To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Laserowa operacja oczu

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

ognistaplama
Byl jakis czas temu watek na ten temat i pamietam, ze kilka osob bylo zainteresowanych. No wiec dwa dni temu mialam laserowa operacje oczu, wada wyjsciowa -7.25 43.gif Chodze od wczoraj bez okularow i WIDZE!!! Jesli ktos jest zainteresowany, moge podzielic sie doswiadczeniem.
mamuśka81
Ja, ja ja !!!!!
Wszystko chcę wiedzieć 06.gif .
Czy każdy może zrobić czy są jakieś przeciwwskazania, jak to wygląda, ile trwa czy na raz oczy czy po jednym,czy boli..
Czy gwarantują do jakiego stopnia wada ustąpi itp. To znaczy żeby się nie okazało że zostanie mi np -0,75 i i tak będę musiała okulary nosić..
lornetka
Nadzieja dla mnie, cudnie byłoby chodzić bez soczewek tak po prostu widzieć.

Też zastanawia mnie to, czy można zejść do 0, słyszałam, że nie zawsze jest to możliwe.
Moja wada podobna do Twojej.
zilka
Ja też chcę wszystko, dawaj od początku do końca. Ja mam -9,5...
Cleo
Ja o tym MARZĘ od lat- mam minus 7,0 i minus 7,5... 37.gif
Ale mam tez stracha i pamiętam kolege lata temu, jakw tych opatrunkach łązil i źle bardzo to znosił. No, ale to było z 10 lat temu...
Pisz w szczegółach!! NAwet jakby mi do minus 2 zeszło, to bym piała z zachwytu.
tyczka
I ja też chcę wiedziećicon_smile.gif Mam minus 4, ale laser jest podobno jedyną metodą na poprawienie wzroku w moim przypadku (żadne szkła nie poprawiają widzenia).
No właśnie.. boli coś..?! 03.gif
ognistaplama
O rany, no takiego odzewu sie nie spodziewalam icon_wink.gif No to po kolei (moze byc na raty, bo gotuje klopsy).
Jesli chodzi o przeciwskazania i kto sie nadaje, to musi zadecydowac lekarz po dokladnym badaniu. Na pewno kluczowe jest to, ze wada musi byc stabilna, czyli nie zmieniac sie przez jakies dwa lata. Na pewno sa inne przeciwskazania, ale w kazdym przypadku decyzje podejmuje lekarz.
Ja mialam -7 i do tego astygmatyzm. Najpierw poszlam na wizyte, na ktorej wykonano mi mnostow badan i uznano, ze sie nadaje. Lekarz powiedzial, ze nie moze oczywiscie dac gwarancji, ze wade sie calkowicie zniweluje, i ze zawsze moga zdarzyc sie powiklania, np. infekcja pooperacyjna, ale w jego dziesiecioletniej praktyce nie mial jeszcze przypadku infekcji. Jesli wady nie uda sie calkowicie skorygowac, moze byc konieczna dodatkowa interwencja.
Po zakwalifikowaniu mnie do operacji zapisano mnie na czwartek. Powiedziano, ze wszystko razem bedzie trwac jakies poltorej godziny.
W czwartek pojechalam na 1:00. Zaproponowano mi valium (diazepam), ale podziekowalam, zeby miec konakt z rzeczywistoscia. Wiecie, ja z tych colubia miec kontrole nad sytuacja 29.gif
Najpierw przez pol godziny robiono mi badania i zakraplano oczy roznymi kroplami (przeciwbakteryjne, takie, siakie, znieczulajace). Potem zabrano mnie do pokoju z laserem - tam spedzilam w sumie moze 10 minut (!). Najpierw polozono mnie pod jedna maszyna, ktora nacina rogowke: z tego co sie zorientowalam, rozszerzono mi oko, nalozono suction cup i nacieto rogowke (sorry, laik ze mnie, wiec moze cos mieszam). Nie bolalo (oczy zakroplono mi kroplami znieczulajacymi), tylko czulam pewien dyskomfort zwiazany z lekkim naciskiem na oko i niemoznoscia mrugniecia. Potem drugie oko.
Potem przeszlam do drugiej maszyny - tam, gdzie laser czyni wlasciwe naciecia. Jedno oko mi zakryto, a drugie rozszerzono. Tam moje zadanie polegalo na obserwowaniu czerwonego swiatelka i nie ruszaniu sie. Dyskomfort podobny - szeroko rozwarte oko, ale trudno powiedziec, zeby bolalo. No nie jest to moze najprzyjemniejsze, ale nie jest to przezycie traumatyczne.
OK, ide wyciagac klopsy i zaraz wracam.
ognistaplama
Po wszystkim powiedziano mi ze bylam dzielna 06.gif
Przyklejono mi takie plastikowe oslonki na oczy (takie jakby przezroczyste talerzyki), kazano zalozyc ciemne okulary, poinstruowano co mam robic - zakroplic oczy wieczorem, rano i w poludnie dwoma rodzajami kropli, najlepiesj sprobowac przespac popoludnie, oslonki zdjac dopiero rano (spac w nich), biorac rano prysznic nie pozwolic, by woda dostala sie do oczu. Maz przywiozl mnie do domu. Udalo mi sie zasnac na godzine, po obudzeniu bardzo razilo mnie swiatlo nawet w tych ciemnych okluarach i oczy mi wciaz lzawily, jak przy obieraniu cebuli. Tak wiec kolejne kilka godzin spedzilam z zamknietymi oczami, pod kocem, z kilkoma 10-min. przerwami , gdy czulam sie lepiej. Wieczorem maz zakroplil mi oczy i poszlam spac w moich oslonkach.
Ranek troche mnie dobil, bo czytalam, ze bede sie juz lepiej czula, a pierwsze dwie godziny byly fatalne - swiatlo strasznie mnie razilo, wiec siedzialam na sofie z zamknietymi oczami i w ciemnych okularach, zastanawiajac sie, czy uda mi sie pojechac na uniwerek. Po dwoch godzinach stal sie cud, swiatlo przestalo mi przeszkadzac, ja zaczelam dobrze widziec, wstalam, wykapalam sie i maz zawiozl mnie do pracy. O 1:00 mialam spotkanie z moim lekarzem, ktory powiedzial ze wszystko wyglada swietnie, i ze mam przyjsc za tydzien. Przez piec dni zakraplac oczy, spac w takich smiesznych ciemnych gogglach, nie kapac sie w basenie przez miesiac, nie malowac oczu przez kilka dni. Dzisiaj jest drugi dzien po. Jesli chodzi o ostrosc, to widze rewelacyjnie, jedynie jest taka lekka poswiata wokol swiatla (tzw. "halo"), ale ma to stopniowo przechodzic w najblizszych tygodniach. NA razie robie przerwe, potem jeszcze napisze.
Silije
Wilga faktycznie dzielna byłaś, ja bym sobie chyba zażyczyła podwójną dawkę tego valium, jakby mi ktoś miał oczy szlachtować.
Cieszymy siÄ™ z tobÄ….
zilka
No dzielna byłaś, fakt. A gdzie to robiłaś, tu czy tam?
I donoÅ› jak siÄ™ sytuacja rozwija.
ognistaplama
Silije, dziekuje. Zilka, tu, w Stanach.
Drobne problemy, ale czeste, ktore moga wystapic, to ta poswiata, ktora powinna po jakims czasie zniknac (w zwiazku z tym nie jest dobrze jezdzic wieczorem samochodem), i suchosc oczu - wtedy trzeba sobie zakraplac sztuczne lzy.
Wazne jest to, by znalezc doswiadczonego lekarza i wypytac wszystko. Sa rozne techniki, np. to wstepne naciecie rogowki mozna robic laserem lub ostrzem itd.
Patrze na siebie w lustrze i nie moge uwierzyc, ze to moja twarz. NIgdy nie udalo mi sie przestawic na soczewki, wiec przezywam teraz szok, ile razy spojrze na siebie.
lornetka
CYTAT(wilga_kasia @ Sun, 03 May 2009 - 01:17) *
Patrze na siebie w lustrze i nie moge uwierzyc, ze to moja twarz. NIgdy nie udalo mi sie przestawic na soczewki, wiec przezywam teraz szok, ile razy spojrze na siebie.



znam to uczucie, gdy po raz pierwszy założyłam soczewki, nie poznałam się w lustrze 10.gif

Gratuluję Ci Kasiu, cieszę się, że operacja udała się, ja jednak bym spanikowała, gdyby mieli mi ciąć oczy...
odważna jesteś!
Zuzka80
Też miałam wykonywany ten zabieg z tym że 6 lat temu i w Katowicach. Kilka dni po zabiegu można wyjąć z życiorysu bo boli i oko i głowa, łzy ciekną non stop. Najlepiej znaleźć kogoś do pomocy i przeleżeć te kilka dni. Za to komfort po ustąpieniu bólu-nie do opisania. I ten głupi odruch ściągania bryli gdy się wchodzi pod prysznic albo kładzie łóżka 03.gif. Drugie oko miałam robione inną metodą dwa tygodnie po pierwszym, więc ból "po" przeżywałam dwa razy ale nie żałuję i gdybym miała się decydować jeszcze raz, na pewno bym to zrobiła. Wadę miałam zlikwidowaną do zera. Po dwóch latach od zabiegu na kontroli stwierdzono -0,5 jednak nie zalecono okularów. Lekarze ostrzegają że po przekroczeniu 40-tki jest możliwość pojawienia się dalekowzroczności.
trzkasienka
ludzie- ale zazdroszcze!!! tez sie nastawiam na ten zabieg i po tym, jak zakoncze rozszerzanie rodziny mysle, ze zdecyduje sie na badania. Marze o tym, jak tylko pojawily sie operacje korygujace wzrok. Treaz ich cena nie jest tak przerazajaca jak kiedys. Znam tez 1 osobe, ktora poddala sie tej operacji i rowniez czuje sie jakby przywrocono jej wzrok. pamietam swoj pierwszy dzien w soczewkach- nie potrafilam dokladnie odmierzac odleglosci i sie caly czas potykalam 03.gif moim marzeniem jest budzenie sie bez soczewek i koniecznosci nalozenia okularow...
ognistaplama
Aguutka, dziekuje icon_smile.gif
Zainteresowanym donosze, ze bylam na wizycie kontrolnej i wszystko wyglada OK. Na odleglosc widze bardzo dobrze, w prawym oku troche rozjezdza mi sie swiatlo (tak jakby troche maze sie na lewa strone), ale moj lekarz powiedzial, ze to powinno niedlugo przejsc. Przez kilka dni mialam wrazenie, ze moje oczy nie sa dobrze skoordynowane ze soba, ale teraz jest OK.; mialam tez przez kilka dni problem z praca przy komputerze, bo moje oczy sie meczyly, ale dzisiaj jest zdecydowanie lepiej niz przedwczoraj. Suchych oczu - typowego problemu - wlasciwie nie mam, uzywam kropli do oczu tylko rano, a i bez tego moglabym sie obejsc. To tyle na razie, dam znac za jakis czas co slychac.
zilka
Właśnie myślałam o Tobie Kasiu ostatnio jak tam postępu... Trzymam kciuki za Ciebie ale powiem szczerze, że wcale mnie Twoja opowieść nie zachęciła...
ognistaplama
Wiesz zilka, chcialam opisac wszystko w miare dokladnie, bo mysle, ze kluczowe to moc podjac jak to sie mowi informed decision. Dlatego staram sie opisac w miare dokladnie co sie dzieje.
Cleo
A dlaczego ja mam wrażenie, ze opisy osob nie tylko na tym forum, takze relacje prywatnych kilku znajomych) różnią się, jesli chodz o MIEJSCE robienia operaci- ci z Polski maja jakies ciezkie pooperacyjne opowiesci ('masakra', 'straszny ból', 'dlugie gojenie sie' itd.), a ci z zagranicy jakos ta spokojniej- ze te ciemne okulary, koc, jakies 'halo' no tak, ale wszystko do przejscia.
Czy poza Polska moze jakies inne znieczulenie czy `leki pooperacyjne sa dawane niż u nas??... czy moze inaczej nastawia sie psychicznie pacjenta??
aluc
może raczej skłonność do dramatyzowania icon_wink.gif po polskich operacjach ten czytywałam entuzjastyczne opisy - ja jednak przeprosiłam się z okularami i chwilowo operację odkładam na Święty Nigdy, chociaż mam wskazania nawet
ognistaplama
Cleo, no nie wiem. Ja mialam krople znieczulajace zakropione, i tyle, to sie chyba nie moze roznic. Moze cos sie zmienilo w przeciagu kilku lat?
Jesli chodzi o bol, to moje podejscie ogolnie jest takie, ze jak przezylam dwa porody, to malo co mnie rusza icon_wink.gif
Przy okazji donosze, ze moje oczy mniej sie juz mecza, kropli wlasciwie nie uzywam. Wciaz mam odruch poprawiania okularow, ponoc moze to trwac nawet miesiac.
candace
znajoma miała taki zabieg w Katowicach i nie narzekała. mówi, że te wa dni takie trochę niefajne ale zadowolona. Tyle że ją to troche kosztowało - niestety..
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.