[i]Co mnie zniesmaczyło? Tłumaczenia nadużywania alkoholu chorobą żony.A co ona miała zrobić?Myślę,że liczyła na wsparcie ze strony męża. I kolejna kwestia - wtrącanie się teściowej,która Cię nie toleruje.To WY (żona+Ty+syn) tworzycie rodzinę.Jeśli nie jesteście uzależnieni od pomocy teściowej (wspóne mieszkanie,opieka nad dzieckiem) to nie bardzo rozumiem czemu kobieta miała tak duży wpływ na wasz związek.
[/i]
Ważne jest, że teraz są chęci, aby wszystko wróciło do normy, a nie zaprzeszłe sprawy. Każdy ma prawo się załamać, a wsparcia potrzebują wszyscy. Nie ma tutaj rozgraniczenia chory, czy zdrowy. ona potrzebowała wsparcia, bo była chora, a mąż potrzebowała wsparcia, bo sobie z tą sytuacją nie radził. Mam kilka lat doświadczenia jako żona i matka i jako ta zła jeśli chodzi o akceptacje teściowej. Jedynym wyjściem z sytuacji, aby żyć normalnie było odcięcie toksycznych ludzi. U nas pomogło i po dwóch latach złości, wyprowadzek i przymierzania się do rozwodu zaczęliśmy budować wszystko na nowo i z miłością. Ale zrobiliśmy to tylko dzięki sile mojego męża, który jednym ciosem powiedział stop. Konsekwencje, są oczywiście przykre, ponieważ teściowa nie mogła zaakceptować tego, że nie ma nic do powiedzenia i po kilku nieudanych próbach zbuntowaniu męża przeciwko mnie poddała się całkowicie zrywając kontakt. Na życzenia bądź kontakt telefoniczny reagowała wulgarnie i ubliżała. Teraz nasze córeczki nie znają babci. Starsza córcia ma 5 lat i ostatni raz teściowa widziała ją 3 lata temu, a młodszej córki nie życzyła sobie wcale oglądać. Co gorsze wie, że jeśli tylko zapuka zawsze ją przyjmiemy.
Praca nad naszym małżeństwem trwa już kilka lat i cały czas przychodzą gorsze dni z którymi trzeba sobie radzić. Na początku wszystko robiliśmy z uwagi na dziecko, które samo na świat się nie prosiło. Bo rozstanie rodziców zawsze ma złe konsekwencje, które żyją do końca życia w psychice dziecka. Ważne w tym wszystkim było to, ze pomimo starć cały czas mieszkaliśmy razem i teraz wiem, że gdyby mąż się wyprowadził to na pewno nie przetrwalibyśmy tego. Kolejny krok to psycholog rodzinny, zamiast wyżywać się na mężu mogłam o wszystkim powiedzieć Pani psycholog i podobnie mąż. Pokazał nam jak wyciszać emocje i dbać o siebie na wzajem... i tak krok po kroku i mamy prawie 6 letnie i 3 letnie dziecko i cały czas razem.
https://www.ssopo.waw.pl/ - STOŁECZNE STOWARZYSZENIE OBRONY PRAW OJCA
ul. Gimnastycznej 78, 02-632 Warszawa, tel. 022 844-14-82 (stacjonarny!) codziennie w godzinach 10-11 oraz 20-21, automatyczna sekretarka czynna całą dobę.