Mam pytanie może ktoś z Was był na jednym z powyższych.
Ciekawa jestem czy dla 4,5 latki siÄ™ nada?
Mam pytanie może ktoś z Was był na jednym z powyższych.
Ciekawa jestem czy dla 4,5 latki siÄ™ nada?
My byliśmy na " W krainie czarodziejskiego fletu" i powiem szczerze,że wyszliśmy zawiedzeni. Spodziewaliśmy się 'uczty', a wg. nas dostaliśmy 'herbatniki' . Ale i tak byliśmy wytrwali bo doczekaliśmy końca, a wiele osób z dziećmi wychodziła. Przedstawienie jest bez żadnej przerwy, bardzo ubogie w scenografię nam się nie podobało.
Oczywiście muzyka i śpiewane arie piękne ale jakoś tak mocno to wszystko okrojone.
Michasia była na 'Krainie...' tydzien temu.
Co prawda miala już chyba wtedy gorączkę, ale podobało się jej. Z tym, że ona starsza jest. Trochę było trudne, ze półtorej godziny bez zadnej przerwy, no i z jednej strony- fajnie, że przeniesli do duzej sali, bo nie trzeba juz tak walczyc latami o bilet, ale tez- ta formuła była wymyslona dla kameralnej sali, więc w duzej troche efekt sie psuje- publika rozrzucona, dekoracja niknie itd... Michasia mówi: -Papageno mi sie podobał, bo mieli rózne kolory, a inni byli dwu-albo jednokolorowi. I Aria Królowej Nocy mi się podobała, bo melodia jest tam fajna i to się bardzo cieniutko śpiewa. Na 'Dziadka...' idziemy w grudniu.
Hm, no i nadal nie wiem co wybrać na grudzień
Dziadek jest dłuższy i chyba dla starszych dzieci, ale pewnie ciekawszy... czekam na kolejne opinie
Kuba był na "w krainie czarodziejskiego fletu" i ...nie podobało mu się
ale jemu generalnie niewiele się podoba z tej dziedziny sztuk więc nie bazowałabym na jego opinii chyba mnie pamięć nie myli ale po sztuce dzieci wchodziły za kulisy....o to było najciekawsze
Moje baby raczej pozytywnie nastawione do opery i baletu, a "Kraina" podobała im się średnio. Zdecydowanie za długa!!! Za długa!!! bez żadnej przerwy półtorej godziny to i dorosły nie wysiedzi, nawet na znakomitym dziele, a to nie zasługuje na takie określenie.
Trudno się było zorientować, o co chodzi, za dużo gadania, a za mało gry. I głosy takie sobie - ja bym nie mogła powiedzieć dzieciom "to tak się powinno śpiewać arię Królowej Nocy". No i w domu leciała potem godzinami Sumi Yo, żeby zatrzeć absmaczek. Natomiast Dziadek do Orzechów, jeśli to ten sam, co w zeszłym roku, to jak najbardziej tak! Znakomita scenografia była, aranżacja fajna, dowcipne wstawki z dwiema niesfornymi myszami... Jesli się załapiemy, to pójdziemy na pewno jeszcze raz
Byliśmy na "Dziadku". Baardzo się podobało.
Moje baby raczej pozytywnie nastawione do opery i baletu, a "Kraina" podobała im się średnio. Zdecydowanie za długa!!! Za długa!!! bez żadnej przerwy półtorej godziny to i dorosły nie wysiedzi, nawet na znakomitym dziele, a to nie zasługuje na takie określenie. Trudno się było zorientować, o co chodzi, za dużo gadania, a za mało gry. I głosy takie sobie - ja bym nie mogła powiedzieć dzieciom "to tak się powinno śpiewać arię Królowej Nocy". No i w domu leciała potem godzinami Sumi Yo, żeby zatrzeć absmaczek. Natomiast Dziadek do Orzechów, jeśli to ten sam, co w zeszłym roku, to jak najbardziej tak! Znakomita scenografia była, aranżacja fajna, dowcipne wstawki z dwiema niesfornymi myszami... Jesli się załapiemy, to pójdziemy na pewno jeszcze raz Berek ale czy Daśka też była na "dziadku" w zeszłym roku? tak się zastanawiam czy dla Marty odpowiednie będzie. Berek ale czy Daśka też była na "dziadku" w zeszłym roku? tak się zastanawiam czy dla Marty odpowiednie będzie. Tak, byłam z Dasią. Miąła wtedy niecałe 4 lata. Bardzo jej się podobało, myszy wspomina do dzisiaj, reszta też była fajna. IMO Dziadek znacznie lepszy jest dla czterolatka niż Kraina Czarodziejskiego Fletu. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|