To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

USG dr. Doering?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Katasia
Dziewczyny,
Naczytałam się na edziecku bodajże zachwytów o dr. Doeringu. Ponoć świetne USG, wszystko super hiper.
Akurat na rozpoznaniu płci mi nie zależy, ale coś mnie korci, żeby się do dr. D umówić. Moja lekarka chyba za bardzo nie kuma, co widzi na ekranie... Chciałabym, żeby mi ktoś mądrzejszy zajrzał, czy aby na pewno Dzidzia ma co trzeba gdzie trzeba i jak trzeba...
Jestem w 28 tygodniu.
Poradźcie proszę. Warto? Nie warto? Ktoś był? Ma jakieś doświadczenia?
Cokolwiek
Katasia
marchewka
Ja byłam dwa lata temu...było miło i sympatycznie...ot normalnie...ale może dlatego że wszystko było ok - co okazało się prawdą po przyjsciu malucha na światek icon_lol.gif ...płeć się zgodziła w 100% icon_lol.gif ... Duża kolejka, możliwość nagrania.Serdecznie pozdrawiam i ściskam
Małgoś.dz
Gdybyś potrzebowała namiarów na doktora Doeringa, to służę informacjami.
Sunlit
Osobiscie jestem z dr Doeringa zadowolona. Korzystalam z jego wiedzy i doswiadczenia w zeszlym roku. Nigdy nie czekalam w kolejce, jakos tak umawial, ze ewentualnie byly przede mna 2 osoby. Nie wiem ile teraz sobie zyczy za usg, ale rok temu placilam 60-70pln plus 10 za filmek:) no i mozna dostac ladne kolorowe zdjecie:) o dr slyszalam pochlebne opinie nie tylko od pacjentek ale tez pielegniarek, ktore z nim pracuja w szpitalu.
Zna sie na swoim fachu.
Jezeli chodzi o mnie- to go polecam i moge dac namiary.
Pozdrawiam!
Martys
Byłam u niego parę tyg. temu. Jestem w drugiej ciąży, z poprzednią też chodziłam do niego. I jestem zadowolona. Poprostu normalnie, rzeczowo, dobry sprzęt, facet miły. Kolejki nie było - zapisy są na godzinę u dr Klimaszewskiej w gab. Bo on nie przyjmuje już na Heweliusza tylko w nowym gab. na Grunwaldzkiej.
sandraw
Ja teżchodziłam do niego.
Zrobił doktorat właśnie z rozpoznawania wad u płodów na podstawie USG.

A do tego śmieszny, rozmowny (ale ponoć tylko ze mną ) facet.

Polecam.

Ola
Siunia
A ja polecam dr Preissa. Bo on od lat zajmuje się rozpoznawaniem wad itp. rzeczy u nienarodzonych maluszków. Nawet wykonuje zabiegi na jeszcze nienarodzonych, jeżeli trzeba pomóc.
Na jutro poszukam nr. telefonu do jego gabinetu.
Jego polecam. Nadmienię równiez, że wszystkie przypadki gdzie wykryto jakieś nieprawidłowości sa właśnie konsultowanie z Nim icon_smile.gif Przez Jego ręcę przechodzą najcięższe przypadki i w tym względzie jest On największym autorytetem w naszym regionie .
A to coś chyba znaczy ...
- Siunia
ps. Przyjmuje w gab. pryw. na Zaspie. Łatwo trafic. Jak trzeba podam namiary, adres, telefon i wytłumacze jak dojechac.
Martys
A ja tak podsumowując, chcialabym powiedzieć, że jak dobry by lekarz nie był nie trzeba mu do konca ufać. Sama chodzę do Doeringa i go lubię, ale np. mojej koleżance nie powiedział, że jej synek ma poważną wadę serca. Po porodzie poszła ona do niego z pretensjami, a on powiedział, żę to i tak by nic nie zmieniło a tylko by się denerwowała. Czy miał rację oceńcie same. Ja osobiście wolałabym wiedzieć. Jej synek przeszedł kilka operacji, jest fajnym dzieciaczkiem, a ona z drugą ciążą chodziła już do kogoś innego. A dr Preiss choć jest ogromnym autorytetem powiedział innej mojej koleżance, która niedawno urodziła, że jej dziecko waży ok. 3 kg, a ona urodziła synka prawie 5 kg. Przypadki, może ale ja jesli czuję, że lekarz mi nie pasuje sprawdzam u innej osoby.
Siunia
A mi Preisss kiedys powiedział , że maszyna jest wstanie wyliczyc wage +/- nawet i do 1,5 kg icon_smile.gif
- Siunia

Dr hab. n. med. Krzysztof Preiss 0-601-620-110
Gabinet: Gdańsk-Zaspa, ul.Burzyńskiego 6 E/1-A
(czyli wejście od strony podwórka, przez jakby ogródek, tam gdzie w mieszkaniach prywatnych sa balkonych)
Jest to ten blok, gdzie stojąć przy ul. Jana Pawła II pod Bankiem Millenium (dawnym Bankiem Gdańskim), stoi po prawej stronie.

Jakby co, to wytłumaczę jasniej icon_wink.gif
Małgoś.dz
CYTAT(Siunia)
A mi Preisss kiedys powiedział , że maszyna jest wstanie wyliczyc wage +/- nawet i do 1,5 kg icon_smile.gif


Powiem więcej, dobry lekarz wg pomiarów usg potrafi nawet dokładnie wyliczyć wagę urodzeniową dziecka.
Ja miałam robione usg tydzień przed planowanym terminem porodu i doktor Grzybowski wyliczył wagę synka na 2500g (plus minus 300g). Oczywiście nie uwierzyłam i byłam przekonana, że się pomylił (no bo tak mało??? icon_eek.gif ). Urodziłam Kubusia dokładnie o czasie, no i jakie było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam wagę... równo 2500g! icon_eek.gif icon_rolleyes.gif
Siunia
Małgosiu,
ja nie napisałam, że zawsze taka jest róznica. Ale do tyle można się pomylić. Powiedział mi tez dlaczego i najczęściej w jakich okolicznościach. Mozna nie znaczy, że tak właśnie będzie icon_wink.gif
Ja lekarzem nie jestem, terminy medyczne i inne takie sa mi silnie obce, zatem nawet Wam nie powtórzę.
Po drugie, moje dzieci sa już przeciez duże wink.gif i mam prawo nie pamietać. icon_cool.gif
- Siunia
M.Madziarek
Ja także polecam dr Doeringa. Wprawdzie na USG byłam u Lekarzy Specjalistów na ul.Podbielańskiej, ale właśnie on mi je wykonywał. Nie byłam wiec w jego prywatnym gabinecie. Z pewnością jednak go polecam. Ale nie mam kolorowego zdjęcia ani taśmy. Zdjęcie mam czarno-białe, ale i tak byłam ze zdjęcia i z lekarza bardzo zadowolona. Zresztą zarówno ja jak i mój mąż który był przy USG.
Pa
Madzia
Ola z Gdańska
nie chwalcie doktora tak mocno po perwsze: na USG stwierdził, że kształt nerek i wielkość prawidłowa u jednej z moich córek i co jednej nerki nie ma i nigdy nie było!!!! super specjalista od wad wrodzonych a organu nie zauważył ciekawe????
poza tym w szpitalu Wojewódzkim jak leżałam na patologii ciąży to nie był już tak rozmowny i miły jak w gabinecie prywatnym gdy kasował 70 zł za wizytę
MałaGosia
Ja też o dr. Doeringu nie moge nic zlego powiedziec.
Po pierwsze gdyby nie on i jego interwencja, to mojej kolezanki dziecko pewnie udusilo by sie przy porodzie bo inny lekarz kazał jej naturalnie rodzic, a dziecko bylo 3 razy owiniete pepowina w tym 2 razy wokol szyji; po drugie prowadzil on ciaze mojej cioci, ktora rodzial w wieku 42 lat i kobieta ma stwardnienie rozsiane. Prowadził też ciąże wielu mi znajomych osób. Również jak poznaję ostatnio rożne osoby to jakoś wszyscy go znają i określają jako dobrego specjalistę. icon_lol.gif
Małgoś.dz
Zcalam posty o podobnej tematyce:

CYTAT
Kogo polecacie i ile kosztuje? A może wizyta z usg w jednej cenie?  

Mam namiary na:  
dr Preiss  
dr Doering  
dr Pankrac (Swissmed i AM)  
Invicta  
ale nie znam cen
_________________
Weronika -11.02.2001  
Marcinek -06.09.2004  
 
--------------------------------------------------------------------------------  
 
Małgoś.dz
Wysłany: Wto Gru 30, 2003 6:35 pm    Temat postu:      

Niedawno była rozmowa na ten temat.  
Aniu, zajrzyj TUTAJ.  

Co do doktor Pankrac - ja w czasie ciąży chodziłam do niej (właśnie do Swissmedu) na prywatne wizyty. Wizyta wtedy kosztowała 70zł, ale pani doktor usg nigdy nie wykonywała. Na usg musiałam chodzić osobno (no i płacić osobno).  
Nie wiem, czy od tego czasu ciś się zmieniło w tej kwestii.  

-------------------------------------------------------------------------------
 
AniaM*icon_smile.gif

Wysłany: Wto Gru 30, 2003 7:08 pm    Temat postu:      

czytałam tą rozmowę - jak w temacie dr Doering i doszedł dr Preiss  

ja chciałam rozszerzyć listę
Becix
Obiecałam sobie, że o dr. Doeringu napiszę dopiero, jak urodzę i się okaże, że wszystko jest w porządku.
Urodziłam, wszystko w porządku. Dziecko jest zdrowiuteńkie.
Do dra Doeringa trafiłam w 11 tyg. ciąży, po 3-tygodniowym leżeniu w szpitalu na podtrzymaniu. Całe badanie trwało 7 minut. W tym czasie dr zdążył zrobić USG, nagrać je, powiedzieć mi, że dziecko jest albo spuchnięte, albo coś z nim nie tak, bo skóra odstaje od ciała za to wszystko skasował 100 zł. Zalecił za 3 tygodnie kolejne usg ("wie Pani, żeby Pani nie urodziła jekigoś..." - tu zawiesił głos). Powiedział jeszcze na odchodne: "Nie musi Pani u mnie robić tego badania. Ja mam z czego żyć." Nie wiem, dlaczego tak powiedział. Nie sprawiałam wrażenia, że to dla mnie jakaś kosmiczna cena. U dr Świątkowskiej-Freund płaciłam 130 zł. Ale o tej Pani za chwilę... Oczywiście nie muszę mówić, jak się czułam po wizycie u dra Doeringa.
Mojej koleżance z kolei powiedział, że wszystko jest w porządku i ma przyjść na USG za 4 m-ce. Za 3 tygodnie zrobiła USG w przychodni i okazało się, że dziecko nie ma mózgu ( icon_exclaim.gif ) i serce ma na zewnątrz icon_cry.gif . Ciąża musiała zostać usunięta. A co by było, gdyby posłuchała Pana doktora i przyszła za 4 miesiące?? Włos się jeży na głowie!!!
Jeżeli chodzi o dr Świątkowską-Freund, to ta Pani z kolei nastraszyła mnie wadami genetycznymi, rzucając tekstem: "A jak by się okazało, że Pani dziecko ma wadę genetyczną, to by Pani się zdecydowała na usunięcie tej ciąży? Może Pani zrobić amniopunkcję, żeby ewentualnie przyzwyczaić się psychicznie do myśli o chorym dziecku." Po tej wizycie ryczałam 3 dni i 3 noce. Potem sobie jakoś to wytłumaczyłam. Aminiopunkcji nie zrobiłam. Mimo wszystko do końca ciąży każde chore dziecko zobaczone na ulicy, czy w telewizji było jak moje.
Jedynym lekarstwem na podbudowanie nastroju po tych feralnych USG, była wizyta u dra Grzybowskiego. To jedyny lekarz, który mnie uspakajał i któremu ufam bezgranicznie. Zachciało mi się jednak eksperymentów u innych lekarzy. Zupełnie niepotrzebnie.
Jestem trochę rozgoryczona, stąd ten post. Całą ciąże chodziłam zestresowana. Głównie przez niedelikatność lekarzy. Jak się na początku tak walczy utrzymanie ciąży, a potem się słyszy coś takiego, to się żyć nie chce.
Na szczęście mam śliczną, zdrową córeczkę. icon_biggrin.gif
A w następnej ciąży, będę korzystać z wiedzy tylko i wyłącznie dra Grzybowskiego. Jest dokładny (USG robi nawet 30 minut, jeżeli jest taka potrzeba) i budzi szacunek. Polecam!
Małgoś.dz
Becix, strasznie to wszystko przykre co opisujesz... icon_sad.gif

Ja nie znam dr Doeringa, nigdy u niego nie zawitałam. Wszystko co wiem na jego temat - to od innych pacjentek. I właściwie niemal zawsze słyszy się o nim w samych superlatywach, że taki świetny, że najlepszy, że specjalizacje, że się nigdy nie myli...i takie tam.
A ja Ci powiem, że ja się takich ludzi boję. icon_eek.gif icon_rolleyes.gif Boję się ich nieomylności. icon_rolleyes.gif
Czasami mam wrażenie, że tacy ludzie co to ponoć nieomylni (i nie mówię tutaj akurat o tym lekarzu, ale ogólnie o każdym człowieku co to jest guru w swojej dziedzinie)- mają dość przedmiotowy stosunek do innego człowieka. Nie potrafią słuchać. Często chyba brak im zwykłej ludzkiej wrażliwości... icon_rolleyes.gif Oczywiście, nie chcę tutaj generalizować, ale... coś w tym jednak jest.

Wiesz, ja też podczas ciąży chodziłam na usg do dr. Grzybowskiego. I potwierdzam Twoje słowa, że to świetny lekarz. Mnie też ujęła jego dokładność (nigdy nie poczułam się zbyta, nigdy usg nie było wykonane "na odczepnego"). No i przede wszystkim można było z nim porozmawiać. Odpowiadał na każde pytania, nawet takie, które tak na prawdę powinnam była zadawać swojemu ginowi, a nie lekarzowi "od usg". To na prawdę świetny położnik. A przy tym normalny człowiek, któremu woda sodowa nie uderzyła do głowy. icon_smile.gif

Pozdrawiam.
I ucałowania dla córeczki. icon_smile.gif
Becix
Dziękuję Małgoś!!! icon_biggrin.gif Doskonale ujęłaś to, co chciałam napisać o Grzybowskim.

A jeżeli chodzi o Doeringa, to właśnie o to mi również chodziło. O gwiazdorstwo. On właśnie taki jest. Jeszcze coś mi się przypomniało, jak przywitał moją koleżankę: "Co Panią tu przyciągnęło? Moja wiedza, czy moja sława?"
No comments. icon_confused.gif
sandraw
no a ja drugi raz piszę w tym wątku, za pierwszym razem nie byłaam jeszcze w ciąży a teraz już jestem po 2 usg icon_wink.gif

jeżeli hcodzi o doeringa- nadal mam o nim dobre zdanie. Odpowiada na wszystkie moje pytanie- i nie tylko. Nigdy mnie nie straszył, zawsze działał na mnie kojąco i uspokajająco.

ale wasze posty mnie odstraszają.......
MałaGosia
Nas tez nigdy nie straszył. Tym bardziej ze pierwsza ciaze mialam pechowa bo byl tylko pusty pecherzyk plodowy. Przy drugiej ciazy nie straszyl nas niczym i odpowiadal na wszystkie pytania. Z tego co zauwazylam i wcale mu sie nie dziwie troche ignoruje osoby ktore zadaja mu "glupie pytania" tzn wymyslaja rozmaite choroby (jakie tylko znajda w gazetach) i pytaja sie czy jej dziecko ich nie ma. Ja bym tez miala tego dosc. Chociaz wiem ze kobieta wciazy ma prawo sie martwic, ale bez przesady.
A co do kwestii finansowej. Moja kolezanka byla w 2 miesiacu ciazy i byla u dwoch innych lekarzy na usg i oni nic nie widziali i nie byli pewni czy jest wciazy i czy wogle cos z tego bedzie. Poszla do Doeringa, zrobil jej usg znalazł płody (blizniaczki) ale ze byly za male aby okreslic czy wszystko jest ok, kazał jej przyjsc za 10 dni i nic jej nie skasowal za powtorne badanie. No i wszystko bylo ok.

No i w kwesti wogle lekarzy, to kiedys, jak czekałam na wizyte u Zygmuntowicza, to uslyszalam rozmowe dwoch kolezanek (z czego jedna własnie zaczela do niego chodzić w 3 miesiacu ciazy). U poprzedniej Pani ginekolog, jak przyszla jej powiedziec, ze chyba jest wciazy (bo tak wyszlo jej na tescie) Pani doktor jej odpowiedziala - Niech Pani sie nie cieszy, bo to moze byc ciaza pozamaciczna i kazala do siebie co tydzien przychodzic i placici po 100 zł. A z ciaza bylo wszystko ok.
Małgoś.dz
No cóż, może Becix miała po prostu wyjatkowego pecha. Aczkolwiek, taka sytuacja nigdy nie powinna była mieć miejsca. icon_rolleyes.gif Bez względu na to, czy w wykonaniu sławetnego dr.Doeringa, czy jakiegokolwiek innego. icon_rolleyes.gif
Każdy wie, że ciąża to dość specyficzny czas dla kobiety. Gra hormonów, etc. Straszenie kobiety ciężarnej jest karygodne. Bez względu na to czy wymyśla "głupie pytania" (jak to MałaGosia określiła), czy nie.
Od tego położnik jest położnikiem, żeby kobietę ciężarną uspokajał, a nie był przyczyną jej zdenerwowania.

No i jeszcze jedno - jeśli lekarz traktuje jedne pacjentki priorytetowo, a inne zbywa (że o straszeniu nie wspomnę) - to chyba najlepiej o nim nie świadczy, prawda?

Woda sodowa, woda sodowa miłe Panie... icon_rolleyes.gif
Becix
Żeby było jasne: nie zadawałam głupich pytań!!!
Byłam nastawiona bardzo optymistycznie. Cieszyłam się jak głupia, że udało mi się utrzymać tą ciążę, bo za pierwszym razem nie udało się niestety - poroniłam w 8 tygodniu. Tym razem zaczęło się podobnie (plamienie w 6 tygodniu), ale dzięki moim wysiłkom (leżenie 3 tygodnie na płasko w szpitalu) udało się. Chciałam zobaczyć po prostu moje dzieciątko!!! Usłyszeć, jak bije serduszko, dowiedzieć się ile ma już centymetrów. Mój mąż widział je wtedy po raz pierwszy (dla mnie to było usg nr 4, bo 3 razy przechodziłam to badanie w szpitalu). icon_sad.gif A tu takie teksty usłyszałam, że po prostu zwaliło mnie z nóg.
Jasne, zawsze jest tak, że jakiś lekarz jednemu odpowiada, a drugiemu nie. Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Ja po prostu więcej z usług tego Pana nie skorzystałam i nie skorzystam. I tyle.
MałaGosia
Przepraszam jeśli kogoś obraziłam moim wczesniejszym postem.
Nie generuję że każda owiedziająca go kobieta zadwała tzw głupie pytania ale zdarzyło mi sie spotkać osoby które same mi powiedziały jakie zadały mu pytania (nadmienie ze bylam wtedy tez w ciazy) i az sie za glowe zlapalam tym bardziej, ze nie byly to zadne ciaze ryzyka.
Ale wracaja do poczatku to jeszcze raz przepraszam jesli kogos tym wczesniejszym postem urazilam icon_redface.gif
anonimowy
Witam wszystkie mamuśki! Ja właśnie 2 dni temu byłam u dr Doeringa i odniosłam świetne wrażenie, miły, delikatny, sympatyczny i dowcipny człowiek, ogólnie na luzie - bardzo polecam. mojej ciotce prowadził dwie ciąże, a pierwszemu dziecku uratował życie podczas porodu - gdyby nie on, to maleństwo by się udusiło (12 godzin po odejściu wód płodowych dzidziuś nadal siedział w brzuchu i nawet nie bardzo miał ochotę wychodzić - Doering wszedł bez chwili namysłu zrobił cesarkę i mały jest zdrowiusieńki). Moja koleżanka poszła do niego w 6 m-cu i wykrył nieprawidłowości, mimo, że żadne wcześniejsze USG nic nie wykryło (a było ich 10). Doering od razu skierował ją do Instytutu Matki Polki i tam się nią zajęli.
Ja poszłam do niego bo mój gin chciał robić mi USG dopiero po 20 tygodniu, a ja umierałam ze zmartwienia, czy wszystko jest dobrze. No i po badaniu usłyszałam, że na tą chwilę wszystko w normie. Usłyszałam serduszko, widziałam moją skaczącę żabkę i nawet do nas machała, ryczałam jak głupia ze szczęście, bo dopiero wtedy mogłam spokojnie myśleć o moim brzusiu. Doering zmierzył mojego robadzka, ziarnistość i wszystko co tylko było możliwe. Dzięki niemu jestem teraz spokojniejsza, a jak tylko mam chwilę czasu to oglądam zdjęcie. Następnym zazem nagramy maleństwo, bo to niesamowita pamiątka dla dzidziusia, a dla nas prawdziwe lekarstwo na szarą codzienność!
Mówię wam dziewczyny - nie wachajcie się, bo wystarczy mieć dobre nastawienie i być w dobrym humorze, żeby wszystkie uwagi brzmiały pozytywnie. Ja byłam bardzo zdenerwowana jak szłam na to USG (12 tydzień i pierwsze badanie USG), ale nie podło nic co by mnie uraziło. Jedno trzeba przyznać, że dr Doering jest szczery i profesjonalny, jeśli coś brzmi lub wygląda podejrzanie to zajmie się tym. W przypadku mojej kumpelki nie martwił jej jakimiś pochopnymi uwagami, ale kazał przyjść do szpitala następnego dnie i przebadał na wszystkie strony, dopiero potem wydał opinię i to w sposób naprawdę delikatna, a sytuacja bardzo poważna. Powodzenia!
lusia24
Pierwszy raz dzisiaj trafiłam na ten wątek - i nie żałuję - bo pewnie moje nastawienie do dra Doeringa zmieniłoby się. A właśnie z tym nastawieniem to bardzo ważna sprawa. Ile pacjentek, pacjentów u jakiegokolwiek lekarza - tyle opinii... Wiem to na podstawie doswiadczeń z pediatrami, chirurgami, ginekologami...itd

A dr Doering? Trafiłam do niego dzięki koleżance. Przepełniona strchem i załamana. W trakcie leczenia silnej depresji - zaszłam w ciąże. Ciąże, która dla innego lekarza (z Gdyni) była nie możliwa z powodu hiperprolaktynemii! Brałam leki przeciwdepresyjne. O ich odstawieniu psychiatra nie chciał słyszeć (dopiero co "wyciągnięto" mnie ze straszliwego dołka po trzymiesięcznym pobycie w szpitalu). Ale jak tylko pytałam o wpływ leków na maleństwo - każdy lekarz unikał tematu, odsyłał do innego, wreszcie - kazał mi decydować!!! Czułam się okropnie -nie wspomnę też o propozycji przerwania ciąży i nie wpisywaniu jej do karty leczenia - też lekarz z Gdyni!!!
Wtedy dotarłam do dra Doeringa. Umiał odpowiedzieć mi na moje pytania. Rozwiać wątpliwości. Sprawił, że bez obaw zaczęłam czerpać radość i szczęście z ciąży. Przestałam myśleć o najgorszym!!! Zaczęłam sypiać, śmiać się, czekać... Właśnie ten brak paniki - zadziałał na mnie kojąco. Nie wiem co byłoby, gdyby lekarz straszył mnie wdami i komplikacjami... Ale wiem jedno - nie zmieniłoby to niczego w przebiegu ciąży - jedynie byłoby przyczyną dalszego lęku i niepokoju.
Nigdy od dra Doeringa nie usłyszałam jakichś rażących słów, czy komentarzy. Ale za to zawsze konkretnie potarfi mnie uspokoić i czuję , że jestem pod dobrą opieką.
ania_di
Jestem w 5 mc ciąży i obecnie chodze do DR Doeringa na usg. Ale w związku z tym ze po pierwszym usg ( w 6 tyg) czułam sie zaniepokojona wróciłam do mojej pani dr. Ratnickiej i to ona prowadzi mi ciążę. A tylko na usg chodze do Doeringa.
Dla mnie facet jest średnio sympatyczny i troche dziwak- ja nie widze u niego chęci do odpowiadania na pytania - ale i tak do niego chodze bo uważany jest za dobrego specjalistę.
Ale powiem szczerze że posty które wyżej przeczytałam troche mnie wystraszyły i chyba pójde do dr.Grzybowskiego na kontrolne usg - zeby być spokojną.

W pierwszej ciąży chodziłam do innego lekarza - do Swissmedu- nie polecam.
kas
A gdzie można zrobic USG w 3D? Kas
ania_di
Właśnie u Doeringa, on ma 3D.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.