Witajcie, moja sytuacja z mężem pogarsza się z dnia na dzień. Jestem już w 150% przekonana, że czas zakończyć tę drogę przez mękę. Najbardziej zastanawiam się nad psychologiem dla dziecka (6,5latek). Czy sąd nie odbierze źle faktu, iż dziecko przed całą sprawą chodziło do psychologa, bez którego i tak się nie obędzie, czy lepiej zaczekać z tym do sprawy.
Boję się o dziecię, bo jest strasznie emocjonalnie przywiązane do mnie i do swojego ojca - nigdy nie nastawiałam Młodego przeciwko ojcu i nie chcę tego robić!!
Powiedzcie mi: iść czy czekać?????