To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jak to w końcu jest

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

kasiaaaaa
Tegoroczne mikołajki moja córka przeżyje nieświadomie, choć prezent dostanie, ale co będzie za rok? Za dwa? Chodzi o to, że:
a) chciałabym, aby miała frajdę kładąc się spać i wiedząc, że rano znajdzie obok łóżka prezent, że "jest" ktoś taki jak Święty Mikołaj, który rozdaje prezenty grzecznym dzieciom
ale
b) nie chcę, aby miała obraz Świętego Mikołaja, jako czerwono-białego pajaca z wielkim nosem, reklamującego w tv telefony komórkowe i bony w Tesco.

Nadmienię, że jestem osobą wierzącą i chcę, aby moje dziecko wiedziało, że to jest biskup, osoba święta, itd, ale chcę też aby poczuła ten dreszczyk emocji w mikołajkową noc, żeby pisała do niego listy, żeby (tak jak ja w dzieciństwie) już o 5.00 rano z piskiem i wypiekami na twarzy rozrywała worek z prezentami.

Macie jakiś pomysł na złoty środek?
sdw
Obawiam się, kasiuuuu, że obrazu pajaca z nosem nie uniekniecie. On jest wszechobecny i musiałabyś chyba trzymać dziecko w piwnicy bez kontaktu ze światem, żeby tym obrazem nie przesiąkło. Moje dzieci wiedzą, ze ci, którzy chodzą po ulcach i rozdają ulotki w supermarketach, to przebierańcy. Prawdziwy jest tylko jeden i On przynosi prezenty. Do nas ZAWSZE właśnie przychodzi, w przebraniu, rozmawia z dziećmi i udziela im rad oraz reprymend. Pozostałe są sztuczne, te w szkole i przedszkolu też były sztuczne, choć czętso w tym samym przebraniu icon_wink.gif
kasiaaaaa
CYTAT(sdw @ Thu, 12 Nov 2009 - 11:30) *
Obawiam się, kasiuuuu, że obrazu pajaca z nosem nie uniekniecie. On jest wszechobecny i musiałabyś chyba trzymać dziecko w piwnicy bez kontaktu ze światem, żeby tym obrazem nie przesiąkło.

Oj o tym to ja wiem, chcę tylko, żeby wiedziała, że to nie jest ten prawdziwy.
Inanna
To ja może w ramach urozmaicenia wątku nadmienię, że u nas dzieci wiedzą (znaczy się: Piotruś wie), że prezenty dostaje się pod poduszkę symbolicznie "od świętego Mikołaja", że to taki biskup był, że dobroczyńca etc. Razem z PIotrusiem wybieraliśmy w zeszłym roku prezenty dla taty i Pawełka. Piotruś się bardzo z tego cieszył. W tym roku raczej w tej akcji udziału nie weźmie, bo nie umie trzymać języka za zębami, i na pewno Pawłowi wszystko wygada, ojcu też. W zeszłym roku mieliśmy spory wychowawczy problem, jak nas rodzina zaprosiła na wynajętego św. Mikołaja, ale wybrnęliśmy twierdząc, że ten przebrany to była atrakcja zorganizowana przez babcię i też na pamiątkę biskupa.
Osobiście jestem przeciwna wciskaniu dziecku jakiegokolwiek kitu. Zatem pod poduszkę prezenty wkłada nie Mikołaj, tylko kochający bliscy, którzy chcą dziecku sprawić radość.
Kate_K
a ja uważam że wiara w sw. Mikołaja jest cudowna.
I będę się starała, żeby moje dziecko wierzyło w niego jak najdłużej.
cilla
Ja też o tym myślałam. Sama w pamięci mam Św. Mikołaja w czapce biskupiej itd. I to od niego byly prezenty 6 grudnia. Ten czerwony przerośnięty Skrzat wiadomo- jest z Zachodu i wiąże się z Bożym Narodzeniem. Spodobało mi się wytłumaczenie, które kiedyś usłyszała moja mama. Te czerwone skrzaty to są pomocnicy Św. Mikołaja, a Św. Mikołaj- Biskup jest jeden. No ale co z tego wyjdzie, zobaczę za jakiś czas.
karoleenka
No dobra tych wszystkich sklepowych, telewizyjych mikołajów można podsumowac krótko - przebierańcy..ale w sytuacji kiedy u mnie w domu utarło się, że mikołaj przyjezdza noca saniami niebem...no i podrzuca prezenty spiącym dzieciom i rankiem po przebudzeniu jest ta dzika radość itd....co mam powiedzieć na takiego wynajetego mikołaja ? moje dziecko jeszcze nigdy niedoświadczyło takiego spotkania ale pewnie to nastąpi bo siostra juz cos wspominała, że fajnie by było dzieciakom załatwić mikołaja..? tez przebieraniec ?

sdw- rozumiem, że u Was jest mikołaj własnie taki przebieraniec a nie ma opcji z prezentami rano przy łóżku ?

no i jak z tego wybrnąć?
marghe.
CYTAT(kasiaaaaa @ Thu, 12 Nov 2009 - 15:00) *
Oj o tym to ja wiem, chcę tylko, żeby wiedziała, że to nie jest ten prawdziwy.


to jej to powiedz.
Monika ww
U nas zawsze przychodzi nocą przez komin oczywiście i chowa prezenty w różnych dziwnych miejscach, po przebudzeniu dzieci zaczynają poszukiwania icon_smile.gif

Nigdy w domu nie było żadnego przebierańca, tacy są w przedszkolu, szkole... Do domu przychodzi ten prawdziwy icon_smile.gif co roku wynika jakaś ciekawa historia z tym jak to Mikołaj wszedł tym razem i zdołał umknąć niezauważony. Syn ma już 12 lat i mimo, że doskonale wie, że Mikołaj nie istnieje to nadal chce w niego wierzyć i to jest najfajniejsze.
marghe.
U nas ze dwa razy był przebieraniec..
ale zazwyczaj prezenty magicznym sposobem wpadajÄ… np. na balkon.. albo pod drzwi (sÄ…siad przechowuje i dzwoni do drzwi..)
cilla
U nas było różnie, dwa razy był u nas w domu (ale nie czerwony tylko taki jak biskup), dwa razy byliśmy w kosciele, gdzie ksiądz przebrany za Św. rozdawał prezenty (pytanie dla mam - katoliczek: robi się tak jeszcze?), a w pozostałych wypadkach prezenty pojawiały się obok łóżka nad ranem. icon_smile.gif
skanna
Moje dziewczyny wiedzą, że ci widoczni, to przebierańcy, a prawdziwego Świętego Mikołaja zobaczyć nie można, bo przychodzi w nocy, niepostrzeżenie.
Gabi ma 10 lat i uparcie nie chce przyjąć do wiadomości prawdy, zawsze znajdzie jakąś wymówkę, żeby nadal wierzyć w Mikołaja icon_smile.gif
mamax2
zawsze uważałam że św.Mikolaj ma magiczną moc, lubię jak dzieci piszą list do św.Mikołaja choć starszy Danio już dawno wie że go tak naprawdę nie ma ale Kuba nadal wieży że to gołąbki zabierają list z okna dla Mikołaja . Po ubiegłorocznych Mikołajkach w przedszkolu Kubuś wierzy że są Mikołaje przebrane icon_wink.gif /rozpoznał księdza ha ha/ i ten jeden jedyny prawdziwy który zawsze zostawia mu prezenty w domu icon_smile.gif
gozar
Ja Polę dopiero wprowadzam w świat Świętego Mikołaja. Ja wierzyłam do trzeciej klasy podstawówki i mimo iż wiedziałyśmy już , że to rodzice podkładają prezenty po poduszkę i choinkę, to tradycja pozostała. Doszła tylko tradycja dawania od nas skromnych prezentów dla rodziców pod choinkę.
Nam zawsze rodzice robili skromne prezenty pod poduszkę ( np.kapcie i słodycze) by móc zrobić mniej skromne pod choinkę.
To będą trzecie Święta Poli ale chyba pierwsze świadome. Świadome ubierania choinki, Mikołaja, prezentów.
Córka już wie,że niedługo przyjdzie w nocy Mikołaj i zostawi jej prezent pod poduszką.
Ale i tak nic nie przebiję jej chęci ubierania choinki. Najchętniej to już by ją ubrała. Ozdoby na nią zaczęłyśmy robić już kilka dni temu.

tyczka
My dzisiaj pisaliśmy list do św.Mikołaja. Do nas przychodzi, owszem, tajemniczy, nigdy nie widoczny- przez uchylone okno. W życiu nie pokusiłabym się o żadnych przebierańców, bo- jak mi wiadomo- są nieprawdziwi. Do nas przychodzi prawdziwy icon_smile.gif
szantrapa
CYTAT(sdw @ Thu, 12 Nov 2009 - 11:30) *
Obawiam się, kasiuuuu, że obrazu pajaca z nosem nie uniekniecie. On jest wszechobecny i musiałabyś chyba trzymać dziecko w piwnicy bez kontaktu ze światem, żeby tym obrazem nie przesiąkło. Moje dzieci wiedzą, ze ci, którzy chodzą po ulcach i rozdają ulotki w supermarketach, to przebierańcy. Prawdziwy jest tylko jeden i On przynosi prezenty.



O właśnie, podpiszę się z lenistwa wrodzonego pod Wiolą. Moje wiedzą, że ci w markecie, czy w telewizji, to są pomocnicy, przebierańcy, którzy też służą większemu celowi, czasem dadzą cukierka, wysłuchają życzeń, ale tak na prawdę pomagają tylko temu prawdziwemu, który ma cały świat dzieci do obsłużenia i mnóstwo pracy icon_smile.gif

W tym roku Ola narysowała pierwszy list do Mikołaja icon_smile.gif To tak na marginesie icon_smile.gif

Do nas prawdziwy też przychodzi bezszelestnie. oczywiście dziewczyny starają się go przyłapać icon_wink.gif ale ida z tatą na podwórko patrzeć czy już jest pierwsza gwiazdka a w tym czasie on już robi swoje icon_wink.gif U nas nie dałoby się z przebeiraniem bo zwyczajnie nie ma kto. A. zachowuje się w Święta jak główny bohater Opowieści Wigilijnej, obrażony, że co roku musi przez to przechodzić, a nikogo więcej tu nie mamy.

Największy problem mamy z tym, że w Święta jeździmy po rodzinie. I dziewczyny prezenty pod choinką znajdują również przy wizycie u moich Rodziców. Nie bardzo wiem jak to rozwiązać, jak im wyjaśnić co on tu robił, skoro one mieszkają gdzie indziej icon_wink.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.