Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > samo Ĺźycie > kącik coolturalny
Wczoraj, niczego nie świadoma obejrzałam na Polsacie film pod oryginalnym tytułem "Fnding Forrester" nie włącłam od samemgo początku i nawet nie wiem jaki mu nadano Polski tytuł...) Film tak zrobiony , że uwierzyłam iż to beletryzowany dokument. Dziś zamierzałam znaleźć jakąś ksiażkę autorstwa bohaterów filmy i przeczytać no i okazało sie, ze to tylko fikcja. Ale jaka piękna... Sa tu jeszcze inni równie nieświadomi albo równie oczarowani tym filmem?
Wiesiołku, czy chodzi o ten film?
Jeśli o ten i pasują Ci takie klimaty, to proponuję Ci Buntownika z wyboru. IMO lepszy, a nie aż tak ckliwy i nie ma tego nachalnego wrażenia robienia "pod zamówienie społeczne". Wiesiołku, czy chodzi o ten film? tak, tak, to ten film Tego "społecznego zamówienia" mocno nie czułam , bo wbiłam sobie w głowę , że to beletryzowany dokument. Kurcze, ale ból rozczarowania , że ksiazki Forrestera nie istnieją nadal mi pozostał ... Sprawdzę i ten drugi film, który proponujesz. PS. Pod linkiem, który podalaś jest parę komentarzy na temat tego filmu i wszystkie bardzo pozytywne.
Ja wczoraj obejrzałam "Z górki" (Coming Down the Mountain) na Jedynce. Też mi się bardzo spodobał. A chłopak, który grał główną rolę to chyba wyrośnięty bohater "Był sobie chłopiec" (brwi nie do podrobienia)
PS: A swoją drogą - Szukając siebie (czyli wiesiołkowy Forrester) i Buntownik z wyboru (Good Will Hunting) to filmy tego samego reżysera - Gusa Van Santa. tak, tak, to ten film Tego "społecznego zamówienia" mocno nie czułam , bo wbiłam sobie w głowę , że to beletryzowany dokument. Szukając siebie powstał na fali sukcesu Buntownika z wyboru - na scenariusz rozpisano konkurs - to się nie mogło dobrze skończyć. CYTAT PS: A swoją drogą - Szukając siebie (czyli wiesiołkowy Forrester) i Buntownik z wyboru (Good Will Hunting) to filmy tego samego reżysera - Gusa Van Santa. I dzięki temu jest to sprawnie nakręcony film ze wzruszającymi momentami w odpowiednich momentach. Jednak brakuje mu iIMO wdzięku, który miał Buntownik z wyboru. IMO, kolejna bajka z cyklu "I ty możesz zostać bohaterem". ALE niektórzy ten właśnie film wolą - ze względu na Seanna Connery. Robię się malkontentem.
Przepraszam, już nic nie powiem.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|