Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
No dobra nie często się pytam o takie rzeczy ale teraz nie wiem co wybrać. Mamy za tydzień wyjechać na wakacje - niby nic wielkiego ale to będa pierwsze wakacje od 8 lat spędzone z moim mężem. Na dwa tygodnie dodam.
Dodam, że dziewczynki nie pojechały na kolonie bo biuro turystyczne na 6 dni przed wyjazdem wykręciło taki numer, że straciłam zaufanie.
Ale mój mąż miał skończyc górę, żeby dziewczynki przed początkiem szkoły miały swoje własne pokoiki, a nie gnieździły się w pokoju gościnnym. Nie dał rady do tej pory, bo ciagle mieliśmy przeboje z opiekunkami - a cudowna opiekunka w stylu pani Doubtfire może zająć się Mieszkiem i pozostałymi dziećmi dopiero od 1 września.
Poza tym w przyszłym tygodniu mój mąż musi wykonać jakąs pracę więc dom będzie stał odłogiem. I nie ma szans, żeby się wyrobił przed pierwszym września do którego to terminu powinien się wyrobić bo chciałby iść do pracy.
Ale dziewczynki choć są kochane i bawią się świetnie ze sobą były tylko dwa tygodnie ze mną nad jeziorem i parę razy nad morzem więc wakacje do kitu.
Acha jak wyjadę to nie zrobię tych planowanych 40 słoików z przecierem pomidorowym, bo jak wrócimy to pewnie w tym czasie lima się zacznie i skończy. Ale wspólna rodzinna wyprawa integruje i też nam się coś od życia należy.
Mogłabym tez sama wyjechac jeszcze raz nad jezioro ale to znowu samotne wakacje.
Gdybyśmy zostali to mogłabym się zająć urządzaniem pokoików. Jak wrócimy to będę musiała zająć się przede wszystkim pracą - której mam teraz masę a gdybym przez ten czas wyjazdu pojechała ze dwa razy to może zrobiłanbym to co powinnam zrobić.
Powiedzmy, że w tym wszystkim kasa ma średnie znaczenie ale jednak za ten wyjazd moglibyśmy coś dokupić.
Nie będe miała czasu za dużo, żeby kupić do szkoły to co powinnam kupić z 10 strony to chyba nie trwa długo takie szkolne zakupy....
Musze podjąc bardzo szybką decyzję więc jak chcecie mi doradzić to bardzo proszę. Posłucham Was jak zwykle pewnie.
grzałka
Fri, 31 Jul 2009 - 23:01
Oczywiście, że wyjechać na wakacje
malinowa_i_Malina
Fri, 31 Jul 2009 - 23:06
jechać
aronka
Fri, 31 Jul 2009 - 23:20
CYTAT(McJAGNA @ Fri, 31 Jul 2009 - 21:48)
Ale dziewczynki choć są kochane i bawią się świetnie ze sobą były tylko dwa tygodnie ze mną nad jeziorem i parę razy nad morzem więc wakacje do kitu.
Sorry, to są wakacje do kitu??? Moje w zeszłym roku były dwa razy po tygodniu w Wiśle, a w tym roku spędzają wakacje w nowym domu, gdzie nawet trawnika nie ma. Ale i tak są szczęśliwe, że nie siedzą w bloku, tylko przez cały dzeń biegają na (względnie) świeżym powietrzu. W związku z przeprowadzką nawet nie planowaliśmy żadnego wyjazdu w tym roku.
A co do pytania - jedźcie, i to wszyscy razem, jak tylko macie taką możliwość.
użytkownik usunięty
Fri, 31 Jul 2009 - 23:25
Jechać. Choćby na tydzień.
Agnieszka AZJ
Fri, 31 Jul 2009 - 23:32
Pal diabli pomidory, dziewczynki też mogą jeszcze trochę poczekać na pokoje - wspólny czas razem całą rodziną jest nie do przecenienia. Szczególnie, że nie przydarza Wam się zbyt często.
Jedźcie, odpoczywajcie i bawcie się dobrze
McJAGNA
Fri, 31 Jul 2009 - 23:35
Aronka w sumie może i nie do kitu ale naobiecywaliśmy, a ja się teraz łamię.
One nie narzekajÄ… - to ja mam poczucie winy jak czytam wÄ…tek "wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni"
Nie mamy drzwi wewnętrznych - zakup i montaż przesunie się.
Gabrysia pierwsze lekcje będzie odrabiać przy kuchennym stole - może i tak będzie wszystkie lekcje w ten sposób odrabiać bo tam będzie łatwiej przypilnować je nowej guwernantce (no nie mogę o Niej inaczej myśleć) ale no bylibysmy tak w pełni przygotowani do tej szkoły a tak będzie wszystko jak całe nasze życie na wariata i w pośpiechu.
Mąż jednak za wyjazdem ja nadal przeciw ( a kiedyś bym się nawet nie zastanawiała)
milutka
Fri, 31 Jul 2009 - 23:38
Jeśli traktujesz ten wyjazd jako odpoczynek wspólny z mężem i całą rodziną to jedźcie, jak najbardziej
Ale jeśli chodzi Ci tylko o dzieci, to zostańcie i skończcie te pokoiki dla dziewczynek.
Dwa tygodnie nad jeziorem to bardzo dużo wakacji, niektóre dzieci w ogóle nie wyjeżdżają na wakacje a jak już to jedynie na kilka dni i też są zadowolone
Edit: pisałyśmy w tym samym czasie
Skoro mąż nalega to jedźcie, a odrabianie lekcji przy kuchennym stole to nie tragedia
aronka
Fri, 31 Jul 2009 - 23:49
CYTAT(McJAGNA @ Fri, 31 Jul 2009 - 22:35)
Aronka w sumie może i nie do kitu ale naobiecywaliśmy, a ja się teraz łamię.
One nie narzekajÄ… - to ja mam poczucie winy jak czytam wÄ…tek "wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni"
Widzisz, lepiej za dużo nie obiecywać. Wątku o wakacjach nie czytam, po co mam się dołować i mieć wyrzuty sumienia?... Z drugiej strony dziewczyny wiedziały, jak będą wyglądać wakacje w tym roku, uprzedzaliśmy. I nie ma co narzekać. Spełniamy właśnie marzenia o własnym domu z ogródkiem. To znaczy dom już jest, ogródek będzie nieprędko. Ale cóż, nie da się mieć wszystkiego od razu. Poza tym i tak czujemy się jak na wczasach. Dookoła zielono, cykają koniki polne, psy szczekają po nocach , a dzieci opalone jak nigdy w życiu. O tym, że to jednak nie wczasy, a proza życia przypomina grafik naszych dyżurów.
Jagna, jeźdźcie, będzie co wspominać. A to, co w domu, to zdążycie zrobić nawet na początku roku szkolnego. Co do drzwi wewnętrznych - znam taką jedną z tego forum, która mieszka w domu bez drzwi wewnętrznych i bardzo sobie chwali. Nie podkabluję, która to. My nie mamy zrobionej podłogi w salonie i w pokoju na dole, brakuje włączników i gniazdek i nie mamy przewiezionych mebli - licytujemy się?
xxyy
Sat, 01 Aug 2009 - 08:33
Jagna taki wyjazd bylby odpoczynkiem psychicznym i naladowaniem baterii na kolejny rok. Ja bym pojechala.
Arwena.
Sat, 01 Aug 2009 - 09:00
Ja w tej samej sytuacji wybrałam budować. Trudno, może uda nam się na jakiś weekend sierpniowo-wrześniowy pojechać. Jak M teraz nie zrobi to wszystko się odłoży na święty nigdy i będziemy się bujać z robotą do zimy, bo zawsze coś wypadnie.
McJAGNA
Sat, 01 Aug 2009 - 09:46
Arwena więc rozumiesz moje rozterki.
Przeczytałam artykuł w Wysokich Obcasach 'matki, zony, frustratki".
Jestem porażona - to była poza Waszymi postami odpowiedź na moje pytanie - jedziemy w imie rodziny i mojego i mojego męża zdrowia psychicznego.
Dzieki .
Ida.dorota
Sat, 01 Aug 2009 - 10:09
CYTAT(McJAGNA @ Fri, 31 Jul 2009 - 22:35)
Gabrysia pierwsze lekcje będzie odrabiać przy kuchennym stole - może i tak będzie wszystkie lekcje w ten sposób odrabiać bo tam będzie łatwiej przypilnować je nowej guwernantce (no nie mogę o Niej inaczej myśleć) )
Decfyzję już podjęłaś, ale dodam... Moje dzieci od dwóch lat mają swoje pokoje, a żadne z nich nie chce odrabiać lekcji ani tez robić czegokolwiek innego na własnym biurku, oboje siedzą całe wieczory przy wspólnym stole obok kuchni i choć sobie przeszkadzają i kłócą się o to, kto komu co zabrał i dlaczego , nie mają ochoty tego zmienić. Dlatego urządzanie pokoi dziecięcych nie byłoby moim priorytetem...
ulcik
Sat, 01 Aug 2009 - 10:10
no jechać ... a pomidory jeszcze będą
a co do stołu w kuchni .. sprawdza się genialnie
u
zilka
Sat, 01 Aug 2009 - 11:18
Jagna, jedźcie i bawcie sie dobrze aczkolwiek ja w tym roku podjęłam zupełnie odwrotną decyzję. Odwołałam już zaplanowany wyjazd stwierdziwszy, że mam dosyć jeżdżenia, pakowania, latania, że zostajemy w domu, będziemy spali do 9:00, o 10:00 zostawiamy nianię z dziećmi a sami uciekniemy do miasta szukać kafelków, kwiatków, etc. oraz cieszyć się naszych towarzystwem niezakłóconym nieletnimi a na 15:00 wrócimy do domu na rodzinnego grilla i zwolnimy nianię. To trzymajcie kciuki, żeby się udało
mama_do_kwadratu
Sat, 01 Aug 2009 - 11:36
jechać
Arwena.
Sat, 01 Aug 2009 - 11:46
Jagna, pewnie, że rozumiem. Sama je mam, ale szczerze powiem, ze męczy mnie wyszarpywanie godzin z każdego weekendu na budowę i sprzątanie po niej. Ciągnie się to potem jak flaki z olejem, to tu coś rozpoczęte, to tam. Dlatego urlop poświęcamy, w imię tych weekendów, które zwykliśmy spędzać poza domem. W dodatku ja nie umiem wyluzować i zapewne przez większość wyjazdu szlag by mnie trafiał na myśl o powrocie i czekającej robocie. Tyle jeśli idzie o moje zdrowie psychiczne .
Plan podobny jak u Zilki, a co z tego wyjdzie to się okaże.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.