To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Suszone pomidory

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Małgoś.dz
Jako, że wprawiam się w stosowaniu we własnej kuchni nowych dla mnie, dziwnych i wręcz egzotycznych icon_wink.gif produktów czy dodatków (ocet balsamiczny na ten przykład jest już "wdrożony" icon_mrgreen.gif ) - więc przyszedł czas na kolejne pytanie.
O pyszności suszonych pomidorów już się naczytałam. Aż ślinotoku dostałam.
Szybcikiem (kurcgalopkiem icon_lol.gif ) pognałam do Bomi i owszem, pomidory suszone w zalewie z oliwy lśniły cudnie, i uśmiechały się do mnie. icon_biggrin.gif Ja do nich też, dopóki nie zauważyłam ceny tychże. icon_sad.gif 80 zeta (czy coś koło tego) za kilogram to spora kwota. No niby mogę kupić parę deko, ale czy przypadkiem one nie są trochę ciężkie (ta oliwa chyba waży!)? I co? Zapłacę dajmy na to 20zł, a pomidorków będzie tyle co kot napłakał...

Moje pytanie jest następujące: czy macie może rozeznanie w temacie cen pomidorów suszonych? wszędzie są takie drogie?

I pytanie drugie: wiem, że takie pomidorki można stworzyć sobie własnoręcznie. Czy teraz nie jest już na to za późno? Zwłaszcza, że obecnie dostępne pomidory są raczej takie wodniste...
użytkownik usunięty
[post usunięty]
mamamikolaja
Ja otóż robię własnoręcznie suszone pomidory.
Nadają się najlepiej mięsiste odmiany (zawsze robię limę, drobne sztuki), w całości suszę na południowym balkonie w gorące lato, potem dosuszam w piekarniku jak grzyby. W tym roku udały się wyjątkowo ze względu na upały, dosuszałam je jednak w pożyczonej suszarce do owoców (nie takiej supermarketowej, gabaryty miała przemysłowe). Kiedyś trzymałam je w zakręconym słoiku, ale spleśniały - teraz przechowuję zalane oliwą, w lodówce.
Ale tak w ogóle to strasznie drogo wychodzi ten rarytas - w piekarniku siedzą kilkadziesiąt godzin (oczywiście min temp), a i tak nie zawsze są twałe. To chyba wynik tego, że pomidory są napakowane chemią, nawet te letnie, no i pleśnieją potem. Poszukaj na gazecie (Kuchnia), tam latem bardzo dużo było wypowiedzi na ten temat. I obawiam się, że z zapałem musisz poczekać do sierpnia...
Jaga
Małgoś.dz
CYTAT(Rosa*)
Widziałam suszone pomidory bez zalewy- są do dostania w sklepie obok mnie. Zalewa się je własnoręcznie sporządzoną marynatą, trzyma jakiś czas i można jeść. Jest ich sporo w paczce, kosztują jakieś 20zł.



Oooo, to brzmi bardzo interesująco. icon_biggrin.gif Tylko czy jakość tych pomidorów (po własnoręcznym zalaniu oliwą) będzie taka sama, jak tych już gotowych i niemiłosiernie drogich? icon_rolleyes.gif
Rosa, miałaś okazję próbować tychże?

Qrcze, może jeśli mój planowany wyjazd do stolicy wypali, to zahaczę o Twój osiedlowy sklepik icon_rolleyes.gif wink.gif A do domu powrócę obładowana suszonkami... icon_lol.gif
Małgoś.dz
CYTAT(mamamikolaja)
Kiedyś trzymałam je w zakręconym słoiku, ale spleśniały - teraz przechowuję zalane oliwą, w lodówce.


No właśnie te pleśnienie...
A że tak się głupio zapytam: w zalewie oliwnej długo mogą stać? Nic im nie będzie? Czy lepiej szybcikeim zjeść wszystkie zapasy, coby na zmarnowanie nie poszły? icon_wink.gif
Marghe
Malgosiu, ja kupuję takie w słoiczku, całkiem dobrze sie przechowują po otwarciu.
M.
Małgoś.dz
Marghe, tak sobie kombinowałam, że w słoiczkach powinny być na półkach sklepowych, ale nie znalazłam.
Gdzie kupujesz i za ile?
Muszę zrobić poważny rekonesans, co i jak, żeby nie przepłacać, zwłaszcza, że nie szczególnie mnie na to stać. icon_confused.gif
Marghe
Ostatnio dorwałam w Carrefourze (nie znanej mi firmy, zobaczymy), a zazwyczaj w Bomi (na pólkach koło sosow, pesto itp). Ceny bardzo rózne, od 8 zlotych w góóóóóórę.
M.
agullo
kochane!
ja robie od lat sama suszone pomidory, zachecial mnie do tego moja przyjaciolka mieszkajaca juz dlugo we Francji. Tam jest to dosc popularna sprawa. Niestey w naszym klimacie nie da sie ich ususzyc w sloncu bo predzej splesnieja icon_sad.gif
Tez biore miesiste odmiany, koniecznie gruntowe, aromatyczne. Susze ilosci hurtowe w suszarce do grzybow. Mam piekny, wielki sloj zamykany na gumke, wsypuje tam ususzone pomidory - warstwa pomidorow, warstwa czosnku pokrojonego w male kawalki w lupinkach(podnosza smak), warstwy posypuje rozmarynem. I tak do pelna, zalewam 3 litrami dobrej oliwy z oliwek. Maceruje sie to z miesiac. Przechowuje na polce w kuchni w widocznym miejscu bo wyglada pieknie, smakuje oszalamiajaco. Ten wielki sloj, wypelniony po brzegi pomidorami stracza mi do wiosny. W sierpniu robie nastepny. ale ja dosc czesto robie makaron z pomidorami i rozne sosy na bazie pomidorow.
pozdrawiam pomidorowo!
A.
Marghe
Agullo, ja poprosze dokładniej - ze skórą, z pestami, bez pestek. w cząstki.. JAK? I czy w piekarniku sie da????
M.
agullo
Marghe, robie tak:
- na rynku kupuje pomidory, ba ladne, koniecznie polne
- nie myje ich (a fee icon_wink.gif kroje w talarki ze skorka, odcinam tylko zielone twarde oczka
- klade to na tackach do suszenia i podlaczam do pradu, suszy sie cala noc
- nastepnego dnia susze kolejny kilogram i tak dalej....
- wysuszone skladuje w hermetycznym sloju
- jak juz mam odpowiednia ilosc wysuszona biore czosnek, koniecznie polski, zdejmuje z niego pierwsze warstwy lupin, te delikatne zostawiam
- kroje zabki czosnku na polowki
- wrzucam do sloja warstwe pomidorow, troche czosnku z lupinkami i sypie rozmaryn, tak kilka warstw (ja lubie duzo czosnku to daje duzo ale mozna ile sie chce)
- zalewam calosc dobra oliwa z oliwek tak zeby zakryc pomidory.
- czekam miesiac i gotowe

W piekarniku nie robilam ale czym to sie moze roznic? Mysle ze niczym tylko trzeba nastawic na taka temperature zeby sie nie spieklo a wysuszylo. Tak se mysle ze z suszona cebula mogloby byc niezle, nie? w przyszlym roku wyprobuje.
Mysle tez ze mozna uzyc innych przypraw jak ktos lubi, ja sie upielam tego rozmarynu bo tak robia w tym regionie Francji skad mam przepis ale trzeba poeksperymentowac.
pozdrowionka
A.
Małgoś.dz
Jestem załamana. icon_sad.gif
Przed chwilą zakupiłam w Bomi dokładnie trzy sztuki nędznych suszonych pomidorków w zalewie. Kosztowało to 5 zeta z kawałkiem. icon_evil.gif
Ale zdzierstwo... icon_sad.gif I co ja mam przyrządzić teraz na bazie tych trzech ledwo widocznych wypierdków?
Marghe
Pokrój w paseczki - dość cienkie i dodaj do sałaty, wkrój ser zółty (albo mozzarellę, jesli masz), pomidory, oliwki itp. Skrop octem balsamicznym.
Bedzie smaczne
M.
Małgoś.dz
A wiesz Marghe, że to brzmi bardzo apetycznie... wink.gif
Szkoda, że małżonek wczoraj zeżarł mozarellę. ale i bez niej powinno być chyba dobre. icon_rolleyes.gif

Aaa, kawałek wypierdka już zjadłam, bo strasznie byłam ciekawa jak to smakuje. No i jestem pod wrażeniem. icon_biggrin.gif
Graz
W tym roku nie robiłam, choc plany dalekosiężne były.... szczególnie, że rodzice maja suszarke do grzybów i owoców... U siebie robiłam w piekarniku, zdejmowalam skórkę, ktoiłam na ćwiartki, pestki należałoby wyjąć, ale wtedy to naprawde mało z pomidora zostanie icon_smile.gif))
troche soliłam i pieprzyłam, można zrobic smakowe (czyli posypac jakimś ziołem). Potem do piekarnika na takiej blaszce z dziurami (żeby sok mógł skapywać). Pod spodem trza coś połozyć (folię alu) aby nie upaprac piekarnika. Temperatura nie za wysoka, bo sie spalą. I nie dziwic się, że z kilograma wychodzi jeden malutki słoiczek....
Potem zalewałam oliwą, wrzucałam czosnek i zioła i tak sobie stało aż do zjedzenia.....

Dobre...
Teraz męczę mamę o inny specjał z pomidorów - sałatke z zielonych pomidorów, receptura jeszcze mojej babci....
Małgoś.dz
CYTAT(Graz)
Potem zalewałam oliwą, wrzucałam czosnek i zioła i tak sobie stało aż do zjedzenia.....


No właśnie, a'propos dodawania do zalewy oliwnej surowego czosnku, ewentualnie innych żywych roślinek...
Czytałam na mniammniamie wątek, w którym to niektóre osoby przestrzegają przed wkładaniem do oliwy na tak długi czas surowego czosnku i innych surowizn. Jak twierdzą może wytworzyć się jad kiełbasiany, silnie trujący zresztą. icon_confused.gif
Co myślicie o tym? Bierzecie to pod uwagę robiąc suszone pomidory? icon_rolleyes.gif
agullo
ooooo - Malgosiu, to mnie zaniepokoilas, skad masz te informacje o jadzie kielbasianym???? Ja robie te pomidory juz 4 sezon i z Twoich wiadomosci wynika ze niezle truje rodzine! Graz ma racje, ze bez skorki bylyby delikatniejsze, ale, kurcze blade, trzebaby poswiecic tydzien na robienie tego.
Graz, skad u Ciebie tradycja robienia suszonych pomidorow? U mnie w rodzinie nikt o tym nie slyszal i wszyscy sie mocno dziwia widzac u mnie w kuchni sloj z tym specyfikiem hihi.
pozdrawiam
A.
Małgoś.dz
CYTAT(agullo)
ooooo - Malgosiu, to mnie zaniepokoilas, skad masz te informacje o jadzie kielbasianym????


Agullo, no właśnie na mniammniamie wyczytałam takie ostrzeżenie. Sama nie wiem co o tym myśleć, bo ja w tym kierunku niezbyt kształcona jestem i chciałabym poznać opinię osób "fachowych".

Zacytuję, to co sama przeczytałam:

CYTAT
Dobrych kilka lat temu bylo takie szalenstwo na robienie wlasnych ziolowych oliwek i wtedy lekarze zaczeli bic na alarm - jest to podobno bardzo, bardzo niebezpieczne - moze nie tyle robiienie ich co dluzsze przechowywanie.  
Okazuje sie, ze laczenie "wilgotnych" produktow typu ziola czy czosnek z olejem stwarza idealne warunki (brak tlenu) do rozowoju bardzo trujacych zarodkow botulinum, ktore oczywiscie sa przyczyna silnego, niebezpiecznego dla zdrowia i nawet zycia zatrucia (botulism). Mozna oczywiscie robic takie oleje, ale zeby byly bezpieczne do konsumpcji wymaga to laboratoryjnych warunkow niestety niedostepnych w domu.  
Wiec jezeli robimy takie pyszne oleje w domu, przede wszystkim robmy to na cieplo - umyte i osuszone ziola, czosnek posiekac i dobrze rozgrzac w oliwce, przestudzic i przechowywac bardzo krotko (1 dzien) i zawsze w lodowce!


I jeszcze to:

CYTAT
Botulizm, czyli zatrucie jadem kielbasianym. Nalezy szczegolnie uwazac robiac np. przetwory warzywne w oliwie / srodowisko kwasne zapobiega wytwarzaniu sie jadu klielbasianego /. Takie przetwory lubia Wlosi i zdarzaja sie nawet zatrucia smiertelne. Sam jad moze tez powstac w zle przechowywanym mascarpone.


Kusi mnie, aby własnoręcznie wykonać sobie suszone pomidorki, ale po tym co przeczytałam, trochę się obawiam.
Jakiś czas temu zrobiłam sobie zapachową oliwę, właśnie ze świeżym czosnkiem, ale po w/w lekturze wszystko czym prędzej wylałam. Ze strachu. icon_rolleyes.gif
Z drugiej strony, jeśli niektóre z Was już od lat robią takie zaprawy i nic się nie dzieje, to może to czcze straszenie?
agullo
ojojojoj....... no to juz jestem na serio przestraszona. Czyzbym musiala wyrzucic cala partie moich suszonych pomidorkow wyprodukowanych z pewnym trudem latem?
No bo z jednej strony oliwy z oliwek w ogole nie nalezy przechowywac w lodowce a z drugiej strony ten czosnek???
A moze to wszystko to jednak gruba przesada?
Co o tym myslec?
Malgosiu, janie widze zadnych objawowo zatrucia ale tak na serio to moze po prostu takie podtruwanie sie w malych dawkach nie daje objawow ale trucizna sie kumuluje?
oojojoj
niedobrze
A.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.