Witam.. Przepraszam jeśli żle przydzieliłam temat bo sama w końcu nie wiem czy w "ciąży" Czy tutaj...
Więc mam problem opiszę w skrócie...
Z moim przyszłym mężem staraliśmy się o maleństwo 8 mies. Chodziłam do gina raz w miesiącu z nadzieją, że może jednak... ale za każdym razem nie... lekarz 2 mies temu kazał mojemu chłopakowi iść na badanie nasienia, a mnie miał wysłać na laparoskopię żeby jajniki "przepchać" (miałam toriela usunietego laparoskopią 8 na 10 cm. ale to chyba nie kolidowało by z ciążą) Potem stwierdził po zwykłym badaniu Usg brzusznym, dopochwowym i badaniu wziernikiem, że jednak będę musiała mieć zapłodnienie pozałonowe?? inwitro..., że sama nie zajdę w ciążę.... Ze łzami w oczach wróciłam do domu.
Wzieliśmy się ostro do roboty... oboje rozpisaliśmy moje dni plodne... wypadały około 28 października.. zaczeliśmy staranie od 25 i zakończyliśmy 1 listopada. cisza....
Kiedy na rano jechałam z mamą do pracy w sobotę bardzo mnie jakoś zmuliło, po przyjściu do domu dostałam gorączki 38, 5 stopnie, w3 niedzielę 39,7 :/ W poniedziałek pobiegłam do lekarza. Zostałam dokładnie przebadana.. miałam tylko leciutki kaszel... Pani doktor uśmiechnęła się i w recepcie napisała "syrop z cebuli, jogurty, dużo pić powyzej gorączki 38 stopni wziąść zwykły apap nic więcej" Zdziwiona pytam czemu... Jest szansa że jesteś w ciąży. Zdębiałam. no nic wyszłam.. pobiegłam po test. zrobiłam gdzieś tak o 14.30 wypadała akurat moja miesiączka, której ie mam do tej pory. WYSZEDŁ POZYTYWNY!!! Pobiegłam jeszcze raz do gina (byłam w tym samym dniu ale nic nie widzial) Pokazałam mu tes. Zrobił wielkie zdziwione oczy i mówił że mam przyjść za 10 dni...
Dlatego piszę do Was kochani...
Nastawiać się na ciążę?
Zmienić lekarza?
była bym teraz w 3 tyg. ie wiem co robić.. Przepraszam, że zawracam Wam głowy, ale nie wiem co myśleć... Dodam, że temperatura w pochwie od około 2 tyg nie spadła niżej niż 37.3 a jednego dnia była37.6.
Pomocy.