sypnijcie tytułami
zaczynam:
nr 1, oglądany rytualnie co roku w okresie okołoświątecznym - Love, actually (polski tytuł, chyba- Tylko miłość?)
nr 2 Wakacje w domu z Holly Hunter (Home for the Holidays chyba)
nr 3 Family man
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > samo Ĺźycie > kącik coolturalny
sypnijcie tytułami
zaczynam: nr 1, oglądany rytualnie co roku w okresie okołoświątecznym - Love, actually (polski tytuł, chyba- Tylko miłość?) nr 2 Wakacje w domu z Holly Hunter (Home for the Holidays chyba) nr 3 Family man
Pierwsze na myśl przyszło mi też Love actually (To właśnie miłość).
No i mi ze świętami kojarzy się też Nad złotym stawem, z Fondami i Katharine Hepburn - ale to dlatego, że pierwszy raz oglądałam go właśnie w czasie świąt (choć dokładnie mówiąc był to Sylwester), jeszcze u dziadków. O o - i jeszcze jeden - z Muppetami, w którym występował Koci przysmak (myszka). Pamiętacie? Google sugeruje, że to Christmas Toy. Obejrzałoby się jeszcze raz...
Dzieki, Magda
Nawet nie wiesz jaka mi przysluge zrobilas. Uwielbialam te historie z myszka Dokladnie przedwczoraj uzalalam sie siostrze, ze tak chetnie pokazala bym Sophie czyt. sama zobaczyla znowu, ale pojecia nie mam jak tego szukac, bo tytulu za nic w swiecie sobie nie przypomne...a tu taka niespodzianka No i jak tu tego forum nie kochac!
Mój ulubiony to niezmiennie "Kevin sam w domu".
Kevin sam w domu
na sama myśl mam mdlosci
[post usunięty]
Kevin sam w domu na sama myśl mam mdlosci Rozumiem, że nie mogłaś się powstrzymać, żeby mnie nie spróbować zdeklasować, ale to jest wątek o naszych ulubionych filmach świątecznych, a nie o tych, które powodują u nas mdłości. Ja jeszcze lubię wszelkie odcinki seriali, w których są święta, począwszy na zwykłych polskich, a skończywszy na superprodukcjach zagranicznych. Klimat wtedy jest nieziemski.
Niestety, jak widze Kevina to podobnie jak aluc. tzn., jak widze kevina przez moment, bo potemz araz przełaczam.
Poza Love, actually, fajnie zimowy jest Holiday Kevin sam w domu na sama myśl mam mdlosci Moja Ania skonstatowała wczoraj z przerażeniem, że Kevin w tym roku leci na Polsacie, którego nie mamy Normalnie, jakby świąt nie było Pamietam, jak dawno temu poszliśmy z R. do kina na "Kevina w Nowym Jorku", chyba w drugi dzień świąt. Na sali bylismy jedynymi dorosłymi a ja z przerażeniem uświadomiłam sobie, że wszystkie te dzieci mieszkają zapewne w naszej okolicy (to było ś.p. kino "Ochota) i strach mnie obleciał, że moga go próbowac naśladować. Z filmów, które lubię to poza "Love actually" jest jeszcze "Masz wiadomość" - tam też jest parę ładnych scen świątecznych.
love actually to numer jeden, jak mi się nudzi normalna wersja to oglądam z komentarzem reżyserskim - tez fajne
Agnieszka przypomniała mi Masz wiadomość - tez lubię. Dorzucę jeszcze - Ja Cię kocham, a ty śpisz- tez jest świąteczne
Nie zapominajmy, że Był sobie chłopiec , też z Hugh Grantem, również ma elementy świąteczne.
cytowany post usunięto "W krzywym zwierciadle - Witaj święty Mikolaju". Znam go na pamięć,emocjonuje sie na nim jakbym miala znow 12 lat, marzne z nim na strychu gdy oglada stare filmy, wściekam sie na szwagra gdy go wkurza, marzne jak wybieraj choinke w lesie, mam smaka na ajerkoniak jak go pije, i czuje sie zawiedziona gdy swiateczna premia a zarazem basen p rzechodi mu kolo nosa. Już tej jesieni ogladalam, ale w swieta obejrzalabym po raz i...kolejny. W innym watku wspominalam - Masz wiadomość. Zawsze Jerunie, a ja tego Love actually-To wlasnie miłóśc nie kojarze?Jak to możliwe??? Jerunie, a ja tego Love actually-To wlasnie miłóśc nie kojarze?Jak to możliwe??? To jest po prostu niemożliwe , powiedzmy sobie szczerze Tyle pięknych, niezapomnianych scen: Premier Zjednoczonego Królestwa tańczy nieodwzajemniona miłość *chlip* najlepszy świąteczny hit-kit wszechczasów itd. itp. To jest po prostu niemożliwe , powiedzmy sobie szczerze Tyle pięknych, niezapomnianych scen: itd. itp. O tak... Niezmiennie nastraja mnie pozytywnie. Masz wiadomość to film, który swego czasu obejrzałam chyba ze 100 razy. Dalej mam do niego słabość. Oraz do Bezsenności w Seattle, choć już nie taką. Z równą przyjemnością oglądam w Święta pierwszą część Harry'ego Pottera, z jej baśniowym, prawdziwie magicznym klimatem. "W krzywym zwierciadle - Witaj święty Mikolaju". Znam go na pamięć,emocjonuje sie na nim jakbym miala znow 12 lat, marzne z nim na strychu gdy oglada stare filmy, wściekam sie na szwagra gdy go wkurza, marzne jak wybieraj choinke w lesie, mam smaka na ajerkoniak jak go pije, i czuje sie zawiedziona gdy swiateczna premia a zarazem basen p rzechodi mu kolo nosa. Już tej jesieni ogladalam, ale w swieta obejrzalabym po raz i...kolejny. Ja nie wiem co ten film ma w sobie takiego, ze w zeszlym roku moja 2,5 letnia wtedy corka kazala go sobie wlaczac od grudnia do marca conajmniej raz dziennie...a jak sie przy nim smiala...w koncu nam gdzies "zginal" i mysle, ze dlugo sie nie znajdzie...przez to ciagle ogladanie znam cale dialogi z niego podobnie jak Sophie Moja Ania skonstatowała wczoraj z przerażeniem, że Kevin w tym roku leci na Polsacie, którego nie mamy Normalnie, jakby świąt nie było Pamietam, jak dawno temu poszliśmy z R. do kina na "Kevina w Nowym Jorku", chyba w drugi dzień świąt. Na sali bylismy jedynymi dorosłymi a ja z przerażeniem uświadomiłam sobie, że wszystkie te dzieci mieszkają zapewne w naszej okolicy (to było ś.p. kino "Ochota) i strach mnie obleciał, że moga go próbowac naśladować. Z filmów, które lubię to poza "Love actually" jest jeszcze "Masz wiadomość" - tam też jest parę ładnych scen świątecznych. ha ha ha moj dialag z mezem z wczoraj: Ja: sluchaj a co ogladalismy w Świeta gdy nie nakrecili jeszcze Kevina? On: wtedy jeszcze nie bylo Świat ja lubie masz Wiadomosc z tym bledem co agnieszka wychwycila ze autor "balatek" to kobieta a nie mezczyzna i zawsze czekam na ten moment Rozumiem, że nie mogłaś się powstrzymać, żeby mnie nie spróbować zdeklasować, ale to jest wątek o naszych ulubionych filmach świątecznych, a nie o tych, które powodują u nas mdłości. zdemaskowałaś mnie, śledzę pilnie wszystkie twoje wypowiedzi, żeby potem cię deklasować niestety, święta w tv kojarzą mi się z nieszczęsnym Kevinem, którego uważam za bardzo kiepski i głupi film z motywów świątecznych natomiast to najbardziej lubię naszego Misia
A ja zaś do "Kevina samego w domu" mam szczególny sentyment, bo lat temu cztery siedziałam na fotelu, jadłam ciasteczko, oglądałam właśnie ten film i niczego się nie spodziewając zobaczyłam nagle klęczącego przede mną mojego chłopka z pierścionkiem w ręce. I ilekoć widzę ten film, to mi się to przypomina.
zdemaskowałaś mnie, śledzę pilnie wszystkie twoje wypowiedzi, żeby potem cię deklasować niestety, święta w tv kojarzą mi się z nieszczęsnym Kevinem, którego uważam za bardzo kiepski i głupi film z motywów świątecznych natomiast to najbardziej lubię naszego Misia i z Kevinem i ze Szklaną Pułapką (chyba w tym roku nigdzie jej nie będzie yes, yes yes!) ze świątecznych: Ja cię kocham a ty śpisz -urocze:) i z Kevinem i ze Szklaną Pułapką (chyba w tym roku nigdzie jej nie będzie yes, yes yes!) Jak to nie, w pierwszy dzień świąt na Polsacie, zaraz po Kevinie w Nowym Jorku
A mój ulubiony świąteczny film, to właśnie "Szklana Pułapka". Jakoś tak co drugi rok sobie zapodaję, zwłaszcza, że wielkiego wyboru nie mam. Nie cierpię komedii romantycznych, więc nie oglądam. Kevina mogę obejrzeć tak raz na trzy do pięciu lat, nie częściej.
Jak to nie, w pierwszy dzień świąt na Polsacie, zaraz po Kevinie w Nowym Jorku na szczescie panowie ocieplajacy nam blok przecieli nam kabel od Cyfry i od miesiaca nie mamy TV. Chociaz ja Szklaną Pułapkę zawsze moge Ale naprawdę swiąteczne to Love Actually, About a Boy i Śniegowe Ciastko. Obowiązkowo Szukam natomiast filmu dla dzieci - kukielkowego - o tygrysku ktory poczul się porzucony, bo jego "pan" dziecko dostal pod choinką nową zabawkę, kojarzycie tytuł.
Eve, to jest właśnie Christmas Toy (Świąteczna zabawka), o której wspominałam w swoim pierwszym poście w tym wątku. Widać nie tylko ja mam sentyment
Eve, to jest właśnie Christmas Toy (Świąteczna zabawka), o której wspominałam w swoim pierwszym poście w tym wątku. Widać nie tylko ja mam sentyment Najwyraźniej dzięki, taraz pewnie znajde
Uwielbiam Love Actually - i za każdym razem się wzruszam
Ale najbardziej ze świętami kojarzy mi się staaaary film Świąteczna Gospoda. Ten w którym po raz pierwszy było wykonane White Christmas. Pamiętam że kiedyś w tv leciało co roku i co roku zasiadaliśmy z rodzicami i go oglądaliśmy. Takie wspomnienia z dzieciństwa I jeszcze Przeminęło z Wiatrem. I Filadelfijska opowieść. Sama klasyka A bajka o Tygrysku z piękną końcową piosenką, to też jeden z moich ulubionych świątecznych filmów.
Film o rodzinie Griswoldów to "Christmas Vacation". Kultowy świąteczny film mojego męża, tak kultowy, że dokonał zakupu płyty, żeby raczyć się nim co rok. No i przeszło do naszego rodzinnego slangu "ale Griswold" jak ktoś przesadzi z dekoracjami.
Ja kocham "Family Men'a". A z dzieciństwa pamiętam w Wigilię film "Ronja córka zbójnika" i wieczorem obowiązkowo "Most Waterloo".
Kiedyś nie było dla mnie świąt bez "Potopu". Chwilowo mi przeszło. Chociaż do dziś zdanie "Jędruś ran twych niegodnam całować" robi na mnie piorunujące wrażenie .
Nie będę oryginalna- dla mnie nie ma świąt bez Griswaldów
Teraz go nie zapodali i musze sobie ściągać Wiem- głupkawy momentami ale go uwielbiam i już
Gonia my tak samo Sami z siebie się smiejemy że ubraliśmy dom jak "Grisłoldy"
Lubię oglądać wszelkie odmiany "Opowieści Wigilijnej".
Co roku ze znajomym robimy konkurs:- kto zgadnie jakie filmy będą w TV czasie świąt. A Grizwoldowie to klasyka. Niedawno była pierwsza część a w święta będzie druga. Kot i galaretka zapakowane jako prezenty przebijają wszystko. Pożyczyłam "Love actually". Będę dziś wieczorem oglądać.
ja lubię "tylko miłość" angielska komedia w oprawie świątecznego nastroju:) A nowa "opowieść wigilijna" też będzie w mojej czołówce filmów świątecznych.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|