Ze nie zlozylam deklaracji rozliczeniowej.
No wiec gdy zlozylam pierwsza, to pani mi pokazala co wypelnilam zle, poprawila, kazala parafowac i przyjela. Cos mi sie obilo o uszy ze trzeba zlozyc DWIE pierwsze- wiec sie pytam czy w przyszlym miesiacu tez mam zlozyc. A ona sie mnie spytala od kiedy mam dzialalnosc. Na to ja jej mowie ze od 1.09. A oan mi na to (byl 9- 10. 10, jakos tak idealnie w terminie obowiazujacym) ze minalo ponad 30 dni od zalozenia i ze nie musze drugi raz. Pani mowi- ja sie slucham. A teraz dostalam pismo ze nie zlozylam, strasza mnie karami umownymi i odsetkami ustawowymi..... czy ja cos zle zrozumialam czy pa pani mi zle nagadala? czy ja mam o tym mowic jak juz pojde to zaniesc ze to przez pania czy rznac glupa i po prostu przepraszac? Znajomi mnie strasza ze ZUS jest straszny i ze lepiej do US sie spoznic niz do ZUSu i ze te deklaracje to swietosc