To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jak przekonać panie w przedszkolu do wychodzenia na dwór

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3
Agga
To u nas w przedszkolu ostatni raz na spacerze byli chyba na początku listopada, jak jeszcze śniegu i zimno nie było. Nie wiem jak już przekonać te Panie do wychodzenia na pole, bo większość rodziców woli żeby siedziały w budynku. Dodam że to wielkie przedszkole, mają swój ogród gdzie jest górka i nawet mają zakupione dla wszystkich dzieci jabłuszka. Poza tym koło przedszkola są alejki, nie ma żadnej ruchliwej ulicy i też można pospacerować. I pewnie tak do wiosny będą siedzieć w tym budynku, bo rodzicom jest to na rękę. Jest jakaś ustawa że można by się powołać?? Bo dziś jest taka ładna pogoda, słoneczko świeci, nie ma wiatru i jest 4 stopnie na plusie, a tu będą siedzieć w budynku. Nie mówię już żeby codziennie w taką pogodę, ale przynajmniej jak jest ładnie, raz dwa razy w tygodniu jak już im się naprawdę nie chce tyłka ruszyć. Do momentu jak nie zrobiło się zimno i nie spadł śnieg, to byli codziennie na polu po 2-3 godziny a teraz nic.
mama_do_kwadratu
CYTAT(agga @ Thu, 04 Feb 2010 - 10:39) *
Nie wiem jak już przekonać te Panie do wychodzenia na pole


odwiedzić panią dyrektor i subtelnie pomachać jej nową podstawą programową
Agga
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Thu, 04 Feb 2010 - 10:46) *
odwiedzić panią dyrektor i subtelnie pomachać jej nową podstawą programową



Tak tylko to Pani dyrektor jest wychowawczynią w grupie maluchów i to do niej najczęściej rodzice mówią ze jedno ma katarek, drugie przeziębione, trzecie na antybiotyki itp. I proszą że by przypadkiem nie wychodzić icon_twisted.gif .

mamami
Dzieci z katarkim, antybiotykiem i przeziębieniem nie powinny w ogole być w przedszkolu. Duzo bardziej wkurza mnie tolerowanie własnie przyprowadzanie do przedszkola chorych dzieci niż nie wychodzenie. Skoro ktoś uwaza, że dziecko jest dość zdrowe, żeby wpuścic go w grupę rówieśników na 8 godzin to tym bardziej nie ma przeciwskazań do spacerowania.
użytkownik usunięty
CYTAT(agga @ Thu, 04 Feb 2010 - 11:51) *
Tak tylko to Pani dyrektor jest wychowawczynią w grupie maluchów i to do niej najczęściej rodzice mówią ze jedno ma katarek, drugie przeziębione, trzecie na antybiotyki itp. I proszą że by przypadkiem nie wychodzić icon_twisted.gif .

21.gif nie no to super rodzice. Wrrr podobnie jak mama_do_kwadratu porozmawiałabym z dyrektorką zarówno o wychodzeniu, jak i o przyprowadzaniu chorych dzieci.
mama_do_kwadratu
Chore dzieci w przedszkolu to norma. Dzieci przyprowadzane są ze stanem podgorączkowym, katarem takim, że nie potrafią oddychać, zdarza się, że z biegunką.

Najlepsze jest to, że dzieci są szczere i często słyszy się hasła typu: "A mama powiedziała, że mam już małą gorączkę i pójdę dziś do przedszkola." albo "A ja nie jestem zdrowa, mama kłamała".

A już jak rodzic mówi, że nie stać go na opiekę nad chorym dzieckiem, albo, że nie może bo tamto czy siamto i przyprowadza zasmarkane po kolana dziecko, które przechodzi męki w przedszkolu- sorry, dla mnie to nieludzkie.
.
użytkownik usunięty
Dla mnie też, pomijając inne dzieci, bo może rodziców inne nie obchodzą. To nie wiem jak można swojemu fundować taką "przyjemność". Sama ostatnio rozmawiałam z wychowawczyniami u młodego, bo jedna mama notorycznie przyprowadzała chorą córkę mówiąc, że to alergia, tym sposobem "alergią zaraziły się w grupie w grudniu wszystkie dzieci- zapalenie spojówek, zresztą już nie raz i innymi chorobami. Skończyło się bo panie zaczęły wymagać zaświadczenia od lekarza, że dziecko może przychodzić do przedszkola.
xxyy
Ale czy panie nie maja prawa powiedziec rodzicowi wprost , ze dziecko jest chore , prosze nie przyprowadzac?

U nas jest jasno powiedziane , ze z malym katarem dziecko moze przyjsc. I z takowym poslalam. Przy odbiorze sie okazalo, ze katar juz nie jest maly a do tego zielony. Panie mnie poprosily by zostal nastepnego dnia w domu, co bym i tak pewno uczynila bo ewidentnie sie choroba zaczela rozwijac.
Podejscie pan wydalo mi sie zupelnie w porzadku.

joa133
CYTAT(agga @ Thu, 04 Feb 2010 - 10:39) *
To u nas w przedszkolu ostatni raz na spacerze byli chyba na początku listopada, jak jeszcze śniegu i zimno nie było. Nie wiem jak już przekonać te Panie do wychodzenia na pole, bo większość rodziców woli żeby siedziały w budynku. Dodam że to wielkie przedszkole, mają swój ogród gdzie jest górka i nawet mają zakupione dla wszystkich dzieci jabłuszka. Poza tym koło przedszkola są alejki, nie ma żadnej ruchliwej ulicy i też można pospacerować. I pewnie tak do wiosny będą siedzieć w tym budynku, bo rodzicom jest to na rękę. Jest jakaś ustawa że można by się powołać?? Bo dziś jest taka ładna pogoda, słoneczko świeci, nie ma wiatru i jest 4 stopnie na plusie, a tu będą siedzieć w budynku. Nie mówię już żeby codziennie w taką pogodę, ale przynajmniej jak jest ładnie, raz dwa razy w tygodniu jak już im się naprawdę nie chce tyłka ruszyć. Do momentu jak nie zrobiło się zimno i nie spadł śnieg, to byli codziennie na polu po 2-3 godziny a teraz nic.



współczuje tego nie wychodzenia, u nas w pkolu,jak podpisywaliśmy umowę od razu powiedziano nam,ze każdego dnia bez względu na pogodne,dzieci wychodzą na pole i od września do dziś -dzieci nie były na polu tylko 3 razy w te najbardziej chłodne dni ...musieliśmy dac ubrania odpowiednie i tyle..wiem,że jest jakaś ustawa ,że obowiązkiem jest wyjść na pole,jeśli są warunki sprzyjające i temp nie niższa niż -5..


współczuję tych pań.. które nie chcą iść z dziecmi na krótki spacer..przecież nikt im nie każe iść na 2godz,ale 30minut...
Mika
CYTAT(Leni @ Fri, 05 Feb 2010 - 10:02) *
Ale czy panie nie maja prawa powiedziec rodzicowi wprost , ze dziecko jest chore , prosze nie przyprowadzac?

U nas jest jasno powiedziane , ze z malym katarem dziecko moze przyjsc. I z takowym poslalam. Przy odbiorze sie okazalo, ze katar juz nie jest maly a do tego zielony. Panie mnie poprosily by zostal nastepnego dnia w domu, co bym i tak pewno uczynila bo ewidentnie sie choroba zaczela rozwijac.
Podejscie pan wydalo mi sie zupelnie w porzadku.


mogą,proszą,często wydzwaniaja do pracy ... a mama robi swoje
znam przypadki przyprowadzana dziecka z ...rotawirusem...przez 3 dni z rzędu mimo ciąglej biegunki icon_neutral.gif

u nas pan dozorca zrobił pękne tunele w śniegu i maluchy na dwór wychodzą
Agga
U nas temperatura na plusie,słoneczko świeci a oni dalej siedzą w przedszkolu.Ręce mi już opadaję,i oby jak najszybciej wiosna była i mniej ubierania.
joa133
Agga to wkurzające..ehh... moja chodziła 10dni do państwowego pkola, przeniosłam ją bo zrobiło się miejsce w obecnym..w ciągu 10dni,na polu było25-27st(bo wrzesień był piękny)byli 2razy w ogrodzie..ehh.. wiedziałam,że zimą będą się kisić w pkolu i nie będą wychodzić..jest teraz taka fajna pogoda na 30min spaceru..ale one są leniwe,ubieranie, rozbieranie się dzieci, wolą pobyć w sali bez kłopotów... 13.gif 13.gif

Aga H
Mrozy przeszły, a u nas nadal o wychodzeniu na dwór nie myślą... Kicha.

Ale analizowałam, kombinowałam i niestety nie dam rady do prywatnego. Finanse kurde.
..........
.
mama_do_kwadratu
Właśnie chciałam to powiedzieć, że lepiej wyjść na śnieg i mróz, niż na taką pluchę, jak dziś
Aga H
No niby racja, ale ja odbieram młodą tak późno, że ona nie spędza nawet godziny dziennie na dworze. I źle mi z tym. Chyba chciałąbym to "zwalić" na przedszkole. Byle do wiosny - będzie jasno, będziemy wyłazić.
grzałka
CYTAT(ania13 @ Fri, 19 Feb 2010 - 19:08) *
naprawde ubierane sÄ… odpowiednio do pogody.


nie sÄ…

moje dzieci jak jest odwilż mogą usiąść w kałuży i nic im nie przemoknie

u nas wyjście zależy od pani- jedna jest bardzo podwórkowa i jak ma ranną zmianę to są codziennie (dzisiaj budowali igloo ), z drugą jest gorzej

ja mam nadzieje, że ta odwilż trochę przystopuje
Ryjek
U Nas temp plusowe, snieg stopniał (moje dziecie biegało juz raz w polarze + bezrekawnik) i całe szczescie od zeszłego tygodnia byli chyba z 3 razy juz na spacerku icon_smile.gif Sloneczko swieci wiec mamy temp. ok 6-8 stopni+zero sniegu wiec nie jest źle icon_smile.gif Byle do wiosny icon_smile.gif
Tusiol
Bartka grupa na spacery dalej chodzi. Co widzę po butach, rękawiczkach, spodniach itd.

Ale dziś rano miałam okazję oglądać inne dzieci, jak przychodzą ubrane do przedszkola (rzadko mam okazje, bo rano prowadzi Bartka mąż). No i zobaczyłam pięknie wystrojoną dziewczynkę z młodszej gupy i oniemiałam. Spadł śnieg - szału nie ma, ale świeży leży. Do tego wielkie góry starego. A wkroczyła dziewczynka w bądź co bądź ślicznej sukience do kolanka, ślicznych jasnych rajstopkach i butach kowbojkach na małym obcasiku. Nie mam córek, więc może nie kumam, że piękne niekoniecznie praktyczne ubranie to jednak podstawa. Ale kurcze nie mogłam wyjść z osłupienia.
Aga H
Tusiol... moja młoda też do przedszkola chodzi w spódniczce i jasnych rajstopkach - ale bez obcasów icon_wink.gif Ale to moje lenistwo - szybciej nam się rano rozbiera - a spodnie kładziemy w przedszkolu na półce. Ale nadal o spacerach ani widu, ani słychu - więc codziennie w tych spodniach wraca z babcią - wtedy ma szaleństwa zaliczone.
Tusiol
CYTAT(Aga H @ Thu, 25 Feb 2010 - 20:24) *
Tusiol... moja młoda też do przedszkola chodzi w spódniczce i jasnych rajstopkach - ale bez obcasów icon_wink.gif Ale to moje lenistwo - szybciej nam się rano rozbiera - a spodnie kładziemy w przedszkolu na półce. Ale nadal o spacerach ani widu, ani słychu - więc codziennie w tych spodniach wraca z babcią - wtedy ma szaleństwa zaliczone.


No może nie kumam dziewczęcych klimatów 06.gif .
Mnie kręcą bojówki i moro 29.gif .
Ale owa dziewczynka nawet nie była w spódniczce, tylko w sukience. Co już w/g mnie stanowi jakieś tam utrudnienie w przebieraniu i ubieraniu.
mamami
Tusiol chyba nie kumasz dziewczęcych klimatów icon_wink.gif. Mnie kręci moro na chłopakach, ale wiosną, latem i jesienia Maja chodzi do przedszkola często w spódniczkach i sukienkach (założenie sukienki stanowi taką sama trudność jak bluzki), chodzi rownież w rybaczkach, snindbadkach i innych cudach, ale takich zeby właśnie mogła sama sie ubrać, czyli wszystko w gumkę i takie tam. Generalnie chodzi mi o to, ze ubierajac ją ładnie, na jasno często, po prostu liczę sie z tym że z przedszkola będzie wracać upaprana od stóp do głów, z jasnym taki problem, ze bardziej widać, bo brudzi sie tak samo jak czarne. Poza tym kupienie dla małej dziewczynki ciemnych ciuchów wcale nie ejst takie proste. Nie wyznaję zasady, ze do przedszkola ma mieć "gorsze" ciuchy, nie mamy właściwie rozgraniczenia na lepsze i gorsze, poza kilkoma sztukami typowo galowymi.

ważniejsze zeby ubranie było dopasowane do pogody, zeby dziecko ani nie marzło, ani nie zgrzało sie, a czy to kowbojki czy moro to już gust li tylko rodziców i dzieci.
Agga
Moja też chodzi do przedszkola w spódniczkach i sukienkach,oczywiście jak jest ciepło i jasnych rajstopkach. Tak naprawdę to nie mam w domu ciemnych czy gorszych rajstopek, tak samo jak nie ma gorszego czy lepszego ubrania. Wyjątek to kilka typowo wizytowych sukienek, a tak to nie ma znaczenia czy idzie do przedszkola,na podwórko czy do lekarza. Jedynie nie ma butów na obcasie icon_wink.gif . A na pole z przedszkola dalej nie wychodzą icon_evil.gif .
joa133
Agga szkoda,że nie wychodzą na pole...fakt,że teraz jest koszmar w ogrodach-sama woda,błota etc..cóż,każdego dnia mam wszystko do prania, ale jestem szczęśliwa,bo dziecko jest na polu i jest szczęśliwa...

a co do ubierania, ubieram spodnie do pkola... mam dużo sukienkę, spódniczek, ale moja jakoś najłatwiej ubiera spodnie, a musi być samodzielna, bo sama musi się rozebrać,ubrać (przy wyjściu na spacer) ... jedynie,co mnie wykańcza,że malują jakimiś farbami, które nie chcą puścić,już 2 bluzki mają na rękawie giga plamę na 5cm... ale gdyby tylko takie problemy były... 06.gif 06.gif
Tusiol
CYTAT(mamami @ Thu, 25 Feb 2010 - 21:39) *
ważniejsze zeby ubranie było dopasowane do pogody, zeby dziecko ani nie marzło, ani nie zgrzało sie, a czy to kowbojki czy moro to już gust li tylko rodziców i dzieci.


Ale właśnie o to chodzi, że dla mnie nijak ubranie miało się do aury.
I nie chodzi mi o lepsze i gorsze, bo Bartek chodzi w tych samych do przedszkola jak nie do przedszkola (no poza wszelkimi imprezami, kiedy to ma koszule itp).
W osłupienie wbiło mnie dostosowanie ubrania do tego, co na dworzu. Czytaj - tu widzę brak możliwości wyjścia z dzieckiem na dwór. I nie tylko w kwestii czy wróci brudne czy czyste (bo może to takie dziecko, które chodzi spokojnie, nie brudzi się, nie biega itd), ale w kontekście, że jej po prostu będzie zimno.
Może nie wynikało to z mojego postu, ale właśnie ten aspekt mnie zadziwił.
mamami
No to zmienia postać rzeczy, jeszcze tylko mozemy sobie tłumaczyc, że dziecko zimnolubne icon_wink.gif
Moje najmłodsze już zdecydowanie oprotestowało rajstopy pod spodnie i pewnie ejst jedyna chodzaca w skarpetkach i kozakach 06.gif
Mika
CYTAT(mamami @ Fri, 26 Feb 2010 - 14:59) *
No to zmienia postać rzeczy, jeszcze tylko mozemy sobie tłumaczyc, że dziecko zimnolubne icon_wink.gif
Moje najmłodsze już zdecydowanie oprotestowało rajstopy pod spodnie i pewnie ejst jedyna chodzaca w skarpetkach i kozakach 06.gif


Anton tak chodzi od tygodnia 06.gif
i w wiosennej czapce,bo za gorÄ…co
skanna
Majka w podkolanówkach - to dla mnie jest najlepsze rozwiązanie na temperatury między 0 a 10 st. icon_smile.gif
mamami
Maja w wiosennej już od dosć dawna, bo z zimowej wyrosła icon_wink.gif ale ją czupryna grzeje. Nawet kurtkę jej cieńszą ubieeram, taką do pasa a nie płaszczykowatą, no ale przecież jest juz całkiem ciepło, tylko niektórzy sie jakoś długo przestawiają z zimowych ciuchów icon_wink.gif
Tusiol
CYTAT(skanna @ Fri, 26 Feb 2010 - 15:03) *
Majka w podkolanówkach - to dla mnie jest najlepsze rozwiązanie na temperatury między 0 a 10 st. icon_smile.gif


Prawda. Bartosz też w podkolanówkach chodzi 29.gif . No dobra - ładniej brzmi, że w takich dluższych skarpetkach (tak bardziej po męsku 29.gif ).
Agga
Natalka chodzi w rajstopkach,ale bez spodni ten kawałek przelecimy do przedszkola.Natomiast dziś odbierając ją z przedszkola przeżyłam mały szok. Przyszła babcia odebrać wnuczka i tak: rajstopki na to getry i spodnie od kombinezonu ocieplane. Do tego polar gruby,kurtka,czapka i na to kaptur. Oczywiście buzia szczelnie owinięta szalikiem i rękawiczki narciarskie. Aaaa i jeszcze kremik na mróz obowiązkowo na buzie icon_eek.gif . A na plusie mamy 10 stopni.

joa133 a może byś kupiła taki fartuszek z rękawkami ? U nas w przedszkolu takie są zakupione i dzieci ubierają przed malowaniem farbami.Bo tak to ciężko sprać plamy z farbek.
Ryjek
To ja jako wyrodna matka od tygodnia posylam dziecko w polorze+bezrekawnik i spodenki+obuwie+czapka wiosenne icon_smile.gif Moj synek jest zimnolubny i w zimowej sie pocil niemilosiernie. Wogole to w zimie moze byl z 10 razy ubrany w caly kombinezon icon_smile.gif A w zimie po sali biegał zawsze w krotkim rekawku i krotkich spodenkach. No przy mrozach ponad -10 zakladalam spodenki dresowe icon_smile.gif

Moim zdaniem rodzic ubierajac dziecko i oddajac go do przedszkola bierze na siebie odpowiedzialnosc zachorowania. Przeciez na poczatku kazdego roku jest walkowane zeby ubierac stosownie do pogody, bo beda wychodzic itp. Nawet nie chodzi o sam spacer,ale przeciez zdarzaja sie wyjscia do teatrzyku czy kina.

Dzisiaj np. bylo na dworze +8 i ja z synciem poszlam na zakupy w polary+bezrekawnik icon_smile.gif Czyli wiosennie (ja to wogóle nie mam kurtki ani butów zimowych) icon_smile.gif A ludzie patrzyli sie na Nas jak ufoludkow, bo opatulali sie w zimowe kurtki i czapki.
Aga H
Ja tam jestem zmarźlak - opatulam się jak mogę. Młoda taka sama za mną, ale staram się na nią swoich fobii nie przelewać, wiec póki co przestawiłam ją na cieńsze rajstopki. Z przedszkola odbiera ją babcia, więc robię to głównie dla świętego spokoju - cieńsze rajstopy i dżinsy - babcia zadowolona, że są rajstopy, ja z czystym sumieniem, a młoda się nie gotuje.
Problem za to wynika z dobowej różnicy temperatur - rano wychodzimy przed 7 i jest jeszcze zimno - dopiero w tym tygodniu przestałam skrobać szyby, ze to po południu, gdy mała wychodzi jest już bardzo ciepło... a dwie kurtki to nie jest fajny pomysł chyba.
użytkownik usunięty
CYTAT(Mika @ Fri, 26 Feb 2010 - 15:02) *
Anton tak chodzi od tygodnia 06.gif
i w wiosennej czapce,bo za gorÄ…co

Hugi też tylko kozaków nie ma 29.gif kalesony już od -2 zaprzestał dawać sobie zakładać. Czapka na wiosenną również zmieniona. Ja się bardziej niż nad tymi wyletnionymi zastanawiałam nad dziećmi, których rodzice chyba nie zauważyli, że się cieplej zrobiło. Byliśmy na spacerze w łazienkach, a tam dzieci w grubych kombinezonach, czapach jak na Syberię, w śpiworkach i pod kocami, z wózków im rodzice nie pozwalali wyjść, bo się zamoczą (trochę kałuż było, ale ogólnie sucho i piękne słońce).

Z przedszkola tylko raz nie poszli w tym tygodniu na spacer.
joa133
Agga kupiałbym fartuszek,ale panie nie wiem,czy ubiorą (muszę zapytać) tam wychodzą z założenia,że można się pobrudzić, chcą nauczyć czystości dzieci ...od tego jest się dzieckiem..ale mi szkoda bluzeczek.. bo 1-2 mogę odpuścić, nie wiadomo,kiedy będą malować farbami, a farba jak nie puściła (po 5pranaich)tak plama jest ... 06.gif
wiktore
J tea zprzestałam zakładac rajstopki bo dostał uczulenia- w przedszkolu gorąco, na dworzu raczej temperatury tez nie oszłąmiająco więc nosi podkolanówki i na dwór na zmianę cieplejsz spodnie, Kirtka tez trochę cieńsza.
Tyle, ze cała zimę nie chodzili na spacery a jak zaczęli to zabierają dzieci na plac zabaw, bo twierdzą, ze spacerowanie dzieci nudzi- tak więc Wiktor kaszle bo jak się nałyka na huśtawkach zimnego powietrza to trudno zeby nie kaszlał icon_sad.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.