To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jak wybrac przedszkole?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

fugu
Oprócz położenia w miarę w pobliżu jakie kryteria powinno spełnia przedszkole?
O co powinnam pytac? Znajomi mający dzieci przedszkolne nie pomogli mi, bo kierowali się tylko tym pierwszym kryterium (odległością) i nie uzyskałam żadnej rady. (Oprócz przygnębienia opowiadaniem historii typu: "Śpij, bo zamkniemy Cię w piwnicy/ dam ci zastrzyk"etc i że "w każdym przedszkolu znajdzie się jakaś m.e.n.d.a")
Nie mogę liczyc na czyjeś polecenie, więc chciałabym dowiedziec się jak najwięcej. Z kim rozmawiac, co oglądac i czy w ogole w państwowych placówkach jest szansa takowego rozeznania?
Z tego co mi przychodzi do glowy to pytanie o przymus lezakowania (ale nawet nie wiem, czy jest to jakies odgorne założenie w przedszkolu czy wola tzw.PANI. ) Proszę podpowiedzcie.
Orinoko
O takie i inne rzeczy pytalam po prostu w przedszkolach, ktore odwiedzilam. Mysle, ze zawsze znajdzie sie jakas pani lub kierowniczka, ktora powinna Cie szczegolowo poinformowac, co i jak. Najprosciej zadzwonic i zapytac, kiedy mozna podejsc do przedszkola, zeby ja zastac.
Ja pytalam jak wyglada porzadek dnia, czy lezakowanie jest obowiazkowe, jakie posilki, ile spacerow, jakie zajecia, koszty (oplaty, zajecia dodatkowe), czy trzymaja diete dla alergika, imprezy dodatkowe. Nie mialam mozliwosci porozmawiac z kims, kto posylal dzieci do jednego czy drugiego przedszkola, ktorymi bylam zainteresowana, bo od niedawna tutaj mieszkamy i nie mam wielu znajomych na miejscu.
Nie sadze, zeby w przedszkolu panie straszyly dzieci w ten sposob, a jesli to prawda, to takie przedszkole byloby u mnie zdyskwalifikowane z mety.
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(Orinoko @ Mon, 02 Feb 2009 - 08:57) *
O takie i inne rzeczy pytalam po prostu w przedszkolach, ktore odwiedzilam. Mysle, ze zawsze znajdzie sie jakas pani lub kierowniczka, ktora powinna Cie szczegolowo poinformowac, co i jak. Najprosciej zadzwonic i zapytac, kiedy mozna podejsc do przedszkola, zeby ja zastac.
Ja pytalam jak wyglada porzadek dnia, czy lezakowanie jest obowiazkowe, jakie posilki, ile spacerow, jakie zajecia, koszty (oplaty, zajecia dodatkowe), czy trzymaja diete dla alergika, imprezy dodatkowe. Nie mialam mozliwosci porozmawiac z kims, kto posylal dzieci do jednego czy drugiego przedszkola, ktorymi bylam zainteresowana, bo od niedawna tutaj mieszkamy i nie mam wielu znajomych na miejscu.
Nie sadze, zeby w przedszkolu panie straszyly dzieci w ten sposob, a jesli to prawda, to takie przedszkole byloby u mnie zdyskwalifikowane z mety.


Dowiedz się jakie panie będą pracowały w grupie do której dostanie się twój syn.Wypytać najlepiej rodziców,których dzieci chodzą do grupy przedszkolnej prowadzonej przez te panie obecnie(wcale nie trzeba ich znać 03.gif).Wychowawcy są naprawdę najważniejsi!
grzałka
ja robiłam wywiad podwórkowy i wśród znajomych- poza ogólnymi pytaniami o przedszkole (czyli czy wychodzą na dwór, czy zaangażowany personel, czy znośne jedzenie, czy da się dogadać z nauczycielkami itp) głownie wypytywałam o panie i szukałam rodziców dzieci zerówkowych- bo wiedziałam, że zwykle po zerówce panie dostają maluchy

no i oprócz tego robiliśmy wycieczki do przedszkoli, które braliśmy pod uwagę - i tez liczyło się, czy pokazali nam salę, czy chętnie rozmawiali, czy czuliśmy się tam jak goście, czy jak intruzi- w końcu wybrałam przedszkole na trasie dom-praca, mniej więcej w połowie drogi, a głównym argumentem za była pani, o której wiedziałam, że będzie pasować i mi i mojej córce

fugu
Dzięki za odzew.
Też sądzę, że najlepszym sposobem są odwiedziny, ale zastanawiałam się, czy to jest w zwyczaju i czy nikt nas nie zbędzie/ wygoni. Rozmowy z rodzicami uważam za doskonały pomysł, chociaż z drugiej strony nie wierzę, żeby obcy ludzie przekazali mi ewentualne krytyczne uwagi co do przedszkolanki własnego dziecka.

Orinoko naprawdę straszono w ten sposób córkę mojego kolegi z pracy, co najśmieszniejsze (właściwie: najstraszniejsze) on nie widział w tym nic złego, a na moje obiekcje stwierdził, że "ona niczego się nie boi i że niektóre dzieci TRZEBA straszyc". icon_eek.gif Ta sytuacja sprawiła, że bardzo obawiam się złego wyboru.
grzałka
Fugu- po tym czy Was wygonią czy wręcz przeciwnie wyrabiasz sobie opinię. A co do uwag krytycznych- oczywiście,że przekazują uwagi krytyczne nt przedszkolanek. jasne, że nie zaczynasz rozmowy od "co się pani nie podoba w nauczycielce pani dziecka" ale ludzie są całkiem wylewni i sporo można się od nich dowiedzieć- nawet od przygodnych znajomych
fugu
no to wyruszam w drogę. bardzo dziękuję za rady.
Orinoko
Fugu, jak tam wrazenia?
Idz smialo w paszcze lwa 06.gif
Przeciez musisz i masz prawo wiedziec, w czyje rece oddajesz dziecko!

Ja bylam w 2 przedszkolach, z 3 rozmawialam przez telefon, zawsze oferowano mi mozliwosc wizyty i porozmawiania, aczkolwiek w zadnym nie bylo mowy o tym, zeby obejrzec sale czy jadalnie - podczas obecnosci dzieci - a w innych porach nie probowalam, nie domagalam sie tego jakos specjalnie. 37.gif

Z tym straszeniem to jakies przegiecie i dziwne podejscie pedagogiczne. No ale w sumie... ostatnio ogladalam (powtorke?) Superniani i bylam zdziwiona, ze SN stosuje szantaz jako metoda pedagogiczna - mowila do matki awanturujacego sie malucha tak: "Powiedz, ze zabierzesz mu zabawke, jak nie zrobi czegos tam". 21.gif: zdziwilo mnie to. Moze to nie ten sam kaliber co straszenie, niemniej jednak do kanonu polecanych metod wychowawczych nie nalezy.
fugu
Rekonesans zostawiam sobie na przyszły tydzień, bo teraz trochę remontujemy, ale odezwę się, jak poszło.
fugu
Niestety, nie będziemy zbyt mile widziani w przedszkolach poza dniami otwartymi, które to w marcu, a ja nie wiem, czy wtedy dam radę sie tam doturlac. Panie odbierające telefon niezorientowane co do wielu kwestii, np: leżakowania, obecności wychowawczyń na dniach otwartych, a nawet co do daty dni otwartych. Totalna prowizorka. Przyjdzie nam liczyc na łut szczęścia, grrr.
Orinoko
To niezbyt ciekawa placowka.
Macie jakis wybor w ogole? Moze powiedz jaka masz sytuacje, chyba nie chca, zeby zaczela im rodzic na sali lub w korytarzu za miesiac? 29.gif
fugu
Zdaję relację z przeglądu przedszkoli: w 3 przedszkolach, które braliśmy pod uwagę poczuliśmy się jak intruzi, tak jakby się dziwiono, że ktoś chce zobaczyc salę i porozmawiac o posyłaniu tam dziecka idiot.gif poinformowano nas, że więcej można się będzie dowiedziec podczas rekrutacji i dni otwartych, a sale pokazano mi ostatecznie tak przelotnie (argumentem koronnym był mój brzuchol). Żadnych szczegółów, jedna kierowniczka powiedziała mi wręcz, że "jeśli dziecko chce chodzic do przedzskola, to musi się dostosowac" (co jest w jakims sensie oczywiste, tym nie mniej chodziło mi o przymus leżakowania i brak alternatyw tj: żadnego czytania bajeczek, czy cichej zabawy)
Generalnie uczucie przygnębiające, nikomu nie zależy, może dlatego, że jest wyż?
teraz czekamy na te dni otwarte, mąż będzie musiał zdecydowac razem z Miłoszkiem.
No i jeszcze jedna sprawa wypłynęła: w jednym przedszkolu była miła dyrektorka, jakby bardziej zaangażowana, kontaktowa. Ale sam budynek - pożal się Boże- odrapana farba, szatnia mikroskopijna, nieprzyjemny zapach (siuśków), mało ogłoszeń. Sama nie wiem, czym się kierowac, a dzien otwarty prawie w terminie porodu 21.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.