Chodzi mi głównie o plamy z jedzenia, picia, itd, ponieważ moje dziecko musi kichać akurat wtedy, jak ma w paszczy pełno tartej marchewki.
Osobiście znam Vanish, który niestety poległ. Znacie jakieś inne?
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > samo Ĺźycie > co warto, czego nie warto
Chodzi mi głównie o plamy z jedzenia, picia, itd, ponieważ moje dziecko musi kichać akurat wtedy, jak ma w paszczy pełno tartej marchewki.
Osobiście znam Vanish, który niestety poległ. Znacie jakieś inne?
Amway ma świetny odplamiacz w sprayu, ale nie wiem, skąd się go bierze.
Mam pracownicę, która handluje Amway'em. Generalnie firmę a w zasadzie przedstawicieli firmy omijam zawsze bardzo szerokim łukiem, ale akurat ta pracownica wie już, że nie ma mnie co zagadywać a produkty chętnie mi zamawia. Jakby ktoś był zainteresowany mogę sprowadzić i wysłać pocztą. Oczywiście po kosztach.
Kasiaaaa odkryłam genialny odplamiacz w proszku, taki z Biedronki. Vanish nie dawał rady a ten sprał pięknie!!!! Nie niszczy ubrań. Kosztuje 5 zeta za 600g. Przyjde do domu to napiszę Ci nazwę. Oxy coś tam zdaje się. Takie mini wiaderko z zieloną etykietą
A ja polecam taką sól na plamy Fleckensalz. Jest i do kolorow i do bialego. U nas sprawdza się rewelacyjnie. Dostępna na allegro.
U mnie bardzo dobrze sprawdził się Wanish, ale w proszku. Rozrabia się z odrobiną wody, a potem rozsmarowuje się na plamie i zostawia na kilka godzin. Na razie radził sobie z każdą plamą. Wanish w płynie jest do kitu.
Kasiaaaa odkryłam genialny odplamiacz w proszku, taki z Biedronki. Vanish nie dawał rady a ten sprał pięknie!!!! Nie niszczy ubrań. Kosztuje 5 zeta za 600g. Przyjde do domu to napiszę Ci nazwę. Oxy coś tam zdaje się. Takie mini wiaderko z zieloną etykietą Zgodzę się z Myssią. Naprawdę, super.
Ja mam wypróbowany odplamiacz z Lidla, z serii W5, w proszku. Zrobiony z proszku "krem" świetnie sprał stare plamy, więc z nowymi też sobie poradzi.
oxiclean faktycznie dobry, ja jednak od lat wierna jestem odplamiaczowi shout w płynie. Butelka z dozownikiem, bezpośrednio na plamę na suchy materiał i do pralki. Spiera wszystko. Z białego i kolorów. I przyjemnie pachnie.
W USA dostępny praktycznie wszędzie, w Polsce znalazłam w Almie. Mam pracownicę, która handluje Amway'em. Generalnie firmę a w zasadzie przedstawicieli firmy omijam zawsze bardzo szerokim łukiem, ale akurat ta pracownica wie już, że nie ma mnie co zagadywać a produkty chętnie mi zamawia. Jakby ktoś był zainteresowany mogę sprowadzić i wysłać pocztą. Oczywiście po kosztach. Pogoda, poproszę Cię o to, o co Ty postulujesz w wątkach dotyczących tańca. Nie wypowiadaj się w kwestiach, o których niewiele wiesz. Bo ja akurat do Amwaya mam stosunek ambiwalentny i daleko mi do ich "przedstawiciela" - choć (zdaje się podobnie, jak Ty) używam ich produktów i niektóre bardzo lubię - niemniej jednak z Twojej wypowiedzi wyziera pazur nieprawdy (lub niewiedzy), a "omijam szerokim łukiem" brzmi adekwatnie do "tylko jej rurę dorzucić" wobec Uli Afro Fryc.
[użytkownik x]. WIEM co mówię w tym temacie. Byłam w Amway'u osobiście, kilka lat. Byłam na niejednym Amway'owskim szkoleniu. Była również moja ciotka i moja siostra. WIEM o czym piszę. Może nie mam racji w swoich odczuciach i obawach. Tutaj się nie upieram. Napisałam tylko, że JA OMIJAM SZEROKIM ŁUKIEM.
[użytkownik x]. WIEM co mówię w tym temacie. Byłam w Amway'u osobiście, kilka lat. Byłam na niejednym Amway'owskim szkoleniu. Była również moja ciotka i moja siostra. WIEM o czym piszę. Może nie mam racji w swoich odczuciach i obawach. Tutaj się nie upieram. Napisałam tylko, że JA OMIJAM SZEROKIM ŁUKIEM. Pogoda, ja nie byłam na żadnym szkoleniu i się nie wybieram. Poprzestaje na używaniu niektórych produktów, które lubię, ale wiązać się z tą firmą nie mam zamiaru. Nie przemawia do mnie ideologia firmy, natomiast znam osobiście ludzi, którzy faktycznie prężnie w tej firmie działają, przy czym... nie widzę powodu, żeby ich "omijać". Po lekturze Twojego postu wydawało mi się, że odgórnie zakładasz, że ludzie, którzy w Amwayu działają to kosmici, którzy zechcą wciągnąć Cię do sekty. Szczerze mówiąc tak, jak dynda mi interes Amwaya, tak ilość przedziwnych informacji na powższy temat zwala mnie z nóg. Ja się nie spotkałam z natarczywością, ani innymi dziwnymi rzeczami zarzucanymi ludziom z Amwaya. CYTAT Po lekturze Twojego postu wydawało mi się, że odgórnie zakładasz, że ludzie, którzy w Amwayu działają to kosmici, którzy zechcą wciągnąć Cię do sekty. Kosmicie? Nie, nie... Ludzi z krwi i kości, którzy bardzo dobrze wiedzą jak zarobić na innych. Sekta? Nie wiem po czym rozpoznać sektę. Na pewno organizacja, z którą nie chcę mieć nigdy więcej nic wspólnego. CYTAT Szczerze mówiąc tak, jak dynda mi interes Amwaya, tak ilość przedziwnych informacji na powyższy temat zwala mnie z nóg. Ja się nie spotkałam z natarczywością, ani innymi dziwnymi rzeczami zarzucanymi ludziom z Amwaya. A ja się spotkałam. I były to bardzo nieprzyjemne sytuacje. Widać ludzie, z którymi miałaś doczynienia, tak jak moja pracownica, są ludźmi na poziomie, kulturalnymi i inteligentnymi. Ale nie wszyscy tacy są. Jak wszędzie. Natomiast JA mam z Amway'em i ludźmi Amway'a bardzo złe doświadczenia i... Chyba wszystko w temacie. Kosmicie? Nie, nie... Ludzi z krwi i kości, którzy bardzo dobrze wiedzą jak zarobić na innych. Sekta? Nie wiem po czym rozpoznać sektę. Na pewno organizacja, z którą nie chcę mieć nigdy więcej nic wspólnego. A ja się spotkałam. I były to bardzo nieprzyjemne sytuacje. Widać ludzie, z którymi miałaś doczynienia, tak jak moja pracownica, są ludźmi na poziomie, kulturalnymi i inteligentnymi. Ale nie wszyscy tacy są. Jak wszędzie. Natomiast JA mam z Amway'em i ludźmi Amway'a bardzo złe doświadczenia i... Chyba wszystko w temacie. Ludzie jak ludzie Pogoda. Wszędzie są normalni i kulturalni oraz dekle. W mojej firmie też. Co nie znaczy, że ja również jestem, bo tu pracuję. Mnie się jednak wydaje, że to ma związek z ludźmi, a nie z firmą. Chociaż trudno mi się wypowiadać o tym, co dzieje się na szkoleniach, bo na żadnym nie byłam. Ale ufam mojej Przyjaciółce i Ona nie wygląda na "wyprany mózg" Czytałam ileś książek, które przywiozła z seminariów, nie Amwayowskich - ogólnie dostępnych. Sporo fajnych rzeczy w nich wyczytałam. Ja nie widzę zagrożenia żadnego ze strony tej firmy.Mam status super kilienta, czy coś w tym stylu, bo chciałam mieć niższe ceny tego, czego używam na bieżąco. Natomiast od razu powiedziałam, że budować biznesu nie mam najmniejszego zamiaru i luz - nie buduję. Nie zdarzyło mi się również wziąć choćby jednego grosza za to, co kupuję dla moich Przyjaciół, czy rodziny. Bo mnie się Pogoda nie chce z tym dyndać. Jak ktoś mnie o coś prosi - uprzejmie proszę, zamówię. Ale zaznaczam, że w zwroty się nie bawię, pieniędzy własnych nie zakładam, itd. Natomiast... nie dziwię się, że ludzie marżę biorą, bo swoją kasę za to trzeba założyć, pilnować, rozliczać, nosić i inne takietam. W tym momencie "po kosztach" to dla mnie abstrakcja jakaś, bo niby dlaczego ktoś ma się bujać dla mnie, "wiedzieć że ma się trzymać z daleka" itd. w imię czego?
[użytkownik x], dokładnie, ludzie jak ludzie. Kumpel był na spotkaniu amwayowskim gdzie byla akcja w stylu " a teraz wstajemy, podnosimy ręcę i wołamy uda nam sie, uda..." A koleżanka była na innym i powiedziała że było super.
Więc nie tyle to zależy od FIRMY co od ludzi działających. A firma jak firma, jedne produkty ma dobre inne gorsze jak wszędzie. [użytkownik x], dokładnie, ludzie jak ludzie. Kumpel był na spotkaniu amwayowskim gdzie byla akcja w stylu " a teraz wstajemy, podnosimy ręcę i wołamy uda nam sie, uda..." A koleżanka była na innym i powiedziała że było super. Więc nie tyle to zależy od FIRMY co od ludzi działających. A firma jak firma, jedne produkty ma dobre inne gorsze jak wszędzie. O właśnie, dokładnie tak. Ja tam na ichnie spotkania nie mam ani ochoty, ani czasu, natomiast wiem, że ich produkty mi się sprawdzają. Na tym kończy się mój stosunek do firmy. Natomiast burzy mnie cała mitologia wokół niej nakręcona. CYTAT W tym momencie "po kosztach" to dla mnie abstrakcja jakaś, bo niby dlaczego ktoś ma się bujać dla mnie, "wiedzieć że ma się trzymać z daleka" itd. w imię czego? Czekaj czekaj [użytkownik x], ale o co się Tobie rozchodzi? Dla mnie "po kosztach" oznaczało tyle, że za ile mi kobitka produkt sprowadzi i sprzeda za tyle go oddam osobie, która by mnie poprosiła o pośredniczenie. Nie pisałam nic o tym, że to moja pracownica ma coś sprzedawać "po kosztach"... Chyba, że jeszcze co innego miałaś na myśli, to nie zrozumiałam kompletnie... Zaś o "trzymanie z daleka" chodziło mi tylko o trzymanie z daleka ode mnie teczek wprowadzających do firmy, ulotek z zaproszeniem na firmowe szkolenia i umawiania się ze mną na rozmowy o firmie. NIC POZA TYM. Na stopie "pozaamwayowskiej" żyję z pracownicą w jak najlepszej komitywie i mogę spokojnie powiedzieć, że się lubimy, szanujemy i możemy na sobie polegać. CYTAT O właśnie, dokładnie tak. Ja tam na ichnie spotkania nie mam ani ochoty, ani czasu, natomiast wiem, że ich produkty mi się sprawdzają. Na tym kończy się mój stosunek do firmy. Natomiast burzy mnie cała mitologia wokół niej nakręcona. I znowu to samo - burzy Cię coś, o czym nie wiesz, bo w firmie nie byłaś,a na spotkania nie chodziłaś, na szkoleniach firmowych nie bywałaś. Sama piszesz, że Cię to nie interesuje, nie chce Ci się tym zajmować a jednak komentujesz. Ja byłam w firmie, poznałam trochę "ideologii" i jest DLA MNIE osobiście odstraszająca, zwłaszcza, że poznałam ludzi, na których zaangażowanie w firmę miało bardzo zły wpływ. Nie potępiam nikogo kto się w Amway'a "wciągnął", nie twierdzę, że nie da się na tym zarobić. Nigdzie nie napisałam NIC o "kosmitach" "sektach" "praniu mózgu" ani "mitologii". Wszystkie te hasła wyszły spod Twojej ręki. Ja żadnego z nich nawet nie miałam na myśli. A na prawdę nie sądzę, żeby z mojego pierwszego posta można było aż tyle podtekstów wyczytać.
A ja polecam najzwyklejszą pastę BHP spiera wszystko
Ja też używam proszku w5 z lidla i jest ok.
Czekaj czekaj [użytkownik x], ale o co się Tobie rozchodzi? Dla mnie "po kosztach" oznaczało tyle, że za ile mi kobitka produkt sprowadzi i sprzeda za tyle go oddam osobie, która by mnie poprosiła o pośredniczenie. Nie pisałam nic o tym, że to moja pracownica ma coś sprzedawać "po kosztach"... Chyba, że jeszcze co innego miałaś na myśli, to nie zrozumiałam kompletnie... Nie, nie Pogoda. To ja źle zrozumiałam Ciebie. Zrozumiałam to dokładnie na opak. Zaś o "trzymanie z daleka" chodziło mi tylko o trzymanie z daleka ode mnie teczek wprowadzających do firmy, ulotek z zaproszeniem na firmowe szkolenia i umawiania się ze mną na rozmowy o firmie. NIC POZA TYM. Na stopie "pozaamwayowskiej" żyję z pracownicą w jak najlepszej komitywie i mogę spokojnie powiedzieć, że się lubimy, szanujemy i możemy na sobie polegać. I znowu to samo - burzy Cię coś, o czym nie wiesz, bo w firmie nie byłaś,a na spotkania nie chodziłaś, na szkoleniach firmowych nie bywałaś. Sama piszesz, że Cię to nie interesuje, nie chce Ci się tym zajmować a jednak komentujesz. Ja byłam w firmie, poznałam trochę "ideologii" i jest DLA MNIE osobiście odstraszająca, zwłaszcza, że poznałam ludzi, na których zaangażowanie w firmę miało bardzo zły wpływ. Nie potępiam nikogo kto się w Amway'a "wciągnął", nie twierdzę, że nie da się na tym zarobić. Nigdzie nie napisałam NIC o "kosmitach" "sektach" "praniu mózgu" ani "mitologii". Wszystkie te hasła wyszły spod Twojej ręki. Ja żadnego z nich nawet nie miałam na myśli. A na prawdę nie sądzę, żeby z mojego pierwszego posta można było aż tyle podtekstów wyczytać. Pogoda, to mnie poniosło. Wiesz, ja poprzestaję na używaniu ich iluś produktów i niejednokrotnie spotykam się z reakcją nieadekwatną do samego tematu. Po prostu sądzę, że Amway budzi w ludziach wciąż sporo emocji, a podstaw do nich ja się osobiście nie doszukałam. Cóż, ja odsłuchałam kilka materiałów szkoleniowych i wiem, że ta ideologia do mnie nie przemawia. Natomiast zabójczo podobną ideologię ma 99% firm (koleżanka w knajpie na pierwszym spotkaniu w sprawie pracy odśpiewywała w zespole Simply The Best ), przy czym tego się nie widzi. Amway wywołał w Polsce dziwne reakcje. Wiesz Pogoda, ludzie w agencjach reklamowych to dopiero są cyborgi! Na nich ideologia firmy ma naprawdę zabójczy wpływ. Amway działa na zasadzie im więcej zrobisz, tym więcej masz, w niektórych faktycznie budzi to niezdrowe uczucia. Natomiast jest mocno demonizowany, ot tyle chciałam powiedzieć. Nie w odniesieniu do Twoich postów, ale ogólnie. Użyłaś skrótów myślowych, które były dla mnie nieczytelne (choćby ten o "po kosztach"), stąd nieporozumienie. Za nadinterpretację przepraszam.
Spoko [użytkownik x]. Mam do ciebie OGROMNY szacunek. Bardzo lubię Twoje posty i Ciebie chyba też (piszę "chyba", bo w końcu znamy się tylko wirtualnie ). Bardzo się cieszę, że się zrozumiałyśmy.
Za skróty myślowe przepraszam... Spoko [użytkownik x]. Mam do ciebie OGROMNY szacunek. Bardzo lubię Twoje posty i Ciebie chyba też (piszę "chyba", bo w końcu znamy się tylko wirtualnie ). Bardzo się cieszę, że się zrozumiałyśmy. Za skróty myślowe przepraszam... Dzięki Pogoda za te słowa i z wzajemnością! PS Ja mam nadzieję zobczyć Cię kiedyś, jak tańczysz...
Odplamiacz niemiecki w spray'u - Sil do każdego rodzaju plam. Na plamy z trawy najlepiej sprawdza się niemieckie mydło do plam. Lubię też odplamiacz z Biedronki za 5 zł - Oxy.
poszło dwa razy
u mnie na plamy sprawdza sie Vanish ale tez ten w proszku bo w płynie potwierdzam ze jest do kitu.
ja też polecam Oxi z Biedrdonki, taki w różowym pojemniku, dodaje się wody i robi pastę, którą nakłada się na plamę - sprał pięknie plamę z jabłka, z którą męczyłam się już dłuższy czas i nic nie skutkowało, polecam
plamy po marchewie na słonku pięknie schodzą
ale bardzo lubię odplamiacz z Lidla
A macie jakiś skuteczny odplamiacz do ubrań, który usuwa stare plamy? mam kilka fajnych ubranek po starszej córce, ale mają plamki, z którymi nie mogę sobie poradzić. Ani Vanish, ani Oxy biedronkowy nie dają rady
Joanna mozesz sprobowac tym https://www.amway.pl/product/110403,sa8-pre...ay#.UZDrLLUqwwA Ja stosuje go na bardzo uporczywe plamy. Jedynie rdza go pokonala i banki mydlane
Zepsuła mi się dziś pralka - coś chyba pękło w środku i do bębna wlała się czarna maź. Akurat jak prałam koszule męża Wszystkie białe koszule są w ciemne plamy. Czy to się da usunąć?
Wyprałam je już ponownie z dodatkiem vanishu w proszku (wcześniej spryskałam vanishem w sprayu), pomogło miminalnie, namoczyłam w vanishu w proszku, czyściłam szczoteczką i szarym mydłem - znów minimalna poprawa, ale no właśnie - minimalna Jest jeszcze jakiś ratunek dla nich? Ten Amway? Piszę bardziej, żeby się wyżalić, bo nie wierzę, że koszule da się uratować. A dwa poprzednie prania to były szmaty i ścierki kuchenne. Nie mogło wtedy???
Ammm zalezy jakiego typy sa to plamy i z czego. Moze warto sprobowac. Tylko czy plamy zejda calkiem z bialych koszul?
Może spróbuj odbarwiacza dr beckman.widziałam dziś w rosmanie.
zostaw namoczone w odplamiaczu na kilka godzin
ja kiedyś jeszcze białe rzeczy wygotowałam płatkach mydlanych, ale nie wiem czy te koszule nadają sie do wygotowania
A po lodach czekoladowych, prałam w vanishu, moczyłam w vanishu, lałam vanish na palmę, zaraz mi szlag trafi materiał, a plamy sa nadal
A po lodach czekoladowych, prałam w vanishu, moczyłam w vanishu, lałam vanish na palmę, zaraz mi szlag trafi materiał, a plamy sa nadal Zwykłe szare mydło (np. biały jeleń) lub mydełko odplamiające, bardzo ciepła woda - pocieraj mydłem plamę, zebu plama zawsze była dobrze namydlona i szoruj ręcznie lub szczoteczką. Trochę się naszorujesz ale powinno zejść. Zepsuła mi się dziś pralka - coś chyba pękło w środku i do bębna wlała się czarna maź. Akurat jak prałam koszule męża Wszystkie białe koszule są w ciemne plamy. Czy to się da usunąć? Wyprałam je już ponownie z dodatkiem vanishu w proszku (wcześniej spryskałam vanishem w sprayu), pomogło miminalnie, namoczyłam w vanishu w proszku, czyściłam szczoteczką i szarym mydłem - znów minimalna poprawa, ale no właśnie - minimalna Jest jeszcze jakiś ratunek dla nich? Ten Amway? Piszę bardziej, żeby się wyżalić, bo nie wierzę, że koszule da się uratować. A dwa poprzednie prania to były szmaty i ścierki kuchenne. Nie mogło wtedy??? Ja bym próbowała uzyć zwykłego chlorowego wybielacza, jesli sa to białe koszule. I tak nic nie tracisz. Wcierałabym nierozcieńczony wybielacz watą w plamy (koniecznie w rękawiczkach), zostawiła na parę minut a potem moczyła w roztworze wybielacza i wody wg zaleceń producenta. edt. A może spróbuj jeszcze wczesniej pastą bhp lu szarym mydłem, zeby odtłuścić plamę. Dobrze wypłucz i stosuj wybielacz
No jedyne co mi nie schodzi to te pozostalosci po lodach czekoladowych Na szczescie w rodzinie mamy tylko jedna amatorke takowych. uff...
Wszystko inne od lat traktuje BIO SHOUT SC Johnsons, biala butelka podrozuje z nami do Polski rok w rok (raz tylko zdarzylo mi sie znalezc ten odplamiacz w Geancie a potem juz wolalam nie ryzykowac) No jedyne co mi nie schodzi to te pozostalosci po lodach czekoladowych Na szczescie w rodzinie mamy tylko jedna amatorke takowych. uff... Wszystko inne od lat traktuje BIO SHOUT SC Johnsons, biala butelka podrozuje z nami do Polski rok w rok (raz tylko zdarzylo mi sie znalezc ten odplamiacz w Geancie a potem juz wolalam nie ryzykowac) mi Wika wszystko załatwia tymi lodami
ja małe plamy traktuje mydełkiem dr beckmann a wieksze namaczam w lidlowskim odplamiaczu, zazwyczaj działa
ja też polecam Oxi z Biedrdonki, taki w różowym pojemniku, dodaje się wody i robi pastę, którą nakłada się na plamę - sprał pięknie plamę z jabłka, z którą męczyłam się już dłuższy czas i nic nie skutkowało, polecam Potwierdzam. Po plamach z dżemu jagodowego na moim swetrze i koszulce męża ani śladu. Wystarczyło 15 minut z pastą na plamie a potem normalne pranie w 40st. jeszcze na niczym nie polegl.... br beckmann masz w płynie ( z aplikatorem w formie szczoteczki), mydełko czy oxy magic?
Zależy z czego te plamy. Ostatnio mi wszystko ładnie dopiera proszek E ten 2 w 1. Nawet w niskich temperaturach.
Ostatnio w akcie desperacji sięgnęłam po białego jelenia (mydło zapomniane leżało na dnie szafki), mocno potarłam plamę z owoców, która zdążyła zaschnąć, przeprałam ręcznie, wrzuciłam do pralki i o dziwo plama zniknęła
Ale z tego dr beckmanna kupię sobie coś na bardzo trudne plamy
Możesz spróbować [edit: moderacja]. Jest bardzo skuteczny.
Można też nie spamować wyciągając wątek sprzed ponad roku, żeby wrzucić reklamę...
Tego od Pana Hajzera nie polecam, za to Dzidziuś został stworzony właśnie z myślą o takich zabrudzeniach na odzieży niemowlęcej i bardzo go polecam bo zdaje egzamin jak żaden inny odplamiacz oto i on: https://hipoalergiczny24.pl/pl/p/Dzidzius-O...iecej-750ml/294
U nas fajnie się sprawdza mydełko z rossmanna
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|