witajcie mamuśki.
mam mały problem, a własciwie mętlik.
Nie wiem co począć z moim synem, czy posłać go do szkoły czy do przedszkola od września. Byłam dziś na zebraniu i dalej nie wiem co począć. Młody nadaje się do szkoły, czyta, pisze liczy, dodaje itd. Jest bardzo bystry, Pani go chwali. Umysłowo nadaje się, ale przeraza mnie to by taki maluch musiał codziennie zaginać do szkoły z tornistrem. Boje się o jego wrażliwość, o to ze ma wejść w ten prawie dorosły swiat. W przedszkolu jeszcze rok by miał ciepełko, przemiłe panie i fajnych kolegów. Chodzi do przedszkola dopiero 5 miesięcy, wczesniej był w domu. No i nie nabawił się jeszcze z kolegami. Jestem rozbita. U nas juz jest w szkołach problem z przeładowanymi klasami. Brak miejsc i nie ma mowy by utworzono nowe klasy dla 6 latków. Mają być łączone z dziećmi terminowymi czyli 7latkami. I jestem głupia. Kogo mam słuchać pedagogów w przedszkolu czy głosu serca. Nie wiem. Poradzcie mi coś wszak wasze dzieci maja tyle samo lat co mój syn