Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > samo Ĺźycie > rodzicielstwo w pojedynkÄ
Witam.Mam zamiar złozyc pozew o alimenty.ojciec mojego dziecka zostawił mnie w ciazy i nic nie pomagał a teraz gdy Dzidzia przyszła na swiat takze nic niepomaga finansowo.Mam pytanie czy jezeli mam zamiar zostac na wychowawczym po skonczeniu macierzynskiego moge zadac wiekszych alimentów od niego??Pozdrawiam
Bibi, wysokosc alimentow warunkuja miedzy innymi uzasadnione potrzeby dziecka...choc mojego doswiadczenia i obserwacji innych historii zauwazam, ze wysokosc alimentow to przed wszystkim zaleza od subiektywnej opinii sedziego.Przyklad, moje diecko w wieku 10m-cy dostalo 250zl alimentow...inne dziecko w tym samym wieku dostalo 400zl...w dwoch roznych sadach...wiec o co chodzi?
Najlepiej zrobic kosztorys na co i ile tracisz, podzielic otrzymana kwote na pol i o taka kwote wnosic...chyba ze dziecko np jest na cos chore przewlekle i ponosi sie z tego tytulu dodatkowe koszta....
maly ma 2miesice?i przez ten czas nie dostawalas alimentow?oczywiscie wnosc o alimenty o momenty urodzenia dziecka, mozesz tez wnosic o zwrot czesci kosztow wyprawki dla malca...dobrze miec rachunki, ale jesli ich nie masz to nie stresuj sie ...podaj ceny orientacyjne....
powodzenia
dziekuje:).to jest bez sensu bo skoro chce zostac na wychowawczym ktory jest bezpłatny powinnam na ten czas dostawac wyzsze alimenty na malca.
W swietle prawa nie jest to bezsensu bo obowiazek ponoszenia kosztow utrzymania dziecka spoczywa zarowno na ojcu jak i na matce...coz takie zycie....
Mam jeszcze jedno pytanie.Czy jezeli nie mamy zasadznych alimentów,ojciedzi dziecka moze przyjezdzac do niego kiedy chce i jak chce??Bo własne tak robi a mnie zaczyna to irytowac...
Alimenty nie mają nic wspólnego z kontaktami dziecka. Powiem więcej może nie płacić ich a mieć prawo do widzeń. Niestety. Teraz tatusiowie najważniejsi. Ba nawet władza rodzicielska nic nie ma do kontaktów. Może być pozbawiony a ma prawo i według nowelizacji krio OBOWIĄZEK widywania dziecka.
Ciekawe kto ten kodeks nowelizował? dla mnie to paranoja, nie masz władzy, nie masz kontaktów i koniec. Biedne dzieci w końcu się pogubią jak będą starsze i zaczną rozumować na swój sposób.
A później taki "biedak" przypomni sobie na starość , że ma dziecko, a on biedny bez emerytury, bo mu się pracować nie chciało i pozwie syna albo córkę do sądu o alimenty bo jest w niedostatku. I co wtedy ? A wcześniej nie płacił alimentów, nie widywał dziecka, bo po co. Normalna farsa.
Dla mnie paranoją jest to jak tatuś w sądzie mówi że pracuje legalnie za granicą, alimentów nie płaci od kilku miesięcy ale to on jest biedny a nie dziecko. I że niby dobro dziecka najważniejsze dla sądu???? heh szkoda tylko że nie dla niektórych ojców.
Według mnie to powinno być tak - nie płacisz alimentów - znaczy masz gdzieś własne dziecko - więc nie potrzebna Ci wladza a i kontakty też. Skoro prawa to i obowiązki niestety! A widzę podział jak narazie - matki mają obowiązki a tatusiowie prawa. A nowelizował krio pewnie ktoś kto nie ma dzieci. Ja rozumiem, że dziecko potrzebuje oboje rodziców żeby funkcjonowało ale jeśli facet wypina sie na własne dziecko to na niego też powinni sie wypiąć wszyscy a przede wszystkim sąd.
Aga, popieram...to jest chore, ze tatus daje noge jak dziecko sie rodzi, totalna olewka, kasy nie daje, dziecka nie widzi, wyzywa w niektorych przypadkach...wiec wladze mu odbiora, ale coz widywac moze...a wrecz MUSI!
Albo z ta legalna praca i nie placeniem alimentow...smiechu warte....to jak dzialaja komornicy ze kasy nie potrafia sciagnac? Ale coz, sad musi frontem do tatuska, a matke stlamsic...a co!Nie ma za co dziecku jedzenia kupic, to niech sie za robote wezmie, a tata swieta krowa.......
Wiesz Magda to już nawet nie chodzi o to ściąganie tych alimentów bo komornicy z zagran8icy nie ściągną tylko odpowiedni wydział w sądzie okręgowym.
chodzi tylko, że dla sądu jest to tak jakby normalne, że ojciec ma kasę ale nie płaci bo ma takie widzi mi się. Jakoś "moja" sędzina wogóle sie nie przejęła tym, że tatuś alimentów na własne dziecko nie płaci mimo, iż sam się przyznał, że legalnie (czyli musi zarabiać sporo pieniędzy) pracuje w Anglii.
Wiem cos o tym..."mojego" sedziego nie zainteresowal fakt, ze tamten dwa razy, przed sprawami o alimenty dobrowolnie rezygnowal z dobrze platenej pracy za granica...
Jak dla mnie to panie sedziny i panowie sedziowie, bynajmniej nie ktorzy chca odbebnic sprawe, postawic fajke ze zalatwione i tyle....a zycie sobie...
Amen. NIESTETY
Święte słowa moje drogie. tatusie to święte krowy. Ja myślę, że ustawa to sprawka moherów , tylko oni mogą wpaść na takie genialne pomysły , bo zdrowo myślący człowiek by tego nie zrobił. Nie wiecie może jak to działa w innych krajach? może wnieść skargę do trybunału , ciekawe co by się działo ? Ja już może bzdury piszę ale krew mnie zalewa na to wszystko.
o to z tym trybunalem to nie glupi pomysl mozebysmy zawiazlay jakas koalicyjke????
Jestem za !!!!!!!!!!!!!!!!!!! skoro mamy mogły spowodować, że wrócił Fundusz , to może nam by się udało co o tym myślicie?
Jestem na TAK
No ja tez na tak, kto sie jeszcze dopisze????
No ja tez na tak, kto sie jeszcze dopisze????
Mirko - to nie mamy spowodowały przywrócenie FA. Tzn. częściowo to ich zasługa. Projekt obywatelski (matek) ustawy przywracającej FA był kilkakrotnie odrzucany. Dopiero rozwiązanie koalicji PIS+Samoobrona, a tym samym rozwiązanie rządu spowodowało, że politycy zagłosowali na TAK dla FA. Tylko po to, by zdobyć większy elektorat.
Zaskarżenie ustawy do trybunału nie jest niestety takie proste; nowo powstała ustawa regulująca kontakty rodziców z dzieckiem NIE JEST NIEZGODNA Z KONSTYTUCJĄ a to jest warunek, by można ją było zaskarżyć. Tu mógłby pomóc Rzecznik Praw Dziecka i poszczególne partie polityczne. A to będzie bardzo trudne Jeżeli ustawa została przyjęta większością głosów to cholernie ciężko będzie jakoś ją ruszyć. Kto przyzna się, że podpisał się pod bublem, który szkodzi dziecku? Ja oczywiście jestem za zmianą tej ustawy
Na pewno masz rację, ja tak za bardzo nie orientuję się kto spowodował , że Fundusz wrócił, dlatego pisałam o mamach. Nigdy przez myśl by nie przeszło, że kiedyś i ja będę korzystać z tego Funduszu, a tu pech, życie nie jest bajką, życie perfidnie sprowadza nas do parteru . Ustawę trzeba zmienić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jestem za, pozdrawiam
No ja też będe korzystać z funduszu.... - tylko muszę sie w końcu za to wziąć
Nie czekaj, tylko działaj !!!!!!!!!!!!! im prędzej tym lepiej, pozdrawiam
No właśnie Mamo Mateo - na co czekasz??? Szybciutko działać!!!
Pozdrawiam.
Nie no czekałam aż będzie 2 miesiące bezskutecznej egzekucji
W poniedziałek składam papiery do funduszu, wcześniej ze względu na choroby małego nie miałam zbytnio czasu na to. A to prawda że jeśli teraz złożę w listopadzie to alimenty będę dostawać już od grudnia? bo jeśli tak to super:)
Myślę, że tak, ja w zeszłym roku złożyłam na koniec września, później przeciągnęło się aż do października, bo czekałam za poprawionym protokółem z rozprawy / sąd zawalił/, tak,że w końcu dostałam alimenty dopiero w grudniu ale ze spłatą za 3 miesiące. W tym roku udało się złożyć wszystko w terminie więc powinnam dostać teraz na dniach za październik. Tylko czeka mnie jeszcze jedna wizyta w Fa bo mam podwyższone alimenty od m-ca listopada. Znowu te urzędy ale co się nie robi dla dziecka , pozdrawim
Mirka - jak masz podwyższone alimenty to składasz do komornika nowy wyrok, a nie do FA. I komornik odsyła do FA i oni automatycznie zmieniają kwotę alimentów. Nie musisz wypełniać nowego wniosku o świadczenia w wyższej wysokości.
To,że składam do komornika to wiem, ale gdzieś wyczytałam/ chyba na gazeta .pl/, że do Fa też muszę zanieść, nic już z tego nie kumam. Na razie czekam na poprawienie protokółu bo jest z błędem i później idę najpierw do komornika . Zobaczymy co będzie dalej, dzięki za informację, pozdrawiam
Mirko - ja miałam podwyżkę w lipcu i przesyłałam tylko wyrok do komornika. To jego obowiązek odesłać do FA. Łącznie z kopią wyroku. Może u Was za dużo biurokracji jest? Bo ja nie potrzebuję co roku składać wszystkich świstków, wystarczy wniosek i zaświadczenie o dochodach z urzędu skarbowego. No i zaświadczenie od komornika.
Nie no czekałam aż będzie 2 miesiące bezskutecznej egzekucji W poniedziałek składam papiery do funduszu, wcześniej ze względu na choroby małego nie miałam zbytnio czasu na to. A to prawda że jeśli teraz złożę w listopadzie to alimenty będę dostawać już od grudnia? bo jeśli tak to super:) Fa ma 30 dni na wydanie dezyzji, wiec jesli zlozysz w listopadzie to pieniazki powinnas wziac juz w grudni. Maly prezencik na swieta To,że składam do komornika to wiem, ale gdzieś wyczytałam/ chyba na gazeta .pl/, że do Fa też muszę zanieść, nic już z tego nie kumam. Na razie czekam na poprawienie protokółu bo jest z błędem i później idę najpierw do komornika . Zobaczymy co będzie dalej, dzięki za informację, pozdrawiam Mnie sie wydaje, ze dobrze wyczytalas, bo wiem ze do nas do Fa ludzie przynosza ksero wyroku o podwyzszenie alimentow, a do komornika odpis oryginalu. W sumie nie wiem czy komornikowi chcialoby sie kserowac kazdemu wyroku i wysylac do Fa. Np mnie jak wystawia zaswiadczenie od bezskutecznosci egzekucji to przesyla to pod moj adres, a nie adres Fa.
Widać podobnie jak przy sądach - co powiat / województwo to inna interpretacja i postępowanie. Panie w moim urzędzie miasta nie robią problemów i nie każą latać co chwilę do siebie. Jako że miałam świadzcenie pielęgnacyjne nie przyszło mi do głowy żeby wziąć zaświadczenie o dochodach z urzędu skarbowego. I "mój" UM sam wystąpił o przesłanie informacji. Podobnie z FA - ja nic nie składałam po podwyżce prócz oryginału wyroku do komornika. Komornikowi zaś napisałam, że proszę o przesłanie do UM w Szubinie (nie do mnie) i wystarczyło.
W zasadzie to, ze wystapily do US o zaswiadczenie o dochodach to byla ich dobra wola, a nie obowiazek bo Ty jako zainteresowana i strona w sprawie jestes zobowiazana do odstarczenie dokumentow.
Zas co do Fa, hmm...w sumie wtpelniajac wniosek, podpisujemy oswiadczenie otym, ze bedziemy informowac o kazdej zmianie....
Wniosek złożony w FA
No i dobrze, zawsze sie ten budzet powiekszy o pare groszy
Teraz jeszcze ze mna na kawe, zeby to uczcic
No to Mamo Mateo przy następnych wypłatach świadczeń szykuj porządny portfel co by więcej banknotów się zmieściło:)
Portfel porządny to sie zmieszczą, zresztą na konto będą wpłacać
magdalenka jak dostane decyzje to na pewno uczczę bo normalnie tyle sie nalatałam za papierzyskami - zwłaszcza z tymi z 2008 roku. Czy ktoś jeszcze chętny na kawę? heheheh;) Ale łapę się napewno więc niech tatusiek nie marzy o wzięciu nic na raty jestem z siebie dumna:)
Ja mam ochotę na kawę też Choć tu to szampan lub dobre winko by się przydało
I bądź dumna - w końcu to dla dobra dziecka się nalatałaś. Pozdrowionka.
Hej, hej , ja też na kawusię i coś jeszcze Gratulacje Mamo Mateo
Co do urzędów to zgadzam się w 100% , co kraj to obyczaj. Ja ostatnio tyle się nabiegałam do Fa, że głowa boli. Ciągle coś było nie tak, a przy składaniu wniosku o dziwo wszystko było o.k. Nic już z tego nie rozumiem. Teraz czekam jeszcze na poprawienie przez sąd wyciągu z ugody i pędzę dalej załatwiać sprawę. Dam znać jak musiałam to załatwiać. Myślę , że w Twojej miejscowości pracują normalni ludzie dlatego też masz mniej stresów z załatwianiem spraw. U mnie jest wręcz odwrotnie, ciągle coś nie tak. Pozdrawiam
Witam.Mam pytanie p poradzce mi.A mianowice.Wraz z ojcem mojego dziecka nie mamy ustalonych wizyt sadownie,ale zgodziłam sie zeby zabierał naszego 5cio miesiecznego synka w kazdy dzien weekendu na 3 godziny.Tatus nie zrobi małemu zadnego prezentu nawet na mikołaja mało tego zada abym mu dawała za kazdym razem pampersy.Wydaje mi sie ze takie rzeczy jak pampersy powinien miec w domu w koncu comiesieczny koszt dla noiego tych pampersów to 4.50.To zenujace ze załuje dziecku jednego pampersa dziennie.Moje pytanie brzmi:co powinnam mu dawac gdy zabiera dziecko do siebie...a moze nic?
Ja bym nie dawała nic.
To w jego gestii jest by dziecko miało to co powinno. Poza tym nie wiem czemu zgodziłaś się na zabieranie tak małego dziecka i to jeszcze z całym inwentarzem. On jeszcze trochę poczeka, mały będzie miał z 1,5 roku i będzie zabierany na całe weekendy a Ty będziesz musiała mu wszystko zapewnić na ten weekend a nie tatuś. Fakt, że ważna jest więź z obojgiem rodziców ale mnie sie wydaje, że dziecko 5-miesięczne to jednak za małe - powinien tatuś do dziecka przychodzić. Zresztą - jeśli mu nie dasz rzeczy dla małego - to albo kupi albo nie. Dasz to masz pewność, że dziecku niczego nie brakuje - zresztą znając facetów to zaraz Ci powie że przecież z jego alimentów kupujesz pampersy. Mój eks jak porwał małego (przed rozwodem jeszcze) to potem jak już go przywiózł to w przemoczonej pieluszce i mokrych ciuchach....więc musisz pomysleć czy Ci w tej samej pieluszce go nie przywiezie. A poza tym zakładałabym nową pieluchę przed wyjściem i na 3 godziny starczy. A jak zrobi kupę to niech tatuś trochę pomyśli.
Popieram to co napisała Mama Mateo.
A poza tym niech sobie zakupi tatuś chociażby małą paczkę pampersów i chusteczki nawilżające i niech nie marudzi bo to nie majątek a jemu pewnie na jakiś czas wystarczy. Co do zabierania tak małego dziecka to ja bym się na 100% nie zgodziła... zresztą sama mam synka w takim wieku i ciągle jest wojna o to bo ja małego samego nie dam tatusiowi i koniec. Powiedziałam, że jak dziecko podrośnie to pogadamy a jak narazie jak chce widywać małego to niestety musi do mnie przyjeżdżać i tyle.
Wiem ze nie powinnam mu go dawac gdy jest taki malutki.Ale sedzina w sadzie przy sprawie o alimenty powiedziała mi nieoficjalnie ze mam mu dawac małego bo płaci alimenty i przeciez nic mu sienie stanie bo w koncu z "tatusiem" sa jego rodzice.Oczywiscie mam wiele zastrzezen co do tego poniewaz nie jedno krotni eMały byl zle albo wcale zapinany w foteliku a ponadto kiedys nie nakarmili go przez 6 godzin mimo ze powiedziłam "tatusiowi" o ktorem am Małego nakarmic.Wierz mi te 3 godzina gdy zabiera Małego wcale nie sa dla mnie odpoczynkiem czy relaksem wrecz przeciwnie cały czas sie martwie
Bibi ok sędzina powiedziała Ci nieoficjalnie ale to nie znaczy, że musisz małego dawać...weź to przemyśl i pogadaj z "bio" że jeszcze jest troszke za wcześnie aby zabierał małego. A fakt, że są z nim jego rodzice to nie zawsze musi świadczyć o tym, że się nim dobrze zajmą... sam przykład, że nie nakarmił dziecka przez 6 godzin ja nie wiem co ile Twój maluszek je ale mój jest mniej więcej w tym samym wieku i chce cyca średnio co 3 godziny nie wiem kurcze ja mówie to co myśle - Ja bym tak małego dziecka samego nie dała i tyle.
Własnie o to chodzi ze nie widze innej opcji bo nie mozemy na siebie patrzec z "bio" pozatym do niego takie argumenty nie dochodza.Mały jezdzi do niego od 3go miesiaca.Bio nie odwiedzac Małego u mnie tylko chce go zabierac do siebie tzn do jego rodziców....Ale jesscze troche i zaczyna mnie to wszytko wkurzac.Ciagle stawia warunki,wkurze sie i nie dam mu Małego i bede czekala na sprawe o ustalenie kontaktów...
BIBI ja też nie mogę patrzeć na "bio" mojego małego (niestety) ale z dwojga złego wolę już popatrzec te kilka godzin i mieć spokój niż dawać mu tak małe dziecko...
Rozumiem Cie ale chodzi o to ze on nie chce z dzieckiem sie widziec u mnie tylko porostu chce go zabierac....juz rozmawiałam z nim o tym kilka razy ale dla nie go nie jest wazne dziecko tylko porobienie mu zdjec i pokazywanie go przed rodzina....Ogolnie to se małym nie intersuje nie wie ile wazy jaki rozmiar ubranek nosi czy chocby czy na cos choruje....
"tatuś" mojego syna też chce go zabierać do siebie ale ja mu powiedziałam, że nie jest to narazie możliwe bo jest na "cycu" to raz a dwa że za mały i tyle... jeśli chce widywac dziecko to tylko i wyłącznie u mnie w domu i to w mojej obecności i tyle... i albo się dostosuje albo nie to już jest w jego interesie. BIBI to, że on chce zabierać małego to jedna sprawa ale ty wcale nie musisz jak narazie wyrażać na to zgody.
Ale ojciec zabiera małego tylko na te trzy godziny? Oddaje w ustalonym czasie?
Jeśli tak, to nie robiłabym problemów - nakarmionemu i przewiniętemu dziecku raczej nic się nie stanie, jeśli przez trzy godziny nie będzie miał zmienionej pieluchy i ie dostanie jeść. Co innego jeśli wizyty się przeciągają. Idzie wiosna - niedługo sama będziesz z maluchem wychodzić na 3 godziny na spacer, wiec to pewnie niewielka różnica. Za to zwróciłabym uwagę na co innego - piszesz, że np nie zapina dziecka w foteliku - to akurat dla mnie jest ogromny problem. A co w razie gdyby...? NIe pozwól na to, tłumacz do skutku, może odprowadź dziecko do auta i pokaż, jak zapina się pasy, tłumacz, tłumacz i tłumacz - warto.
A mnie jeszcze razi jedno - słowa sędziny: płaci alimenty to mu dawać dziecko...a co to handel żywym towarem? według niej mój eks w ogóle nie powinien widywać syna bo nie płaci alimentów...
Poza tym od 3 miesiąca dawanie dziecka.... nie zgodziłabym sie za żadne skarby. To że eks nie chce przyjeżdżać do Was to jego problem. Gdyby złożył wniosek o kontakty z możliwością zabierania małego to sąd by się na to na bank nie zgodził. Mówisz, że nic mu się nie stanie....źle zapięte dziecko czy nie dopięte to nic?????????????? teraz to sama sobie zrobisz źle jak mu przestaniesz dawać dziecko dlatego, że on wystąpi do sądu - sąd przyklepie jego propozycję (przecież do tej pory dawałaś dziecko) a co najgorsze dojdzie do wniosku, że utrudniasz i może nawet ograniczyć Ci władze rodzicielską... To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|