55) *
Marta wie doskonale,że nie można rysować po meblach.

no chyba jednak nie.. co najwyżej "wie doskonale, że nie wolno rysować po meblach w domu"
grzałka
CYTAT(Lipopa @ Wed, 12 Nov 2008 - 09:04) *
no chyba jednak nie.. co najwyżej "wie doskonale, że nie wolno rysować po meblach w domu"



protest, chyba mylisz pojęcia, z Twojego postu wynika, że dziecko łamie zakazy niechcący - dziecko w wieku przedszkolnym łamie zakazy świadomie, czyli wie doskonale, a mimo to testuje granice, co więcej błyskawicznie się orientuje co u kogo wolno i kto na ile pozwala

moje dziecko wie bardzo dobrze jak coś robi źle- dlatego zwykle robi to tak, żeby go nikt nie widział
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.