Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
No więc wracam, bo rady potrzebuję (a moze to wykręt, bo faktycznie uzależniona od Was jestem? )
O samochód chodzi. Jak w tytule: toyota corolla verso. Trafiliśmy egzemplarz salonowy ino po jazdach testowych. Ma na liczniku 1500km. Silnik 1800, 9 poduszek powietrznych, automatyczna klimatyzacja, pełna elektryka (wyrażenie pana z salonu ), odtwarzacz mp3, przyciemniane tylne szyby, system kontroli czegoś tam (użyteczne przy poślizgach bocznych), czujniki parkowania i chyba coś jeszcze, ale nie pamiętam. Model z zeszłego roku, oszszywiście! Cena 73 tys.
Brać?
A może ktoś ma negatywne doświadczenia z tym modelem?
A może Xsara Picasso lepsza? W wersji za 57tys?
A.L.
Sat, 07 Mar 2009 - 23:09
Ja nie bralabym samochodu z salonu, chyba ze faktycznie bylabym obrzydliwie bogata. Taki samochod traci po zakupie od razu 30% na wartosci. Poszukalabym rocznego auta, a za reszte pojechalabym do Brazylii.
Ale to ja. Poza tym nie mam 73 tys. to se moge gdybac
Inanna
Sat, 07 Mar 2009 - 23:20
Dobra, załóżmy, że jestem obrzydliwie bogata Od razu mi lepiej na samopoczuciu Brazylia mnie nie ciągnie Prababcię tam prawie sprzedali do burdelu, więc mam pokoleniowy uraz
A tak na poważnie - spodziewamy się, że sporą część kosztów poniesie ktoś inny
Dominika_
Sat, 07 Mar 2009 - 23:21
CYTAT(A.L. @ Sat, 07 Mar 2009 - 22:09)
Ja nie bralabym samochodu z salonu, chyba ze faktycznie bylabym obrzydliwie bogata. Taki samochod traci po zakupie od razu 30% na wartosci.
Nie trzeba być obrzydliwie bogatym, żeby taki zakup miał sens. Wystaczy mocno auto eksploatować auto i już się to może opłacić.
A.L.
Sat, 07 Mar 2009 - 23:30
CYTAT(Dominika_ @ Sat, 07 Mar 2009 - 22:21)
Nie trzeba być obrzydliwie bogatym, żeby taki zakup miał sens. Wystaczy mocno auto eksploatować auto i już się to może opłacić.
Wiem Dominika. Co nie zmienia faktu, ja akurat bym nie kupila. Roczne auto tez mozna kupic z serwisowane i miec te wszystkie fiu bzdziu, co przy nowym. Co najwyzej troche krocej. Naprawde aut jest mnostwo, wystarczy poszukac.
Inanna, jak Cie stac to bierz! To jest dobre auto (w rodzinie taki jest wiec wiem.)
Dominika_
Sat, 07 Mar 2009 - 23:31
CYTAT(A.L. @ Sat, 07 Mar 2009 - 22:30)
Roczne auto tez mozna kupic z serwisowane i miec te wszystkie fiu bzdziu, co przy nowym.
Wiesz, zawsze to roczne auto, z ktorym nie wiadomo co sie dzialo
Inanna
Sat, 07 Mar 2009 - 23:42
Ja się generalnie z A.L. zgadzam. Jakbym miała sama płacić, tobym nie kupiła z salonu tylko właśnie roczny. Aktualny samochód też mamy z salonu i zgryzotą mnie napawało zawsze jak się dowiadywałam, przy podpisywaniu kolejnych umów ubezpieczeniowych, ile toto straciło na wartości. Ale nie płacę sama. A ten kto płaci lubi auta z salonu.
skanna
Sat, 07 Mar 2009 - 23:50
Inana, a taki nowy ile kosztuje? Dokładnie ten model?
Govanna
Sat, 07 Mar 2009 - 23:51
wow Inanna wyszłaś po angielsku ... wracasz .. a raczej ....wjeżdzasz salonową Toyotą
Inanna
Sat, 07 Mar 2009 - 23:54
CYTAT(skanna @ Sat, 07 Mar 2009 - 22:50)
Inana, a taki nowy ile kosztuje? Dokładnie ten model?
W zasadzie to nie wiem
Nowych nie mieli.
Inanna
Sun, 08 Mar 2009 - 00:02
CYTAT(Govanna @ Sat, 07 Mar 2009 - 22:51)
wow Inanna wyszłaś po angielsku ... wracasz .. a raczej ....wjeżdzasz salonową Toyotą
skanna
Sun, 08 Mar 2009 - 00:09
Ale cena nowego jest do sprawdzenia na ich stronie internetowej.
Ika
Sun, 08 Mar 2009 - 00:10
CYTAT(Dominika_ @ Sat, 07 Mar 2009 - 22:31)
Wiesz, zawsze to roczne auto, z ktorym nie wiadomo co sie dzialo
Ano właśnie. Ja bym używanego nie kupiła, chyba, że nie miałabym absolutnie innej możliwości. Wolałabym samochód z niższej półki, mniej wypasiony, ale nowy. Samochód po kimś mogę wziąć tylko w jednym przypadku - jeśli poprzednim - i jedynym - użytkownikiem był mój ojciec. A już po doświadczeniach (na szczęście nie moich) z "używanym, serwisowanym" sprytnie złożonym z dwóch, na czym się nawet mechanik nie wyznał, to ja uprzejmie dziękuję.
Ad rem, Verso nie znam, ale o toyocie i corrolli mogę same superlatywy. Ja bym brała, chociaż to, ze testowy, budzi moje wątpliwości. Ale raczej drobne.
skanna
Sun, 08 Mar 2009 - 00:16
Szczerze mówiąc, nic nie wygląda dla mnie bardziej podejrzanie niż sprzedaż rocznego auta. Ale może ja się nie znam. Gdyby mnie było stać, kupowałabym tylko nowe. Nie stać mnie, więc kupuję używane, ale zawsze z duszą na ramieniu.
Dominika_
Sun, 08 Mar 2009 - 00:25
CYTAT(skanna @ Sat, 07 Mar 2009 - 23:09)
Ale cena nowego jest do sprawdzenia na ich stronie internetowej.
Sprawdziłam. Nowa Corollka z silnikiem 1,8 kosztuje od 75 do 92 tys, w zaleznosci do wersji wyposazenia (opcja z 5 fotelami).
mama_do_kwadratu
Sun, 08 Mar 2009 - 10:08
Chciałabym nową Toyotę, ale mnie nie stać- gdybym miała taką gotówkę i nie byłyby to moje ostatnie pieniądze- Toyota byłaby moja.
I uważam, że lepiej jest kupić kilkuletnie auto z dobrym wyposażeniem, niż super okrojoną wersję podstawową. Ale to Twojej Verso nie dotyczy.
cydorka
Sun, 08 Mar 2009 - 10:25
Co do toyoty- znajoma ma taka jak opisujesz ( no może jakieś bajery elektroniczne różne) jest mega zadowolona co do nówek nigdy więcej, nigdy......................... nawet jak sie kiedyś okaże, ze mam "bogatego wujka w hameryce" od czasu, kiedy ukradli nam 1,5 roczny samochód, ukochany mojego męża, co nim od nówki sztuki salonowej jeździliśmy oj jak przyszło do zwrotów kosztów ubezpieczenia a potem rejestracji nowego kupionego.....to żeśmy tak w 4 litery dostali, że nigdy więcej
cyd
cydorka
Sun, 08 Mar 2009 - 10:26
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Sun, 08 Mar 2009 - 09:08)
I uważam, że lepiej jest kupić kilkuletnie auto z dobrym wyposażeniem, niż super okrojoną wersję podstawową. Ale to Twojej Verso nie dotyczy.
siÄ™ zgadzam cyd
Inanna
Sun, 08 Mar 2009 - 10:30
CYTAT(Ika @ Sat, 07 Mar 2009 - 23:10)
Samochód po kimś mogę wziąć tylko w jednym przypadku - jeśli poprzednim - i jedynym - użytkownikiem był mój ojciec. A już po doświadczeniach (na szczęście nie moich) z "używanym, serwisowanym" sprytnie złożonym z dwóch, na czym się nawet mechanik nie wyznał, to ja uprzejmie dziękuję.
Ad rem, Verso nie znam, ale o toyocie i corrolli mogę same superlatywy. Ja bym brała, chociaż to, ze testowy, budzi moje wątpliwości. Ale raczej drobne.
Ja po moim ojcu w życiu bym samochodu nie kupiła! Nie znam drugiego faceta, który tak demolowałby samochody... Jak mu zostawiłam na kilka miesięcy moją astrę, to wróciła do mnie ze starym zardzewiałym prztyczkiem zamiast klaksonu (one ponoć mają fabryczną wadę, która sprawia, że coś się tam przegrzewa i elektryka im siada, więc ciągle klakson się psuł - tatuś ze swoim mechanikiem wymyślili autorskie rozwiązanie problemu, tylko nie wzięli pod uwagę wzgledów estetycznych). Zastanawiam się teraz, jak ja ją sprzedam z tym prztyczkiem? Trzeba będzie to chyba naprawić.... Plastiki nowe kupić....
No, właśnie to że testowy też budzi moje wątpliwości. Dlatego się radzę...
Inanna
Sun, 08 Mar 2009 - 10:33
CYTAT(cydorka @ Sun, 08 Mar 2009 - 09:25)
co do nówek nigdy więcej, nigdy......................... nawet jak sie kiedyś okaże, ze mam "bogatego wujka w hameryce" od czasu, kiedy ukradli nam 1,5 roczny samochód, ukochany mojego męża, co nim od nówki sztuki salonowej jeździliśmy oj jak przyszło do zwrotów kosztów ubezpieczenia a potem rejestracji nowego kupionego.....to żeśmy tak w 4 litery dostali, że nigdy więcej
cyd
No, właśnie. A nam zlikwidowali parking strzeżony, a na okolicznych innych już nie ma miejsc...
A mogłabyś uściślić, na czym polegało do dostanie w 4 litery?
cydorka
Sun, 08 Mar 2009 - 11:01
CYTAT(Inanna @ Sun, 08 Mar 2009 - 09:33)
No, właśnie. A nam zlikwidowali parking strzeżony, a na okolicznych innych już nie ma miejsc...
A mogłabyś uściślić, na czym polegało do dostanie w 4 litery?
no po pierwsze wartość samochodu, która spadła masakrycznie w ciągu tych 1,5 roku za "zwrot" kasy nie było szans kupienia identycznego 1,5 rocznego
po drugie jak przyszło do rejestracji następnego, to się okazało, że to, ze Ci ukradli samochód to podwójna kara, raz, ze Ci go ukradli, dwa że nie dość, ze tracisz wszystkie zniżki to jeszcze ponieważ wypłata odszkodowania jest spowodowana kradzieżą, to jakieś dziwne wyliczniki i przeliczniki przy ubezpieczaniu następnego stosują mało nie jęknęliśmy jak się okazało ile mamy zapłacić ubezpieczenia
cyd
Ika
Sun, 08 Mar 2009 - 11:04
No widzisz, mój ojciec to skrajne przeciwieństwo Samochód ma wypielęgnowany, wychuchany, za przypadkowe kopnięcie butem w przednie siedzenie przy wsiadaniu z tyłu można o*****ziel zebrać (tylko mój syn może dziadkowi w samochodzie trzodę robić i dziadek ani piśnie ), wszystko ma chodzić jak w zegarku, bo przy najmniejszym szmerze jest serwis - i takie tam. Samochód mojego ojca nawet wieloletni byłby lepszy, niż jakikolwiek roczny.
A co do "dostawania w cztery litery" to sądzę, że Cydorce chodziło o stratę finansową. Samochód najwięcej traci w pierwszym roku (stąd też to, co napisała Skanna - nie ma nic bardziej podejrzanego, niż kiedy ktoś roczny samochód sprzedaje). Poza tym przy ubezpieczeniu kwota wzrasta, bo masz szkodę i to dużą, z AC (z Twojego, wszak sprawcy nie ma). Ale jak kupisz roczny używany, to też Ci mogą ukraść. Ja bym jednak porozglądała się za parkingiem albo garażem do wynajęcia. Też kiedyś miałam ten problem - Mysza miała słownie TRZY dni, kiedy mi się włamali do niej po radio. Panel miałam w domu, to wydłubali resztę po chamsku śrubokrętem, zryli całą deskę rozdzielczą, a żeby się dostać do samochodu, to wleźli oknem z tyłu, od strony, gdzie wpięty był fotelik Żuczka, więc przecięli pasy żeby fotelik odrzucić. Poryczałam się, jak to zobaczyłam. Stała pod blokiem, bo na okolicznych strzeżonych miejsc nie było. Poszłam wtedy na najbliższy, powiedziałam, ze ja MUSZĘ, że zostawię swój telefon i błagam, żeby do mnie zadzwonili natychmiast, jak cokolwiek się zwolni u nich na parkingu. Zadzwonili za dwa dni "Bo pani taka zdesperowana była..."
Inanna
Sun, 08 Mar 2009 - 11:14
Ika, a Twój tato nie sprzedaje przypadkiem jakiegoś dużego samochodu? Takiego żeby się trzy foteliki zmieściły?
Przejdę się po parkingach.... Jak sobie przywołam w wyobraźni obraz który przedstawiłaś, to mi desperacja w głosie też wyjdzie...
A tak sobie jeszcze myślę.... może w związku z tym kryzysem i zmniejszeniem popytu na samochody obniżą ceny w tym roku? Jak myślicie, jest nadzieja? Może nie ma co się śpieszyć z kupowaniem tego lekko używanego?
cydorka
Sun, 08 Mar 2009 - 11:34
następne auto mojego męża od czasów tamtej kradzieży też stoi na parkingu cyd
Ika
Sun, 08 Mar 2009 - 11:40
CYTAT(Inanna @ Sun, 08 Mar 2009 - 10:14)
Ika, a Twój tato nie sprzedaje przypadkiem jakiegoś dużego samochodu? Takiego żeby się trzy foteliki zmieściły?
Przejdę się po parkingach.... Jak sobie przywołam w wyobraźni obraz który przedstawiłaś, to mi desperacja w głosie też wyjdzie...
A tak sobie jeszcze myślę.... może w związku z tym kryzysem i zmniejszeniem popytu na samochody obniżą ceny w tym roku? Jak myślicie, jest nadzieja? Może nie ma co się śpieszyć z kupowaniem tego lekko używanego?
Nie, nie sprzedaje
Nie wiem, czy ceny samochodów spadną, ale z kolei pocieszające mogą być statystyki policyjne - obecnie w Polsce samochodów się nie kradnie. Znaczy, statystycznie, w porównaniu z poprzednimi latami. Po raz pierwszy możemy się cieszyć, że jesteśmy w jakimś temacie w ogonie UE
Co nie znaczy, że należy zrezygnować z parkingu, ale jest szansa, że ZANIM ten parking załatwisz, to Ci go nie sprzątną.
anuÅ›
Sun, 08 Mar 2009 - 12:12
Inanna- w zeszłym roku jeżdziłam taką testową, bo się przymierzaliśmy do zmiany samochodu. Corolli Verso nie wzięliśmy, bo zupełnie nie ma bagaznika. Ale jeżdziło sie fajnie. Cena, którą podajesz jest chyba dobra. Nam facet proponował tamtą testową za 89 ale to była najlepsza wersja ze wszystkim. Ja bym spojrzała jeszcze na allegro i zadzwoniła do innych salonów. Mój Tata tak kupował samochód. Chciał konkretną wersję dostępną na zamówienie, dzwonił po salonach i w końcy kupił jakieś 100km od Wawy, bo tam mu dali najlepszą cenę.
Inanna
Sun, 08 Mar 2009 - 12:15
CYTAT(anuÅ› @ Sun, 08 Mar 2009 - 11:12)
Inanna- w zeszłym roku jeżdziłam taką testową, bo się przymierzaliśmy do zmiany samochodu. Corolli Verso nie wzięliśmy, bo zupełnie nie ma bagaznika. Ale jeżdziło sie fajnie. Cena, którą podajesz jest chyba dobra. Nam facet proponował tamtą testową za 89 ale to była najlepsza wersja ze wszystkim. Ja bym spojrzała jeszcze na allegro i zadzwoniła do innych salonów. Mój Tata tak kupował samochód. Chciał konkretną wersję dostępną na zamówienie, dzwonił po salonach i w końcy kupił jakieś 100km od Wawy, bo tam mu dali najlepszą cenę.
No, właśnie. Bagażnik! Ale Xsara Picasso chyba nei ma dużo większego.... przynajmniej na oko...
Ika
Sun, 08 Mar 2009 - 12:27
Ile siedzeń potrzebujesz? Przy 5 siedzeniach w Corolli Verso masz bagażnik 397 litrów (lub 476 z uwzględnieniem dodatkowego schowka). Przy 7 siedzeniach bagażnik ma tylko 63 litry, więc tak po prawdzie to jest bardziej torbą na zakupy W Xsarze picasso jest chyba 550 litrów, ale nie wiem przy ilu siedzeniach. Stawiam, że przy pięciu. Czyli 74 litry na korzyść Xsary.
Inanna
Sun, 08 Mar 2009 - 12:30
Potrzebuję 5 siedzeń.
Toyota ma lepsze wskaźniki bezpieczeństwa. Xsara wypada dużo gorzej.
Ika
Sun, 08 Mar 2009 - 12:33
CYTAT(Inanna @ Sun, 08 Mar 2009 - 11:30)
Potrzebuję 5 siedzeń.
Toyota ma lepsze wskaźniki bezpieczeństwa. Xsara wypada dużo gorzej.
No widzisz, priorytety masz ustawione prawidłowo To olej te 74 litry i bierz Toyotę.
bb
Sun, 08 Mar 2009 - 18:07
CYTAT(Ika @ Sun, 08 Mar 2009 - 11:04)
No widzisz, mój ojciec to skrajne przeciwieństwo Samochód ma wypielęgnowany, wychuchany, za przypadkowe kopnięcie butem w przednie siedzenie przy wsiadaniu z tyłu można o*****ziel zebrać (tylko mój syn może dziadkowi w samochodzie trzodę robić i dziadek ani piśnie ), wszystko ma chodzić jak w zegarku, bo przy najmniejszym szmerze jest serwis - i takie tam. Samochód mojego ojca nawet wieloletni byłby lepszy, niż jakikolwiek roczny.
Chyba mamy tego samego ojca tylko wnukow wiecej
bb
Sun, 08 Mar 2009 - 18:10
CYTAT(Dominika_ @ Sat, 07 Mar 2009 - 23:31)
Wiesz, zawsze to roczne auto, z ktorym nie wiadomo co sie dzialo
a juz z testowym to w ogole nie wiadomo w jakich warunkach testowane i przez ilu kierowcow. W zyciu bym nie kupila, ale to ja.
Ika
Sun, 08 Mar 2009 - 20:22
CYTAT(bb @ Sun, 08 Mar 2009 - 17:10)
a juz z testowym to w ogole nie wiadomo w jakich warunkach testowane i przez ilu kierowcow. W zyciu bym nie kupila, ale to ja.
Nie no, mimo wszystko pewniejszy taki, niż kupowany u Iksińskiego Kierowców testowało pewnie wielu, ale jednak zawsze pod okiem pracownika salonu, poza tym salon na ten samochód daje gwarancję. A jak kupisz od Iksińskiego i coś później się okaże nie tak, to masz kłopot. Możesz się najwyżej z Iksińskim sądzić, co wymaga kosztów, czasu i nerwów.
PÅ‚acia
Sun, 08 Mar 2009 - 20:44
Ja bym nowy kupiła, bo tylko nowe zawsze kupuję . I nie przemawia do mnie to, że traci najwięcej w pierwszym roku. Samochód zwykle kupuję na kilka dobrych lat i ma mi jak najdłużej służyc bezawaryjnie. Stąd ten rok to naprawdę dużo. Zresztą w Polsce nikt dobrowolnie rocznych samochodów nie sprzedaje, chyba, że się ktoś z leasingiem nie wyrabia i mu odbierają siłą. Ale to wtedy już jest niestety firmowy
Inanna z tymi fotelikami to sprawdź realnie w salonie. Ile jest miejsca i czy w miarę wygodnie się je wpina. Sprzedawca raczej nie powinien jęczeć.
iff
Sun, 08 Mar 2009 - 21:02
Ianna ale te fotele w verso sa waskie, sprawdz jak mowi Monika czy foteliki beda mialy wystarczajaco miejsca, tez sie swojego czasu przymierzalam, ale oprocz ceny zmrozila mnie wlasnie niestandardowa szerokosc foteli (bardzo waska) no i jednak w srodku dla mnie byl za bardzo plastikowy ten woz,
Inanna
Sun, 08 Mar 2009 - 23:17
Sprawdzę. Trzy foteliki to skrót myślowy, chodzi o to, żeby zmieściły się dwa i ja między nimi. Chociaż trzy docelowo też bym chciała... Kiedyś... I trochę mnie zirytowało, że można montować tylko dwa foteliki z isofixem - na środkowym siedzeniu takiej możliwości nie ma...
Inanna
Mon, 09 Mar 2009 - 20:31
Byłam, sprawdziłam. Trzy foteliki się nie zmieszczą (przynajmniej jeśli jednym z nich jest kołyska). Ja między dwoma wejdę, choć szczególnie komfortowo nie jest. Ale... fotele tylne w tym samochodzie przesuwają się w przód i w tył - nie sprawdziłam tego, ale jest szansa, że jeśli przesunę zewnętrzne fotele trochę do przodu, to na środkowym będzie dość miejsca, żeby mi było wygodnie, a może i ten trzeci fotelik się zmieści...
minka.
Fri, 13 Mar 2009 - 11:59
Tutaj ceny samochodow spadly bardzo, szczegolnie nowych. Kto mial zamiasr kupic auto wlasnie teraz, zrobil niezly biznes. Ja sie przymierzalam wlasnie do tej Toyoty ale wizja kryzysu spowodowala ze da sie jednak upchnac wozek w mym malym seacie:) Maz ma duzy samochod, 2 takie to byloby bankructwo.
Mika
Fri, 13 Mar 2009 - 12:23
CYTAT(Inanna @ Mon, 09 Mar 2009 - 19:31)
Byłam, sprawdziłam. Trzy foteliki się nie zmieszczą (przynajmniej jeśli jednym z nich jest kołyska). Ja między dwoma wejdę, choć szczególnie komfortowo nie jest. Ale... fotele tylne w tym samochodzie przesuwają się w przód i w tył - nie sprawdziłam tego, ale jest szansa, że jeśli przesunę zewnętrzne fotele trochę do przodu, to na środkowym będzie dość miejsca, żeby mi było wygodnie, a może i ten trzeci fotelik się zmieści...
raczej ten środkowy do przodu bo schowanie go do tylu da jeszcze mniej miejsca
ja nowych nie kupuję z 2 powodów - już w momencie wyjazdu z salonu tracą na wartości gwarancja zobowiązuje to przeglądów firmowych gdzie ceny są kosmiczne
jak mam kilkulatka z wypełnioną książka serwisową to wiem co sie działo z samochodem a jak mam mechanika który za stówkę pojedzie ze mna sprawdzić samochód to i 15latka spokojnie kupić mogę i pojeżdżę tak samo sprawnie jak nowym
Inanna -jest kryzys,ja bym się targowała i to ostro -samochód jest używany,zeszłoroczny (?) niech dadzą większy upust
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.