To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

AZS dla poczÄ…tkujÄ…cych

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

zilka
No więc tak: wstęp reszki przyklejony na górze przeczytałam, utwierdził mnie tylko w wątpliwościach.

Mela (prawie 2 lata) ma od dość dawna taką szorstką, chropowatą skórę, nie wszędzie, głównie na rączkach, nogach, policzkach. Do tego czasami pod kolanami (ostatnio więcej) miewa takie czerwone placki. Ostatnio takie same placki (z)robiły jej się w zagięciach łokci. Policzki ma chropowate, czasami nienaturalnie czerwone. A już zupełnie ostatnio zrobił jej się na jednym policzku taki bardziej chropowaty kawałeczek, wielkości może monety 50 groszowej, taki łuszczący się i czerwony.

To wszystko spowodowało, że pediatra wysłał nas do dermatolog dziecięcej.

Weszłyśmy do gabinetu, pani spojrzała na Melę siedzącą mi na kolanach po drugiej stronie biurka, przez sekundę podniosła pupę aby bliżej przyjrzeć się dzieku i po usłyszeniu tego co napisałam powyżej zawyrokowała "AZS". W ogóle jej nie dotknęła, nie kazała rozebrać, o nic więcej się mnie nie zapytała.
Potem opowiadała mi o różnych kremach i sterydach, na moje wyraźne skrzywienie wypisała nam receptę na Protopic. Później skrótowo powiedziała, że Mela ma być na diecie: bez mleka krowiego, cytrusów, owoców drobnopestkowych (to koniec jej zaleceń). Ja się jeszcze dopytałam o czekoladę (wiem, że dla alergików to może oczywiste, dla mnie nie było:) ), miód, orzechy, etc.

Potem ja - wyraźnie przedłużając wizytę - jeszcze ją dopytałam o ilości, czy ilość alergenu ma znaczenie, etc.

Teraz myję Melę w jakimś specjalnym mydle, smaruję po kąpieli Xerialem, tym Protopiciem posmarowałam jej tę kropkę na buzi ze dwa razy a potem przeczytałam ulotkę i przestałam, z dietą nam na razie średnio idzie icon_wink.gif. Ogólnie ma ładniejszą skórę, głównie po tym Xerialu tak na moje oko ale AZS to ona chyba nie ma? Czy doktor była do luftu i mam iść do innej?

Flo też miewała taką skórę chropowatą na rękach jak była mała, do tej pory czasami miewa a ja jako leniwa matka nigdy głębiej w to nie wnikałam, smarując jej to od czasu do czasu jakimś kremem, fakt Mela ma więcej.

Z tego co ta lekarz powiedziała wynika, że taki nie leczony (czy też nie traktowany profilaktyką AZS) w późniejszych latach (ok. 5 roku życia) może się przenieść na alergie wziewne a to już wydaje mi się mniej zabawne niż chropowata skóra...

Ratunku, weźcie poratujcie.
Ewelinek
Zilko, fachowcem nie jestem, więc nie powiem Ci czy to AZS czy nie i czy nie leczone (tzn co?) prowadzi do alergii wziewnej. Mogę Ci za to powiedzieć na przykładzie mojej siostry. Moja siorka ma aktualnie 14,5 roku. Od urodzenia praktycznie jest szorstka i chropowata. W wieku 2,5 roku miała robione testy skórne - podejrzenie padło na alergię pokarmową a w testach wyszła niespodziewanie pyłkowica/alergia wziewna. Do okresu dojrzewania siostra miała tylko objawy skórne (jednak bardziej nasilone niż Ty opisujesz) a w tej chwili od 2 lat mniej więcej dołączyły objawy wziewne - tj. katar, szczypanie oczu itp. I tak, jak była mała lekarze kazali smarować właśnie sterydami - ale tak naprawdę maści sterydowe to błędne koło bo one nie leczą tylko zaleczają a przy okazji niszczą właściwości regeneracyjne skóry - moim zdaniem maści sterydowe to ostateczność. W tej chwili kupiłam siostrze zwykłą parafinę w płynie - kilka złotych w aptece (jest w takim opakowaniu jak woda utleniona icon_wink.gif ) i tym się młodej kazałam smarować - no i jest lepiej. Wszelkie inne specjalistyczne=bardzo drogie kremy, balsamy itp. mogą się schować icon_wink.gif Moim zdaniem powinnaś spróbować stosować jakieś neutralne sposoby walki z tą suchością a w razie większych wątpliwości udać się do innego lekarza (choć Ci w sumie mają podobne odpowiedzi na wszystko).

Swoją drogą to u Antak w tej chwili też pojawiła się taka szorstka skóra. Zimą było jako tako.
Agnieszka AZJ
Zilka,
ja już daleko od tych tematów jestem, bo moje dziewczyny na szczęście wyrosły z AZS, więc szczegółów nie pamiętam, ale to co piszesz brzmi znajomo.

Objawy - czyli chropowata skóra, zaczerwienienia na zgięciach (dobrze pamiętam, ze wstawiałaś tutaj zdjęcia tych zaczerwienień u Meli ?), u nas jeszcze była skłonnośc do pieluszkowego zapalenia skóry - wskazują na AZS.
Oprócz działania objawowego czyli tego wszystkiego, co będziesz robic, żeby objawy skórne złagodzić, trzeba starać sie usunąć przyczynę. Czyli alergeny.

A więc - najpierw usunąć z diety dziecka wszystko, co może uczulać. Jak skóra wroci do normy, mozna ostrożnie próbować wprowadzać te pokarmy (pojedynczo).

CYTAT(zilka @ Sun, 03 May 2009 - 22:29) *
Z tego co ta lekarz powiedziała wynika, że taki nie leczony (czy też nie traktowany profilaktyką AZS) w późniejszych latach (ok. 5 roku życia) może się przenieść na alergie wziewne a to już wydaje mi się mniej zabawne niż chropowata skóra...


Jest takie pojęcie jak "marsz alergiczny" czyli że nieleczona alergia pokarmowa przechodzi nastepnie w alergię wziewną. Teraz już to nie jest takie oczywiste, ale przeczytaj to.
zilka
Przeczytałam i zgłupiałam jeszcze bardziej. Na razie wiem, że powinnyśmy iść do innego lekarza ale nawet nie wiem czy alergologa czy dermatologa bo nawet jeśli ta pani postawiła trafną diagnozę to ja za mało wiem...

CYTAT(Agnieszka AZJ @ Sun, 03 May 2009 - 23:30) *
Objawy - czyli chropowata skóra, zaczerwienienia na zgięciach (dobrze pamiętam, ze wstawiałaś tutaj zdjęcia tych zaczerwienień u Meli ?)


Wstawiałam...? Chyba nie ale może było widać przy okazji jakiś innych zdjęć...?

dzięki dziewczyny no i czekam na jeszcze
trzkasienka
po przeczytaniu wielu artykulow nie jestem pewna, czy z AZS mozna wyrosnac, dlatego jak AZS minelo, to chyba nie bylo AZS...

ja zalamuje rece nad wieloma lekarzami i nad ichnimi diagnozami. Juz gdzies przy okazji pisalam, ze moja Mala ma uczulenie na mleko krowie. Ponoc to jest czestsze niz AZS, ale lekarz niby zdiagnozowal AZS, tyle, ze np. jajka mojej nie szkodza... przepisal tez masc ze sterydami, ktorej nie uzylam, bo poszlam do innego lekarza. Ten drugi przepisal masc parafinowa i.. czerwone, brzydkie placki na twarzy zniknely. musialam jedynie smarowac suche miejsca minimum 5 razy dziennie.. Jezeli masz watpliwosci, to szukaj innego lekarza, bo musisz znalezc takiego, ktoremu zaufasz.
niewidzialna
AZS nie da się wyleczyć, ta choroba może tylko przycichnąć,ujawnić się w dorosłym życiu albo i nie, nasilenie może spowodować nawet zdenerwowanie,albo pojawiać się tylko sezonowo; dieta i natłuszczanie przynoszą dobre efekty, co do diety to po prostu warto samemu wybadać co dziecku szkodzi. Zazwyczaj są to rzeczy kwaśne i cytrusy.Moja córka też ta chorobę ma, jajka jeść może ale gdy zje nabiału wtedy się pogarsza.Poza tym zauważyłam że dzieci z AZS lubią jak im chłodniej.
Mam koleżankę z tą chorobą,o skórę dba sporadycznie, wygląda okropnie,spękana skóra na całym ciele i i chropowate placki,ciągle się drapie bo swędzenie jest okropne, może to wredne ale straszę córkę że jak nie będzie dbała o siebie to tez będzie tak wyglądała,a widok jest tak nie miły że skutkuje.
zilka
CYTAT(niewidzialna @ Mon, 04 May 2009 - 00:36) *
Poza tym zauważyłam że dzieci z AZS lubią jak im chłodniej.


O widzisz, Mela jest bardzo wrażliwa na ciepłą wodę, to co dla mnie średnio ciepłe dla niej za gorące, kąpie się wg. moich standardów w zimnej wodzie ale w cieplejszej nie chce i już przestałam ją do tego namawiać wychodząc z założenia, że najwyżej się nieco zahartuje.

A czy jej te placki czerwone nie powinny swędzieć czy coś takiego? Bo w tej chwili nie robi wrażenia jakby miała z tym jakikolwiek problem.
Ewelinek
Moją siostrę swędziały. Do tego stopnia, że je rozdrapywała i miała ręce w strupach. Robiła to przez sen więc nie było zbytnio kontroli nad nią icon_sad.gif Ale czy swędzenie jest nieodzownym elementem AZS to nie wiem...
trzkasienka
teoretycznie przy alergii (nie upieralabym sie, ze jest to AZS) placki powinny swedziec. Moja jednak od samego poczatku jakby je ignorowala, dlatego tak dlugo trwalo u nas zdiagnozowanie tej alergii. Nie ciagnie i nie ciagnela raczek w strone tych zmian skornych, nigdy ich nie rozdrapywala..
Mika
takie cuś mają moje dzieci-są miejsca chropowate,Anton dodatkowo "pąsowieje" na buzi jak się nażre czego nie powinien
toto nie swędzi -przynajmniej moich
u Oli na bank było to efektem nietolerancji laktozy - przez 3 lata na mleku niskolaktozowym
Olka była tylko na balneum i oilatum+maść witaminowa na zamówienie,Antona smaruję tylko kremem barierowym,w ostateczności cutivate`m
Jasiek miał na rękach i nogach ale też nie swędziało
nigdy mi nikt nie mówił,że to azs tylko zwykłe zmiany alergiczne -raz są bardziej intensywne a raz mniej,czesto bardziej czuć pod ręką jak widać gołym okiem
Agnieszka AZJ
CYTAT(Mika @ Mon, 04 May 2009 - 13:21) *
nigdy mi nikt nie mówił,że to azs tylko zwykłe zmiany alergiczne


Ale to przecież jest to samo - atopowe zapalenie skóry to alergiczna reakcja skóry na alergen, że się tak łopatologicznie wyrażę.

Z tym, że alergen wcale nie musi oddziaływać bezpośrednio na skórę czyli kontaktowo.
trzkasienka
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Mon, 04 May 2009 - 11:44) *
Ale to przecież jest to samo - atopowe zapalenie skóry to alergiczna reakcja skóry na alergen, że się tak łopatologicznie wyrażę.


To nie jest to samo. AZS to juz choroba prowokowana przez alergeny, z ktorej nie da sie wyleczyc. Natomiast nie kazda alergia prowadzi do AZS. Alergia na mleko krowie rowniez prowadzi do zmian skornych, ale nie jest to AZS.
monilka
Takie zmiany: pod kolanami i łokciami czerwone, plus pojedyńcze szorstkie plamy zostały zdiagnozowane jako AZS. Są one ewidentnie (w tej chwili) wynikeim zjedzenia przez młodą tego czego jej nie wolno. Dla pocieszenia powiem, że z wiekiem więcej jej wolno.
U Olki w okresie wiosna, lato (kiedy jest ciepło) AZS bardziej dokucza, i zmiany skórne są większe, ale moja drapie się po tym.
U Olki jest jeszcze tak, że w okresach kiedy nagle zwiększa jej się ilość plam na skórze zazwyczaj oznacza to, że Olka ma nawrót lamblii.
Zilka wszystkie lamblie i inne pasożyty wykluczaliście??
amania
U mnie obydwie są z AZS-em, tyle ze Marysia od zawsze (stwierdzono to u niej jak miała 7 tyg) i z potwornymi stanami, a Matyldzie zaczęło się właśnie w wieku 2 lat i nigdy nie wyglądała tak źle jak siostra. Obydwie mają skórne wzloty i upadki, które są zupełnie niezależne od diety. Obydwie też mają alergię wziewną (nawet stwierdzoną astmę, ale liczę że to jednak pochopna diagnoza).
Melka ma w sumie typowe objawy atopowe i nawet chwilowa poprawa nie świadczy o tym, ze diagnoza była błędna (choć przebieg wizyty przemilczę).
Na razie jednak obserwuj jÄ…, patrz czy zaostrzenia powracajÄ… i czy ma to jakiÅ› zwiÄ…zek z tym co ona je.
niewidzialna
https://www.maluchy.pl/forum/AZS-vademecum-t19478.html polecam tu zajrzeć

zilkaja na początku też ambitnie starałam się żeby woda była odpowiednio ciepła,a kiedy termometr do wody mi się trafił a wtedy okazało się że ona najbardziej lubi kiedy woda jest za zimna.
Co do swędzenia to nie zawsze jest, ale kiedyś czytałam że swędzenie może powodować Gronkowiec złocisty chyba to było na ulotce (w (formie książeczki)Oilatum
Dodam jeszcze że ludziom z AZS najlepiej zakładać tylko bawełniane ubrania,wszelkie wełny i sztuczne tkaniny powodują swędzenie, kołdry z owczej wełny tez są niewskazane bo też strasznie gryzą, to akurat wiem od swojej córki.

CYTAT(trzkasienka @ Mon, 04 May 2009 - 13:57) *
To nie jest to samo. AZS to juz choroba prowokowana przez alergeny, z ktorej nie da sie wyleczyć. Natomiast nie każda alergia prowadzi do AZS. Alergia na mleko krowie rowniez prowadzi do zmian skornych, ale nie jest to AZS.

tu się zgodzę, mleko może po prostu nasilać objawy AZS, poza tym nie ma jednoznacznej przyczyny tej choroby, w naszym przypadku dopatruje się podłoża genetycznego, bo wujek moje męża tez to ma, o czym dowiedziałam się dopiero 3lata temu.
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(niewidzialna @ Sun, 03 May 2009 - 22:36) *
Mam koleżankę z tą chorobą,o skórę dba sporadycznie, wygląda okropnie,spękana skóra na całym ciele i i chropowate placki,ciągle się drapie bo swędzenie jest okropne, może to wredne ale straszę córkę że jak nie będzie dbała o siebie to tez będzie tak wyglądała,a widok jest tak nie miły że skutkuje.

Poczułam się,hmmmm....urażona.Wyglądam tak jak w twoim opisie 32.gif I uwierz mi,że chyba nie znam drugiej osoby która tyle czasu co ja poświęca na pielęgnację skóry.AZS dorosłych to wredota nieprzeciętna.Co do straszenia córki to rzeczywiście jest to wredne z twojej strony(nie możesz przewidzieć tego,czy twoje dziecko nie będzie miało AZS jako dorosła...)
grzałka
CYTAT(niewidzialna @ Mon, 04 May 2009 - 00:36) *
Mam koleżankę z tą chorobą,o skórę dba sporadycznie, wygląda okropnie,spękana skóra na całym ciele i i chropowate placki,ciągle się drapie bo swędzenie jest okropne, może to wredne ale straszę córkę że jak nie będzie dbała o siebie to tez będzie tak wyglądała,a widok jest tak nie miły że skutkuje.



nie życzę Twojej córce,żeby miała ten problem - ale wierz mi, że dbanie o siebie wcale nie wyklucza AZS w postaci dorosłej- fajnie się będzie czuła Twoja córeczka pamiętając słowa matki i wiedząc co na ten temat myśli

no i ciekawe skąd wiesz, że koleżanka o skórę dba sporadycznie?

ciekawe ile moich "koleżanek" straszy mną swoje dzieci, swoją drogą.....
skanna
CYTAT(amania @ Mon, 04 May 2009 - 14:33) *
Obydwie mają skórne wzloty i upadki, które są zupełnie niezależne od diety.

Na razie jednak obserwuj jÄ…, patrz czy zaostrzenia powracajÄ… i czy ma to jakiÅ› zwiÄ…zek z tym co ona je.


U nas Gabryśka miała zmiany skórne ewidentnie powiązane z dietą i były łatwe do opanowania. Z Majką miałam cyrk na kółkach, bo dieta sobie, zmiany sobie, w końcu okazało się że za tak fatalny stan skóry odpowiadają pasożyty. Teraz nadal ma alergię i miewa zmiany, ale już ewidentnie powiązane z dietą.
katiek
Zilka-primo przeleciałabym te pasożyty czy przypadkiem ich nie ma.
Potem bym poszła do alergologai poprosiła o maść cholesterolową z wodą destylowaną i ew. wit. A lub E (nawilży skórę i ją uelastyczni i tania jest jak barszcz, a skuteczna).
Co do diety to kocham teksty odstawić wszystko. Ta, świetnie, tylko czym to dziecko karmić? Raczej bym się skłaniała do eliminacji po 1 produkcie na 2-3 tygodnie ale całkowitej eliminacji-czyli bawimy się w czytanie etykiet i pilnujemy diety. Dzieci miewają alergię lub nietolerancję najdziwniejszych produktów a szkoda dzieciaka pozbawiać wartości odżywczych które mają nabiał czy jajka bez ważnej przyczyny.
Ubrania-tu mogłabym epopeję-przez pierwsze lata życia Kingi WSZYSTKO musiało być w 100% bawełniane.
A i te suche miejsca smarować trzeba min. 3-5 razy dziennie szczególnie po kąpieli. A do kąpieli lepiej od Olilatum etc. u nas sprawdziło się mydło bambino
cydorka
CYTAT(zilka @ Sun, 03 May 2009 - 20:29) *
No więc tak: wstęp reszki przyklejony na górze przeczytałam, utwierdził mnie tylko w wątpliwościach.

Mela (prawie 2 lata) ma od dość dawna taką szorstką, chropowatą skórę, nie wszędzie, głównie na rączkach, nogach, policzkach. Do tego czasami pod kolanami (ostatnio więcej) miewa takie czerwone placki. Ostatnio takie same placki (z)robiły jej się w zagięciach łokci. Policzki ma chropowate, czasami nienaturalnie czerwone. A już zupełnie ostatnio zrobił jej się na jednym policzku taki bardziej chropowaty kawałeczek, wielkości może monety 50 groszowej, taki łuszczący się i czerwony.

To wszystko spowodowało, że pediatra wysłał nas do dermatolog dziecięcej.

Weszłyśmy do gabinetu, pani spojrzała na Melę siedzącą mi na kolanach po drugiej stronie biurka, przez sekundę podniosła pupę aby bliżej przyjrzeć się dzieku i po usłyszeniu tego co napisałam powyżej zawyrokowała "AZS". W ogóle jej nie dotknęła, nie kazała rozebrać, o nic więcej się mnie nie zapytała.
Potem opowiadała mi o różnych kremach i sterydach, na moje wyraźne skrzywienie wypisała nam receptę na Protopic. Później skrótowo powiedziała, że Mela ma być na diecie: bez mleka krowiego, cytrusów, owoców drobnopestkowych (to koniec jej zaleceń). Ja się jeszcze dopytałam o czekoladę (wiem, że dla alergików to może oczywiste, dla mnie nie było:) ), miód, orzechy, etc.

Potem ja - wyraźnie przedłużając wizytę - jeszcze ją dopytałam o ilości, czy ilość alergenu ma znaczenie, etc.

Teraz myję Melę w jakimś specjalnym mydle, smaruję po kąpieli Xerialem, tym Protopiciem posmarowałam jej tę kropkę na buzi ze dwa razy a potem przeczytałam ulotkę i przestałam, z dietą nam na razie średnio idzie icon_wink.gif . Ogólnie ma ładniejszą skórę, głównie po tym Xerialu tak na moje oko ale AZS to ona chyba nie ma? Czy doktor była do luftu i mam iść do innej?

Flo też miewała taką skórę chropowatą na rękach jak była mała, do tej pory czasami miewa a ja jako leniwa matka nigdy głębiej w to nie wnikałam, smarując jej to od czasu do czasu jakimś kremem, fakt Mela ma więcej.

Z tego co ta lekarz powiedziała wynika, że taki nie leczony (czy też nie traktowany profilaktyką AZS) w późniejszych latach (ok. 5 roku życia) może się przenieść na alergie wziewne a to już wydaje mi się mniej zabawne niż chropowata skóra...

Ratunku, weźcie poratujcie.


Zilko błagam pojedź do mojej Nowosadko, ona jedyna nie pozwoliła wstawić Janka na dietę i stukała sie w głowe na diagnozy wszelakie AZS- owo uczuleniowe na mleko np
potem jej diagnozę potwierdziła jeszcze jedna lekarka polecona nam przez mojego doktora

aa ze skórą u dzieci ja bym jednak do dobrego alergologa- Nowosadko lub deramtologa alergologa- jak ta moja druga lekarka

diagnoza u starszego:
rogowacenie przymieszkowe skóry
u młodszego juz sobie diagnozę postawiłam sama
prawidłową


cyd
niewidzialna
asiamarta1, grzałka bardzo was przepraszam, nie chciałam nikogo urazić, wiem doskonale, że ta choroba potrafi być bardzo wredna bo znak kilka osób z ta chorobą i nikomu tego nie życzę. Ale niestety znam też koleżankę,od kilku lat (tak mniej więcej od 15) i stan jej skóry się pogarsza z każdą ciąża bardziej i naprawdę wiem że ona nie dba o swoją skórę,w sumie wcale o nic nie dba,albo sporadycznie, żeby nie było ze oceniam tylko po pozorach to rozmawiałam z nią o tym asiamarta1jestem pewna że gdy Ciebie swędzi to z pewnością szybko to posmarujesz a nie drapiesz ciągle aż do krwi i na bieżąco starasz się coś robić a nie tylko wtedy gdy ktoś zaczyna Tobie uwagę zwracać (mam na myśli najbliższych który mówią to z troską a nie postronne złośliwe osoby)
Może macie racje, "straszenie" koleżanką nie jest może rozsądne,nie pomyślałam o skutkach w przyszłości, ale jestem już zdesperowana, bo Milce nie chce się smarować,sporadycznie ma tylko "natchnienie" na smarowanie zwracam jej uwagę żeby się posmarowała to mnie często ignoruje a przecież nie będę biegała za 10-latką z kremem. Czasami ona sama stwierdza że musi się posmarować bo robi jej się skóra jak mojej koleżance. A ja panicznie boje się tych zaostrzeń, bo wtedy robią się sączące wielkie rany które aż bolą, taka akcja powtarzała się co rok albo co dwa lata, a kiedy się już pojawi to z każdym rokiem gorzej, ostatni raz skończył się szpitalem. Na razie jest parę lat przerwy ale między majem a lipcem drżę ze strachu gdy pojawia się więcej strupów na jej rekach i nogach. Wizja szpitala córkę prawie wcale nie rusza, bo jej w szpitalu się nawet podobało, poznała tam nowe koleżanki i czuła się jak na wakacjach.
Dobrze, że chociaż dieta pomaga i ona zdaje sobie z tego sprawę i sama mówi gdy coś jej szkodzi.
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(niewidzialna @ Mon, 04 May 2009 - 22:11) *
asiamarta1jestem pewna że gdy Ciebie swędzi to z pewnością szybko to posmarujesz a nie drapiesz ciągle aż do krwi i na bieżąco starasz się coś robić a nie tylko wtedy gdy ktoś zaczyna Tobie uwagę zwracać (mam na myśli najbliższych który mówią to z troską a nie postronne złośliwe osoby)


Niestety przy zaostrzeniu choroby nie pomaga żadne smarowanie.Też chodzę podrapana do krwi,bo swędzenie jest tak silne,że nie można się powstrzymać.I uwierz mi,że żadne kremy/maści nie pomagają 32.gif .
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(cydorka @ Mon, 04 May 2009 - 20:56) *
diagnoza u starszego:
rogowacenie przymieszkowe skóry
u młodszego juz sobie diagnozę postawiłam sama
prawidłową
cyd


Moja Marta ma to samo 06.gif Też byłam spanikowana,gdy Młoda zaczęła mieć szorstką skórę(wiadomo-ja z AZS 37.gif ).Gdybym nie trafiła na dobrego alergologa to pewnie smarowałabym ją do tej pory sterydami(i niszczyła w ten sposób skórę).AZS jet teraz bardzo "popularną" chorobą i lekarze stawiają często bardzo pochopną diagnozę.
katiek
O widzę fanclub dr. Nowosadko-też do niej chodziliśmy i właśnie ona wyleczyła najgorsze zmiany skórne u Kingi i zaproponowała logiczną dietę. I poparła mnie w moim kategorycznym nie co do sterydów, szczególnie u dziewczynki na buzi.
PS. Czy ona dalej przyjmuje na tym końcu świata za Wyścigami?? Bo dawno u niej nie byliśmy, a chyba trzeba będzie na jesieni się wybrać...
zilka
Dzięki dziewczyny za wszystkie wypowiedzi, gdzies jeżdżę po Polsce i nie bardzo mam kiedy się ustosunkować tylko podczytuję...

Cydorka a masz jakieÅ› namiary na ta paniÄ…?
amania
Co do sterydów na buzię, to nam nie proponował tego żaden lekarz. Nawet jak Maryśka wyglądała tak, że ludzie na ulicy się za nami oglądali (w okresie niemowlęctwa), lekarze mówili, żeby jeszcze poczekać i próbować z czymś innym, niesterydowym.
W ogóle, obie dostawały sterydy lżejszego kalibru (np. cutivate dopóki działał).

U Marysi dieta nie miała szczególnego wpływu na stan skóry, bo w wielokrotnych testach wychodziło, że jest uczulona prawie na wszystkie pyłki i pokarmy. Nie wychodziła jej tylko wołowina (której chyba nigdy nie jadła) i ryż (którego nie cierpiała).
A na fatalne swędzenie rzeczywiście niewiele pomaga. U Marysi działało jedynie trzymanie (np ręki) po strumieniem chłodnej wody, ale to raczej mało dostępne rozwiązanie, więc często przychodziła z przedszkola albo szkoły podrapana do krwi.
Teraz ma chwilowo lepszy moment (tfu, tfu) i to takie fajne, że może założyć bluzkę z krótkim rękawem i nikt ciekawie nie spogląda na jej ręce.

A mam pytanie odnośnie tego rogowacenia przymieszkowego skory.
Czym ono się różni od AZS-u?
Moje dzieci oprócz problemów skórnych, mają podwyższone IgE, dodatnie testy, reakcje również ze strony układu oddechowego, pokarmowego itd.
Czy u Was też tak jest, czy problemy dotyczą tylko skóry?
grzałka
na swiąd nie pomaga mi NIC- łagodzi lód (zimno), ostatnio metodą prób i błędów lignokaina w żelu- ale nie można jej stosować bez opamiętania (wchłania się i ma skutki uboczne)

atopia to jest skłonność do reakcji alergicznych- jak wykluczam wszystkie znane mi alergeny to uczulam się na te dotychczas bezpieczne, błędne koło

niewidzialna- ja się rozdrapuję do krwi (najczęściej nocą, przez sen), AZS dorosłych to naprawdę przegrana sprawa, na szczęście bodajże tylko 2% AZS przechodzi w postać dorosłą, więc podejrzewam, że nasze dzieci się nie załapią

ja zakładałam rozpaczliwe wątki jak Antek miał kilka miesięcy, bo jego skóra to była jedna wielka sącząca rana- teraz jest zupełnie fajnie, wiadomo, że trzeba mu ograniczać wiele rzeczy. ale dramatu nie ma, a na buzi już ani śladu
cydorka
CYTAT(zilka @ Tue, 05 May 2009 - 08:49) *
Dzięki dziewczyny za wszystkie wypowiedzi, gdzies jeżdżę po Polsce i nie bardzo mam kiedy się ustosunkować tylko podczytuję...

Cydorka a masz jakieÅ› namiary na ta paniÄ…?


oszywiście, jutro z roboty wyslę PW z namiarami, niestety przyjmuje jedynie na ursynowie, ale warto
cyd
zilka
No więc bez popadania w skrajności wyeliminowałam Meli jakieś takie oczywistości (jak rozumiem?) jak miód, cytrusy, mało drobnopestkowych, smaruję ją raz dziennie tym kremem i na razie dziecko jest gładkie jak pupka niemowlaka icon_wink.gif w życiu tak nie wyglądała (całym swoim dwuletnim).

Chyba na razie daruję sobie ciąganie jej po nowych lekarzach, nawet nie bardzo jest na co na niej popatrzeć, jak uważacie?
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(zilka @ Tue, 12 May 2009 - 05:05) *
No więc bez popadania w skrajności wyeliminowałam Meli jakieś takie oczywistości (jak rozumiem?) jak miód, cytrusy, mało drobnopestkowych, smaruję ją raz dziennie tym kremem i na razie dziecko jest gładkie jak pupka niemowlaka icon_wink.gif w życiu tak nie wyglądała (całym swoim dwuletnim).

Chyba na razie daruję sobie ciąganie jej po nowych lekarzach, nawet nie bardzo jest na co na niej popatrzeć, jak uważacie?


A czym ją smarujesz? Bo jeśli sterydami to skóra rzeczywiście wygląda po nich przepięknie,co nie oznacza,że przyczyna choroby jest wyeliminowana.
skanna
W pierwszym poście Zilka pisała, że lekarz przepisał Protopic, steryd to to nie jest, z tego co mi wiadomo. Ale i tak może być właśnie tak, jak piszesz - że lek eliminuje skutek, a nie przyczynę.
zilka
CYTAT(skanna @ Tue, 12 May 2009 - 20:14) *
W pierwszym poście Zilka pisała, że lekarz przepisał Protopic, steryd to to nie jest, z tego co mi wiadomo. Ale i tak może być właśnie tak, jak piszesz - że lek eliminuje skutek, a nie przyczynę.


A nie, nie. Protopiciem posmarowałam jej raz czy dwa jedną najbardziej szorstką plamkę a potem przeczytałam ulotkę i przestałam. Teraz ja regularnie smaruję Xerialem co o ile dobrze rozumiem jest w kategorii porządnych nawilżających kremów?

Jakbym codziennie pół Meli smarowała Protopiciem poza tym to bym poszła z torbami 29.gif

Acha i ryby jej odstawiłam icon_sad.gif
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(zilka @ Wed, 13 May 2009 - 04:55) *
Teraz ja regularnie smaruję Xerialem co o ile dobrze rozumiem jest w kategorii porządnych nawilżających kremów?


Faktycznie po nim skóra staje się bardzo miękka i świetnie nawilżona.Powiem szczerze,że na moje alergie on nie działa,a na nadmierne rogowacenie Młodej-jak najbardziej. Zilko więc to może nie alergia?Spróbuj znaleźć innego lekarza,bo może niepotrzebnie będziesz ograniczała jakieś pokarmy.
Joka
asiamarta1, cydorka a co stosujecie na przymieszkowe rogowacenie u swoich dzieci? Możecie coś polecić?
Moje dziecko tez dostało taką diagnozę po różnych podejrzeniach alergicznych, braniu sterydów, eliminacji w diecie itd. Na szczęście trafiliśmy na innego lekarza. Z tym, że ta lekarka na razie zaleciła tylko nawilżanie skóry (nawet nie poleciła czegoś konkretnego).
U mojego dziecka przymieszkowe zapalenie to tylko problemy skórne. Emila ma chropowate policzki, krostki na rękach (z boku od ramienia do łokcia) i nogach ( z boku od uda do kolana). I to ponoć są charakterystyczne miejsca zmian skórnych dla tej choroby. Nie wiem czy to reguła, ale lekarka poinformowała mnie, że to choroba genetyczna. No i w tym momencie okazało się, że moje krostki na nogach to też przymieszkowe rogowacenie.
Przepraszam, że tak trochę obok tematu
Cleo
Pytanie mam: czy ten Xerial, o ktorym napisalyscie, to na receptÄ™ jest?
I tez poprosze o namiar na tÄ™ pania dr.
Misia jak była mala miala tragiczna skore- nie tlyko chropowate, czerowen placki (zwlascza na zgieciach pod kolanami i w łokciach oraz za uszami) - to byal sącząca sie krew normalnie icon_sad.gif byla dieta, byly rozne masci i kremy. Potem sie to uspokoilo, ale-- przeszło we wziewną, a w tym roku jestem zalamana, bo nie tylko wziewy na dusznosci, kaszel itd., nie tylko krople na katar sienny itp., dodatkowo- znowu cos ze skroa sie dzieje!

O tym przyimeszkowym nie slyszalam dotad.

Jak slyszano, ze dziecko alergiczne i matka alergiczna, to zawsze nam masci na AZS wlasnie dawano.
Ja nie wiem o co chdozi z jej rękami- moze poradzicie w tym wątku, jesli Zilka sie zgodzisz--- same wierzchy doni. Zimą mówiono,ze to rpezz mróz/roznice temperatur, ale nadeszla wiosna i cyklicznie to wraca. Zaczelam podejrzewac przedszkole, bo np. weekend czy tydzien chorowania/egzaminow do szkoły = ręce piękne. Powrot do codziennosci rpezdszkolnej- czerwone, bolące, szorstkie łapy.
Panie uwazaja mine za wariatkę, ale ja dalam Michasi osobne mydło, a gdy to nie pomogło, zwalilam winę na ...papier do wycierania rąk i toaletowy - teraz ma swoj ręcznik i swoj papier. Wiecie, ze to działa? Jak sie pilnuje i uzywa tego, rece są OK, jak dzis zobacyzlam te ręce znowu straszne i spytalam- przyznala, ze 'pare razy' skorzystala z tego ogolnego mydla i papieru.
CO TAM JEST W TYM )*&@^#^& papierze?!
Moze ten Xerilan pomoze?
niewidzialna
CYTAT(cydorka @ Mon, 04 May 2009 - 22:56) *
diagnoza u starszego:
rogowacenie przymieszkowe skóry
u młodszego juz sobie diagnozę postawiłam sama
prawidłową
cyd


dziś na wizycie u alergologa ku mojemu zdziwieniu też usłyszałam taką diagnozę, gdybym nie przeczytała o tym tu to bym nie miała pojęcia co to.

raz jeszcze chciałam przeprosić osoby które poczuły się dotknięte moją oceną koleżanki, niestety nie mam możliwości pokazania tego,wtedy ocenić mógłby każdy i porównać.tak więc wracać do tej sprawy już lepiej nie będę

grzałkacieszę się że z Antkiem lepiej i przyznam ze te twoje posty trochę mi pomogły.Milka już sama wreszcie rozumie że trochę wyrzeczeń i jest lepiej

Cleo
nie przejmuj się paniami w przedszkolu,one nie zrozumieją bo tego nie miały, doskonale wiem że mydło mydłu nie równe, u mnie krostki wyskakiwały nawet po "atestowanych mydełkach dla dzieci", a co do papieru to wiadomo ze różne są i wiele chemikaliów jest wykorzystywanych przy produkcji,najwyraźniej ręczniki używane w przedszkolu mają więcej tej "chemii". Starszej córce szkodził nawet proszek do prania więc niezmiennie od 10lat pierzemy tylko w jednym.
Tłumacz paniom do znudzenia z tym mydłem i papierem, aż zrozumieją że to jest dla was bardzo ważne.

życzę wszystkim sił w walce z chorobami i pozdrawiam cieplutko
zilka
A właśnie, Cleo, jeszcze mydło Meli zmieniłam na jakieś takie dla alergików. Xerial nie jest na receptę, kosztuje chyba ok. 20 zł.

Cydorka, podeślesz tego lekarza? Skoro mówicie, żeby iść to się przejdę, na razie chyba wrócę jej rybę do jadłospisu bo tego najbardziej mi żal.
Kocisława zwana Warkotem
CYTAT(Cleo @ Wed, 13 May 2009 - 23:13) *
Pytanie mam: czy ten Xerial, o ktorym napisalyscie, to na receptÄ™ jest?
I tez poprosze o namiar na tÄ™ pania dr.
Misia jak była mala miala tragiczna skore- nie tlyko chropowate, czerowen placki (zwlascza na zgieciach pod kolanami i w łokciach oraz za uszami) - to byal sącząca sie krew normalnie icon_sad.gif byla dieta, byly rozne masci i kremy. Potem sie to uspokoilo, ale-- przeszło we wziewną, a w tym roku jestem zalamana, bo nie tylko wziewy na dusznosci, kaszel itd., nie tylko krople na katar sienny itp., dodatkowo- znowu cos ze skroa sie dzieje!


Takie zmiany to na pewno nie nadmierne rogowacenie.Dobrze opisała to Joka :"U mojego dziecka przymieszkowe zapalenie to tylko problemy skórne. Emila ma chropowate policzki, krostki na rękach (z boku od ramienia do łokcia) i nogach ( z boku od uda do kolana). I to ponoć są charakterystyczne miejsca zmian skórnych dla tej choroby."
A jeśli chodzi o Xerial to ja nie mogę go stosować gdy skóra jest "sącząca".Piecze to wtedy jak ch*****
bacha255
niedawno stwierdzono u mojej 2,5letniej coreczki azs lekarz rodzinny dal jakies masi ktore nie pomagaly i krople po jakims czasie skierowal nac do dermatologa ktory przepisal masc ze sterydami i te same krople do 15 dni zniknelo wszystko ale po jakimsc czasie powraca teraz latem jest dobrze ponoc slonce sluzy ale zima okropna mala nie mogla spac w nocy bo tak swedzialo czy powinnismy zrobic jakies tesy na alergie
Macio
Cydorko podaj namiary na lekarza.
Podepnę się pod wątek. Olo ma takie zmiany (pewnie podobne do zilkowej Melki) w zgięciach łokci, plecach, dekolcie. Jest na bebilonie pepti. I kurna nic nie lepiej, są dni, że jest ok są np. od wczoraj wręcz purpurowe. Smarujemy maścią Cholesterol i wit a i e. Myjemy go w oilatum. Zero poprawy.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.