To, że ubrania do przedszkola mają być wygodne, zapewniające dziecku maksimum luzu przy samoobsłudze, to ja wiem. Zastanawiam się natomiast, co robicie w zimie, gdy dziecku trzeba ubrać pod spodnie rajtuzy/ kalesonki. Wiadomo, że w przedszkolu jest ciepło, więc co ściągacie je swoim dzieciom w szatni? A co, jeśli dzieciaki wychodzą na spacer, przedszkolanka się zainteresuje jak maluch się ubiera, pomoże je założyć?
Ja może mam łatwiej, bo mam córki , więc jak nakładam rajstopy pod spodnie, to potem w szatni zdejmuję spodnie, a nakładam spódniczkę, więc ciut szybciej, a na spacer łatwiej się dziecku ubrać, bo tylko spodnie naciągnie. Chłopców w rajstopkach też widuję .
Co do ostatniego pytania, to owszem przedszkolanka ma obowiązek pomóc dziecku przy ubieraniu na spacer, więc spokojnie .
Przy dziewczynkach rzeczywiście łatwiej, Jasiek ponieważ jest wożony samochodem, to jedzie bez rajstop, zostawiam je w szatni i w razie spaceru pani pomaga. Dzieci ubierane są na spacer dokładnie w to co jest w szatni, chyba że rodzic zastrzeże, że pani ma sama zdecydować, bo niektórzy rodzice mieli pretensje jak pani nie założyła czegoś tam.
Dzięki dziewczyny. Uspokoiłam się , bo już miałam wizję jak to Jaśko biega na spacerku w mroźną pogodę bez rajtuz pod spodniami.
Jaś też odwożony będzie samochodem, więc rozważałam pomysł nie ubierania rajstop, zastanawiałam się tylko, co w razie spaceru.
Z dziewczynkami łatwiej No ale cóż, z chłopcami też sobie można poradzić.
Ja zakładam Jaśkowi spodnie i skarpetki a na to spodnie ortalionowe ocieplane polarem. Szybciej idzie w szatni przebieranie. Z dziewczynkami łatwiej No ale cóż, z chłopcami też sobie można poradzić. Ja zakładam Jaśkowi spodnie i skarpetki a na to spodnie ortalionowe ocieplane polarem. Szybciej idzie w szatni przebieranie. Hm... AZ- rozwiązanie dobre, tyle, że ja z tych, co to mają bzika na punkcie estetyki (tego co nie widać - też) i super wdzięczne dziecko do spełniania własnego ego, a spodnie ortalionowe nie mieszczą się u mnie w tych granicach.
I jak to zamiłowanie godzisz ze spacerami po błocie? Ja nie widziałam super eleganckich spodni, w których można klęknąć nad kałużą, ale może istnieją takie
Jak się pobrudzą, to piorę i po kłopocie A po błocie baaaaaaaaaardzo lubimy biegać - nawet ja musiałam się na tą okazję zaopatrzyć w kalosze.
Też ostatnio o tym myślałam, widząc chłopców biegających po przedszkolu w rajstopkach. Z córką łatwiej, bo rzeczywiście chodzi w spódniczce i naciąga spodnie. Koleżance - mamie synka zdarzyło się, że panie zapomniały pod spodnie naciągnąć rajstopki i biegał po zimnie w samych dżinsach, a potem oczywiście był chory. Dlatego pochwalam pomysł AZ. I nie muszą to być ortaliony tylko po prostu jakieś luźniejsze ocieplane spodnie. A w przedszkolu chłopiec też wygląda jak człowiek. Oby do wiosny!
No kalosze to ostatnio strasznie modne zdaje siÄ™ sÄ… nawet.
Mi nie chodziło o to, że brudne, ale takie "eleganckie" to się moczą po prostu i trzeba wracać, a takie gumowe można się wielokrotnie brudzić. A wracając do spacerów w przedszkolu, to u nas problem był kiedy pogoda się zmieniała szybko, tzn. rano przymrozek, dziecko zostawiałam z zimowym ekwipunkiem, a potem robiło się ciepło. Ale po jakimś czasie panie już wiedziały, której dziecko ubierać bardzo ciepło, bo rodzice sobie tak życzą, a które rozebrać w trakcie.
Mój syn rajstop za Chiny do przedszkola nie włoży, bo "chlopaki w rajtuzach nie chodzą". Wyjściem okazały się długie chłopięce podkolanówki (jak te https://www.allegro.pl/item516121376_podkol..._wild_cat.html), które sobie w przedszkolu "obniża", a gdy z niego wychodzi podciąga.
Spodnie są ok, można je przetrzeć na mokro, nie przemakają. Czasem bywa, że mały na tych kilku metrach idąc do samochodu się przewraca. Nie muszę już go przebierać, nawet jak są kałuże. A bywało też, że przewracał się idąc z samochodu do przedszkola i w szatni przebierałam mu zapasowe spodnie.
Nasze spodnie nie są jakieś paskudne, ciemnogranatowe matowe z Kapphala (polecam). No i nie przemoknie na spacerze jeśli stanie się cud, i ich w końcu zabiorą. Hm... AZ- rozwiązanie dobre, tyle, że ja z tych, co to mają bzika na punkcie estetyki (tego co nie widać - też) i super wdzięczne dziecko do spełniania własnego ego, a spodnie ortalionowe nie mieszczą się u mnie w tych granicach. to raczej przedszkole nie dla Was- dziecko bez spodni nieprzemakalnych na zmianę w przedszkolu na podwórku nic njie może robić przez wększą część roku przedszkolnego a moje chłopaki na cienki dres nakładają spodnie ortalionowe, ewentualnie zmieniają dres na cieplejsze spodnie (też nieprzemakalne)- rajstop unikam, bo za dużo czasu zajmuje ich nakładanie (dzieciom i paniom)
Ja też się zastanawiam nad ta kwestią, Renata. Do tej pory zostawiałam Dominika w przedszkolu w spodniach i rajtuzach pod nimi, bo bałam się, że w razie czego nikt mu nie pomoże się ubrać na spacer i poleci taki nieocieplony i zmarznie.
Ale jednak muszę mu te rajtuzy ściągać, bo w przedszkolu jest tak ciepło, że chodzą w krótkich rękawkach. Może te pdkolanówki rozwiązałyby problem... hmm... Ja też się zastanawiam nad ta kwestią, Renata. Do tej pory zostawiałam Dominika w przedszkolu w spodniach i rajtuzach pod nimi, bo bałam się, że w razie czego nikt mu nie pomoże się ubrać na spacer i poleci taki nieocieplony i zmarznie. Ale jednak muszę mu te rajtuzy ściągać, bo w przedszkolu jest tak ciepło, że chodzą w krótkich rękawkach. Może te pdkolanówki rozwiązałyby problem... hmm... Może zostaw mu w przedszkolu kombinezon jednoczęściowy.
podkolanówki też używamy- bardzo praktyczna rzecz, zwłaszcza gdy jest zimno, ale jeszcze nie ma mrozów
Podkolanówki, to niezły pomysł, aczkolwiek chyba już nie na temperatury poniżej zera (no chyba, że kurtka do kolan ). Tak sobie myślę, że jednak najlepsze to byłyby kalesonki, takie rajtuzkowe - wydaje mi się, że rajtuzy takiemu dziecko najtrudniej nałożyć na stopy, reszta już jakoś idzie. Myślę, że przy tym pozostaniemy i może jeszcze drugie spodnie na zmianę w razie "W". A ortalionowe, to może i kupię, ale tylko wtedy, jak spotkam takie, w których się zakocham. Niestety w mojej mieścinie nie ma Kapphala, do H&M jeżdżę 60 km, ale tam nie widziałam żadnych tego typu godnych uwagi, a w pozostałych, typu Cocodrillo, Wójcik nie dość, że hm... niezbyt tanio (no chyba, że przy posezonowych obniżkach), to takich też nie oferują.
Ja robiłam tak jak az, albo (jak był w młodszych grupach, bo potem nie chciał) kupowałam zamiast rajstop welurowe lub bawełniane getry i w nich biegał po przedszkolu, a na dwór łatwo na nie spodnie założyć.
A istnieją legginsy dla chłopców?
he he istnieją idzie się do działu dziewczęcego w H&M i kupuje czarne
A kalesony?W naszym przedszkolu byly bardzo karkolomne rozwiazania od krotkich spodni na rajstopach po leginsy , oba nie podobaly mi sie wiec opcja jak u Grzalki , na spodnie zakladane spodnie ortalionowe kapphal i tyle , ewentualnie spodnie zima" podbite" fllanela.Poza wszystkim ostatnie zmine zmy to moj syn z opowiesci pamieta.b
kalesony całkiem przyzwoite właśnie z H&M moi zaposiedli - granatowe i w granatowo-zielone prążki
przy czym Olek stanowczo odmówił zdjęcia kalesonów w przedszkolu, bo były nowe i jeszcze się nie nacieszył naszczęście u niego jest porządnie wietrzone i nie ma normalnej przedszkolnej tropikalnej temperatury w okolicach 28 stopni Maks zakładał w parę chłodniejszych dni (takich w okolicy zera) basenowych, bo na ten basen idą całą klasą piechotą te kilkaset metrów - ale w szkole je zdejmuje, służą mu jedynie do przejścia legginsy natomiast jeden i drugi wprost uwielbiają hmmmm legginsy natomiast jeden i drugi wprost uwielbiają hmmmm musi w balecie skończą u nas opcja podkolanówki + w szatni zostawione kalsony z kappahla w trupie czaszki J kalesony sam wkłada bez problemu /rajstopy nie/ widziałam też chłopców w rajstopach i krótkich spodenkach - ale mi się to nie podoba
No to widzę, że można sobie jakoś poradzić, dzięki za inspiracje
Fajne macie pomysły! Chętnie niektóre wykorzystam, jak mój synuś pójdzie do przedszkola.
he he istnieją idzie się do działu dziewczęcego w H&M i kupuje czarne Tudziez granatowe, albo jak jest "tydzien na" superowe kalesonki sa w Tchibo, jedne granatowe, drugie w paseczki. Moje dziecie ma juz takie trzeci sezon, uwielbia je, swietnie sie nosza pod spodniami, swietnie jako "domowe", i ubolewam bo w UK sklepy Tchibo likwiduja
A jak ubieracie teraz dzieci które chodzą na spacery?
Zależy od pogody. Ostatnio, jak dzień był zimny i deszczowy (Pomorze), to szłyśmy do zerówki w kaloszach i kombinezonie softshell (córka nie lubi parasoli). A tak, to legginsy, bluza, rano ew. softshell-kurtka.
Pod spód w ostatnim czasie często zamawiam ciuszki od Mybasic: https://mybasic.pl/173-koszulki-i-bluzki Sa dobrej jakości, dobrze się noszą oraz są wykonane z naturalnej bawełny. Można wybierać spośród wielu kolorów. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|