To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Muszę usunąć migdały - boję się

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

pcola
Dziewczyny,
klamka zapadła, moje migdałki idą pod nóż. Mam dość
walki z ciągłymi infekcjami, które przechodzę coraz gorzej.
Z ich powodu wstrzymuję się przed zajściem w kolejną ciążę.
Ze względu na silny odruch wymiotny będę miała zabieg w
płytkiej narkozie.
Czy któraś z Was miała usuwane migdałki jako dorosła osoba,
i może się podzielić swoim doświadczeniem z tego zabiegu, i
procesu rekonwalescencji ?
Zbieram się do tego od roku, i nie ukrywam, że cykora mam.
Potrzebuje kopa mobilizacyjnego 2pliz.gif
Xenna
Zastanawiałam się na tym,czy wogóle odpisywać,gdyż nie chciałabym Cię przestraszyć ale wyszłam z założenia,że przecież napiszę Tobie prawdę,jak faktycznie było.Ja miałam usunięty migdał nosowo-gardłowy w wieku 14 lat i tak naprawdę w tym przypadku nie ma znaczenia czy 14 czy 24 bo w dalszym ciągu świetnie pamiętam ten zabieg,który nie należał do najprzyjemniejszych icon_sad.gif zwłaszcza,ze do domu wyszłam bezpośrednio przed świętami wielkanocnymi i na jedzenie mogłam sobie tylko popatrzeć.
Zabieg był wykonany przy znieczuleniu miejscowym,w pozycji siedzącej,rączki przywiązane za pomocą troczków i tak sobie siedziałam lekko zamroczona i Pani Doktor po kawałeczku wycinała mi migdałek.Zabieg przebiegł sprawnie i co ważne faktycznie nic nie czułam.Po zabiegu,jak znieczulenie przestało dzialać faktycznie bolało mnie jak diabli ale idzie wytrzymać.Powstrzymywałam się od przełykania śliny bo każde przełknięcie wiązało się z bólem.Zapewne za małą dawkę środków p/bólowych dostałam 29.gif
Nie pamiętam natomiast po ilu dniach mogłam swobodnie jeść i pić ale doszłam szybciutko do siebie.
Zabieg był kilkanaście lat temu.
Zabieg ten na tyle mi pomógł,ze skończyły się wkońcu zapalenia gardła i migdałków.No i nie muszę już oddychać ustami choć z przyzwyczajenia oddychałam jeszcze jakiś czas.Chrapanie zostało mi do dnia dzisiejszego.rodzina wytrzymuje 06.gif 06.gif 06.gif
pcola,życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!!
evil mom
To ja może tak, wprawdzie miałam usuwane jako dziecko i moje doświadczenia są podobne do poprzedniczki a nawet gorsze, jednak pocieszę Cię, że nauka i technika poszła tak do przodu, że chyba nie musisz się aż tak bardzo obawiać zabiegu icon_wink.gif
minusem jest to, że niestety, ale trochę boli no i jest strach
plusem jest to, że nie będziesz się męczyć z infekcjami
więc chyba ta "chwila" bólu i strachu warta jest swej ceny icon_wink.gif

trzymam kciukasy jak coś i nie bój się to nie takie straszne icon_wink.gif
Cleo
Tam, gdzie Michasia miala we wrześniu usuwany migdał, było też sporo dorosłyc ludzi po tym zabiegu. Z tego, co widziałam, to nie była płytka narkoza, choc moze część osób miała płytką-? To czy potem wymiotowali czy nie zależało od konkretnych osób. Gorzej czuli się ci, którzy mieli podcinane (?) te boczne. Niektórzy natomiast czuli się swietnie. Generalnie pierwsze parę godzin, maks. kilkanaście jest trudne. A gdzie masz mieć to wykonane?
pcola
Cleo,
w Poznaniu, prywatnie. Z tego co mi lekarz, który będzie wykonywał
ten zabieg powiedział, narkoza musi być lekka, żebym mogła chociaż
w minimalnym stopniu z nim współpracować. Jadę w środę umówić się
konkretnie na zabieg, zobaczymy co mi jeszcze powie.
Trzeba było je usunąć 10 lat temu, tylko że wtedy nie dawały tak w kość.
Egh, tłumaczę sobie, że jak operację i poród przeżyłam, to i temu dam radę,
tylko jakoś średnio do mnie to tłumaczenie dociera ...
Ja siÄ™ nie obawiam wymiotowania po zabiegu, tylko w trakcie 29.gif
Mam odruch wymiotny nawet przy myciu zębów trzonowych.
Ciocia Magda
Pcola, u kogo masz zabieg? Najsprawniej to ponoć wychodzi Stefaniakowi na Dolnej Wildzie - moja koleżanka była u niego z synem i przebiegło to naprawdę szybko, sprawnie i bez traumy.
Potwora
Ja miałam 18 lat i przyznam, że było to jedno z gorszych doświadczeń w moim życiu. Przede wszystkim nie podziałało na mnie znieczulenie miejscowe, dostałam wcześniej głupiego jasia, zabrali mnie do pokoju zabiegowego, ostrzykali gardło znieczuleniem, ja siedziałam taka otumaniona i się zaczęło - makabra, prawie zemdlałam z bólu, pamiętam jak pielęgniarka bezceremonialnie trzymała mi głowę i straaasznie się wszyscy dziwili, że mnie boli bo to przecież niemożliwe ( jak widać możliwe bo po porodzie znieczulenie też nie działało). Potem straszny ból, trudności z połykaniem i w efekcie moja niechęć do jedzenia - schudłam wtedy do 40 kg a ponieważ jestem grubokoścista - wyglądałam jak szkieletor. Okropne było to, że po zabiegu musiałam spędzić ponad tydzień w szpitalu, przed zabiegiem też tydzień bo robiono mi badania - bez sensu, powinno się wejść z kompletem badań, zabieg w narkozie, potem doba obserwacji i do domu.
pcola
Magda EZ,
u dr Jerzego Wójtowicza.

Ola Fisia,
przy migdałkach podniebiennych nie wystarczy doba obserwacji ze
względu na ryzyko krwotoku. Idę na zabieg z kompletem badań, także
leżenie przed zabiegiem przynajmniej odpada.
Najchętniej poszłabym na zabieg w naszym ostrowskim szpitalu, ale
tutejszy oddział laryngologiczny ma fatalne warunki "lokalowo-socjalne".
Leżałam tu dobę z synem jak miał usuwany trzeci migdał, i więcej bym nie
dała rady psychicznie. Toaleta jedna na cały oddział, nie remontowana od
30 lat ... sale 8-osobowe, oczywiście brak wietrzenia, bo się współlokatorzy
świeżego powietrza bali ... nigdy więcej.

Edit: Ola Fisia,
na mnie głupi jaś też nie działa, tzn jestem w pełni świadoma co się ze mną
dzieje.
Ciocia Magda
CYTAT(pcola @ Fri, 27 Nov 2009 - 10:16) *
Magda EZ,
u dr Jerzego Wójtowicza.

Nie słyszałam o nim. Ale poczytaj sobie jakie opinie ma Stefaniak - ja bym chyba poszła do niego.
Potwora
CYTAT(pcola @ Fri, 27 Nov 2009 - 10:16) *
Edit: Ola Fisia,
na mnie głupi jaś też nie działa, tzn jestem w pełni świadoma co się ze mną
dzieje.


Na manie głupi jaś podziałał a i owszem tylko znieczulenie nie bardzo.
Marta M
ja miałam usuwany 3. i podcinane 2 migdały jak miałam 14 lat,w znieczuleniu miejscowym,wcześniej głupi jaś,przywiązanie do krzesła i zakrycie oczów,z tego co pamiętam znieczulenie było nieprzyjemne,ale potem nic nie bolało,po wszystkim zostałam wypisana w 2.dobie po zabiegu,jak dla mnie do przeżycia,też nie bardzo pamiętam jak z jedzeniem,napeno na poczatku mialam diete płynną 1-2 dni
aluc
ja akurat miałam podcinane w pełnej narkozie, 11 lat temu, przy okazji większej operacji laryngologicznej - nie wiem, po cholerę lekarzowi współpraca z pacjentem w takim przypadku

zatem ergo sam zabieg był bardzo przyjemny icon_wink.gif natomiast rekonwalescencja okropna, normalne jedzenie zjadłam po jakichś dwóch tygodniach, wcześniej od samego przełykania nieziemsko mnie bolało

zdrowotne skutki zabiegu satysfakcjonujÄ…ce w 200%
pcola
aluc,
ja też nie mam pojęcia po chiny ludowe ta współpraca.
Niemniej jednak liczÄ™ na te 200% zdrowotne skutki zabiegu icon_smile.gif
Dzięki dziewczyny za opinie.

Inkusia
pcola ja miałam usuwane 2 migdały w wieku 18 lat w szpitalu Raszei. Opieka i zabieg super jeżeli chodzi o szpital. Musiałam mieć usunięte bo miałam wysokie ASO i bóle stawów,migdały były ropne i siały na cały organizm. Po zabiegu jadłam słoiczki dla dzieci icon_smile.gif
Moja mama miała usuwane w zeszłym roku też w tym spzitalu i mimo wieku zniosła to lepiej niż młode dziewczyny które były z nią na sali.

Powodzenia!!!
pcola
Dzięki Inkusia icon_smile.gif
Cleo
Przeciez dzieci i i młodzież, dorosli mający ten zabieg tam, gdzie bylam z Michasia, mieli podcinanie z wycinaniem albo samo podcinanie i nei bylo koneicznosci współpracy. Narkoza, potem wybudzanie itd. Michasi wycieli migdał, ale infekcje są dalej, no może jeszcze nie zaliczylismy prawdziwego zapalenia ucha, więc moze to postęp...
pcola
Cleo,
offtopicznie icon_wink.gif ale Maksymilian miał wycinany trzeci migdał prawie dwa lata temu.
Nadal choruje, ale jest bez porównania lepiej niż było z trzecim migdałem.
U Maksa pomaga płukanie gardła płynem Corsodyl 0,1%. Jak coś zaczyna się dziać
w gardle, to przez 4 - 5 dni płuczemy gardło 2 x dziennie, i jest zdecydowanie lepiej.
Abotak
CYTAT(Ola Fisia @ Fri, 27 Nov 2009 - 09:08) *
Ja miałam 18 lat i przyznam, że było to jedno z gorszych doświadczeń w moim życiu.


tak wlasnie wszedzie czytalam ze w przypadkudoroslych ( i starszych dzieci) rekonwalescencja jest duzo ciezsza niz u malego dziecka. Nastawic sie nalezy na 10-14 dni silnego bolu i przyjmowanie lekow pzreciwbolowych z kategorii narkotycznych ( czy jak to sie tlumaczy)


Tutaj np wyjasnienie
https://www.mayoclinic.org/medical-edge-new...008/jan-28.html


Nie mialam usuwanych osobiscie ale naczytalam sie troche rozwazajac opcje bo mi sie czesto krypty blokuja i troche to uciazliwe. Ale po rozwazeniu za i przeciw jednego i drugiego wole jednak zyc z nimi jak jest. I plukanki poki co pomagaja prewencyjnie.
Lekarze rzadko sie zgadzaja na usuwanie u doroslych i tylko w skrajnych przypadkach i po przetrzepaniu wszystkich innych opcji. Wiem, nie pocieszylam...
Gosia z edziecka
CYTAT(Bogusia123456 @ Sat, 28 Nov 2009 - 12:58) *
Nie mialam usuwanych osobiscie ale naczytalam sie troche rozwazajac opcje bo mi sie czesto krypty blokuja i troche to uciazliwe.


A co to te krypty?
Abotak
Gosiu to takie kieszonki na powierzchni migdalow. Kazdy je ma, tylko niektorzy wieksze. I tam sie zbieraja roznosci ( sluz, martwe komorki nablonka, resztki jedzenia itd- z racji wiekszych rozmiarow wiecej rzecz jasna) i bakterie siarkowe czy jakies to poddaja obrobce.
Czasem z tego sie tworza tzw `kamienie` ktore albo wylaza albo zalegaja i latwo wtedy o infekcje.
szorowanie jezyka przy myciu zebow, plukanki pomagaja unikac ww. No przewaznie 03.gif
Niektorzy jednak maja duzo powarzniejsze problemy z tej racji, jak nawracajace infekcje infekcje traktowane antybiotykiem. Jesli problem sie az tak rozrasta to wtedy zalecane jest usuniecie calych migdalow ale jesli nie jest drastycznie to lepiej nie.
pcola
Bogusia,
nie pocieszyłaś, ale i specjalnie nie zmartwiłaś, także się nie przejmuj icon_wink.gif
Trudno, pomęczę się dwa tygodnie, i mam nadzieję, że będę hulać jak nowa icon_smile.gif
Migdały sieją mi nieustannie na zatoki i uszy, brałam już antybiotyki z grubej
rury i pomogło na maks. 2 tygodnie. Płukanie, a nawet spray w gabinecie
stomatologicznym to dla mnie tylko doraźna pomoc, bez długotrwałego efektu.
Adriannna
Ja tez duza poprawe zauwazylam, jesli chodzi o ilosc lapanch infekcji - migdaly mialam wycinane 17 lat temu (antybiotyk od tamtej pory mialam przepisany zaledwie 3 razy)...choc sam zabieg niestety identycznie wspominam jak Ola Fisia...rece i nogi poprzypinane, pielegniarki, ktore trzymaja mi glowe i wmawiaja ze przeciez to nie boli i lekarz, ktory po wszytskim wymachuje mi tym migdalem przed oczymi, aby pokazac jaki duzy byl 29.gif ... a co najgorsze, widok mojej siostry, a raczej przerazenie w jej oczych gdy mnie na sale wwiezli ubroczona krwia (bo z buzi i nosa sie lala)...a ona miala miec migdyly wycicnane po mnie... 37.gif
Szczerze, gdyby mieli migdyly wicinac mojemu dziecku upieralabym sie - jesli nie bylo by przeciwskazan - przy znieczuleniu ogolnym. Wspolpraca - nie wiem co ma niby ten termin w przypadku wycinania migdalow oznaczac...
Artola
CYTAT(pcola @ Fri, 27 Nov 2009 - 12:56) *
aluc,
ja też nie mam pojęcia po chiny ludowe ta współpraca.
Niemniej jednak liczÄ™ na te 200% zdrowotne skutki zabiegu icon_smile.gif
Dzięki dziewczyny za opinie.



To nie do końca chodzi o współpracę, a o szansę na uduszenie. Niestety, zabieg przebiega w gardle, narkoza powoduje wiotkość mięśni, w gardle zaczyna się gromadzić krew, ropa itd z miejsca zabiegu i pacjent świadomy choć trochę, reaguje instynktownie, jak mu to wszystko zaczyna spływać i grozi uduszeniem 29.gif Przy narkozie nawet nie ma odruchu kaszlu 29.gif Znieczulenie miejscowe znosi odruch wymiotny.

Miałam zabieg 3 lata temu. W znieczuleniu miejscowym. Zabieg nie bolał, ale uczucie "grzebania" paskudne i właśnie to duszenie 37.gif Rekonwalescencja jest dość uciążliwa, dużo silniejszy ból niż przy zabiegu. Aczkolwiek na dobrych lekach przeciwbólowych można przeżyć. Ja brałam ketonal, na początku w zastrzykach (tabletki nie wolno, żeby nie "wpadła" gdzieś w dziurę po usunięciu 29.gif A jak schudnąć można 04.gif

Nie dziwię się, że się boisz zajsć w ciażę, ja przez migdały straciłam maleństwo 32.gif

Na pocieszenie napiszę, że jako szczęśliwa posiadaczka migdałów (i nieświadoma ich zropienia 29.gif ) brałam antybiotyk co 3-4 tyg. Przez kilka lat 29.gif Od 3 lat ani razu 06.gif Czasem jestem przeziębiona, ale infekcje, które kiedyś "rozkładały mnie na łopatki" i kończyły się antybiotykiem, teraz przebiegają bardzo łagodnie (katar, kaszel) 06.gif Także warto 06.gif
makarena
Miałam wycinane migdały prawie w 30rż. Wcześniej 2 lata walczyłam z permanentnymi stanami zapalnymi gardła, anginami. Antybiotyki prawie co 2 mce. To wywołało kandydozę, a potem alergię pokarmową.
Dlatego też zdecydowałam się je usunąć. Nie pomagało już żadne leczenie. Po samym zabiegu przez tydzień byłam na znieczulających środkach - Ketonalu konkretnie. Zabieg w narkozie - bo inaczej sobie tego w ogóle nie wyobrażam... W szpitalu przez 2 doby, wypisali mnie na 3 dobę. Najbardziej bolały...uszy. Lek co 6h i było lepiej, Koszmarem było tez przełykanie...Ale po tygodniu było całkiem ok, a po 2 już bdb. Miałam L4 na 3 tyg, bo pracę mam "gadającą" i gardło miało trochę odpocząć.
Od tamtego czasu minęły prawie 2 lata (w marcu miną). Ani razu nie miałam chorego gardła!
Kilka razy pobolewało, ale Tantum Verde + płukanie pomagały i wystarczały.
Wiem, że nie u każdego goi się tak db ale najgorsze było leczenie grzybicy organizmu, której się nabawiłam od antybiotyków zapisywanych na anginę.
Dobrze więc jest rozważyć wszystkie za i przeciw.
pcola
Egh,
nastawiona na konkrety pojechałam umówić się na zabieg. Pan doktor
spojrzał w wyniki krwi i moczu, zajrzał do gardła, obejrzał TK zatok i powiedział,
że jeszcze nie trzeba ich wycinać... Jak będę miała problemy z zajściem w ciążę,
albo z jej utrzymaniem, to wtedy je usunąć.
Sama już nie wiem, co zrobić w tej sytuacji icon_sad.gif
Artola
Pcola, z perspektywy mojej patrząc, jak bym jeszcze raz była w takiej sytuacji, jak wtedy, poszłabym raz jeszcze. Chociaż jak się dowiedziałam o konieczności zabiegu, chciałam się bronić rękoma i nogami 37.gif
Ja straciłam przez migdały ciążę, znaczy przez infekcję z nimi związaną. Do dziś mi żal tej mojej Kropeczki i mam świadomość, że gdyby laryngolog, u którego byłam pół roku wcześniej, wpadł genialnie na to, żeby mi zbadać migdały 37.gif miałabym zabieg dużo wcześniej, byłabym o kilka opakowań antybiotyku zdrowsza, a moje dziecko miałoby już prawie 3 latka 41.gif Także mnie czekanie aż coś się stanie, nie przekonuje 43.gif
Poza tym nie wiem, jak często masz anginy/bierzesz antybiotyk, ale mnie straszyli, że to się może skończyć zapaleniem mięśnia sercowego albo zapaleniem stawów...Mój chrzestny ma zapalenie stawów, męczy się już kilkanaście lat, właśnie jako powikłanie po ciągłych anginach 41.gif
Xenna
CYTAT(pcola @ Fri, 11 Dec 2009 - 15:11) *
Egh,
nastawiona na konkrety pojechałam umówić się na zabieg. Pan doktor
spojrzał w wyniki krwi i moczu, zajrzał do gardła, obejrzał TK zatok i powiedział,
że jeszcze nie trzeba ich wycinać... Jak będę miała problemy z zajściem w ciążę,
albo z jej utrzymaniem, to wtedy je usunąć.
Sama już nie wiem, co zrobić w tej sytuacji icon_sad.gif

Zmień lekarza tzn. idź na konsultację do kolejnego specjalisty.Jestem ciekawa co powie?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.