Ewcia78
Sat, 04 Apr 2009 - 16:49
Proszę Was o pomoc. Karmię piersią niespełna 2 miesięcznego Bartka i niestety od paru dni mam kompletnie zawalone zatoki i niesamowity katar. Dzisiaj w nocy doszedł mi do tego kaszel. Robiłam sobie parówki i inhalacje, smarowałam się amolem. Specjalnie mi to nie pomogło.
Niestety teraz dochodzi do tego już gorączka i tu moje pytanie - jakie leki mogę wziąć karmiąc ? Chodzi mi o coś przeciwgorączkowego i w ogóle na poprawienie mojego stanu.
Mam ograniczać nabiał więc takie różne domowe sposoby lecznicze jak mleko z czosnkiem i miodem albo mleko z majerankiem i figami (na kaszel) odpadają.
Więc czym ja się mam leczyć?
Moja położna jest na nartach i sms-em odpowiedziała tylko że jutro zadzwoni a ja kładę nadzieję w Was.
Pogoda
Sat, 04 Apr 2009 - 18:06
Ja sądzę, że tu nie ma co kombinować, tylko szybko trzeba iść do lekarza. Przebada, zaleci odpowiednie leki i doradzi co i jak z karmieniem...
Ewcia78
Sat, 04 Apr 2009 - 18:58
Co prawda to prawda! Z tym, że lekarz to w poniedziałek a ja miałam nadzieję, że coś zaradzę wcześniej.
Silije
Sat, 04 Apr 2009 - 19:29
Na gorączkę weź śmiało paracetamol.
Ewcia78
Sat, 04 Apr 2009 - 22:30
Dzięki Silije! Tak zrobię bo normalnie jestem "dętka".
Ewcia78
Fri, 10 Apr 2009 - 22:25
Informacyjnie! Lekarka rodzinna mi specjalnie nie pomogła. Nie wiem czy nie umiała czy jak... ona zresztą powiedziała bym tak trochę mało się przykłada.
Byłam w związku z tym u pediatary mojej córki - fajna babka i dopiero ona dała radę moim choróbskom.
Antybiotyk dostałam (już nie pamiętam kiedy ostatnio brałam antybiotyk) i syrop, i spray do nosa taki fajowy, i wziewny specyfik, i tabletki rorzedzające flegmę zalegającą zatoki i na plecach mam 10 czerwonych placków po bańkach. I karmię!!!! Zapewniała mnie, że przy tym wszystkim mogę.
NO i zaczyna być troszeczkę lepiej.
koliberek66
Mon, 08 Mar 2010 - 09:49
no to lecimy:
- bomba witaminowa typu : zółtko + łyzka masła + lyzka moiodu zalewamy to mlekiem zagotowanym - tak beda korzuchy, gluty z jajka, etc. Wypijamy jak tylko troszke ostygnie i wypacamy sie.
Na gorączke - tylko APAP, jest najłagodniejszy.
Pamietajmy, ze powyzej goraczki 39 stopni - odciagamy pokarm i go wylewamy, nie karmimy dziecka. Dlatego trzeba miec w zapasie albo swoje mleko zamrozone, albo jakies w proszku ( polecone przed pediatre oczywiscie).
Ewelinek
Mon, 08 Mar 2010 - 10:00
CYTAT(koliberek66 @ Mon, 08 Mar 2010 - 09:49)
no to lecimy:
- bomba witaminowa typu : zółtko + łyzka masła + lyzka moiodu zalewamy to mlekiem zagotowanym - tak beda korzuchy, gluty z jajka, etc. Wypijamy jak tylko troszke ostygnie i wypacamy sie.
Na gorączke - tylko APAP, jest najłagodniejszy.
Pamietajmy, ze powyzej goraczki 39 stopni - odciagamy pokarm i go wylewamy, nie karmimy dziecka. Dlatego trzeba miec w zapasie albo swoje mleko zamrozone, albo jakies w proszku ( polecone przed pediatre oczywiscie).
Autorka napisała, że ma ograniczać nabiał więc nie rozumiem masła i mleka. a czemu to niby pow 39 stopni należy pokarm wylewać?
EDIT: paracetamol jest najłagodniejszy a apap to tylko nazwa handlowa
mamma mija
Wed, 02 Jun 2010 - 23:11
moja lekarka jak miałam też gorączkę mówiła, że powyżej 39stopni mam nie karmić.. a gorączkę zbijać paracetamolem, najlepiej w czopku
Tuni
Thu, 03 Jun 2010 - 00:15
W trakcie nawału mlecznego w pierwszej dobie po wyjściu ze szpitala miałam powyżej 39 stopni, karmienia nie zaprzestałam, a na zbicie gorączki brałam paracetamol.
Jak widać co lekarz to opinia
Swoją drogą jestem ciekawa dlaczego niby nie wolno karmić piersią podczas gorączki?
Hermia
Thu, 03 Jun 2010 - 09:38
Miałam 40 stopni gorączki i kamiłam. Brałam paracetamol. I niby czemu miałam nie karmić?
ptentegesowa
Thu, 03 Jun 2010 - 21:06
Przy każdym przeziębieniu poważnym czy mniej poważnym zawsze karmiłam młodego, na szczęście nie zdażyło się żadne poważne chrubsko, a synuś mój ani razu się nie zaraził ode mnie jedynie raz miał katar:)
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę
kliknij tutaj.