To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

klebsiella oxytoca

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

siłaczka
Od kilku miesięcy zmagam się ze stanem zapalnym narządów rodnych. Po wielu nieskutecznych lekach przeciwgrzybicznych zrobiono posiew i okazało się że własnie ta franca mnie męczy. Wizytę u ginekologa mam we czwartek, wiadomości z internetu dotyczą przede wszytkim ZUMów i posocznicy, gdzieś spotkałam informację, że to bakteria szpitalna. Cholera czy ja to mogę nosić od półtora roku, od porodu? A może mały też gdzieś ją nosi?
Wiedzie coÅ› na temat tego paskudztwa?
pcola
Doświadczeń osobistych nie mam,
ale wklejam linka do artykułu o klebsielli

https://www.alergia.org.pl/pacjent/inne/klebsiella.htm

Pozdrawiam,
Daga

domi
Moje dziecko wyszło ze szpitala po urodzeniu z klepsiellą ale pneumone (nie wiem czy tak sie to pisze). Wykryta dopiero 1 m-c od urodzenia. Leczyłam ją kilka m-cy, najpierw antybiotykiem a potem furaginą. Przez 3 lata regularnie robiłam córce posiew celem sprawdzenia czy nie powróciła.
Po twoim poscie uświadomiłam sobie, ze i ja od porodu ciagle zmagam sie z chorobami ginekologicznymi. Najpierw nadżerka, potem opryszczka a potem nieustajace infekcje, których jeszcze zadem gin. mi nie uleczył. Moze też coś załapałam podczas porodu a nikomu nie przyszło do głowy by mnie skierować na posiew moczu? Chyba sobie zrobię sama prywatnie...dla spokojnosci.
Adasia
Zosia jest dzieckiem dwóch kliebsielli icon_wink.gif.
Badania wykazały u niej pneumonie i oxytoca.
Udało się zawalczyć nifuroksazydem bodaj (jak to się pisze?), ale nasze klebsielle się zadomowiły w przewodzie pokarmowym.
Do tego prawie cały czas probiotyki i mamy spokój.

Nie wiem nic o leczeniu u dorosłych...
pcola
Domi,
a leczy tylko Ciebie ten gin, czy Twojego partnera też ? Bo może tu
leży przysłowiowy pies pogrzebany ?
domi
CYTAT(pcola @ Wed, 27 May 2009 - 11:53) *
Domi,
a leczy tylko Ciebie ten gin, czy Twojego partnera też ? Bo może tu
leży przysłowiowy pies pogrzebany ?

Mnie już nikt nie leczy bo mi niby nic nie jest ...poza niwłaściwym odczynem ph. Powinien być kwaśny a taki nie jest. Poza tym wszystkie wyniki badań wychodza prawidłowe. Tak wiec mj gin napisał, że to psychogenne icon_rolleyes.gif . A wiec zapisałam sie do pani gina. Moze jako kobieta spojrzy bardziej kobiecym okiem na moją główną dolegliwosc jaką są intensywne w zapachu i obfite upławy ( i właściwie nic poza tym). Kiedyś, kiedyś mąż też sie leczył i nic nie pomagało wiec się w końcu zbuntował i odmówił.
pcola
Domi,
a że tak przewrotnie trochę zapytam, nie chorujesz często na anginy ?
Jak wyglądają Twoje migdałki ?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.