To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Usuwanie żylaków

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

~anula~
...i trochę się boję. Termin mam ustalony na 28 stycznia. Odkładałam i odkładałam już kilka lat ale już tak mi dokuczają, że zdecydowałam się ostatecznie usunąć. Poza kwestią zdrowotną ohydnie wyglądają niestety.

Czy któraś z Was miała wycinane żylaki? Jak to wygląda po zabiegu? Naczytałam się w necie, że żylaki się po kilku latach odnawiają, oczywiście choruje wtedy inna żyła, ponieważ jest zbyt obciążona. Sama nie wiem no i po prostu się boję...
Fasola
Nie bój się.
zrobią Ci i będzie po żylakach icon_smile.gif
Ja miałam usuwane metoda EVLT, moja mama tradycyjnie, moja siostra mikrostrippingiem. Ja jestem zadowolona bardzo, mama też (mimo o czywistych minusów tradycyjnej operacji), siostra też.
Odnawiają się... Choroba żylakowa to jak próchnica: jedne zęby wyleczysz, nie daje Ci to gwarancji, że za jakiś czas próchnica nie pojawi się w innych zębach.
To samo masz tutaj.
Te "nowe" żyylaki, które powstaną za jakiś czas, powstałyby i tak. Tylko miałabyś wtedy i te stare i te nowe. Może pojawią się minimalnie wcześniej, cóż z tego. Poza tym teraz robi się często terapię kombinowaną - częśc się wycina a to co można, zamyka skleroterapią (zabiego często trzeba powtarzac). Przeciez jeśli masz żyłę chorą, zamkniętą, przez którą krew z trudem przepływa, to inne zyły są prawie tak samo obciążone, jak gdyby jej nie było.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.