Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Witam serdecznie! Mam 31 lat, jestem w 15 tygodniu ciąży i prawdopodobnie zostanę samotną mamą,z ojcem dzidziusia nie mamy ślubu, nie mieszkaliśmy i nie będziemy razem mieszkać, ponieważ wrócił on do swojej byłej kobiety.Jesteśmy w powiedzmy w dobrych stosunkach,deklaruje on chęć czynnego uczestnictwa w wychowaniu dzidziusia nie tylko jeśli chodzi o kwestie finansowe. Wszystko to brzmi bardzo poprawnie i pięknie tylko, że rzeczywistość może okazać się calkiem inna...i wolę założyć najgorsze.Tym bardziej,że już usłyszałam pytanie czy jestem pewna,że to jego dzidziuś....wcześneij nawet w to nie wątpił ale odkąd związał się ponownie z tą kobietą,przestał kompletnie interesować się ciążą i nagle dostał wątpliwości odnośnie tego czy to on jest ojcem.Więc nie wiem jak może być dalej i czy sprawa nie skończy się w sądzie. Mam do Was pytanie : czego tak naprawdę mogę żądać on niego na podstawie art.141 i 142 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który mówi o tym, iż ojciec dzecka nie będący mężem matki obowiązany jest do pokrycia wydatków związanych z ciążą i porodem oraz kosztów 3-miesięcznego utrzymania matki przed i po porodzie....Czy to jest obligatoryjne w każdym przypadku,na jakiej podstawie jest przyznawane i w jakim wymiarze. Obliczyłam moje obecne wydatki związane z ciążą i jest to miesięcznie koszt ok.400 zł (ciąża jest zagrożona) - 100 zl wizyta u lekarza,ok 300 zl hormony i inne leki,100 zl - witaminy i kosmetyki ciążowe.W dalszej części ciązy dojdą inne koszty,np. odzież ciążowa.Czy rzeczywiście mam prawo do zwrotu części tych kosztów??Chcę porozmawiać o tym z ojcem dziecka, poprosić go o jakąś pomoc ale jest mi po prostu wstyd,nigdy nie prosiłam nikogo o pomoc finansową,boję się,że źle to odbierze i obrazi się na mnie i pomyśli,że chcę od niego wyłudzać pieniądze ale mi po prostu jest ciężko.Mieszkam sama i sama się utrzymuję i jest mi po prostu ciężko. Nie wiem też czy fakt ,iż pracuję i zarabiam netto ok. 2000 zl nie działa na moją niekorzyść??,jednak po pokryciu wydatków związanych z mieszkaniem, telefonem,autem itp. to niewiele mi zostaje - takie są uroki życia w pojedynkę... Czy mam porozmawiać jednak z ojcem dzidziusia,co w przypadku jeśli on kategorycznie odmówi pomocy,czy mam szanse na zwrot tych kosztów?? pozdrawiam serdecznie wszystkie samotne mamy
Mat Ko Ma
Wed, 30 Sep 2009 - 00:05
Poszukałam trochę,poczytałam...Czas na wnioski. Dopóki nie urodzi się dziecko prawnie nie uzyskasz zwrotu poniesionych wydatków (tzn.nie uzyskasz wyroku nakazującego współfinansowanie potrzeb związanych z ciążą i po).Jeżeli sam nie poczuje się prędzej zobowiązany do pomocy. Moja rada: zbieraj rachunki od lekarza,za wykupione recepty,za zakupione dla dzieciątka rzeczy...Bo będą one stanowić w razie czego dowód w sądzie. I przełam dumę/wstyd (czy jakby tego nie nazwał) i porozmawiaj z ojcem dziecka o kosztach jakie ponosisz.Oczywiście nie zapomnij wspomnieć,że liczysz na wsparcie finansowe.Skoro był na tyle dorosły,by spłodzić dziecko (przepraszam za określenie) to musi być na tyle odpowiedzialny,by ponosić koszty z tym faktem związane. Czy masz prawo do zwrotu części kosztów?OCZYWIŚCIE,ŻE MASZ.Brzydko rzecz ujmując - sama sobie dziecka nie zrobiłaś.Jeśli ojciec dziecka nie ma ochoty sam/dobrowolnie Cię wspomóc zwrócisz się po urodzeniu (niestety,dopiero wtedy) do sądu /o alimenty na dziecko,zwrot części kosztów związanych z ciążą i zakupem wyprawki).No chyba,że prędzej "obudzi się" i pokryje część kosztów. Pozdrawiam.
pomimo,że Twoje pozdrowienia nie były kierowane do mnie,bo nie jestem już samotną mamą
Perełka77
Wed, 30 Sep 2009 - 15:48
Dziękuję bardzo za odpowiedź, postaram sie porozmawiać z ojcem dziecka na ten temat i poprosić go o wsparcie finansowe,ale nawet nie wiem jak się do tego zabrać i co mu np. zaproponować?? Oczywiście wiem, że powinnam zbierać wszystkie rachunki związane z kosztami ciążowymi ale jestem teraz tak roztargniona,że oczywiście wczoraj będąc u lakarza zapomniałam poprosić o rachunek...Jestem trochę złą, bo facet w sumie sam powinien mi coś takiego zaproponować albo spytać się czy nie potrzebuję jakiejś pomocy,jest już dorosły i starszy ode mnie o 9 lat więc powinien wiedzieć jak zachować się w takiej sytuacji,przez to,że zachowuje się tak obojętnie zaczyanm się obawiać,że będzie chciał potwierdzenia ojcostwa,czyli,że sprawa skończy się w sądzie... pozdrawiam wszystkie mamusie i samotne i niesamotne i starające się dopiero i w ogóle wszystkie kobietki;)
Mat Ko Ma
Wed, 30 Sep 2009 - 19:48
Perełko - nie wiesz jak się zabrać za rozmowę z byłym partnerem.Bez owijania w bawełnę! "Może nie zdajesz sobie sprawy z tego,że ciąża jest zagrożona i przyjmuję leki.Miesięcznie wydaję ok.400 zł na lekarza i lekarstwa."Za chwilę" będę potrzebowała ubrania ciążowe,kosmetyki.No i dodatkowe środki będę potrzebne na zakup niezbędnych rzeczy i akcesoriów dla dziecka.Liczę na Twoje wsparcie,bo z moich dochodów ciężko jest mi zaspokoić wszelkie potrzeby wynikające z faktu,że jestem w ciąży" - prosto,zwięźle,na temat. Powodzenia:) Pozdrowionka.
BIBI666
Sat, 07 Nov 2009 - 16:20
Witam.Mam pytanie.Czy ojciec dziecka jest zoobowiazany do zwrotu kosztów leczenia tzn jesli chodziłam do lekarza w ciazy prywatnie?Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz
Ma.
Mon, 09 Nov 2009 - 09:36
Bibi, ojciec dziecka ma obowiazek do wspomagania Cie finasowo zwlaszcza w okresie okoloporodowym, tzn 3-ce przed urodzeniem dziecka i 3-ce po urodzeniu
BIBI666
Mon, 09 Nov 2009 - 12:18
CYTAT(*magdalenka* @ Mon, 09 Nov 2009 - 09:36)
Bibi, ojciec dziecka ma obowiazek do wspomagania Cie finasowo zwlaszcza w okresie okoloporodowym, tzn 3-ce przed urodzeniem dziecka i 3-ce po urodzeniu
No własnie w tym problem ze nie wspomaga mnie i nie wspomagał.Adas ma juz miesiac a ze strony ojca zadnej pomocy.
BIBI666
Mon, 09 Nov 2009 - 12:23
Jedynie co stwierdził to ze nie był to jego obowiazek intersesowac sie mna w ciazy....Szkoda słow
Ma.
Mon, 09 Nov 2009 - 13:21
Bibi, czy On uzal dziecko za swoje?Jesli tak to masz pelne prawo domagac sie zwrotu czesci kosztow jakie ponisolas w okresie okoloporodowym i to nie dotyczy wylacznie leczenia zwiazanego z ciaza, ale ogolnego utrzymania.Nie wiem dokladnia czy to mozna pisac w pozwie o alimenty na dziecko czy trzeba osobny wniosek...przejdz sie do swojego sadu, tam maja obowiazek Ci poinformowac co i jak
Ma.
Mon, 09 Nov 2009 - 13:22
CYTAT(BIBI666 @ Mon, 09 Nov 2009 - 12:23)
Jedynie co stwierdził to ze nie był to jego obowiazek intersesowac sie mna w ciazy....Szkoda słow
To byl jego obowiazek i nie daj sie przekonac ze jest inaczej
BIBI666
Mon, 09 Nov 2009 - 13:23
Tak uznał dziecko,ale stwierdził ze nie zwroci mi za połowe wyprawki bo na to mam fundusze czyli becikowe...A dla dziecka nic nie kupił przyjezdzq na 50 min ponosi dziecko i porobi zdjecia (to cały jego wkład w wychowanie Malucha)
BIBI666
Mon, 09 Nov 2009 - 13:28
Dodam ,ze nie chciałam pieniedzy za połowe wyprawki tylko zeby kupił Adasiowi za ta sume ubranka itd...
Ma.
Mon, 09 Nov 2009 - 13:32
Jesli masz jakies nadzieje na zwaizek z nim to mozesz mu ustapic, ja tak zrobilam....teraz zaluje... On to moze chciec i nie chciec...wnosisz sprawe, wygrywasz dostajesz klauzule wykonalnosci, nie placi dajesz sprawe do komornika i juz. A to na co masz stracic becikowe to nie jest jego kwestia, bo jako samotna matka to musisz liczyc kazdy grosz a i becikowe znajdzie swoje przeznaczenie. Z doswiadczenie poradze, ze lepiej byc twrdym. Bo jak to sie mowi...jak masz miekkie serce to musisz miec twardy tylek...wiec decyzja nalezy do Ciebie....
BIBI666
Mon, 09 Nov 2009 - 13:55
Moze nie warto tak na noze?Moze porozmawiam z nim i sprobojemy (Dla Adasia ) jeszcze raz,choc w to watpie...Nie wiem co juz mam robic,wiadomo sady nie sa miła sprawa dla nikogo:(
Ma.
Mon, 09 Nov 2009 - 14:05
Bibi, ja Cie nie przekonuje do prowadzenia wojny...ja poprostu to przeszlam...byl mily i strasznie sie staral niby z milosci, dla mnie, dla synka, dla nas...taaa...staral sie zeby kasy nie oddawac....ja k juz byl pewny, ze ja odpuszcze to stal sie takim samym zwyrodnialaym s..... jak dawniej, ale podkreslam to Twoja decyzja...poprostu badz ostrozna....wlasnie dla Adasia
Ma.
Mon, 09 Nov 2009 - 14:09
Jestes mloda kobieta, matka (ja jeszcze mlodsza) i wiem, rozumiem jak bardzo przeraza Cie wizja samotnego rodzicielstwa...ja doskonale zdaje sobie sprawe jak trudno pogodzic sie z takim biegiem rzeczy...moze tli sie w Tobie jeszcze uczucie do tego mezczyzny, nie chcesz by syn wychowywal sie be zojca...rozumiem doskonale Twoje leki i obawy...tez je mam....ale moze moja historia byla zupelna inn, ale wiem jedno...odkad zakonczylam znajomosc z tamtym czlowiekiem, z ojcem mojego syna...odkad stal mi sie obojetny ja jestem bardziej szczesliwsza i spokojniejsza....a swoje rodzicielstwo przezywam o wiele swiadomiej , bo wreszciwe moj syn zajmuje moja cala uwage...i nie mysle o tym co bylo.... Zycze Ci duuuzo szczesia i zdrowka dla syneczka
BIBI666
Mon, 09 Nov 2009 - 14:10
Własnie tego sie boje,ze skrzywdzi po raz drugi nie tylko mnie ale tez Adasia:( po za tym ciagle mowi ze chce go naciagnac,no i wypomina mi ze za duzo papersów zuzywam tygodniowo:) Smieszne co?
Ma.
Mon, 09 Nov 2009 - 14:11
Wiesz, facet ktory wypomina dziecku pampersy nie jest materialem na ojca....bynjamniej w moim mniemaniu...wiesz szepnij synkowi, zeby przestal tyle sikac....
BIBI666
Mon, 09 Nov 2009 - 14:13
hehe,nie poprostu bede go przewijac raz dziennie:)
Ma.
Mon, 09 Nov 2009 - 14:15
To malemu sie pupa odparzy, a wtedy tata malego bedzie CI wypominal ze musisz kupic masc na odparzenia...a na dodatek zostaniesz zla mama w jego mniemaniu...
BIBI666
Mon, 09 Nov 2009 - 14:20
Dzieki ze mogłam sie wygadac...Bardzo mnie to podniosło na duchu...Bo widzisz byłam z nim 2 lata,mielismy wspólne plany,mieszkał u mnie a gdy tylko zaszłm w ciaze cieszył sie tydzien a pozniej zaproponował mi zebym usuneła tzn poroniła za pomoca tabletek na przeziebienie...bo on ma studia...Oczywiscie nie zgodziłam sie i od tego momentu zaczelo sie.Kiedy wyladowałm w szpitalu on bawił sie nad morzem i zero zaintersowania.. Oczywiscie wg niego to moja wina bo za bardzo go naciskałam tzn chciałam zeby wiecej czasu mi poswiecał a nie latał po kolegach i kolezankach.. kiedy zaczełam rodzic to niechciał mnie do szpitala zawiesc bo stwierdził ze to nie jego obowiazek a gdy urodziłam przyjechał do szpitala jakby nigdy nic...Facet ma 26 lat a jeszcze z piaskownicy nie wypełz...Taka jest moja historia
Ma.
Mon, 09 Nov 2009 - 14:30
Bibi, moj eks ma 27...w sumie dwoje dzieci...pierwsze nie ze mna...a jest okropny. Bylismy razem tez dwa lata...a jak sie okazalo, ze jestem w ciazy to cieszyl sie jak glupi, a ja plakalm bo mialy byc studia i perspektywy a nie pieluchy i butelki....po pewnym czasie dostal szajby, ze sie tak wyraze....stwierdzil, ze dziecko nie jego...ze mnie chcial zrobic ostatnia....ale coz nie wyszlo mu...jak byl mze mna u gina. kiedy wchodzilam do gabinetu, szepnal zebym poprosila o skrobanke(jego slowa)...urodzilam synka, w lutym skonczy dwa lata...na poczatku czulam to co TY...bol, zal i nadzieje...nawet w pewnym momencie chcial do nas wrocic, ale ja juz zamknelam ten rozdzial mojego zycia...jestem szczesliwa mama, pracuje, studiuje i mam swiety spokoj....a moj syn to njalepsza "rzecz" ktora mnie spotkala.... Wyjdziesz z tego dolka, wszystko sie ulozy i wyprostuj...wiem ze to trudne ale staraj sie byc silna i wytrwala...dl Adaska...by mila usmiechniet i spelniana mame, bo taka Cie potrzebuje,,,i nic na sile... a pisz tu do nas, my zawsze wysluchmy, doradzimy i pomozemy jesli bedziemy w stanie
przepraszam, za literowki, ale wzielam tabletki na katar i mam jakas dziwna reakcje...swiat mi wiruje, jak mowie gubie slowa, jak pisze gubie literki
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.