Rowerek???

Co sądzicie o takim rowerku?? Ja uwarzam że to kompletny niewypał,ale szwagierka sie uparła

https://www.allegro.pl/item581734308_bajecz...aldachimem.html

pod podanym adresem otwiera mi się jakieś autko :/

Link juz poprawiony i jest na nim rowerek.

Jak rozumiem-to ma byc rowerek dla Twojej mlodszej Coreczki, tak?
Dla prawie trzyletniego dziecka taki pojazd jest juz calkowicie nieatrakcyjny, przynajmniej w przypadku Mieszka tak bylo.
M. dostal taki rowerek na 1 urodziny i jak mial 1,5 roku juz poszedl w odtawke tak zwana...
Pozdrawiam,

...

U nas taki "pojazd" służył do pokonywania większych odległości gdy Młoda nie chciała już za nic w świecie siedzieć w wózku.Jako rower się nie sprawdził.

jest bajecznie .... badziewiasty
jak ktoś lubi taką "modę" i full-bajer-plastik-fantastik to napewno mu się spodoba
pomijając kwestie wyglądu -w końcu gusta bywają różne -to dyskwalifikują go pedały,a raczej ich umiejscowenie

p.s
mój Antek nie mając roku pomykał na magicu -mając 2,5 nie umiał jeździć na czymś takim jak w linku choć na za dużym zwykłym z doczepianymi bocznymi kółkami już umiał jeździć

Nie,nie to nie być rowerek dla mojej prawie 3 letniej córeczki,tylko dla szwagierki synka na roczek. Ona chciała żebym go kupiła w prezencie bo zapytałam się co by chciała.Mi osobiście się nie podoba i sama wolałam dopiero na 2 latka kupic Magika na którym mała mi jeździ.Nie moge jej wybić z głowy że lepiej jakąś fajną zabawke czy cos innego,bo ten rowerek to tylko do pchania o ile się rączka nie złamie jak mojej kolezance .

Przepraszam, że się przypnę do wątku...

Pisałyście o "magikach". Czy to jest TO ?!?. Znaczy się, czy to jest taki rowerek, którym na prawdę dziecko będzie w stanie się poruszać, a nie tylko tandetna atrapa?

taki,taki
cały metalowy,gniotsa nie łamiotsa
tylko te plastikowe bajerki mogą ulec zniszczeniu,ale sam rower jest porządny
można dopaść na allegro i używane-będą miały inne kolory ale są takie same

Absolutnie wybij jej z głowy! Kupiłam taki Olce na roczek, była ze trzy razy, nie więcej, nie dosięgala do pedałów, można ją było tylko wozic a po drugim spacerze rowerek rozleciał się, nie wiem czy jest do poskręcania, A. prowizorycznie go skręcił i jeszcze z raz nim była na spacerze ale bałam sie, że znów coś odpadnie, lezy w garazu u mojego taty i wcale nam się go nie chce skręcac dla Lu. Powiedz jej, że nam się oparcie rozleciało, jakieś elementy się połamały i strach dawac dziecku, niech kupi coś porządnego bo to to tylko wyglada